Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Don Pedrosso

Castro, a kto po nim?

Rekomendowane odpowiedzi

gregski   

Bruno z punktami 1-5 zgadzam się bez zastrzeżeń.

Punkt 6 jest moim skromnym zdaniem nieco infantylny.

Co do 7 to przyroda im pomaga, w rozdeptanych "japonkach" i wyciągniętych koszulkach można "przelatać" cały rok.

Do Twoich spostrzeżeń dodałbym jakaś zadziwiającą niemoc Latynosów do stworzenia sensownego systemu.

A ja będę zawsze powtarzał, że Kubę obiektywnie ocenić można dopiero po wizycie w slumsach innych krajów kontynentu, a nie po przylocie z Europy Zachodniej.

Pod warunkiem, ze się taką wizytę przeżyje.

Skłaniałbym się jednak, że będzie to stopniowa ewolucja w kierunku chińskim, czy wietnamskim, (co się już zresztą powolutku dzieje).

Daj Boże, żebyś miał rację.

Moim zdaniem w tej chwili osoba Fidela jest nadal kluczem do stabilności kraju. Wszystko jedno, czy facet wegetuje z setką rurek w ciele, czy ma rzeczywisty wpływ na rządy. Jest symbolem.

Czego ja się obawiam to "wojny diadochów".

Po śmierci idola system może się zawalić z powodu braku charyzmatycznego sukcesora.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Co do 7 to przyroda im pomaga, w rozdeptanych "japonkach" i wyciągniętych koszulkach można "przelatać" cały rok.

Teoretycznie, to przyroda pomaga znacznej części świata, położonej między zwrotnikami, a ludzi żyjących w skrajnej nędzy jest tam więcej niż na Kubie.

A tak na marginesie - wiesz, może byliśmy na jakieś innej wyspie ;) , bo ja raczej nie zauważyłem absolutnej dominacji wyciągniętych koszulek i japonek (co nie znaczy, że nie są tam popularne, bo są w tym klimacie wygodne, a nawiasem mówiąc występują także masowo w bogatej Polsce, no może u nas nie japonki - tylko sandały). Według moich spostrzeżeń Kubańczycy są raczej nacją dbającą o siebie, nie powiem, że ocierają się nawet o narcyzm, bo nie chcę nikogo urazić, a już szczególnie tych sympatycznych wyspiarzy :) . W każdym razie w starszym pokoleniu to raczej widać odprasowane, wręcz nieskazitelne guayabery, w młodszym (szczególnie żeńskim) sytuacja przypomina Polskę lat 80. Niby były wówczas braki na rynku, a w Pewexach i komisach drożyzna, ale jak się wróciło do PRL np. z Holandii czy Anglii, to u nas była rewia mody.

W każdym razie chyba łatwiej spotkać zaniedbanego młodego Polaka, niż Kubańczyka (a już szczególnie Kubankę).

Punkt 6 jest moim skromnym zdaniem nieco infantylny.

Nie wiem do czego pijesz - do mojej skromnej osoby, czy cytowanego przewodnika. Zakładam, że nie do mnie, bo to przecież niemożliwe, skoro tak często dzielimy wspólne poglądy ;) . A akurat ten przewodnik uważam za dosyć obiektywny, choć niezbyt obszerny. Oczywiście oprócz - moim zdaniem prawdziwego spostrzeżenia, że Kubańczycy w swej masie nie wyglądają na wegetujących głodujących, a raczej jest to lud dorodny, wysportowany i pogodny - są tam informacje krytyczne.

A infantylny jest moim zdaniem obraz świata serwowany często naszym rodakom przez środki masowego przekazu. W moim środowisku jest kilka osób, które lubią podróżować w różne "dziwne" miejsca i generalnie są zgodne w krytycznej ocenie olbrzymiej części naszych programów informacyjnych i publicystycznych "o świecie". Ale to już temat na inną dyskusję.

Moim zdaniem w tej chwili osoba Fidela jest nadal kluczem do stabilności kraju.

