Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Andreas

Bornholm

Rekomendowane odpowiedzi

Andreas   

Tak, każdy wolał jechać na Syberię, a potem łaskawie wrócić do zrujnowanych domów. Wielu z nich nie miało dokąd wracać.

Co to za pieśń?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

1. Die Fahne hoch!

Die Reihen dicht geschlossen!

SA marschiert

Mit ruhig festem Schritt

|: Kam'raden, die Rotfront

Und Reaktion erschossen,

Marschier'n im Geist

In unser'n Reihen mit :|

2. Die Straße frei

Den braunen Bataillonen,

Die Straße frei

Dem Sturmabteilungsmann!

|: Es schau'n aufs Hakenkreuz

Voll Hoffnung schon Millionen

Der Tag für Freiheit

Und für Brot bricht an :|

3. Zum letzten Mal

Wird zum Appell geblasen!

Zum Kampfe steh'n

Wir alle schon bereit.

|: Bald flattern Hitlerfahnen

Über allen Straßen.

Die Knechtschaft dauert

Nur noch kurze Zeit! :|

4. Die Fahne senkt!

Horst Wessel ist erschossen!

In unser'm Herzen

nur noch wach er lebt,

|: Dein rotes Blut, Kamerad,

Ist nicht umsonst geflossen,

D'rum doppelt hoch

Die Freiheitsfahne hebt! :|

To chyba było bardziej znienawidzone w maju 1945r. Albo przynajmniej wzbudzało uśmiech pogardy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   
Tak, każdy wolał jechać na Syberię, a potem łaskawie wrócić do zrujnowanych domów. Wielu z nich nie miało dokąd wracać.

Co to za pieśń?

To jest taka pozywka dla miesa armatniego. Dla idiotow, ktorzy za führera, Vaterland, Patrie czy cos tam

jeszcze......decyduja sie gnic pod stokrotkami. Gloryfikuje smierc "na polu chwaly". Alternatywy

dla gulagu.W tym wypadku.

Tekst powstal w 1809 roku. Melodia z 1825 roku. Tytul "Der gute Kamerad", bardziej znana jako

"Ich hatt` einen Kameraden". Na wszystkie okazje zwiazane z zejsciem z tego padolu osob z

grona soldateski. Slusznej i nieslusznej. Reakcyjnej i postepowej. Popularna za kajzera, grywana

przez Reichswehre, Wehrmacht, Waffen - SS i Bundeswehre tez. O Internationale Brigaden i NVA nie

mowiac. Live tego sluchalem niedawno na pogrzebie pulkownika a.D Narodowej Armii Ludowej NRD.

Nalezy do elementow ceremonialu wojskowego Bundeswehry. Podczas odgrywania wojskowi powinni

zajac pozycje "na bacznosc", tak jak podczas odgrywania hymnu narodowego.

Istnieje wersja wloska, francuska i hiszpanska. O polskiej nie slyszalem. O rosyjskej tez nie.

Acha, jeszcze jedno - w Austrii nalezy do repertuaru muzyki odgrywanej na pogrzebach strazakow.

Ognistych.

Po II WS powstalo pare wersji tego tekstu o wymowie niekoniecznie odpowiadajacej intencjom

wczesniejszych uzytkownikow. Znaczy pacyfistycznych. Jes tez kabaretowa.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

a wiadomo co się stało z niemieckimi żołnierzami z "oficjalnego" garnizonu na wyspie i tymi uciekinierami którzy mieli wątpliwe szczęscie tam przebywać kiedy weszli Rosjanie. Co do cywilnych to chyba nic im się nie stało ale z wojskowymi?

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Ich los jest pewny. Kobiety czerwonoarmiści zagarnęli jako 'łupy', a żołnierzy-hajda, na Syberię. Jakichkolwiek urzędników od razu-pod mur. Mnie bardziej interesuje duński ruch oporu. Jak byli uzbrojeni? Czy walczyli kiedykolwiek? Czy osiągnęli jakieś sukcesy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   

FSO

Witam;

a wiadomo co się stało z niemieckimi żołnierzami z "oficjalnego" garnizonu na wyspie i tymi uciekinierami którzy mieli wątpliwe szczęscie tam przebywać kiedy weszli Rosjanie. Co do cywilnych to chyba nic im się nie stało ale z wojskowymi?

pozdr

Andreas

Ich los jest pewny. Kobiety czerwonoarmiści zagarnęli jako 'łupy', a żołnierzy-hajda, na Syberię. Jakichkolwiek urzędników od razu-pod mur.

