Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Wyjaśniam termin - chodzi mi o pewne pozostałości czasów minionych, które nie pasują do miana Zabytków (tych przez duże "Z"), a są gdzieś wokół nas. Okruchy zatopionej Atlantydy.

Sporo tego było na mojej drodze. Wzruszało, zastanawiało, niekiedy dziwiło. Kamienna ławka z niemieckimi napisami przy Słoneczniku w Karkonoszach, pokrywa studzienki kanalizacyjnej z polskim napisem w Wilnie, jeden z ostatnich podkładów kolejowych na "zwiniętym" 60 lat temu torowisku koło Bytowa, słynny "grób z pepeszą" w Bornym Sulinowie, jakieś "poniemieckie", czy "popolskie" napisy na domach...

Czy Wy macie jakieś ulubione czy szczególne zapamiętane takie małe relikty przeszłości?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   
pewne pozostałości czasów minionych, które nie pasują do miana Zabytków (tych przez duże "Z"), a są gdzieś wokół nas. Okruchy zatopionej Atlantydy.

Sa wszedzie. Nieraz trzeba sie gleboko schylic zeby oczytac tresci, ktore zawarte sa w owych okruchach.

One moga funkcjonowac zarowno w namacalnej postaci, jak i naszej mowie. W nazwach.

Czesto nie dadza sie odczytac.

Zwykla studzienka melioracyjna. Omszale kregi z kruszejacego betone rozrzucone po polach, na ktorych od czasu od czasu latem przysiadzie skowronek. Ot - jak gdzie indziej.

Ale jak sie nad tym pochylic .......Studzienki melioracyjne pojawily sie na polach w 1942 roku, kiedy

Niemcy po wysiedleniu, eksmitowaniu polskich mieszkancow wsi zaczeli meliorowac pola przeznaczone

dla osadnikow z Wolynia. Prace przy kopaniu rowow i studzienek wykonywali Zydzi z malenkiego obozu pracy

funkcjonujacego w kilku obejsciach od wiosny do poznego lata 1942 roku. Nie ma Niemcow, nie ma Zydow wywiezonych do Chelmna nad Nerem, nie ma ani sladu po obozie pracy......

Zostaly studzienki......

Czy polozone za wsia zalesione jary zwane "pastwami". "Pastwy" od pasania wszelkiej rogacizny i nierogacizny.

Ale kto ja pasal ?. Dlaczego wlasnie tam......

Schodzac troche na OT....:)

Wydaje mi sie, ze te okruchy bylyby wspaniala okazja do lekcji "historii inaczej" . Swego czasu zerknalem przez ramie bratanicy piszacej jakies wypracowanie na temat historycznych postaci pochodzacych

z rodzimej miejscowosci. Wiadomo.....internet....google. Sprawa zalatwiona. Ocena dobra czy nawet

bardzo dobra......

Wyobrazam sobie te lekcje "historii inaczej" w ten sposob, ze po krotkich - teoretycznych zajeciach na temat danego okresu historii - czy to sredniowiecze, czy odrodzenie, rozbiory, II WS, klasa idzie "w teren", na ulice,

w pola, pod miasto, na cmentarz......szukac "okruchow" wlasnie.

Np. - rozbiory.....

Wiadomo - 1772 , targowica itd. Ale w sumie abstrakcja. Chociaz chodzi o epoke, o 120 lat ktore zostawily slady.....trzeba je tylko znalezc..... budynki, ludzie, ktorzy kiedys mieszkali....tu klasztor z ktorego

Prusacy chcieli w 1805 roku zrobic poprawczak.....dzisiaj urzad.....Tu byla cerkiew....tu byly rosyjskie

koszary......

Czy na wsi......dlaczego pola maja taki a nie inny przebieg, dlaczego starsi ludzie do dzis mowia,

ze maja pola "na panskim" - pamiatka po uwlaszczeniu - dlaczego zabudowa sie rozni......

Z niejednego kamienia - okruchu - mozna wykrzesac HISTORIE. Swego czasu mielismy cos o Napoleonie.

