Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
mer

Kary w Armii Rzymskiej

Rekomendowane odpowiedzi

mer   

Czytając ten tekst, można dojść do wniosku, że w tamtych czasach była prawdziwa dyscyplina :razz:

zachęcam do czytania :wink:

Kary

Jak wiadomo, dyscyplina w armii rzymskiej była bardzo surowa. Po przyjęciu przysięgi (sacramentum), cesarz miał prawo decydowania o życiu i śmierci każdego z żołnierzy. W armii rzymskiej wodzowie nie wahali się skazywać nawet własnych synów, gdy tylko przekroczyli oni przepisy dyscypliny. Niekiedy skazywano na wygnanie całe legiony. Los ten spotkał na przykład żołnierzy pokonanych przez Hannibala pod Kannami, których wypędzono z Italii na czas trwania wojny. Wrócili do swoich domów dopiero po czternastu latach.

Nieliczni dezerterzy, tchórze oraz strażnicy, którzy opuścili posterunek lub też podczas posterunku spali, byli skazywani na śmierć. Żołnierze, których życie było narażone na niebezpieczeństwo wskutek zaniedbania skazanego, mieli obowiązek zatłuc go na śmierć kijami lub kamieniami. Jeśli skazańcowi jakimś cudem udało się przeżyć (a bywało to niezwykle rzadkie), wyrzucano go poza obóz i pozostawiano na pastwę losu.

Jeżeli w czasie bitwy zdezerterował lub zbuntował się cały oddział, uczestniczący w buncie i dezercji żołnierze byli "dziesiątkowani". Oddział skazany na zdziesiątkowanie dzielono na grupki po 10 osób, losowano nazwiska żołnierzy - po jednym z każdej dziesiątki - i wylosowanych skazywano na śmierć. Pozostałym zamiast pszenicy przydzielano skąpe racje żywnościowe w postaci jęczmienia oraz zlecano stacjonowanie poza obozem do czasu, aż wyróżnią się oni jakąś szczególną akcją bojową.

Istniały również inne kary, mniej surowe, jak degradacja, utrata przywilejów wynikających z lat służby, odesłanie z napiętnowaniem, zmniejszenie żołdu, usunięcie z wojska (dla każdego Rzymianina była to wielka hańba), a także kary cielesne. Kary te stosowano wobec żołnierzy za stosunkowo lekkie przewinienia, jak na przykład kradzież w obozie czy bójka.

Największą karą, jaka mogła spaść na oddział, było jego całkowite rozwiązanie. Najsłynniejszym z tych nielicznych przypadków było rozwiązanie czterech zbuntowanych legionów germańskich po wstąpieniu na tron cesarski Wespazjana.

Oto co pisze Polibiusz na temat kar w armii rzymskiej:

Żołnierze muszą być posłuszni trybunom, a ci znowu konsulom. Trybun ma prawo nakładać karę pieniężną, fantować i skazywać na chłostę, a to samo prawo mają w stosunku do sprzymierzeńców prefekci. Biczuje się także tego, który coś ukradł w obozie; również tego, co złożył fałszywe świadectwo; dalej, jeżeli kogoś ż młodych ludzi przyłapie się na frymarczeniu ciałem; wreszcie tego, który trzy razy za tę samą winę był karany grzywną. Te więc sprawki karzą jako przestępstwa. Za tchórzostwo zaś i hańbę żołnierską ustalają następujące zarzuty: jeżeli ktoś fałszywie zamelduje trybunom o swym walecznym czynie, aby otrzymać odznaczenie; tak samo jeżeli ktoś, postawiony na posterunku, wskazane mu miejsce ze strachu opuści; podobnie wreszcie, jeżeli wśród samej walki z trwogi coś ze swej broni odrzuci. Dlatego też niektórzy na swych stanowiskach narażają się na oczywistą śmierć, gdy napiera na nich o wiele liczniejszy nieprzyjaciel, nie chcąc opuścić szyku z obawy przed karą w obozie. Niektórzy zaś straciwszy w samej walce tarczę, miecz lub inną część broni, jak szaleńcy rzucają się na nieprzyjaciół w nadziei, że albo odzyskają to, co stracili, albo poniósłszy śmierć unikną niezawodnej hańby i zniewagi ze strony towarzyszy.