Rosjanie przy pomocy Dunczykow (postawili do dyspozycji statki i kutry) przetransportowali do konca maja wszystkich jencow wojennych do Kolobrzegu. Potem trafili oni do obozow jenieckich.

Dunczycy nie pozwolili pozostac na wyspie cywilnym uciekinierom niemieckim W porozumieniu z Rosjanami usunieto ich z wyspy przewozac w tym samym okresie do kolobrzeskiego portu.

na:

http://www.z-g-v.de/doku/archiv/oderneisse...l-6-1-1-9-2.htm

jest relacja uciekinierow z okolic Elblaga ( spisana w 1952 roku wg. relacji bylego burmistrza Kahlberg - Krynicy Morskiej na mierzeji Wislanej( urzednik !!!!) ktorzy byli ewakuowani z polwyspu helskiego 6 maja 1945. Ich statek dotarl na Bornholm 9 maja, byli swiadkami ladowania pierwszego oddzialu rosyjskiego na wyspie.

Juz 13 maja zostali zaladowani na dunski kuter i przewiezieni do Kolobrzegu. W Kolobrzegu zostali

umieszczeni w zrujnowanych domach, codziennie odbywalo sie cos w rodzaju apelu, do 21 - 22 maja pracowali przy odgruzowywaniu miasta. 25/26 maja wszyskim wydano przepustki, gdzie mogli podac dowolna

miejscowosc dokad pragneli sie dostac. Grupa autora w/w wspomnien udala sie na piechote z powroem

do Kahlbergu, ktory niedlugo potem zamienil sie w Krynice Morska.

Ze niedlugo tam zostali to juz inna historia.

Mnie bardziej interesuje duński ruch oporu.

Byl.

Jak byli uzbrojeni?

Przez Bornholm przebiegal szlak, ktorym

transportowano ze Szwecji bron i wyposazenie dla dunskiego ruchu oporu. W sumie podobno kikadziesiat ton

Wiekszosc przeslano dalej do Danii na lad staly.

Czy walczyli kiedykolwiek?

Ze wzledu na znaczenie wyspy jako kanalu przerzutowego ludzi i sprzetu ze/do Szwecji dowodztwo dunskiego ruchu oporu zabronilo przeprowadzania akcji sabotazowych na wyspie. Gestapo zaczelo prowadzic intensywne akcje przeciw ruchowi oporu dopiero w 1944 roku.

Czy osiągnęli jakieś sukcesy?

Wykonanie i przeslanie do Anglii zdjec i dokumentacji egzemplarza V1,

ktore trafily na biurko Churchila. Dokumentacje wysylano przez Szwecje dwoma kanalami.

Jeden kanal zostal spalony, ujeto autora zdjec. Byl torturowany przez gestapo. Udalo sie go uwolnic z

wieziennego szpitala i przerzucic do Szwecji.

Edytowane przez ak_2107

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

ak_2107 : dziękuję pięknie za wyjaśnienia. Taka postawa Rosjan oznacza, że musieli oni w jakiś sposób zawrzeć umowę z Duńczykami, która mimo wywiezienia ich na tereny okupowane przez ZSRR, gwarantowalo im że nie zostaną wywiezieni w gląb ZSRR. Czytalem dość dużo wspomnień które opisywaly wywózkę "w gląb" zwlaszcza dla żolnierzy walczących na Wschodzie, lub pojmanych przez Rosjan. Drugą grupę stanowily osoby - urodzone na terenach należących do N. przed '18 r, lub terenach zajętych przez Rosjan i Wojsko Polskie. W wielu wypadkach podobne sankcje dotyczyly osób pelniących funkcje w miastach czy urzędach niemieckich.

Dalsze pytanie: czy wiadomo co się stalo z tymi żolenierzami i ile ich bylo?