Nauczyciel - dr. G - wyszedl z nami przed szkole doszlismy do glownej ulicy, pan profesor wyciagnal z teczki

kawalek kamienia. "okruch" pochodzil z tej ulicy - podobno.....:). Lezal sobie tam latami, az drogowcy

go przy okazji jakiegos grzebania wydobyli. doktorowi wpadl w oko bo jedna powierzchnia byla

wyszlifowana.....No i zaczal opowiadac...o tym, ze tym traktem Grande Armee ciagnela w 1812 roku

na Moskwe, ze ten kamien nosi zapewnie slady podkow kawalerii Murata i cwiekow ktorymi podbijali

swoje buty zolnierze gwardii....Ze zolnierze zbierali sie na Slasku, ze z mielscowych osobistosci

sluzyli wowczas w wojsku.....Naboznie dotykalismy owego kamienia i sadze, ze nie tylko mnie

w pamieci zostala ta pogladowka......

Choc inne - nie mniej ciekawe - tez byly......:)

Np. wyjscie pod las....pod rosnace na brzegu drzewa orzechow wloskich.....Kto sadzi orzecha wloskiego

w lesie ?. No Prusacy. Dlaczego. Bo jego drewno nadaje sie szczegolnie na kolby do karabinow .....

i wyklad o pruskim militaryzmie.....polaczny z konsumpcja tego co sie pod drzewami znalezc udalo.......:)))

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Bruno - czasem jak mam nastrój to wsiadam w auto, sprawdzam ilość paliwa i jadę w nowosądeckie, i dalej w stronę Bieszczad. Zjeźdżam w prawo lub w lewo w jak najbardziej boczną drogę, zostawiam auto "gdzieś" i chodzę i patrzę. Cerekwiska, stare cmentarze, czasem krzyż zlamany i tabliczka: " za tych co zginęli w 184x do 194x...." i Bohu pomyluj. Chodzę i czuję te wsie, te domy niemal widać, czasem jest to straszne czasem przejmujące, a zawsze wyciszające.

Z innych bliższych mi tego typu spraw: do tej pory można w Krakowie znaleźć różniste pozostalości po dawnych czasach [w ukladzie ulic, domach, przebiegu ulic...]. Wystarczy tylko wyjść stanąć i popatrzeć troszkę poza bloki i apartamentowce.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

W Pszczynie jest wiele ostańców. Jednym z bardziej znanych jest ta kapliczka na rogatkach od zachodu, według legendy postawiona w miejscu gdzie polski pościg dogonił Henryka Walezego. Nazywa się "Bądź Wola Twoja" od słów jakie miał wypowiedzieć dowodzący pościgiem.

DSCN6177.JPG

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Widziałem kapliczkę z napisem " Niech Bóg pobłogosławi - ksiądz i mieszkańcy wsi Występ" i rok - chyba 1912. To ten występ niedaleko Dęblina.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Prawdziwym ostańcem jest ten pomnik na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Pszczynie. Chodzę obok niego co najmniej raz w tygodniu.

Na pomniku widać krzyż, ale u góry jesienią "wychodzi" z kamienia jeszcze sierp o młot. Jest on wypiaskowany i jesienią łatwiej łapie brud.

pomnik%20%C5%BC%20radzieckich.jpg

Ale geneza tego pomnika jest wcześniejsza. Przed wojną był to stojący na rynku pomnik ku czci Józefa Piłsudskiego, pierwszy w Polsce.

Ale to nie koniec. Wcześniej był to wystawiony przed I wojną przez Pszczyniaków pomnik ku pamięci mieszkańców ziemi pszczyńskiej poległych w czasie wojny z Francją. Przeróbka na pomnik Piłsudskiego polegała na obdarciu z tablic i zamontowaniu medalionu z Piłsudskim.

W mojej rodzinie zachował się medal dla fundatorów z wyglądem pierwotnym pomnika:

pomnikiirp.jpg

pomnik2p.jpg

Na medalionie jest data 8 listopada 1903 roku.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

z różnych powodów niedawno musiałem przedzierać się przez historię Krakowa. Dość nietypowym ostańcem, śladem na mapie po przeszłości jest układ komunikacyjny dawnej twierdzy Kraków. Owszem bywa że jest on przecięty szerokimi ulicami, ale... chodząc "na piechotkę" z psem spokojnie można znaleźć ulicę o nazwach "Do Fortu", które prowadzą do miejsca gdzie kiedyś stał fort, od innej - stanowiącej rokadę jednego z pierścieni obrony. Nie są to wielkie ulice, zwykle mniejsze, z tradycyjną zabudową - ale są.