Podtrzymując oczywiste stwierdzenie, że nie wiem, jaki będzie dalszy los Kuby, kilka uwag na marginesie:

Myślę, że w tej chwili nie ma istotnego zagrożenia dla aktualnego modelu władzy, nawet w przypadku, gdy Fidela zabraknie. Oczywiście zawsze pozostaje pytanie, dokąd będzie zmierzał następca braci Castro? Ale jeżeli będzie utrzymywał dotychczasowy kurs, z korektami w kierunku modelu chińskiego, to eksplozji społecznej na Kubie nie będzie. Do tego dochodzi obietnica dużej ropy i sprzyjająca kubańskiej władzy, narastająca - przynajmniej w części poza-kubańskiej Latynoameryki - atmosfera schyłku dotychczasowego, latynoskiego modelu "kapitalizmu i demokracji".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Mój passus o japonkach i koszulkach odnosił się do łaskawości klimatu, który nie stawia takich wymagań jak nasz (aczkolwiek tajfuny mogą być "upierdliwe").

Przyznaję, ze Kubańczycy lubią dbać o siebie, ale tez pamiętam, jak wielokrotnie byłem nagabywany o odzież czy obuwie.

Co do diety to taka rzecz mógł napisać tylko ktoś z Zachodu.

U nas w latach 80-tych też na "rynku" żywności była jedna wielka patologia (dzięki wybitnym osiągnięciom systemu) a mimo to na ulicach nie zobaczyłeś słaniających się z głodu ludzi. Nie jest to jednak powód, aby utrzymywać, że wtedy wszystko było Ok.

Osobiście przemycałem żarcie ze statku i pamiętam, z jaka wdzięcznością była przyjmowana.

(Wielkie uznanie dla naszych umęczonych matek za to, że potrafiły jakoś sobie radzić w tamtej rzeczywistości).

Wariant chiński ma szansę realizacji tylko wtedy, gdy znajdzie się jakiś wystarczająco charyzmatyczny przywódca, który przejmie i utrzyma władzę (lub grupa współdziałających ludzi). Gorzej, gdy aparatczycy z "drugiego rzędu" zaczną żreć się ze sobą o władzę.

Latynosom wybór w ogóle się zawęża.

Ich model "kapitalizmu i demokracji" dawno się skompromitował a model "demokracji socjalistycznej" kompromituje się na naszych oczach.

Mnie osobiście ciekawi jak mocna pozycję ma Raul Castro, czy jest w stanie utrzymać się u władzy po śmierci charyzmatycznego brata. Z resztą on sam jest już "wiekowy" i jako taki jest rozwiązaniem "chwilowym".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   
Co do diety to taka rzecz mógł napisać tylko ktoś z Zachodu.

U nas w latach 80-tych też na "rynku" żywności była jedna wielka patologia (dzięki wybitnym osiągnięciom systemu) a mimo to na ulicach nie zobaczyłeś słaniających się z głodu ludzi. Nie jest to jednak powód, aby utrzymywać, że wtedy wszystko było Ok.

Osobiście przemycałem żarcie ze statku i pamiętam, z jaka wdzięcznością była przyjmowana.

(Wielkie uznanie dla naszych umęczonych matek za to, że potrafiły jakoś sobie radzić w tamtej rzeczywistości).

Ja zas pamietam ochy i achy nad wiktualami przysylanymi zza Odry :) .

Ja nie odnosze wrazenia jakoby Bruno twierdzil, ze sytuacja jest wielce ok. Sytuacja jest wszawa, lecz daleko lepsza i tak od sytuacji wielu milionow sposrod ludzi nieuszczesliwionych Najlepszym Z Ustrojow ;).

Jak sam rzekles - nagie haki nie powodowaly ogolnospolecznego wycienczenia. Wszystko praktycznie dalo sie skombinowac - to, nota bene, czasownik zrozumialy wlasciwie tylko dla demoludow przeszlych i obecnych ;).

