Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

gregski   

Podobno dosyć często ostatnie słowa brzmią: "Przecież ci mówię głupia babo, że to nie jest pod prądem!"

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Just do It... znany slogan firmy Nike, a skąd się wziął, a ściślej czyje to były ostatnie słowa?

Ciekawe...

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Amica   

Chodzi ci o Gary'ego Gilmore'a? Pierwszego skazanego w Stanach po przywróceniu kary śmierci ;)

A wiadomo coś o ostatnich słowach Kleopatry?

Edytowane przez Amica

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

A wiadomo coś o ostatnich słowach Kleopatry?

Auć?

Zapomniany filozof szwajcarski: John George Zimmerman w swym dziele "O Solitude" opisuje przypadek pewnego górala szwajcarskiego. W kantonie Schwytz pobiło się dwóch Szwajcarów, jeden z nich został tak dotkliwie pobity, że począł umierać. Ksiądz namawiał go by na łożu śmierci przebaczył winę drugiemu, ale zawzięty góral nie chciał. Ksiądz wreszcie zniecierpliwiony uporem powiada doń:

"Chceszże poyść do piekła?"

na co ów odpowiedział:

"Jestem wolnym Szwajcarem mogę poyść gdzie mi się podoba".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Podobno Humphrey Bogart przed śmiercią powiedział: "Mogłem się nie przerzucać ze szkockiej na martini".

Nie wiem czy to prawda ale na wszelki wypadek się nie przerzucam.

Natomoast Groucho Marx miał powiedzieć: "Umierać? To ostatnia rzecz, jaką zrobię."

I pod tym stwierdzeniem sie podpisuję!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Poeta Jean Moréas (czyli Ioannis A. Papadiamontopoulos), twórca pierwszego manifestu literackiego - symbolizmu, wobec przedłużającej się swej agonii, miał powiedzieć: "Nawet na śmierć trudno dziś liczyć!".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Maria Antonina miała powiedzieć "O przepraszam, nie zrobiłam tego specjalnie"

(Wchodząc na szafot podobno nadepnęła katu na stopę)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Natomiast Groucho Marx miał powiedzieć: "Umierać? To ostatnia rzecz, jaką zrobię."

I pod tym stwierdzeniem sie podpisuję!

Tak. Mi też się podoba.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Edmund Wilson był jednym z najbardziej wpływowych i wybitnych krytyków literackich swych czasów w USA. Człowiek niezbyt dobrze rozumiejący rzeczywistość, od której był mocno oderwany, wychodzący z założenia, iż wszystko co go odciągało od literatury, uważał za niepotrzebne i irytujące. Z racji swego autorytetu, wciąż był nagabywany w kwestii napisania pozytywnej recenzji czy chociaż rzucenia okiem na jakieś dzieło młodego autora. Zdesperowany, kazał sobie wydrukować szereg stosownych kart, na których postarał się zawrzeć wszelkie możliwe odpowiedzi na prośby: "Edmund Wilson żałuje, że nie może: przeczytać rękopisu... napisać artykułu... o książce na zamówienie... udzielić wywiadu... wygłosić odczytu... złożyć autografu dla nieznanej osoby... wysłać swego zdjęcia". W odpowiedzi przesyłał taką kartę z podkreślonym stosownym fragmentem.

/R. Pipes "Żyłem. Wspomnienia niezależnego", Warszawa 2004, s. 104/

Po przebytym udarze mózgu nie doszedł już w pełni do siebie, umierając w Talcottville, w swym rodzinnym domostwie. Leżąc w łóżku zastanawiał się (wedle relacji jego małżonki Eleny) jakie mają być jego ostatnie słowa, tak by były pewnym podsumowaniem jego życia. Pewnego ranka pielęgniarka zapytała go co chce uczynić najpierw: wziąć kąpiel czy śniadanie, autor odpowiedział: "Chcę najpierw śniadanie"... i padł martwy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Szacowny Archibald Cary Coolidge, jedna z czołowych postaci (swego czasu) nauk nowożytnych na Harvardzie, a zwłaszcza studiów nad Rosją, kiedy leżał już na łożu śmierci, miał być pytany kogo widzi jako swego następcę na katedrze. W ostatnich słowach miał powiedzieć: "Kerner"... no przynajmniej tak był święcie przekonany o tym, sam Robert Kerner (autor "The Urge to the Sea"). Problem w tym, iż obecni usłyszeli jednak: "Langer", i ostatecznie później to właśnie William Leonard Langer (jeden z współtwórców CIA), przejął schedę po Coolidge'u.

Kerner nigdy ponoć tego nie przebolał...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Roald Dahl zawsze konfabulował swą biografię, ten autor, określany był jako król książek dla dzieci (ale chyba w kręgu anglojęzycznym?). W ostatnich chwilach swej choroby miał powiedzieć, wedle świadectwa córki, że będzie mu ich [czyli: rodziny -przyp. mój] brakować. Ponoć prawda jest inna, kiedy mu wbito igłę, mającą uśmierzyć bóle agonalne, wykrzyknął: "O, k***wa".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

"Gdybym wiedział, że dziś umrę, chciałbym przedtem wysłuchać wyników rozgrywek krykieta".

Trudno powiedzieć czy były to rzeczywiście ostatnie słowa, ale na pewno ostatnie odnotowane, wypowiedział je na kilka dni przed śmiercią - ekscentryczny i neurotyczny matematyk Godfrey Harold Hardy. Trzeba objaśnić, że ów pan posiadał szereg obsesji, m.in. obawiał się urządzeń mechanicznych (nawet zegarków), nie znosił luster, nienawidził psów i uważał, że jest on sam osobistym wrogiem Boga. Pośród swych zainteresowań na pierwszym miejscu stawiał krykiet (choć sam nie grywał), nowo poznane osoby często poddawał testom ze znajomości tej gry, a wynik często przesądzał czy dopuszczał egzaminowanego do bliższych stosunków.

/za: A.K. Wróblewski "Piąty matematyk świata", "Wiedza i Życie", nr 12, grudzień 2017/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.