Co ciekawe istniejące dziś mosty na Wiśle [przynajmniej część] przebiegają tam, gdzie Austriacy budowali mosty tymczasowe mające za zadanie ułatwić komunikację między poszczególnymi fortami po obu stronach Wisły. Do nich należy zbudowany niedawno Most Wandy łączący ul. Klasztorną z ul. Półłanki, które obie były właśnie taką drogą komunikacyjną dla fortów.Poprzez obecne tzw. "przejazdy bieżanowskie" ulica Półłanki i [obecna] Bieżanowska łączy się z ul. Małą Góra - który to ciąg doprowadza nas do Góry Borkowskiej i dalej w kierunki na Skawinę...

Nikt chyba nie przewidywał, że ten układ komunikacyjny będzie aż tak sprawny i przetrwa aż tak długo...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z tych ostańców to widzę przede wszystkim dawne tabliczki z PRL-owskimi nazwami ulic, których jeszcze nie zdjęto. Armii Czerwonej, Armii Ludowej, 15 Grudnia, Karola Świerczewskiego...

Lubię też ten pomnik-mogiłę na Cmentarzu Nowym w Radomsku:

http://issuu.com/mkay/docs/zr_nd_014_str

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Jeśli mowa o Warszawie, warto zajrzeć tutaj: http://www.detal.warszawa1939.pl/index.php

Natomiast do moich ulubionych świadków minionych czasów należą bez dwóch zdań... nazwy ulic. Okopowa, Towarowa, Redutowa, Stawki, Dzika, Próżna, Ludna... te i wiele innych, każda już w samej swojej nazwie ma kawałek historii.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem zastanawiać się nad jednym (w sumie brakuje mi słowa - przedmiotów, urządzeń, gadżetów, akcesoriów, udogodnień?) z przeszłości, które już właściwie wyginęło. Ale nie tak definitywnie, jak chociażby "klasyczna" spluwaczka, bo nadal je można znaleźć.  W sumie - to dosyć często. Szczególnie w starych, obskurnych, ale i urokliwych dzielnicach. Nie rzuca się w oczy, po prostu jest, nie budzi żadnych emocji (chyba, że ktoś się o to coś potknie). Spokojnie sobie dogorywa.

 

Chodzi mi o metalowe "urządzenie", montowane niedaleko drzwi domu od zewnętrznej strony, służące do wycierania butów ze śniegu, czy z błota. W skrócie - kawałek metalu. Przeważnie na dwóch nóżkach.

 

I znowu brakuje mi słowa - jak to coś się nazywa??? Kiedy się pojawiło, kiedy wyginęło (no dobra, nie całkiem)? I dlaczego? Ma to coś swoje historyczne fankluby, prace naukowe, kolekcje?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
W dniu 4.02.2011 o 6:45 PM, Tomasz N napisał:

Ale geneza tego pomnika jest wcześniejsza. Przed wojną był to stojący na rynku pomnik ku czci Józefa Piłsudskiego, pierwszy w Polsce.

Ale to nie koniec. Wcześniej był to wystawiony przed I wojną przez Pszczyniaków pomnik ku pamięci mieszkańców ziemi pszczyńskiej poległych w czasie wojny z Francją. Przeróbka na pomnik Piłsudskiego polegała na obdarciu z tablic i zamontowaniu medalionu z Piłsudskim.

 

Nie był pierwszym, umieszczenie medalionu poświęconemu Piłsudskiemu to luty 1927 roku.

Podczas gdy np. pomnik w Nieszawie miał być odsłonięty już w październiku 1921 r.

/według informacji zawartych na stronie: /www.pilsudski.jcom.pl/

 

W Zegrzu Południowym powstał pomnik w 1925 r., umieszczony był opodal głównej bramy koszar i przed kasynem oficerskim. Wykorzystano jakiś stary cokół na którym umieszczono popiersie i opatrzono to napisem: "Pierwszemu Żołnierzowi i Marszałkowi Polski w dniu Święta Żołnierza Polskiego, Zegrze 15 VIII 1925 r. Drużyna Dowódcy 1 P. Łącz.".
/za: J. Załęczny "Budowanie legendy Józefa Piłsudskiego w społeczeństwie powiatu warszawskiego w okresie międzywojennym", "Rocznik Mazowiecki", R. 24, 2012, s. 7/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
W dniu 27.07.2020 o 4:42 PM, Bruno Wątpliwy napisał:

Chodzi mi o metalowe "urządzenie", montowane niedaleko drzwi domu od zewnętrznej strony, służące do wycierania butów ze śniegu, czy z błota. W skrócie - kawałek metalu. Przeważnie na dwóch nóżkach.