Niestety mój niemiecki jest podly.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Witam;

ak_2107 : dziękuję pięknie za wyjaśnienia. Taka postawa Rosjan oznacza, że musieli oni w jakiś sposób zawrzeć umowę z Duńczykami, która mimo wywiezienia ich na tereny okupowane przez ZSRR, gwarantowalo im że nie zostaną wywiezieni w gląb ZSRR. Czytalem dość dużo wspomnień które opisywaly wywózkę "w gląb" zwlaszcza dla żolnierzy walczących na Wschodzie, lub pojmanych przez Rosjan. Drugą grupę stanowily osoby - urodzone na terenach należących do N. przed '18 r, lub terenach zajętych przez Rosjan i Wojsko Polskie. W wielu wypadkach podobne sankcje dotyczyly osób pelniących funkcje w miastach czy urzędach niemieckich.

Dalsze pytanie: czy wiadomo co się stalo z tymi żolenierzami i ile ich bylo?

Niestety mój niemiecki jest podly.

pozdr

1)Nie było żadnej umowy z Duńczykami co do pózniejszego losu jeńców a transport morski do Kołobrzegu Duńczycy

zaoferowali z własnej inicjatywy

2)Olbrzymia większość niemieckiej ludności cywilnej na terenach zdobytych przez RKKA nie była wywożona do ZSRR.

3)Duńczycy nawiązali kontakt z RKKA w momencie jej podchodzenia do wyspy-dowódca ruchu oporu na wyspie przybyły na kutrze oddał do dyspozycji desantu 200 swoich ludzi jako wsparcie i przewodników,od razu zgłosił się też przedstawiciel administracji duńskiej .Wspólnie z żołnierzami radzieckimi otoczyli a potem opanowali m.in lotnisko i stację radiową.

4)Niemcy(przybyły adiutant generała Rolfa Wuthmana-dowódcy IX korpusu i najstarszego stopniem oficera na wyspie,który przybył tu w maju niemiecki major ) których kilkanaście tysięcy żołnierzy ewakuowanych z Helu i Prus było na wyspie początkowo próbowali stwarzać trudności(niewielki desant radziecki na 5 kutrach torpedowych-(szósty kuter torpedowy zawrócił do Kołobrzegu eskortując napotkany po drodze konwój niemiecki z setkami żołnierzy) liczył 110 żołnierzy)i zążądali odpłynięcia desantu w ciągu 3 godzin.Przesądziła grozba komandora Szewcowa wezwania wsparcia lotnictwa radzieckiego które krążyło nad wyspą i żadania podporządkowania się kapitulacji Wehrmachtu podpisanej przez Keitla .

Generał Rolf Wuthman(większość żołnierzy była z jego korpusu) i ten kapitan zur see(komandor)von Kamptz zostali przewiezieni do Kołobrzegu gdzie w komendzie bazy podpisali bezwarunkową kapitulację sił niemieckich na Bornholmie .Następnego dnia na wyspie wylądowął radziecki trzybatalionowy pułk pułkownika Striebkowa a potem niepełne 2 dywizje(korpus strzelecki generała majora Korotkowa-po 10 maja). Rozbrojono i wzięto do niewoli 11,5 tysiąca Niemców-potem jeszcze trochę.

5)Operacja była wstępnie planowana od kwietnia 1945,jej pierwotnym celem było zamknięcie drogi ucieczki z Helu i Prus.Dowódcą sił desantu był major Antonik,dowódcą kutrów torpedowych kapitan Osieckij,dowódcą całości desantu komandor porucznik Szewcow,całą operacją koordynował z Kołobrzegu i dowodził nią komandor Gudkow dowódca portu a zaplanował szef wydziału operacyjnego 2 Frontu Białoruskiego generał major Kotow .Desant przybył z Kołobrzegu. Być może impulsem do jego rozpoczęcia były przechwycone w eterze nawoływania zwierzchnika dowódcy IX korpusu-dowódcy armii(Sauckena?) do jak najszybszej ewakuacji i jak najdłuższego utrzymywania wyspy -Bornholm był ważnym punktem ewakuacji z Prus.