Jeżeli zaś kiedy ten sam wypadek zdarzy się wielu ludziom, tak że całe manipuły pod naciskiem nieprzyjaciół opuszczą stanowiska, to zarzucają wprawdzie karę biczowania lub tracenia wszystkich, natomiast znaleźli załatwienie sprawy zarówno pożyteczne, jak i wzbudzające lęk. Oto trybun zgromadza legion, wyprowadza na środek dezerterów, oskarża ich w ostrych słowach i ostatecznie wybiera bądź pięciu, bądź ośmiu, bądź dwudziestu, w ogóle zawsze, uwzględniając liczbę winowajców, tak że by mniej więcej trafić na każdego dziesiątego. Tylu ze wszystkich, co stchórzyli, wybiera losem, a wylosowanych każe niemiłosiernie okładać kijami. Reszcie daje należne im zboże w jęczmieniu, a nie w pszenicy i każe obozować poza ubezpieczającym wałem. Ponieważ więc niebezpieczeństwo i obawa przed losowaniem, którego wynik jest niewiadomy, na równi wszystkim zagraża, a przydział gorszego zboża wszystkich tak samo dotyka, przeto według zwyczaju czyniono, co było możliwe, żeby z jednej strony rzucić postrach, z drugiej zmazać winę.

tekst pochodzi ze strony >TotalWar.Org.Pl<

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dokładniej pochodzi to z książki Historia armii rzymskiej, która zresztą posiadam :wink: przepisane stamtąd słowo w słowo :lol: + ten txt źródłowy :) W niejednej armii przydałaby się taka dyscpylina, Rzymskie legiony były pod tym względem najlepsze, stąd ich siła w złotym okresie cesarstwa. Jednakże walka o tron cesarski i co troche zmieniający się cesarze, spowodowało rozluźnienie w szeregach legionów, ponieważ "walczyli" już tylko dla żołdu od koljnego cesarza, który czasem był wręcz niebotyczny...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Qdl4ty   

To prawda , wyszkolenie armi cesarzy i jej dyscyplina staly na naprawde wysokim poziomie - o czym mozna sie przekonac czytajac powyzszy tekst .

Jednakze nie zapominajmy ,ze przed Rzymem armie zawodowa ,ktora rownierz byla niezwykle zdyscyplinowana miala np. Sparta lub Aleksander Wielki

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
limak   
jeżeli kogoś ż młodych ludzi przyłapie się na frymarczeniu ciałem;

ykhm :P co to znaczy frymarczenie cialem ?:>

Jeżeli w czasie bitwy zdezerterował lub zbuntował się cały oddział, uczestniczący w buncie i dezercji żołnierze byli "dziesiątkowani". Oddział skazany na zdziesiątkowanie dzielono na grupki po 10 osób, losowano nazwiska żołnierzy - po jednym z każdej dziesiątki - i wylosowanych skazywano na śmierć. Pozostałym zamiast pszenicy przydzielano skąpe racje żywnościowe w postaci jęczmienia oraz zlecano stacjonowanie poza obozem do czasu, aż wyróżnią się oni jakąś szczególną akcją bojową.

to dziesiątkowanie ładnie nazywa się "demacynacją :P

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Marcin   

Ekhm... Jeśli mogę sie wtrącić, to tylko powiem, że owszem takie zdyscyplinowanie było, ale nie we wszystkich legionach. Najgorsze pod tym względem były te, które od dłuższego czasu siedziały bezczynnie pilnując tubylców na jakiejś strasznie spokojnej prowincji, a a gwarancją spokoju była tylko ich liczba. Ich wartość bojowa drastycznie jednak spadała. Skrajnym wręcz przypadkiem takiego "rozleniwienia" byli pretorianie. Tak, ci sami, co byli elitarną strażą każdego cesarza.

Pretorianie byli zbyt niebezpieczni - spory oddział silnych wojsk w stolicy dużego kawałka świata...