 

I znowu brakuje mi słowa - jak to coś się nazywa??? Kiedy się pojawiło, kiedy wyginęło (no dobra, nie całkiem)? I dlaczego? Ma to coś swoje historyczne fankluby, prace naukowe, kolekcje?

 

Nazwa w sumie nie jest zbyt oryginalna - skrobak (rzadziej - skrobaczka, tę stosowano częściej do przyrządów ręcznych) czy czyścik. Francuzi nazywają to "décrottoir" (przy czym w XIX w. zaczęto rozróżniać décrottoir -żelazne skrobaki i décrottoire - rodzaj szczotek), a Anglicy "boot-scraper". Pojawiać zaczęły się w XVIII w., ale szczyt popularności przypada na wiek XIX. W wielu miastach tego typu przyrząd umieszczany był początkowo nie tylko przy wejściu do mieszkań czy w bramie wejściowej do jakiejś kamienicy, stały one na chodnikach. Z czasem, w wyniku przepisów o bezpieczeństwie zaczęto przenosić te przyrządy na fasady budynków. Belgowie szczycą się tym, że w ich kraju zachowało się w Europie najwięcej tego typu urządzeń, zorganizowali nawet wystawę prezentującą 1000 zachowanych takich obiektów. Kustosz muzeum w Toul Michel Hachet poświęcił skrobakom rozprawę "Réflexions archéologico-philosophiques inspirées par la progressive raréfaction des décrottoirs (communication du 19 janvier 1996)", ("Mémoires de l'Académie Stanislas", Nancy, vol. 11,‎ 1995-1996).

"W poradniku dla zakochanych z 1903 roku czyta - my: „przed wejściem do domu panny, starannie wytrzyj buty z błota i kurzu” Absztyfikant z brudnym obuwiem skazywał sam siebie na klęskę. Jak mógł się go pozbyć przed wejściem do domu wybranki serca? Pomagał w tym skrobak do podeszw zamieszczany zwyczajowo przed drzwiami do bramy kamienicy. Przybierał różne kształty. Czasem było to półkole na nóżce (jak przy wejściu do dzisiejszej szkoły podstawowej nr 1 przy ul. Nowowiejskiej, lub kilkaset metrów dalej przy kamienicy nr 52). Innym razem były to bardziej fantazyjne formy parawanu wspartego na dwóch podporach lub kształtem przypominającym zwierzęta: krokodyla, jamnika. Często montowany był przy obiektach użyteczności publicznej: szkołach, ośrodkach zdrowia, ale także kamienicach czynszowych i wolnostojących willach".

/J. Kobyłt "Uważaj złotko, bo wpadniesz w błotko", "ZIN OŁBIN", nr 2, Wrocław / Ołbin 2018, s. 16/

 

A autorka tego artykułu, jakoś współgra z myślami Bruno gdyż dalej konstatuje:

"Dziś jednak nie użyjemy skrobaka tak chętnie jak kratki do wytarcia podeszw. Dlaczego? Może dlatego, że nie ma już takiej potrzeby. Wstydliwy, jak haniebna spluwaczka, znika z przestrzeni miejskiej stając się reliktem błotnistej historii naszych miast".

/tamże/

 

Tu przykład bardzo prostego skrobaka:

1568054684_ev7fipburp-20190910140850.jpg

/joemonster.org - "44 zdjęcia, które mogą cię zainteresować"/

 

A tu skrobaka nieco bardziej artystycznego, choć i tak nie umywa się do wielu skrobaków z Francji czy Belgii:

www.kamienicewpolsce.pl - "Wrocław secesyjny skrobak w kształcie ryby".

 

Skrobaki umieszczone przy wejściu do Żeńskiego Katolickiego Gimnazjum Humanistycznego przy ul. S. Staszica w Bydgoszczy (stan na 2018 r.) są elementem gry turystycznej "Bydgoskie kobiety".

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.