Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Sytuacja prawna na ziemiach polskich pod okupacją

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

Rozmowa Jarpena z Vissem w temacie o Piłsudskim podsunęła mi pomysł na taki oto temat. Liczę tutaj szczególnie na udział Bruna i Jarpena;) A teraz do rzeczy. Jak przedstawiała się sytuacja prawna Polaków zarówno w GG jak i na terenach wcielonych do Rzeszy, a także na terenach zajętych przez ZSRR. Czy działalność podziemia była w świetle prawa traktowana jako przestępstwa tudzież inne wykroczenia wobec prawa?

Na początek coś z ostatniej pracy Blood'a:

Bandenbekämpfung to wbrew częstym opiniom nie Partisanenbekämpfung. W procesach zbrodniarzy wojennych po upadku Trzeciej Rzeczy oskarżycielom wygodnie było stosować najprostszy przekład niemieckiego terminu, zaś obrońcy z oczywistych powodów woleli tłumaczenie nieprecyzyjne; stąd przez Bandenbekämpfung rozumiano walkę z partyzantami. Nasuwa się natychmiast wniosek, że słowa, ich przekład i interpretacja grają istotną rolę w historii. Licznych wyrazów niemieckich nie sposób przetłumaczyć na angielski w sposób doskonały; niektóre w tłumaczeniu tracą siłę i ostrość- przykładem właśnie Bandenbekämpfung. Jest to wyraz złożony, jego człony to Banden, czyli bandy (grupy przestępcze, gangi), oraz Bekämpfung- zwalczanie (walka, pokonanie). Członkowie band to bandyci (Banditen), a cały problem to bandytyzm. W sumie niemiecki termin oznacza walkę z bandytyzmem aż do całkowitej jego likwidacji. Ta gra słowami miała wpływ na pojmowanie legalności działań strony wojującej. Partyzanci tradycyjnie uchodzili- czy to w prawie niemieckim, czy w powszechnych obyczajach wojennych- za kombatantów korzystających z ochrony prawnej. Tymczasem bandytów zawsze uznawano za przestępców i wyrzutków. Stąd Bandenbekämpfung oznaczało po pierwsze zmianę klasyfikacji prawnej niektórych kategorii nieprzyjaciół, po drugie ich eksterminację.

Blood P.W., Siepacze Hitlera, Warszawa 2008, s. 9-10.

I jeszcze jeden:

W świecie, w którym znalezienie odpowiedniej nazwy dla przeciwnika miało ogromne znaczenie, Bandenbekämpfung nabierało istotnego ideologicznego wydźwięku. W 1941 roku wojsko niemieckie zabijalo z zimną krwią partyzantów, komisarzy, Żydów i maruderów. Traktowało sowieckich jeńców wojennych tak samo jak trzydzieści sześć lat wcześniej czarnych z plemienia Herero. Zawiódł środek zaradczy w postaci terroru, Partisanenbekämpfung okazało się nieskuteczne; Hitler polecił traktować Związek Sowiecki jak "żydowsko-bolszewickie państwo bandyckie", ze wszystkimi konsekwencjami. Zadania w tym względzie powierzył Himmlerowi. Ten, objąwszy dowodzenie, natychmiast przystąpił do Bandenbekämpfung. W swojej krucjacie antybolszewickiej przedstawiał bandytyzm jako apokaliptyczną bestię, a jeńców traktował podobnie jak cywilów, w sposób godny Rzymian. Pod jego kierownictwem Bandenbekämpfung oznaczało zmianę metod wymuszania posłuchu. Miał też inny cel: wzmocnić kierowniczą rolę SS w zdobywaniu Lebensraum. Bandenbekämpfung uzasadniano, przypisując przeciwnikom Hitlera bandytyzm, wynikający z przesłanek politycznych bądź rasowych. Fuhrer nazwał wszystkich partyzantów sowieckich i jugosłowiańskich "żydowsko-bolszewickimi bandytami". Nie zadowalając się rzucaniem inwektyw na Wschód, mianem gangsterów obdarzał Brytyjczyków i Amerykanów z sił specjalnych, a Churchilla okrzyknął gangsterskim ojcem chrzestnym liberalnej demokracji. Kryminalizacja ruchu oporu pozbawiła ujętych nieprzyjaciół ochrony prawnej. Niemiecki nieproporcjonalny odwet wepchnął świat w grozę i rozpacz, które naprawdę nigdy się nie skończyły. W 1944 roku doktryna Bandenbekämpfung zaczęła obowiązywać na wszystkich frontach- nazistowska wersja praw i zwyczajów wojennych.

Tamże, s. 14.

A teraz dwa dokumenty cytowane przez prof. Szarotę. Na początek rozporządzenie celem zwalczania czynów gwałtu w Generalnym Gubernatorstwie, podpisane przez Franka 31 października '39:

§ 1

Kto dopuszcza się czynu gwałtu przeciw Rzeszy Niemieckiej lub Niemieckiej władzy zwierzchniej, wykonywanej w Generalnym Gubernatorstwie, ulega karze śmierci.

§ 2

Kto umyślnie uszkadza urządzenia władz Niemieckich, rzeczy, służące do pracy władzom Niemieckim lub urządzenia użyteczności publicznej, ulega karze śmierci.

§ 3

Kto nawołuje lub zachęca do nieposłuszeństwa rozporządzeniom lub zarządzeniom władz Niemieckich, podlega karze śmierci.

§ 4

Kto dopuszcza się czynu gwałtu przeciw Niemcowi z powodu jego przynależności do narodu Niemieckiego, ulega karze śmierci.