Wariant chiński ma szansę realizacji tylko wtedy, gdy znajdzie się jakiś wystarczająco charyzmatyczny przywódca, który przejmie i utrzyma władzę (lub grupa współdziałających ludzi). Gorzej, gdy aparatczycy z "drugiego rzędu" zaczną żreć się ze sobą o władzę.

IMHO "model chinski" nie ma szans na Kubie. Do niego trzeba po dalekowschodniemu wytresowanego w dyscyplinie i posluszenstwie spoleczenstwa. Tradycji silnej, nieomylnej wladzy. Sprawnego aparatu administracji i przymusu, odchowanego w podobnej dyscyplinie. Jakos sobie tego nie wyobrazam na Karaibach... Moim zdaniem i tak na cud zakrawa wzgledna humanitarnosc i spojnosc kubanskiej rewolucji. Jak popatrzec na Haiti to...

Latynosom wybór w ogóle się zawęża.

Ich model "kapitalizmu i demokracji" dawno się skompromitował a model "demokracji socjalistycznej" kompromituje się na naszych oczach.

Na moj gust to "latynoski model kapitalizmu i demokracji" jeszcze nie powstal. To, co sie zblamowalo, to zimnowojenna quasikolonialna polityka USA w regionie.

Natomiast "latynoski soc-dem", z jedynym istniejacym kubanskim przykladem - jako-tako sie broni przed totalna kompromitacja.

Co do Raula Castro... Byl taki dowcip. Fidel mowi do brata "Jak tak dalej pojdzie, to na Kubie zostaniemy tylko ja i ty". "Ty i kto???".

Nie jestem wytrawnym kuboznawca, ale tam naprawde nie ma chyba nikogo, kto moze zniesc porownanie z Fidelem. Bedzie bagno.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Nie jest to jednak powód, aby utrzymywać, że wtedy wszystko było Ok.

Ejże, nikt nie mówi/pisze (nawet w cytowanym przewodniku), że jest obecnie na Kubie (czy było - w PRL) OK jeżeli chodzi o dostępność towaru wszelakiego na rynku. Natomiast mówię i będę mówił, że w latach 80. w Polsce nie było żadnego głodu (jako zjawiska), a nawet jego śladów (mimo, że wielu ludziom na zachodzie wówczas się tak wydawało, a "Solidarność" organizowała "marsze głodowe"), a na Kubie nie ma głodu dziś (choć wielu Polakom tak się wydaje).

A tak na marginesie. Dostępność towaru w sklepie nie oznacza dostępności dla ludzi. To, że np. w Limie są supermercados z towarami, nie oznacza, że Indianie mają po co do nich zaglądać.

Ad meritum. Raul u władzy zapewne się utrzyma. Charyzmatyczny szczególnie nie jest, ale ma pewien autorytet i jest cokolwiek pragmatyczny (o co wielu go nie podejrzewało).

Ja nie odnosze wrazenia jakoby Bruno twierdzil, ze sytuacja jest wielce ok.

O to, to właśnie.

MHO "model chinski" nie ma szans na Kubie. Do niego trzeba po dalekowschodniemu wytresowanego w dyscyplinie i posluszenstwie spoleczenstwa. Tradycji silnej, nieomylnej wladzy. Sprawnego aparatu administracji i przymusu, odchowanego w podobnej dyscyplinie. Jakos sobie tego nie wyobrazam na Karaibach... Moim zdaniem i tak na cud zakrawa wzgledna humanitarnosc i spojnosc kubanskiej rewolucji.

Lu Tzy - mam mieszane uczucia. Z jednej strony jest to naród bardzo żywiołowy, wesoły i beztrosko-pogodny, jak na Latynosów przystało. Z drugiej - rewolucja jednak sporo w mentalności zmieniła. To już 50. lat. Mobilizowali się do zafry (kampanii cukrowniczej), walczyli w Angoli, tworzyli CDR-y, jeździli rowerami i "wielbłądami". Jak Fidel kazał postawić na turystykę - postawili. Są dosyć zdyscyplinowani - i trochę myślę, że akurat tam to się może powieść. A dodajmy, że - mimo wszystko - władza ma tam duży autorytet. Taki mały przykład, może marginalny - charakterystyczne są dla Kuby różne tablice z hasłami (Patria o Muerte! Venceremos! itp.), niezbyt pilnowane. W Polsce byłyby już dawno wszystkie pomazane, a tam nie są.