Dochodzi jeszcze strasznie nierozsądny sposób ich traktowania przez nowo obwołanych przez nich cesarzy, czyli spora danina, przez co raz nawet się odbyła otwarta "licytacja" państwa. Można było kupić 1/3 ówczesnego państwa.

Kupa przywilejów i stosunkowo mało pracy, to nie jest dobra mieszanka, która przyczynia się też do spadku jakości wykonywanych "usług" (wojaczki).

Ich "wyższość" nad zwykłymi legionistami ukazała się w pełnej krasie gdy pewnego razu przygotowywali się do obrony miasta. Mieli nawet słonie! Szkoda, że zrzucały wieżyczki, bo nie były przyzwyczajone... :roll:

Mówiąc szczerze to początkowo byli ważni i skuteczni, ale z biegiem czasu rozleniwili się i mieli problemy z prostymi manewrami. Prościej - z biegiem czasu zaczęli tracić swoje wartości bojowe.

To tyle jeśli chodzi o pełny obraz dyscypliny Rzymskiej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Achilles   

Czyli do najcięższych kar zaliczano biczowanie, które najczęściej kończyło się śmiercią. Jednak gdy jakimś cudem nędznikowi udało się przeżyć te katusze, został wypuszczony na tereny wroga, gdzie i tam dopełniał on swojego żywota.

Niestety częstym przypadkiem w obozach była męska prostytucja, która obok kradzieży o drobnych sprzeczek kończyła się również biczowaniem, lecz tylko przez jeden manipuł (w wyżej wymienionym przypadku - przez legion).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
cosiek   

Generalnie Polibiusz dzieli kary w wojsku wydawane przez dowódcę na dwie kategorie: przestępstwo oraz nieposłuszeństwo.

Przestępstwo

- fustuarium albo bastinado - zgodnie z sądem wojennym za dezercję lub zaniedbanie obowiązku żołnierz zostawał ukamienowany lub zabity pałką na śmierć przed żołnierzami, których życie było zagrożone w wyniku przestępstwa winnego. Żołnierz, który uciekł i uniknął kary nie był ścigany, a zostawał skazany na wieczne wygnanie z Rzymu.

- pecunaria multa - potrącenie z żołdu

- bicie żołnierza przed centurią, kohortą lub legionem

- odebranie wojskowej przysięgi, sacramentum

- wrzucenie skazańca w worku z wężami do rzeki bądź jeziora za zdradę lub kradzież

Nieposłuszeństwo

- decimatio (dziesiątkowanie) - forma niezwykle surowej kary stosowanej wobec tchórzliwej bądź zbuntowanej grupy żołnierzy. Kohorta skazana na zdziesiątkowanie była dzielona na grupy żołnierzy po dziesięciu. Każdy losował losy i ten któremu się nie powiodło zostawał zabity przez swoich dziewięciu towarzyszy poprzez ukamienowanie bądź ubicie pałkami. Ci którzy przeżyli otrzymywali jęczmień zamiast mąki i spali pod gołym niebem za obozem.

- castigatio - bicie przez centuriona i jego podwładnych albo przez animadversio fustium

- ograniczenie racji żywnościowych, bądź dawanie żołnierzowi jęczmienia zamiast zwykłego zboża

- bicie winnego flagrum, które przynosiło o wiele więcej cierpienia niż bicie zwykłą pałką

- gradus deiectio - zmniejszenie stopnia

- missio ignominiosa - haniebne wydalenie

- utrata korzyści płynących z długiej i dobrej służby

- militiae mutatio - przekazanie winnemu hańbiących obowiązków

- szybka egzekucja

- munerum indictio - nałożenie dodatkowych obowiązków

Informacje podałem za swoją stroną: http://www.romanum.historicus.pl/kary_i_na...kiej_armii.html ;)

Najcięższą karą było zdziesiątkowanie, chyba że mówimy o pojedynczej jednostce to wówczas albo bat albo pałka.

Jednak gdy jakimś cudem nędznikowi udało się przeżyć te katusze, został wypuszczony na tereny wroga, gdzie i tam dopełniał on swojego żywota.