§ 5

Kto dopuszcza się umyślnego podpalenia i przez to uszkadza majątek Niemca, ulega karze śmierci.

§ 6

Podżegacz i pomocnik karani będą jak sprawca, czyn usiłowany karany będzie jak czy dokonany.

§ 8

Kto umawia się do popełnienia przestępstwa określonego w §§ 1-5, kto w tym celu wchodzi w poważne porozumienie z innymi, kto ofiaruje się do popełnienia takiego przestępstwa lub zaofiarowanie takie przyjmuje, ulega karze śmierci.

§ 9

Kto otrzyma wiadomość o zamiarze popełnienia przestępstwa określonego w §§ 1-5 zaniecha władzy lub osobie, której przestępstwo to grozi, niezwłocznie lub w takim czasie donieść o nim, aby można było zamierzonemu przestępstwu zapobiec, ulega karze śmierci.

§ 10

1. Przepisy 1 i 2 rozporządzenia Naczelnego Dowódcy Wojska o posiadaniu broni z 12 września 1939 r. zostają niedotknięte.

2. Kto otrzymawszy wiadomość o nielegalnym posiadaniu broni przez innego zaniecha bezzwłocznie uwiadomić o tym władzę, ulega karze śmierci.

Szarota T., Okupowanej Warszawy dzień powszedni, Warszawa 1988, s. 29-30.

O wyrokach decydowały sądy doraźne, wojskowe lub "cywilne". W ich skład wchodzili:

- dowódca niemieckiej policji porządkowej (Ordnungspolizei) bądź,

- dowódca policji/służby bezpieczeństwa (Sicherheitspolizei/Sicherheitsdienst) oraz,

- dwaj urzędnicy "odnośnych formacji".

O przewodzie sądowym traktował § 12 [Tamże, s. 30]:

Należy zanotować na piśmie nazwiska sędziów, skazanego oraz świadków, na których zeznaniach skazanie się opiera, a również czyn karny oraz dzień skazania i wykonania wyroku.

Brak tutaj mowy o śledztwie, udowodnieniu winy czy choćby o obronie. Nieomal za wszystko obowiązywała kara śmierci.

To tak na dobry początek dyskusji. Ciekaw jestem, jak to wszystko zmieniało się z czasem, o ile w ogóle się zmieniało? Jak wyglądała sprawa na terenach ZSRR, a jak na terenach wcielonych do Rzeszy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jezuuu, ale zadałeś temat ;) . Toż to materia na 500-stronicową "księgę pamiątkową ku czci", a potem belwederską profesurę dla autorów ;) . Coś na ten temat czytałem: Regulamin Praw i Obowiązków Wojny Lądowej (zał. do IV konwencji haskiej), Bierzanka, Prawa człowieka w konfliktach zbrojnych, coś tam starszego o statusie partyzanta - kojarzę nazwiska Piotrowski i Górbiel, jakieś podręczniki prawa międzynarodowego, ale zanim coś sensownego napiszę to potrwa.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Albinos: mam kilka pozycji; różne śmiszne starocie np:. Janowicz: "Ustroj administracyjny ziem polskich wcielonych do Rzeszy Niemieckiej 1939 - 1945" [tzw. okręgi Kraju Warty i Gdańska - Prus Zachodnich] ['51] ; K. M. Pospieszalski Polska pod niemieckim prawem 1939 - 1945 [ziemie zachodnie] ['46] ;T. Kłosiński "Polityka przemyslowa okupanta w Generalnym Gubernatorstwie" ['47]. Do tego jakaś Silesiana i Gdańszczana się jeszcze znajdzie. Do tego mam co nieco z nowszych pozycji... gl. o Warthegau i Doccumenta Occupationis kilka pozycji ale tam po niemiecku... a ja nie bardzo w tym języku:)

Co do radzieckich "terenów" chyba nie bardzo... niestety.

pozdr:)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ja obiecuję swój udział, tylko skonsultuję się z moim dr od PMP i z nim o tym pogadam. Może poleci mi literaturę, ta kwestia prawnie jest bardzo ciekawa, ale obawiam się, że nie ma jednego uniwersalnego rozwiązania.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

chcesz masz - [ciekawe co Bruno powie na te tytuły...]:

"Rozporządzenie szefa zarządu cywilnego przt dowódcy wojskowym w Poznaniu z 14.9.1939 o obrocie pieniężnym zakazywało posiadania większej ilości gotówki, niż było to potrzebne dla zużycia w ciągu tygodnia; resztę należało wplacić do banku; równocześnie nakazywało ono zaofiarowanie kompetentnym bankom dewiz zagranicznych i złota w ciągu 10 dni. Chodzilo tu o możliwie daleko idące uchwycenie gotówki, znajdującej się w obrocie dla latwiejszego jej skonfiskowania. Rozporządzenie tegoż szefa zarządu cywilnego z 28.9.1939 stanowiło że rzeczowe czynności prawne z okresu między 1.10.1918 a 31.12.1938 podlegają ponownemu badaniu i mogą być uchylone, a takie czynności prawnę przedsięwzięte w okresie od 1.1.1939 do 30.9.1939 są bezskuteczne [schwebend unwirkasam] ; skuteczność może im nadać tylko udzielone ex post zezwolenie szefa zarządu cywilnego, o które należy złożyć wniosek do 1.1.1940. Rzeczowe czynności prawne po 1.10.1939 są w ogóle zakazane" [dot. ludności polskiej.