A tak na marginesie - w sumie Wietnamczycy też są sui generis "południowcami" (z opowieści wiem, że jak w Chinach Ludowych była swego czasu żelazna dyscyplina, to Wietnamczycy zawsze potrafili coś w polskim stylu skombinować), a jakoś "model mieszany" tam działa.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   

Te nietkniete tablice - jakos mnie nie dziwia. To jest ich rewolucja. ;) .

Moze macie racje, moze ma szanse model chinski... Z drugiej strony - czy to aby jest los, jakiego warto Kubanczykom zyczyc?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Donald Trump zadecydował niedawno o wycofaniu się USA z szeregu posunięć normalizujących stosunki z Kubą (podjętych w czasach Obamy). Tym samym - w mojej ocenie - zrobił miły prezent władzom kubańskim. Przetrwali dziesięciolecia amerykańskiego bojkotu, upadek bloku wschodniego, Radio y Televisión Martí z Miami, Playa Giron, przetrwają pewnie i to. Chętnych do robienia interesów z Kubą jest dziś dość - od Chin po Kanadę i Holandię. Skutek pewnie będzie jedynie taki, że Amerykanie nie będą partycypowali w zyskach, wizja "chińskiego lotniskowca" się przybliży, a Raúl (i jego następcy) będą mieli fajny argument.

 

http://edition.cnn.com/2017/06/16/politics/trump-cuba-policy/index.html

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, Bruno Wątpliwy napisał:

Chętnych do robienia interesów z Kubą jest dziś dość

 

Tylko co może zaoferować dzisiejsza Kuba?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
37 minut temu, Bruno Wątpliwy napisał:

Chętnych do robienia interesów z Kubą jest dziś dość - od Chin po Kanadę i Holandię.

Bruno - ale co ma Kuba do zaoferowaniu Światu, oprócz trzciny cukrowej i turystyki ? Nawet wielkie korporacje znają znikomą siłę nabywczą mieszkańców wyspy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nawet biorąc pod uwagę tylko wyżej wymienioną turystykę i rolnictwo (plus rybołówstwo), to kąsek jest bardzo interesujący. Nie bez przyczyny Pernod już w latach 90. wszedł w spółkę produkującą Havana Club, a Hiszpanie wkroczyli do hotelarstwa już w 1988-1990 roku. Kuba jest (i w moim przekonaniu - będzie) niezwykle modnym kierunkiem turystycznym, biorąc pod uwagę piękno wyspy, zabytki, kulturę, inną szeroko rozumianą specyfikę (w tym "rewolucyjną"), bezpieczeństwo itp.

 

Do tego dochodzi dosyć rozwinięty przemysł (jak na ten region świata), wysoko wykwalifikowana (jak na ten region świata) i tania siła robocza (holenderski Damen partycypuje np. w stoczni Damex w Santiago de Cuba). Interesujący jest także przemysł farmaceutyczny (eksportują szereg bardzo złożonych leków), biotechnologia.

 

Do tego: nikiel i kobalt (bardzo poważne złoża - weszli już w to chociażby Chińczycy - Minmetals Corporations), miedź, chrom, żelazo, beryl, krzem, być może istotne złoża ropy naftowej.

 

Jest oczywiste, że Kuba nie jest inwestycyjnym rajem na ziemi, ale jest atrakcyjna. I "modna". I bardzo blisko Florydy. Co wielu Amerykanów, myślących biznesowo, musi bardzo boleć, bo ciągle obchodzą się smakiem. Stąd także - dosyć rozsądne decyzje Obamy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.