A mógłbyś Achillesie podać więcej info, bo po raz pierwszy się z tym zetknąłem :D

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Achilles   
A mógłbyś Achillesie podać więcej info, bo po raz pierwszy się z tym zetknąłem

Może źle to ująłem: lepiej brzmi "dopełniano mu żywota".

Za największe przewinienia [...] uważano tchórzostwo. Karano za to biczowaniem, które zazwyczaj kończyło się śmiercią (jeśli delikwent przeżył chłostę, to i tak szans na zachowanie życia praktycznie nie miał, gdyż wyganiano go z obozu, a to na terytorium wroga było równoznaczne ze śmiercią.

Bernard Nowaczyk, Kartagina.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
puella   
ykhm ;) co to znaczy frymarczenie cialem ?:>

Nie wiem, czy kto na to odp., ale nie rzuca mi sie to w oczęta me śliczne, więc napisze. ;)

Idzie o to, ze jeżeli legioniści mogli bez żadnych konsekwencji karnych bzykać się między sobą, tak karalne było robienie "tego" za pieniądze... Innymi słowy karno męskie prostytutki...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
sargon   
Za największe przewinienia [...] uważano tchórzostwo. Karano za to biczowaniem, które zazwyczaj kończyło się śmiercią (jeśli delikwent przeżył chłostę, to i tak szans na zachowanie życia praktycznie nie miał, gdyż wyganiano go z obozu, a to na terytorium wroga było równoznaczne ze śmiercią.

Bernard Nowaczyk, Kartagina.

Chyba nie ma gorszej książki, na którą możnaby się powoływać w kwestii czegokolwiek dotyczącego armii rzymskiej (albo czegokolwiek w starożytności jeśli już o to chodzi). Autor widzi nawet, że pierwszą linię bojową tworzyli triarii, potem principes, w ostatniej byli hastati (s. 34). Geniusz.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Vapnatak   

Jeśli oglądałeś "Pasję" Gibsona i doszedłeś do sceny biczowania Chrystusa, to wydaje się, że miałeś w namiastce to do czego zdolni byli legioniści wymierzający kary cielesne. :/

vapnatak

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Amica   

Rzymskie prawo wojskowe wyrózniało szereg różnych kar przewidzianych dla niezdyscyplinowanych miles, które zostały już wyżej wymienione przez użytkownika cosiek. Najpowszechniejszą z nich wydawał się być kara chłosty niezależnie od tego, czy była karą dodatkową (przed wykonaniem kary śmierci), czy też samoistną –w postaci supplicium fustuarium(bicie do momentu pozbawienia życia). Prawo to też wyróżniało karę, która bezpośrednio nie dotykała osoby żołnierza. Sprawcą czynu stawał się pater familias, który wpływał na uchylenie się od służby wojskowej tego, który był do niej zobowiązany (D. 49.16.4.11). Ojciec , który wycofal swego syna z wojska w czasie pokoju karany był chłostą przy urzyciu rózgi. Jednak gdy sytuacja taka zaistniała w czasie wojny- kara stawała się dotkliwsza. Pater familias skazywano na wygnanie oraz odbierano mu część majątku. Oczywiście w przypadku uchylenia się od służby pewną odpowiedzialnośc ponosił też syn. Karano go degradacją do niższego oddziału. Była to kara dotkliwa w szczególności jeśli chodziło o jazdę. Widać wyrażnie, iż surowszą karę otrzymywał pater familias- najwidoczniej uznawano go za inicjatora czynu.

źródło

Piotr Kołodko, Chłosta jako kara w rzymskim wojskowym prawie karnym [w]: Studia Prawnoustrojowe nr 7, UWM Olsztyn 2007

Edytowane przez Amica

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Prawdę mówiąc kary nie była aż tak mocno egzekwowane (mówię już o cesarstwie). Choćby taka dezercja. Nie była od razu karana śmiercią. Zależało to od tego: czy dezercja była grupowa czy była to pojedyncza persona, czy podczas dezercji dokonano innych przewinień, czy dezerter(zy) wrócili z własnej woli czy pod przymusem, a także był badany przebieg służby i warunki w danej jednostce. Więcej w książce pana Watsona Żołnierz rzymski

Edytowane przez TyberiusClaudius

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.