[...] Pojęcie okupowanych ziem polskich obejmowało pod koniec września caly obszar polski zajęty przez wojska niemieckie a więc również Poznańskie, Pomorze i Śląsk które to dopiero od 26.10.1939 [daty wcielenia tych ziem do Rzeszy] uzyskały w stosunku do Rzeszy inne prawno - państwowe stanowisko niż reszta ziem polskich określona mianem "Generalnej Guberni dla okupowanych ziem polskich" [...]

K. M. Pospieszalski ; "Pod niemieckim prawem..." ; 1946; ss.73 - 75

"Zasadnicze postanowienia o konfiskacie majątku narodu polskiego na ziemiach zachodnich Rzeczypospolitej zostały ujęte w trzech rozporządzeniach a mianowiciew rozporządzeniu o zabezpieczeniu majątku państwa polskiego z 15.1.1940 r, w rozporządzeniu o publicznym zagospodarowaniu przedsiębiorstw i nieruchomości rolnych i leśnych z 12.2.1940 i w rozporządzeniu o traktowaniu majątku b. obywateli państwa polskiego z 17.9.1940. Obok nich istniało jeszcze wspomniane już nieznane w szczególach rozporządzenie z 7.10.1939, które przyznało prawo zajmowania i konfiskaty komisarzowi Rzeszy dla umocnienia niemczyzny."

j.w. s 78

pozdr

ps. Jak chcesz mogę tak długo:)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Rozmowa Jarpena z Vissem w temacie o Piłsudskim podsunęła mi pomysł na taki oto temat.

Poczułem się w tym momencie zacnie ;)

Trzeba pamiętać o podstawowej rzeczy. Inne zależności obowiązywały na terenach wcielonych do Rzeszy, inne w Generalnej Guberni, jeszcze inne na terenach Komisariatów Rzeszy, czyli na wschodzie. Ale jestem ciekaw wypowiedzi fachowców...

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

FSO, powiem tak... do mnie w sprawach prawnych trzeba tak łopatologicznie, jak to się tylko da... w nocy o północy mogę Ci zrobić analizę strony taktycznej Powstania Warszawskiego w świetle Walk ulicznych Roweckiego, ale kwestie prawne to dla mnie często czarna magia... tak więc z małym komentarzem jak można wszystkie teksty cytowane. Nie rozchodzi mi się tutaj, o zdobycie wiedzy w tym zakresie, ale pobudzenie ciekawego jak na moje oko tematu... a same tytuły dyskusji raczej nie rozruszają;)

Poczułem się w tym momencie zacnie coolio.gif

Wiesz Viss, jak gdzieś pojawia się hasło "Powstanie Warszawskie", od razu wyciągam z niego wszystko co tylko się da;)

A teraz milknę, i czekam na dyskusję naszych fachowców...

Chociaż nie... najpierw coś z Bartoszewskiego:

"Jakie następstwa pociągało za sobą uznanie pewnego obszaru za Partisanengebiet (teren partyzancki)?- zapytał von dem Bacha prokurator Sawicki w czasie zeznań w sprawie Fischera przed Najwyższym Trybunałem Narodowym w Warszawie 1 lutego 1947 roku.

Bach odpowiedział: "Z chwilą kiedy oświadczono, że Polska jest obszarem objętym walkami partyzanckimi, zaczęły automatycznie działać przepisy odnoszące się do ruchu partyzanckiego".

W dalszym ciągu zeznań przed Najwyższym Trybunałem Narodowym von dem Bach wyjaśnił, że według tych przepisów dotyczących zwalczania partyzantów- "każdy niemiecki oficer miał nie tylko prawo, ale i obowiązek, żeby przy każdym napadzie partyzanckim zastosowano automatycznie tzw. środki odwetowe. W tym przepisie dokładnie jest powiedziane, że są dozwolone egzekucje.

Prokurator: Jakie świadek przypomina sobie środki odwetowe?

V. d. Bach: Przypominam sobie, że był przepis, że mogło się rozstrzelać 50-100 za jednego.

Prokurator: Nie <<mogło>>, a <<należy>>.

Tłumacz (do v. d. Bacha): "Sollten" oder "konnten"?

V. d. Bach: Właśnie to był ten tragizm, że ilość była uzależniona od swobody wykonującego.

Prokurator: W każdym razie miedzy 50 a 100?

V. d. Bach: Tak jest.

Prokurator: ... to znaczy, że ludzie zupełnie niewinni, a nawet spokojni mogli pewnego dnia być postawieni pod ścianą i w odwecie rozstrzelani?

V. d. Bach: Jakkolwiek mnie jako Niemcowi bardzo ciężko jest potwierdzić tego rodzaju oświadczenie... muszę powiedzieć, że na podstawie takich przepisów rzeczywiście ludność polska była wyjęta spod prawa."

Bartoszewski W., Prawda o von dem Bachu, Warszawa-Poznań 1961, s. 31.

To teraz przyznam, mam pewną wątpliwość. Z jednej strony tutaj z tego zapisu rozmowy von dem Bacha z Sawickim wynika, iż Polska podlegała pod pojęcie obszaru walk partyzanckich, z drugiej Blood w swojej pracy pisze wyraźnie, że Niemcy odrzucili Partisanenbekämpfung, właśnie na rzecz Bandenbekämpfung, która umożliwiała im traktowanie partyzantów jak bandytów, gdyż partyzanci byli traktowani jak kombatanci... To w końcu jak?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Albinos gwoli wyjaśnień - W zasadzie na terenach włączonych do Rzeszy [dokłądnie : Warthegau [ex Poznańskie]; Gdańsk - Prus Zachodnich; oraz Śląska Górnego i terenów powiatów dzisiejszych mniej więcej chrzanowskiego, olkuskiego i rejonów do Siewierza wł. do mniej więcej końca '39 r. obowiazywało prawo tymczasowe, potem stopniowo wprowadzono prawo niemieckie z modyfikacjami. W GG takoż, z tym że w GG panowała znacznie większa dowolność w jego interpretacji.