6)Opanowanie wyspy odbyło się bez walki -do walki doszło natomiast gdy 2 radzieckie kutry torpedowe z Bornholmu próbowały 9 maja zatrzymać idący na zachód konwój niemiecki w asyscie 11 kutrów(4 torpedowe i 7 dozorowych).Wezwania do kapitulacji nie odniosły skutku,Atak torpedowy jednego z kutrów nie udał się(3 marynarzy w tym dowódca kutra zostało rannych-1 z nich zmarł)kuter został uszkodzony na drugim zawiódł silnik i musiał skryć się za zasłoną dymną .Wezwane w krytycznej sytuacji lotnictwo radzieckie zniszczyło cały konwój niemiecki.Było to ostatnie starcie z Niemcami na Bałtyku.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   
Witam;

ak_2107 : dziękuję pięknie za wyjaśnienia. Taka postawa Rosjan oznacza, że musieli oni w jakiś sposób zawrzeć umowę z Duńczykami, która mimo wywiezienia ich na tereny okupowane przez ZSRR, gwarantowalo im że nie zostaną wywiezieni w gląb ZSRR. Czytalem dość dużo wspomnień które opisywaly wywózkę "w gląb" zwlaszcza dla żolnierzy walczących na Wschodzie, lub pojmanych przez Rosjan. Drugą grupę stanowily osoby - urodzone na terenach należących do N. przed '18 r, lub terenach zajętych przez Rosjan i Wojsko Polskie. W wielu wypadkach podobne sankcje dotyczyly osób pelniących funkcje w miastach czy urzędach niemieckich.

Dalsze pytanie: czy wiadomo co się stalo z tymi żolenierzami i ile ich bylo?

Niestety mój niemiecki jest podly.

pozdr

Wywozka jencow i uciekinierow z wyspy nie dotyczyla obywateli dunskich. Ze swoimi kolaborantami Dunczycy

"zalatwiali" sie sami (Patrz zdjecia ogolonych kobiet w jednym z moich poprzednich postow -

zostaly wykonane na Bornholmie). Jesli idzie o niemieckich cywilow Dunczykom bylo najzupelniej obojetnym

co z nimi Rosjanie zrobia. Uchodzcy z Niemiec stanowili dla Danii powazny problem w okresie powojennym.

Po zakonczeniu dzialan wojennych na terenie Danii znalazlo sie okolo 250 000 uciekinierow z Niemiec.

1/3 w wieku ponizej 15 lat. Zostali rozmieszczeni w ok. 100 obozach. W okresie pierwszych tygodni

po wojnie doszlo do wielu aktow przemocy na cywilach dokonanych przez straznikow - ochotnikow - rekrutujacych sie z szeregow ruchu oporu. Potem kontrole nad obozami przejelo wojsko i policja.

Przyjacia tych uciekinierow odmawiano w poszczegolnych strefach okupacyjnych Niemiec - o ile nie posiadali tam krewnych. W 1947 roku Dunczycy zagrozili wyslaniem do Gdanska wszystkich uciekinierow niemieckich pochodzacych z terenow, ktore znalazly sie poza granicami Niemiec (Prusy Wschodnie, Pomorze Gdanskie) i przekazaniem ich Rosjanom.

W 1945 roku w tych obozach zmarlo okolo 13 000 osob (wiecej niz cywilnych Dunczykow w wyniku okupacji

i dzialan wojennych). W wiekszosc niemowleta i male dzieci. Szacuje sie, ze w tej grupie uciekinierow

z Niemiec smiertelnosc siegala 70 %. Jeszcze przed 8 maja podziemie (Freiheitsrat) wydalo odezwe do lekarzy

dunskich, w ktorej grozono, ze pomoc lekarska dla Niemcow zostanie uznana za wyraz kolaboracji z

okupantem.

Z dunskiego punktu widzenia pozbycie sie uciekinierow, obywateli niemieckich z Bornholmu przez wywoz ich

do Kolobrzegu bylo "eleganckim" rozwiazanie. Kwestia ktora w pierwszych dniach zaprzatala Dunczykow

na Bornhomie bylo raczej nie to co sie z nimi stanie po przekazaniu Rosjanom, ale to czy Rosjanie

ich sobie "wezma".

