Bellona vs Inforteditions

[Jarpen Zigrin]

Subiektywne, małe i wstępne podsumowanie

Cena: Infort jest droższy o kilka złotych od Bellony, co nie oznacza, że nie wart swojej ceny.

Ilość: Wydawane są w podobnej ilości 10-12 do roku.

Jakość: Papier chyba jedna lepszy ma Bellona, ale za to Infort ma więcej obrazków, map, grafik. Zwłaszcza ilość i jakość map jest lepsza niż w większości HB-ków.

Treść: Trudno powiedzieć, bo raz jest książka lepsza, a raz gorsza. Natomiast Infort na razie wydaje książki, które wpasowują się w niszę na rynku, o zagadnieniach, o których literatura jest dość mała. W Bellone najczęściej wydawane są pozycje o wydarzeniach, które mają bogatą literaturę.

PR: Z własnych doświadczeń wiem, że Bellona na e-maile nigdy nie odpisuje, a przynajmniej mi nigdy nie odpisali, a z Infortem mam całkowicie odmienne doświadczenia.

Inne: Zastanawia mnie dlaczego Bellona nic nie podaje w HB-kach o jego autorach..., w Inforcie są krótkie noty biograficzne o autorach.

[Tofik]

Cena: Infort jest droższy o kilka złotych od Bellony, co nie oznacza, że nie wart swojej ceny.

Niektóre HB nie są warte nawet 10 zł

Ilość: Wydawane są w podobnej ilości 10-12 do roku.

Ale chyba w innym nakładzie?

Jakość: Papier chyba jedna lepszy ma Bellona, .

Inny papier mają Pola Bitew, inny Bitwy/Taktyka. Z Bitwy/Taktyka wydaje mi się najgorszy, za to najfajniej pachnie HB mają taki standardowy materiał, natomiast uwielbiam gładziutki papierek z Pól Bitew

ale za to Infort ma więcej obrazków, map, grafik. Zwłaszcza ilość i jakość map jest lepsza niż w większości HB-ków.

Z ilością bywa różnie, za to mapy wydają mi się znacznie lepsze, tylko po co je dawać w "3D"?

Natomiast Infort na razie wydaje książki, które wpasowują się w niszę na rynku, o zagadnieniach, o których literatura jest dość mała. W Bellone najczęściej wydawane są pozycje o wydarzeniach, które mają bogatą literaturę.

Jest kilka HB, o których zwykły śmiertelnik zapewne nie słyszał (tzn. nie słyszał o tej bitwie): Blenheim-Hochstadt 1704, Magenta-Solferino 1798, Lissa 1866, Szack-Wytyczno 1939, czy nawet Falklandy 1982. Inna sprawa, że to pojedyncze przypadki, a w Inforcie pojedynczym przypadkiem jest książka o wydarzeniu powszechnie i szeroko znanym.

Inne: Zastanawia mnie dlaczego Bellona nic nie podaje w HB-kach o jego autorach..., w Inforcie są krótkie noty biograficzne o autorach.

I dlatego można ich odnaleźć chociażby na nk

[Jarpen Zigrin]

Tak nakład jest inny, pewnie dlatego też Infort ma książki troszkę droższe, wiadomo im większy nakład tym cena druku spada.

[Krzysztof M.]

Różnica jest jedna i zasadnicza:

Bellona narzuca autorom szereg ograniczeń, czasami nawet ingeruje w układ książki

Infort praktycznie (poza co najwyżej drobnymi sugestiami) oddaje całe pole autorowi

Osobiście nie mam najmniejszych wątpliwości która seria jest lepsza, choć jeszcze 8-10 lat temu dałbym się dosłownie pokroić za tą drugą

Edytowane 20 Czerwiec 2009 przez Krzysztof M.

[STK]

Jednak Bellona wydaje dużo więcej, z jej ogromnej oferty wydawniczej automatycznie jest zdecydowanie większy wybór. Wydając taką liczbę książek, trafią się i arcydzieła i pozycje słabe. Jednak lepiej wg mnie wydać nawet przeciętną książkę na zagadnienie do tej pory nie opisane i tym samym wywołać dyskusję, a być może zmobilizować kogoś do wydania pozycji lepszej, niż nie wydawać wcale.

[Tomasz N]

STK napisał:

Wydając taką liczbę książek, trafią się i arcydzieła i pozycje słabe.

Zgoda lecz najgorsze są te ich słabo tłumaczone arcydzieła.

Edytowane 2 Maj 2010 przez Tomasz N

[he-man]

Różnica jest jedna i zasadnicza:

Bellona narzuca autorom szereg ograniczeń, czasami nawet ingeruje w układ książki

Infort praktycznie (poza co najwyżej drobnymi sugestiami) oddaje całe pole autorowi

Osobiście nie mam najmniejszych wątpliwości która seria jest lepsza, choć jeszcze 8-10 lat temu dałbym się dosłownie pokroić za tą drugą

Brak ingerencji w układ ksiażki to również nie njalepszy pomysł. Pozycja bez odpowiedniej pracy edytorskiej jest tylko radosną twórczoscią autora, a to nie oto chodzi aby każdy piasał co mu ślina na język przyniesie. Pewne ograniczenia i kontrola wydawcy jest wskazana. Od tego powinien również być. Inna sprawa, że pozycje Bellony także pod tym względem pozostawiają wiele do życzenia, ale jest zdecydowanie lepiej. Sam dla nich kiedyś pisałem i wiem że ograniczenia sa potrzebne. Infort natomiast ma owszem wiele ciekawych pozycji, jednak braki edytorskie sprawiają, że książki cięzko się czasami czyta. Ale o gustach trudno dyskutować