Tereny Zachodniej Białorusi i Ukrainy [ jak się to ladnie nazywalo] miało po prostu [z tego co mniej więcej pamiętam] wprowadzone prawo radzieckie i tyle. Tam nie bylo potrzeby na rozróżnianie Polaków, Żydów i in. Tam rozróżniano co innego.

Co do nazywania partyzantów "bandami" [za wyj. tych z Powstania Warszawskiego] sprawa jest latwa: oddzialy specjalne, czy policyjne czy jakiekolwiek inne lapią partyzanta - wojującego przcież z wojskiem to muszą go traktować jako regularne wojsko ze wszystkimi "honorami" i in. Oznacza to także, że ludność cywilna nie ponosi odpowiedzialności za wspólpracę z nimi. Bandy - to już coś innego - to przestępcy, którym w wyjątkowych czasach wojny należy się więzienie przesłuchanie i krótki proces, a wspólpraca z przestępcą to wspóludzial.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Panowie, tytuły tytułami, ale ja czekam na Wasze małe dzieła w tym temacie;)

Wygodnicki ;) . Dzieła nie będzie, ale parę przemyśleń "z powietrza":

Jeżeli dobrze kojarzę, wyżej wymieniony przeze mnie regulamin/protokół do konwencji haskiej (IV) nie posługuje się ani pojęciem "partyzant" ani "bandyta" ani "ruch oporu". Jego art. 1 i 2 określają skład sił zbrojnych i warunki konieczne do tego aby ich członków objąć właściwą ochroną prawnomiędzynarodową. Mówi o tym art. 1 wymieniając: armię regularną, siły porządkowe (milicje), korpusy ochotnicze, art. 2 wspomina dodatkowo o powstaniu masowym (ale uwaga -tu chodzi o ludność terytorium nie zajętego, która chwyta za broń wobec zbliżającego się nieprzyjaciela i nie zdąży się zorganizować).

Artykuły te wprowadzają dodatkowe warunki dla sił porządkowych, korpusów ochotniczych (odpowiedzialne dowództwo, jawne noszenie broni, stały i z daleka rozpoznawalny znak odróżniający, przestrzeganie praw i zwyczajów wojennych) i dla powstania masowego (jawne noszenie broni przestrzeganie praw i zwyczajów wojennych).

Poza tym bardzo ważna jest preambuła do konwencji haskiej (IV) zawierająca tzw. klauzulę Martensa. Mówi ona, że strony konwencji w przypadkach ją nieobjętych będą stosować (wobec ludności i stron wojujących) zasady prawa narodów, wypływających ze zwyczajów ustanowionych między cywilizowanymi narodami, oraz z zasad humanitarności i wymagań społecznego sumienia.

I teraz mamy sprawę interpretacji. Niemcy zapewne - jeżeli cokolwiek brali pod uwagę - to zapewne tylko bardzo ściśle dyspozycję art. 1 i 2 protokołu, pomijając całkowicie klauzulę Martensa. Zatem jeżeli Powstanie Warszawskie nie było "na terenach jeszcze nie zajętych", oddziały partyzanckie nie określały się mianem korpusów ochotniczych - to znaczy można mordować.

Moim zdaniem, nawet jeżeli partyzanci nie spełniali do końca dyspozycji art. 1 i 2 (tzn. nie byli sensu stricte korpusem ochotniczym czy powstaniem masowym) to jeżeli nie mogli być uznani za terrorystów (tzn. jawnie nosili broń, mieli dowództwo, znaki odróżniające), podlegali ochronie wynikającej z "zasad narodów cywilizowanych".

Fakt jednak, że regulacja z konwencji haskiej dot. ruchu oporu (a właściwie jej brak - przynajmniej w wymiarze expressis verbis) została chyba uznana przez społeczność międzynarodową za wadę - stąd konwencje genewskie z 1949 r. (I- o rannych i chorych i III - o jeńcach, stawiają ruch oporu na równi z armią - pod warunkami podobnymi do ww. wymienionych- znak odróżniający, odpowiedzialny dowódca, jawne noszenie broni, przestrzeganie praw i zwyczajów wojennych).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

znów bo temat będzie "gorący"; jeżeli dobrze rozumiem wyjaśnienia Bruna, oznaczało to także, że nawet zwykle oddziały partyzanckie noszące broń, we wlaściwy sposób "oznakowane", pod konkretnym dowództwem powinny być traktowane w/g zasad cywilizowanych spoleczeństw, a nie jako pospolici przestępcy. Bandy zaś - już nie.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

To jest bardzo trudne zagadnienie. Z formalnoprawnego punktu widzenia (tzn. konwencji haskiej IV) można - moim zdaniem uznać - że np. zamachowiec ukrywający stena, czy generalnie partyzant nie spełniający ww. warunków (np. bez opaski, dowództwa, nie przestrzegający zasad itp.) nie podlegał typowej ochronie właściwej dla strony wojującej. Chyba, że bardzo rozszerzająco będziemy traktować klauzulę Martensa. Ale byłoby to niezwykle dyskusyjne.