Notabene:

W spisie cudzoziemcow - wiezniow gulagu (zestawienie Glawnowo Uprawljenia.......) - z 1947 roku

jest pewna liczba jencow wojennych - obywateli dunskich. (musialbym poszukac ilu). Rzad dunski nie byl zapewne specjalnie zainteresowany ich losem. To byli Dunczycy i przedstawiciele mniejszosci niemieckiej

z Danii, ktorzy ochotniczo sluzyli w Waffen - SS lub Wehrmachcie (od 1943 mozliwy byl ochotniczy zaciag

do Luftwaffe i Marine). Przypuszczam, ze wiekszosc z tych osob po opuszczeniu rosyjskich gulagow

nie wrocila do Danii. Dunczycy na dosc szeroka skale praktykowali w 1945 roku wywlaszczenie i deportowanie

do Niemiec swoich "folksdoczow". Ale to juz wykracza poza ramy tego tematu.

pozdr

tych osob

Edytowane przez ak_2107

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Bardzo ciekawe informacje znalazłem na Forum Historycy. Org, gdzie nasi koledzy po fachu rozwinęli ciekawą dyskusję. Oto fragmenty z postu kolegi Abruzzi

''Jak wiemy 10 kwietnia 1940 roku oddziały niemieckie wylądowały na Bornholmie w celu całkowitego zdławienia Dani. W polskich i innych żródłach pisze, że oporu nie było, walki nie było i krwi nie było. I tu kolejny objaw braku niewiedzy. Otóż w okolicach Nylars zebrała się lokalna ludnosc w celu omówienia sytuacji. Większość postanowiła oddać wyspe Niemcom jednak znalazła sie spora grupa która chciała stawić opór. Zorganizowano niewielki oddział paramilitarny: zebrano broń {głownie myśliwską}, mundury {duńskie starego typu}.

Oddział liczył 32 osoby. Dzięki hojności mieszkańców wszyscy otrzymali broń i uniformy.

Kiedy wszyscy byli gotowi okazało się,że Niemcy są już bardzo blisko. Dlatego żołnierze

ruszyli bardziej na północ do lasu. Tymczasem Niemcy zajęli Nylars gdzie przywitano ich

fałszywą gościnnością. Po krótkim postoju hitlerowcy ruszyli dalej. I włąśnie w lesie 3km od Nylers zostali zaatakowani przez patriotów. Walka była krótka lecz zacięta.

W potyczce zginęło 18 Bornholmian i 12 Niemców. Moi rodacy wycofali się w celu przegrupowania. Niemcy zatrzymali się na pobojowisku by lizać rany. Tymczasem patrioci byli już gotowi do dalszego oporu. Amunicji brakowało, wielu było zmęczonych lecz morale było wysokie. Bornholmianie zaatakowali niemiekcich zwiadowców którzy zbądzili - 8 żołnierzy.

Po krótkiej wymianie ognia Niemcy poddali sie, wtedy było już ich tylko 5. Wszyscy zostali przeszukani, zabrano im wartościowe rzeczy. Potem ustawiono ich w szeregu i rozstrzelano.

To niechluba karta w histori wyspy. Pewni siebie patrioci ruszyli na nieprzyjaciela z jasnym zamierem posłania ich do piachu. Jednak akcja nie była już taka łatwa jak rozbicie zwiadu. Z 14 żołnierzy walkę przeżyło 8. Jeńców pogano do Ronne. Tam w areszcie spedzili kupe miesięcy. Potem wysłano ich do obozu jenieckiego na Lotwie. Jednym z nich był mój dziadek Albert Fusch. Ogólnie w całej akcji zginęło 24 Bornhomian i 29 Niemców. Konsekwencje - zakazano używania bornholmskich flag {dotychczas zakazywano tylko duńskich}, aresztowano ok 200 sób, większość kobiet które zostąły wysłane do domów żołnierza.''- o walkach na Bornholmie w kwietniu 1940r.

''Mam tu kawałek pamiętnika przyjaciela mojego dziadka. Niejaki Frans Thurenbuch z osady w pn Bornholmie był członkiem oddziału marynarzy który prowadził działalność antyniemiecką na morzu:

"Z mgły wyłonił się nam kontur okrętu, jakby kutra. Zbliżając sie zauważyliśmy niemiecką banderę ze swastyką. Na pokładzie było pusto, nikogo. Na naszej łodzi spore zamieszanie. Ostatnie przygotowania do abordażu.

Wziąłem starego Mosina i nierozłączny nóż. Założyłem kurtke mundurową i okrągłą czapkę oficerską.

Zebraliśmy się na dziobie łodzi. Gdy byliśmy juz wystarczająco blisko niemieckiego kutra, przeskoczyliśmy z pokładu na pokład. Na niemieckiej łodzi panowała straszliwa cisza jak na statku widmo i jeszcze ta gęsta mgła.

