Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Pomijając czy rzeczywiście tak długim mógł być, to mam nieco dziwne pytanie: co stało się z wydobytą wówczas ziemią?

Jak to co? Wsypano do kolejnych wykopanych dołów.

Sorry, nie mogłem się powstrzymać. :B):

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Cóż, trzeba być wdzięcznym, że nie zakopano starego-burżuazyjnego Krakowa, jako, że w świetle ówczesnej ideologii nieco niebezpieczne nuty można złowić w pisanych wówczas tekstach:

"Jeśli chodzi o ożywianie cyfr, wyobraźnia humanisty często zawodzi. Bo pomyśl sobie człowieku: roboty ziemne, wykopywane około budowy Nowej Huty, obejmują 9 milionów metrów sześciennych. Oto jedna z tysiąca nowohuckich cyfr: aż trudno ją pojąć. W każdym razie w owym fantastycznym wykopie zmieściłby się cały stary Kraków razem z kościołem Mariackim, plantacjami i Wawelem, z Dębnikami i Podgórzem, z mostami i dworcem kolejowym. I jeszcze z jakąś wioską na dodatek".

/O. Terlecki "Rzeczywistość przerasta wyobraźnię, "Życie Literackie", 1952 nr 36/

:B):

A na poważnie, gruz warszawski dał np. Górkę Szczęśliwicką czy dzisiejszy kopiec Powstania Warszawskiego, stąd wzięło się me pytanie. Oczywiście wydobytą ziemię łatwiej wykorzystać, tylko gdzie ją wykorzystano?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc, zagadnienie mnie nie fascynuje na tyle, abym rozpoczął poszukiwania tej ziemi na szeroką skalę. Mamy na forum z dwóch-trzech inżynierów, niech kombinują, co się z nią mogło stać. ;) Ja zakładam, że w kraju o takiej wielkości jak Polska znalazło się na nią miejsce. Szczególnie, że w tym okresie trochę różnych budów jednak było.

Ale pro forma informuję o dwóch śladach. I dwa cytaty:

1. "Na pytanie, czy ma na to jakieś dokumenty, odpowiedział: - Nie, bo to było tak jak kiedyś przy budowie Nowej Huty. Wtedy też rozdawano ziemię bez kwitów". Cytat ze strony internetowej: http://www.nowiny24.pl/wiadomosci/podkarpacie/art/5913961,komu-podarowano-ziemie-z-korczowej,id,t.html. Czyli, pewnie przynajmniej "dobrą ziemię" po prostu rozdawano.

2. "To miejsce związane jest bardzo mocno z Nową Hutą i kombinatem. Zajezdnia powstała na jego terenie. Tutaj wywożono ziemię z budowy kombinatu, a niestabilny geologicznie grunt nie mógł być przeznaczony pod większe inwestycje". Cytat ze strony internetowej: http://www.glos-tn.krakow.pl/news.php?readmore=1391. Czyli, także w najbliższej okolicy były miejsca, gdzie tą ziemię wywożono.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Te plantacje to chyba Planty ? (Krakus by się przydał).

Ale te cyfry to są jakieś pierdoły. Starówka z Podgórzem rozciąga się na 3,5 - 4 km, więc zajmuje jakieś 10 km kwadratowych. 9 mln kubików ziemi na tej powierzchni to warstwa 90 cm.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

A to co sam podałeś:

W każdym razie w owym fantastycznym wykopie zmieściłby się cały stary Kraków razem z kościołem Mariackim, plantacjami i Wawelem, z Dębnikami i Podgórzem, z mostami i dworcem kolejowym. I jeszcze z jakąś wioską na dodatek

Co do tego co zrobiono z ziemią z niego, to to nie jest problem przy nowym obiekcie. W odbudowywanej Warszawie rzędna terenu związana z infrastrukturą drogową i podziemną była narzucona (istniejąca), stąd konieczność skupionego zagospodarowania gruzu powyżej. Przy nowej inwestycji najczęściej tak się dobiera rzędną +- 0,00, by bilans ziemi się domykał.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Poza tym jest jeszcze jeden aspekt. Ziemia to nie tylko ziemia, ale i kruszywa, jak piasek,żwir czy pospółka, wykorzystywane na budowie. No i objętość wykopu pod budowę nie jest tożsama z wywiezieniem całości urobku. Po wykonaniu np. fundamentu, ponowne obsypanie go dla zapełnienia przestrzeni roboczych pomiędzy ścianami wykopu a nim to z 60 - 80 % ziemi władowanej z powrotem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

Przy nowej inwestycji najczęściej tak się dobiera rzędną +- 0,00, by bilans ziemi się domykał.

Dla mnie brzmi to jak: "Kontaminacja per ego mogłaby być autodysublimowaniem samego siebie na drodze duchowej ablucji".

Mnie interesuje: ile wykopano, ile wywieziono i jak, to co wywieziono zagospodarowano?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Nic na to nie poradzę. Musiałbyś sięgnąć do projektu. Ale moim zdaniem zagospodarowano całość na miejscu. Z literatury fachowej wiadomo, że przy budowie Nowej Huty stosowano hydromechanizację robót ziemnych, a to oznacza transport bliski (nawet bardzo). Oczywiście nie wyklucza to stosowania i innych sposobów organizacji robót, dających dalszy transport.

Swoją drogą pod Pałac Kultury zrobiono wykop 200 tysięcy kubików. Wiadomo co zrobiono z tą ziemią ?

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Dla mnie brzmi to jak: "Kontaminacja per ego mogłaby być autodysublimowaniem samego siebie na drodze duchowej ablucji".