Ale - pozostaje kwestia reakcji na niezgodne z prawem międzynarodowym i nadmiernie brutalne zachowanie okupanta. Tak na zasadzie analogii -w prawie konstytucyjnym są poglądy, że ius resistendi (czyli prawo do oporu przeciwko tyranii) jest niepisaną zasadą tego prawa. Tu zachodzi pytanie - czy nawet niezgodne z konwencją haską postępowanie partyzantów czy generalnie bojowników ruchu oporu nie uznać - za wynikające np. z zasad "narodów cywilizowanych" prawo do oporu w stosunku do przeciwnika łamiącego zasady prawa międzynarodowego? Znowu na zasadzie bardzo dalekiej analogii - do "obrony koniecznej" z prawa karnego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

kilka postów powyżej pisałem o obowieszczeniach dot. terenów wcielonych do Rzeszy.

Oto ich wyjaśnienia co one zawieraly i co mówiły:

"Pierwsze z nich [15.1.40 r] - zajmowało cały majątek ruchomy i niruchomy państwa poslkiego z przynależnościami oraz wszelkimi wierzytelnościami, udziałami i prawami.

[Wyjaśnienie: Nie zostal obcjęty zajęciem położony na ziemiach wcielonych majątek Państwa Polskiego o ile służyl publicznym celom Pastwa Polskiego i znajdowal się w zarządzie jednej z naczelnych wladz Rzeszy wzgl. podległej jej placówki a poza tym majątek znajdujący się na "wschodnich ziemiach wcielonych" i okupowanych polskich ziemiach, który:

- w całości lub części służyl armii polskiej, lotnictwu lub służbie, meteorologicznej albo celom mial tym służyć

- w ówczesnych granicach Rzeszy sprzed 1.11.1918 był używany przez armię niemiecką

- został przez armię niemiecką dla celów obrony Rzeszy wzięty w posiadanie [par. 1 ust 2. rozporządzenia]. W/g Gramsego w komentarzach podlegał on inwentaryzacji. Przenisienie własnosci nieruchomości i in. praw następowalo rozporządzeniem dopiero z 26.8.41 r]

Wszelkie osoby prawne i fizyczne które miały taki majątek w swoim pośrednim [np. dający na przechowanie] lub bezpośrednim [przechowujący] posiadaniu jako pelnomocnicy, dzierżawcy, użytkownicy albo na mocy innego prawnego lub faktycznego stosunku były zobowiązane zgłosić go władzy administracyjnej, chyba że majątek ten znajdowal się już w zarządzie jednej z władz naczelnych Rzeszy. Władze te były jednak zobowiązane donieść o zarządzanym przez nie majątku głównemu urzędowi powierniczemu, któremu we wspomnianym rozporządzeniu przynano prawo do zarządzania, użytkowania i rozporządzania całym majątkiem państwa polskiego. Rozporządzenie przewidywało również stosowanie sankcyj karnych: groziło ono karą więzienia i grzywną albo jedną z tych kar każdemu kto by przedsiębrał usunięcieprzedmiotu sprzed zajęcia, względnie podobne czynności w celu przysporzenia innej osobie korzyści majątkowej. W poważniejszych przypadkach rozporządzenie przewidywało karę ciężkiego więzienia a jeśli sprawca działał z chęci oporu przeciwko nowemu porządkowi albo w innym szczególnie ciężkim przypadku - nawet karę śmierci. Kara więzienia i grzywna lub jedna z tych kar groziła za niewykonanie lub niepelne wykonanie obowiązku wzgl. udzielenia informacji, ściaganie karne następowało w ostatnio wymienionych wypadkach tylko na wniosek gł. u. powierniczego.

Celem rozporządznia o publicznym gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi i leśnymi [12.2.40] było - jak wynika z wstępu do cytowanego rozporządzenia - zagwarantowanie udziału majatków rolnych i leśnych na "wcielonych ziemiach wschodnich" w akcji wyżywienia ludności. Zostaly nim objęte wszystkie przedsiębiorstwa i nieruchomości o ile w dniu 1.9.1940 nie byly wlasnością osób narodowości niemieckiej, własnością państwa polskiego, lub terytorialych korporacji publiczno - prawnych, oraz jeśli nadleśniczy Rzeszy wzgl. minister wyżywnienia i rolnictwa nie wydal innej decyzji co do poszeczególnych obiektów, innymi słowy cały polski majątek rolny i leśny. Zajęscie przez komisarza Rzeszy dla umacniania niemczyzny na podstawie wspomnianego tajnego rozporzadzenia z 7.10.1939 nie uwalniało tych majatków od publicznego zagospodarowania. Przepisy wykonawcze i uzupełniające miały być wydane przez ministra Rzeszy dla wyżywienia i rolnictwa w porozumienia z komisarzem dla umacniania niemczyzny, z czego wynika, że przy przeprowadzeniu planu urzędowego zagospodarowania na zajętych majatkach kwestia aprowizacji "wcielonych ziem wschodich" miała byc uzgodniona z kwestia ich niemczenia. Z chwilą wejścia w życia rozporządzenia osoby dotychczas uprawnione utracily prawo zarządu i rozporządzania które z wyjątkiem prawa pozbycia nieruchomości przeszło na tzw. generalnego zarządcę. Została nim spólka Ostdeutche Landbewirtschaftungungsgesellschaft m b. H. zwana krótko Ostland stworzona specjalnie w tym celu. Z tego powodu rozporządzenie to nazywano Ostlandverordnung. Osoby prawne lub fizyczne które miały odnośne majatki w swoim pośrednim wzgl. bezpośrednim posiadaniu oraz władze i osoby ktorym władza wojskwa lub cywilna poruczyla zarząd majątku były zobowiązan adinistrować nim prawidlowo do chwili objęcia go przez generalnego zarządcę. Urzędy komisarycznych zarządców wzgl. powierników mianowanych na podstawie innych przepisów wygasły z chwilą przejęcia majątku przez Ostland. Wspomniane rozporządzenie przewidywało - analogicznie do omówionego już rozporządzenia o zabezpieczeniu majątku państwa polskiego - sankcje karne z tą różnicą, że najwyżzą karą było ciężkie więzienie, a ściganie karne następowało zawsze tylko na podstawie wniosku ministra Rzeszy dla wyżywienia i rolnictwa lub generalnego zarządcy. Rozporządzenie to pozbawiając właścicieli i innych uprawnionych prawa zarządu użytkowania i roozporządzania , nie pozbawialo ich zasadniczych praw z których prawa zarządzu użytkowania i rozporządzania się wywodzilo. Teoretycznie zatem uprawnienia te istniały w dalszym ciągu bez możliwości ich wykonywania"

j.w. ss 78 - 82

pozdr

PS: Albinos: wilka-ś z lasu wywołaleś teraz się z nim zmierz....:(

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

kolejna wataha wilcza:

"... Najważniejsze bo najdalej idące jest trzecie rozporządzenie a mianowicie rozporządzenie o traktowaniu majątku obywateli polskich z 17.9.1940. Majątek tych obywateli - wyjąwszy osoby które zgodnie z par. 8 dekretu inkorporacyjnego nabyły niemiecką przynależność państwową - oraz majątek obywateli gdańskich narodowości polskiej podlegal w granicach Rzeszy Wielkoniemieckiej włącznie "wcielonych ziem wschodnich" zajęciu zarządowi komisarycznemu i konfiskacie. Zachodzi pytanie czy możliwe bylo zajęcie w stosunko do osób które nabyly trylko ograniczoną przynależność państwową [do odwołania]. Ponieważ rozporządzenie mówi tylko o tym że nie podlegają mu osoby które nabyły obywatelstwo niemieckie należay sądzić, że chodziło tu o obywatelstwo w pełnym tego słowa znaczeniu, tzn. nieograniczoną przynależność państwową. A zatem majatek osób wpisanych do 3 lub 4 grupy niemieckiej listy narodowej, a posiadających przynależność panstwową z możnością odowłania mógl być zajęty. Tym bardziej oczywiście od zajęcia i konfiskaty nie chronił sam wpis na niemiecką listę narodową gdy wpisany mial tylko przynależność poddańczą. Pojęcie majątku obejmowało nieruchomości i ruchomości przynależności wierzytelności udziały prawa i interesy wszelkie rodzaju. Zajęcie majątków było obligatoryjne gdy należały one do Żydów i do osób które uciekły wzgl. nie były tylko przejściowo nieobecje a -fakultatywnie gdy zajęcie było podyktowane dobrem publicznym, w szczególności leżało w interesie obrony Rzeszy, wzgl. umocnienia niemczyzny, albo też, gdy właściciele lub inni uprawnieni przybyli po 1.10.1918 do Rzeszy w jej ówczesnych granicach. Zasadniczo miały być wolne od zajęcia rzeczy ruchome przeznaczone wyłącznie do osobistego użytku oaz gotówka, depozyty bankowe, depozyty w kasach oszczędności i papiery wartościowe o łącznej wartości 1000 mk niemieckich. Osoby dotychczas uprawnione [właściciele i posiadacze] traciły z chwilą zajęcia prawo rozporządzania. Osoby które taki majątek miały w posiadaniu wzgl. pod opieką miały nim zarządzać dalejj do chwili otrzymania nowych poleceń. Nad majątkiem można było ustanowić zarząd komisaryczny, o ile prawidłowa gospodarka tego wymagała przy czym samo ustanowienie komisarycznego zarządu było równoznaczne z zajęciem.

Zajęty maątek można było również konfiskować na rzecz Rzeszy jeśli zachodziy wymienione już przeslanki a mianowicie gdy wymagało tego dobro publiczne, w szczególności obrona Rzeszy lub umocnienie niemczyzny. Rzesza odpowiadała za długi obciążające skonfiskowany majątek do wysokości jego wartości sprzedaznej; prawa na majątku miała istnieć dalej.

Majątek osób prawych spółek i zrzeszeń wszelkiego rodzaju podlegal zajęciu wtedy gdy obywatele państwa polskiego w r. 1939 albo posiadali przeważającą część kapitału, albo też wywierali na zarząd rozstrzygający wpływ. Konfiskacie podlegały w takich przypadkach tylko udziały obywateli polskich.

Jeśli ktos sprzeciwił się zajęciu wzgl. ustanowieniu komisarycznego zarządu z powalaniem się na swoją niemiecką narodowość należało postępowanie zawiesić do cgwili roztrzygnięcia przez prezydenta rejencji o faktycznej przynależności narodowej. Rozporządzenia nieruchomościami wzgl. prawami na nieruchomościach których zajęcie jeszcze nie nastąpiło wymagały dla swej skuteczności zezwolenia. Postępowaniem dotyczącym zajęcia majątku i związanych z tym dalszych konsekwencyj kierowal gł. u. powierniczy wyjąwszy postępowanie co do majątków rolnych [wraz z przedsiębiorstwami ubocznymi] które podlegaly komisarzowi Rzeszy dla umocnienia niemczyzny. Te dwie władze orzekały o zajęciu ustanowieniu komisarycznego zarządu i konfiskacie stawiały wniosek u ujawnienie zajęcia itd. w siędzie gruntowej wzgl. innym publicznym rejestrze, udzielały zezwoleń na rozporządzanie nieruchomościami lub prawami na nieruchomościach itd. O ile inne władze orzekły zajęcie ustanowienie komisarycznego zarządu wzgl. konfiskatę gł. u. powierniczy wzgl. komisarz dla umocnienia niemczyzny musoiał zarządzenia te zatwierdzić. W przypadku odmowy stawały się one bezskuteczne to samo obowiązywały wtedy gdy do 31.10.1940 nie zapadła decyzja zatwierdzenia.