A może chodzi Ci o to 0,00 ? W projektowaniu istnieje pojęcie "teren istniejący" i "teren projektowany". Kształt terenu projektowanego wynika z charakteru zabudowy, wymogów nachylenia dróg, spadków na infrastrukturze podziemnej, wymogów technologicznych i nie musi się pokrywać z istniejącym. Stąd jego poziom można tak dobrać (tę rzędną 0,00) żeby to co jest do wybrania poniżej "terenu projektowanego" (+objętość budowli podziemnych) kompensowało się z tym co jest do usunięcia powyżej.

Po chłopsku. Jak prowadzisz drogę w terenie, to tak dobierasz jej przebieg i nachylenia, by to co wybierzesz w górkach, pozwalało zasypać doliny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nowa Huta mająca być również nowym miastem, z czasem miastem być jednak przestała.

Co ciekawe, sama N. Huta przez długi czas zachowywała pod pewnymi względami charakter wiejski.

Na koniec grudnia 1965 r. tereny mieszkalne przedstawiały się w ten sposób, że gdy osiedla mieszkaniowe zajmowały 430,5 ha, to osiedle wiejskie 642,1 ha. Podczas gdy największe osiedla wiejskie, jak: Mogiła czy Pleszów zajmowały odpowiednio: 83 ha i 75 ha, to największe osiedla mieszkaniowe, Na Skarpie - 27,6 ha, Kolorowe - 27,3 ha.

/za: W. Kwiecień "Strukturotwórczy wpływ migracji ekonomicznej na układ stosunków demograficznych terenów uprzemysławianych: na przykładzie Nowej Huty", "Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska", Sectio H, Oeconomia, 1969, T. 3/

Z jakich powodów zrezygnowano z miejskiego statusu?

Zna ktoś szczegóły tyczące się Osiedla Młodość - kto tam zamieszkiwał itp.?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

"A w Nowej Hucie – polska wiosna.

Place, rowami przeorane,

pachną wspomnieniem Komsomolska,

gdy pierwszy dźwig podnosi ramię

(...)

A w Nowej Hucie – polska wiosna.

Przyjaźni doskonałym prawem

inżynier schyla się nad planem

w mieście o dźwięcznej nazwie: Moskwa"

W. Woroszylski "Wiosna"

Czas gdy Nowa Huta była powszechnym obiektem wzruszeń i emocji szeregu artystów (mniejsza o to na ile autentycznych) nieco już przeminął, co nie znaczy by jej rola w tym zakresie całkowicie wygasła.

Alternatywną Nagrodę Dramaturgiczną (przyznawaną w Gdyni) w 2016 roku, zdobyła sztuka Sandry Szwarc "Supernowa Live", w której opowiada o tym mieście w konwencji hip-hopu. Autorka w jednym z wywiadów ("Mówi Nowa Huta", "Dialog", nr 10, 2016) opowiedziała jak w nowohuckiej filii Muzeum Miasta Krakowa natknęła się na znaczek przedstawiający kobietę w kwiatach z napisem: "Możesz wyrwać dziewczynę z Huty, ale Huty z dziewczyny nie wyrwiesz".

Z publikacji wartych wzmianki: zbiór reportaży Renaty Radłowskiej "Nowohucka telenowela", praca zbiorowa o tym czego w NH zabrakło - "Nowa Huta. Architektura i twórcy miasta idealnego. Niezrealizowane projekty" pod red. Anny Biedrzyckiej, Moniki Golonki-Czajkowskiej "Nowe miasto nowych ludzi. Mitologie nowohuckie".

Odnotujmy też reprezentantów literatury popularnej, czyli dwa kryminały, w których NH stanowi jedną z bohaterek, to Hanny Sokołowskiej "Kosa,czyli ballada kryminalna o Nowej Hucie" i "Koty, czyli złap mnie w Nowej Hucie".

Ciekawym pomysłem jest album z fotografiami ukazującymi miejsca i ludzi którzy zniknęli za sprawą powstania NH (m.in. z: Mogiły, Czyżyn, Grębałowa, Bieńczyc, Krzesławic): Adam Gryczyński "Czas zatrzymany. Fotografie z lat 1883-1963 z terenów Nowej Huty i okolic oraz wybór tekstów".

Fragment wspomnień mieszkanki Czyżyn przesiedlonej do nowohuckiego bloku:

"Ale ludzie z całego świata przyjeżdżali, różni ludzie, i tu się działy i mordy, i nie-mordy. Pamiętam, jak ja tu już mieszkałam, to się bałam wyjść na ulicę. W 1956 roku się wprowadziliśmy, to takie były rozboje, taka szumowina najgorsza z całego świata. Kobiety niemowlęta wrzucały do wielkich dołów, z cementem, dziewczęta przyjeżdżały i nie było wtedy środków antykoncepcyjnych, bo to czasy były takie jak za króla Ćwieczka...".

/"Nowa Huta. Księga uwolnionych tekstów" red. Ł. Piekarska-Duraj, Kraków 2006, s. 11/

I konstatacja pana Józefa ze wspomnianego zbioru Radłowskiej:

"Na ideałach nie dało się zbudować nowego miasta; to znaczy nie tylko na ideałach. Bo budowanie nowego miasta to nie tylko stawianie domów i wylewanie asfaltu na ulice. To przede wszystkim kształtowanie ludzi. No, wiem, wiem, ja stary recydywista mówię takie rzeczy... Ale mam już tyle lat i taki życiorys, że mogę tak mówić (...)

Tymczasem komuniści Hutę postawili, tyle że o ludziach zapomnieli. Zostawili ich samym sobie. No i pewne było, że musiało w końcu się zawalić".

/"Nowohucka...", Wołowiec 2008, s. 121-122/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.