Podobnie jak poprzednio omówione rozporządzenia również to rozporządzenie groziło karą więzienia i grzywną albo jedną z tych kar za przedsięwzięcie usunięcia przedmiotu spod zajęcia wzgl. przedsięwzięcie inych czynności zmierzających do unicestwienia obejścia albo do umniejszenia skutków zajęcia w celu przysporzenia sobie lub innej osobie korzyści majątkowej. W poważnych przypadkach należało orzec karę ciężkiego więzienia a jeżeli sprawca działał w zamiarze opierania się nowemu porządkowi - karę śmierci.

Dla charakterystyki rozporządznia o traktowaniu majątku polskiego ważne jest rozróznianie między zajęciem obligatoryjnym a afakultatywnym. W pewniej niewielkiej ilości przypadków zajęcie i - co za tym idzie - konfiskata byłą obligatoryjne [majątki żydowskie i osób które uciekały wzgl. nie były tylko przejściowo nieobecne], podczas gdy poza tym władze według swego uznania mialy prawo orzekania zajęć i konfiskat. Rozróżnienie to wywołuje wrażenie jakoby nie cały polski majątek podlegał wspomnianemu rozporządzeniu, lecz jedynie pewne obiekty majątkowe, wrażenie najzupełniej mylne gdyż faktycznie wszystkie nieruchomości i przedsiębiorstwa uległy zajęciu i konfiskacie a ruchomości w niezwykle wielkim rozmiarze. Nie zachoway zostal zwłaszcza przepis o zwolnieniu spod zajęcia przedmiotów osobistego użytku i pewnej sumy gotówki , depozytów bankowych i papierów wartośiowych o lącznej wartości 1000 mk. [Przypis: Zarżadzenie wymienione we wcześniejszym przypisie [o konfiskacie - F.] pod 6 mówi że żaden obywatel polski prawnie nie ma roszczenia o zwolnienie części wkladu do 1000 mk. Osobom które uciekly wzgl. nie były tylko przejściowo nieobecne nie należało zwalniać żadnej sumy a zatem nie mogly z tego przepisu korzystać osoby wysiedlone przed wydaniem zarządzenia jako stale nieobecne. Polacy którzy przebywali jeszcze na ziemiach wschodnich mogli korzystać ze zwolnienia wkładu do granicy 1000 mk. Napierw jednak należało całą sumę zająć a dopeiro na wniosek zwolnić odnośną część. W takim wypadkumusiał Polak złożyć pisemne oświadczenie ["nach bestem Wissen und Gewissen], że posiadany przez niego majątek gotówkowy jest mniejszy od sumy 1000 mk]. Rozporządzenie o traktowaniu majątku polskiego miało zatem w znacznym stopniu charakter szyldu propagandowego, za którym ukrywała się odmienna rzeczywistość. Wreszcie zaznaczyć należy że poza wspomnianymi zasadniczymi rozporządzeniami mogło w stosunku do Polaków znależć także zastosowanie o konfiskacie majatków osób fizycznych i prawnych które popierały wrogie dla Rzeszy wzgl. narodu niemieckiego tendencje [z dn. 14.8.1942]..."

j.w. ss 82 - 87

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

Prawne aspekty działalności oddziałów komunistycznych

Omówienie prawnych aspektów zwalczania ruchu komunistycznego jest ze wszech miar bardzo istotne. Ze względów praktycznych, ponieważ komuniści nie uznawali Konstytucji RP z 1935r., uznając ją za faszystowską, respektowali jednak Konstytucję RP z 1921r., nie odwołujemy się do przepisów tejże Konstytucji, skupiając się jedynie na Konstytucji z 1921r. oraz Kodeksu Karnego. Mimo tego, świadomie lub nie, łamali wiele z zasad tam spisanych:

Artykuł 87. – „Obywatel polski nie może być równocześnie obywatelem innego państwa”. Jak podano w I rozdziale, wszyscy sekretarze PPR byli obywatelami ZSRR, nawet wszyscy funkcjonariusze PPR, którzy po wrześniu 1939r. znaleźli się pod okupacją sowiecką mieli obywatelstwo sowieckie. W ten sposób, pozbawieni zostali obywatelstwa polskiego, wobec czego ich działalność na terenach Polski, można określić mianem działalności szpiegowskiej. Do działalności wymierzonej w hitlerowskie Niemcy, nie można się „przyczepić”, bowiem do zerwania stosunków w IV 1943r. Sowieci byli sojusznikami Polski. Sytuacja już nie jest tak klarowna, po w/w. wydarzeniu. Co prawda zerwanie stosunków pomiędzy państwami nie oznacza, iż są one automatycznie w stadium wojny. W tym przypadku, każde działanie grup komunistycznych (obywateli sowieckich) należy rozpatrywać indywidualnie. Jeśli jednak uwzględnimy żądania sowieckie wobec Polski (granica wschodnia, nowy porządek społeczny po wojnie), to działania wymierzone w komunistów (tych mających obywatelstwo sowieckie) można określić jako obronę. Artykułu tego, rzecz jasna, nie można stosować wobec komunistów - Polaków.

Artykuł 90. – „Każdy obywatel ma obowiązek szanowania i przestrzegania Konstytucji Państwa i innych obowiązujących ustaw i rozporządzeń władz państwowych i samorządowych”. Jak już wyżej wspomniano, komuniści nie uznawali Konstytucji RP z 1935r., uważając ją za faszystowską. Nie podważali jednak Konstytucji z 1921r., a w niej nie ma stwierdzenia mówiącego, że obywatel ma możliwość wybierania, że może uznawać jakiś akt prawny lub może go odrzucić. Mamy, więc tu do czynienia z samowolą prawną. Widzimy, że komuniści łamali zapis tego artykułu.

Artykuł 93. – „Wszyscy obywatele są obowiązani szanować władze prawowite i ułatwiać spełnianie jej zadań oraz sumiennie pełnić obowiązki publiczne, do jakich powoła ich Naród lub właściwa władza”. Tutaj mamy sprawę prostą. Komuniści nigdy nie uznali rządu londyńskiego jako jedyną legalną i prawowitą władzę polską. W ten sposób artykuł ów, został przez nich złamany. To tyle, jeśli chodzi o Konstytucję RP. Przeanalizujmy jeszcze kilka artykułów Kodeksu Karnego, dotyczących interesujących nas kwestii:

Artykuł 93 § 1. – „Kto usiłuje pozbawić Państwo Polskie niepodległego bytu lub oderwać część jego obszaru, podlega karze więzienia na czas nie krótszy od lat 10 lub dożywotnio albo karze śmierci”. Sprawa nie wymaga szerszego komentarza. Komuniści od początku nie akceptowali polskiej granicy wschodniej. Co do pozbawienia niepodległości, to jest to już jest to bardziej skomplikowane. Dopiero w 1944r. okazało się, że po zdobyciu władzy przez komunistów, Polska będzie „skazana” na wieczny sojusz z ZSRR. Tak jasnej sytuacji nie było jeszcze w roku 1943.

§ 2. – „Kto usiłuje zmienić przemocą ustrój Państwa Polskiego, podlega karze więzienia na czas nie krótszy od lat 10 lub dożywotnio”. Komuniści od 1942r, głosili hasło „przemian społecznych” oraz zmianę stosunków w powojennej Polsce. Ponieważ nie mieli dostatecznego poparcia, jasne było, że dokonają tego na drodze swoistego zamachu stanu. Zresztą w swoich publikacjach nie kryli takiego rozwiązania. Do analizy tego paragrafu dodać jeszcze można art. 91, art. 92, art. 94 § 2., art. 95, art. 96, art.97, art.98, art. 99, art. 104, art. 105, art. 124[189].

Artykuł 100 § 1. – „Kto w czasie wojny działa na korzyść nieprzyjaciela albo na szkodę siły zbrojnej polskiej lub sprzymierzonej, podlega karze więzienia na czas nie krótszy od lat 10 lub dożywotnio”. Nieprzyjacielem w owym czasie były Niemcy (oficjalny stan wojny), natomiast ZSRR uznawany był za wroga przez ogół społeczeństwa, a przez NSZ za takiego samego wroga jak Niemcy. Czy komuniści działali na szkodę polskim siłom zbrojnym? Tak. Przykłady likwidacji „reakcjonistów” (czyli AK-owców) i „faszystów” (czyli NSZ-owców), podane są nawet w tym rozdziale, dlatego kwestia ta nie musi być szerzej opisywana. Należy także dodać, że wielu spośród komunistów było zarazem agentami NKWD – najbardziej znani to Bolesław Bierut, Mieczysław Moczar, Michał Żymierski. Należy także pamiętać, że jednym z celów oddziału „Słowika” było nawiązanie współpracy pomiędzy GL a AK i BCh. W ten sposób miała powstać Armia Ludowa. Jest to jednoznaczne z podżeganiem do niewykonywania rozkazów dowódców AK, którzy zabraniali organizowania akcji zaczepnych. Poza tym było to także namawianie do opuszczenia AK, czyli dezercji, bowiem PPR był negatywnie ustosunkowany do Rządu londyńskiego, z czasem stwierdził jego „nieważność”. W tym przypadku opuszczenie AK i przejście do PPR/GL było dezercją. Karę za przynależność do komunistów ogłosiła też Rada Jedności Narodowej w dniu 7 luty. „Przynależność do AL, KRN oraz PPR i Związku Walki Młodych – jest zbrodnią karalną do kary śmierci włącznie”.

Omówienie tych kilku aktów prawnych, powinno wyjaśnić czytelnikowi sytuację, w jakiej znaleźli się niepodległościowcy, oraz prawne rozwiązania konspiracji komunistycznej. Komuniści świadomie łamali zarówno Konstytucję RP jak i polskie Prawo Karne. Powinni wobec tego ponieść konsekwencje zgodnie z artykułami, które złamali. W kilku z przypadków dopuszczona jest nawet kara śmierci. Można jednak mieć wątpliwość czy „Ząb” powinien ich skazać na śmierć. Zresztą ona sam w jednej z wypowiedzi po wojnie stwierdził, że najchętniej to on by wszystkich tych GL-owców posadził do więzienia, ale podczas wojny było to niemożliwe.

Z : http://74.125.77.132/search?q=cache:5dqBgQ...lient=firefox-a

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.