Było nas pięciu, 3 chłopców weszło głownymi drzwiami na korytarz by przeszukac kajuty marynarzy. Ja wdrapałem sie po drabinie na górny pokład. Na tarasiku znajdował sie stolik i 2 krzesła. Na stole kubek z resztka kawy. Powoli z bronia gotową do strzału wszedłem przez drzwi znajdujace sie przede mna do kajut oficerskich. Pierwszy pokój był pusty stolik, fotel, portret Hitlera i mapa Bałtyku na ścianie.

Na stoliku leży piękny Luger którego wziąłem za pas. W nastepnym pokoju była sofa i pułka z ksiązkami. Zauwazyłem kilka wydań "Mein Kampf". Nagle usłyszałem czyjeś pomruki i kroki. Schowałem się koło drzwi, które po chwili się otworzyły. Wszedł do pokoju marynarz uzbrojony w automat. Rozejrzał sie chwilkę i siegnął po coś do szuflady. Wtedy uderzyłem go kolba w tył głowy. Niemiec upadł. Był młody, niemal dziecko. Przeszedłem do pokoju obok. Na fotelu pośrodku siedział oficer, jakaś szycha. Na stoliku obok fotela stoi butelka wina i szkalnka. Oficer był mocno urżnięty, niemal nieprzytomny. Wtedy usłysząłem strzały dobiegajace z zewnątrz. Niemiec sie obudził i wstał. Przestraszyłem sie i strzeliłem mu w głowe. Padł martwy. Po chwili pojawił się mój dowódca. Wyjaśniłem mu całą sytuacje i wrócilismy na naszą łajbe. Na naszym pokładzie zastałem 2 jeńców-marynarza Kriegsmarine i SS-mana.

Na kutrze wroga zostawiliśmy ładunek i szybko odpłynęliśmy. Po chwili usłyszelismy huk eksplozji. Trzeba było zając się jeńcami. Jeden z naszych postrzelił SS-mana w noge i ramie a nastepnie wyrzucił do wody. Chwilę rzucał sie na wodzie i utonął. Został młody marynarz. Chwile z nim gadaliśmy, mówił że pochodzi ze Szwajcarii. Nie mogliśmy go zabić, poprostu nie mieliśmy takiej siły by zastrzelić nastolatka. Wyrzuciliśmy go za burde koło brzegów wyspy. My wróciliśmy do portu i poszliśmy do knajpy dzis ja stawiałem kolejkę... " ''- fragment pamiętnika

''Ale bano sie także walczyć z Rosjanami gdyż ich odwety bywały bardzo krwawe. Ale doszło do 3 incydentów:

W Ronne bornholmski marynarz odpłynął swoim kutrem kilkanaście metrów w morze i strzelał z karabinu snajperskiego do Rosjan. Zabił jednego a 4 cieżko ranił. Bez skrupułow został zastrzelony z CKM.

Drugi incydent to strzelanina w centrum Ronne kilka dni potem. 16-latek z pistoletu Lugera zastrzelił oficera radzieckiego i jego adiutanta. Potem wbiegł do burdelu, postrzelił żołnierza rosyjskiego i palnął se w łeb. I w końcu znana w całej Skandynawii akcja odwetowa.

4 bornholmskich rybaków uzbrojonych w Mp-44 zaatakowało lesniczówke w której trzymano 5 jeńców Kriegsmarine. Pilnowało ich 6 radzieckich żołnierzy. Bornholmianie chieli zabic Rosjan i przejąc Niemców. Chciano ich ewakuowac do Szwecji, gdyż 4 z marynarzy aktywnie pomagało lokalnym Zydom. Akcja sie do końca nie powiodła. Wszyscy Bornholmianie zginęli jednak udało im sie zabić 4 Rosjan. Marynarze Kriegsmarine zdołali uciec z lesniczówki. Dzieki pomocy cywilów uciekli kutrem do Szwecji podszywajac sie pod Zydów.''-o oporze mieszkańców Bornholmu wobec Rosjan w maju 1945r.

Oto adres całej dyskusji: http://www.historycy.org/index.php?act=Pri...111&t=48581

Co o tym sądzicie? Czy to możliwe? To stawia w nowym świetle duński ruch oporu. Czy mogło tak być? Osobiście, mnie to wygląda niemal sensacyjnie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

wiadomości o duńskim ruchu oporu brzmią raczej sensacyjnie, choć dla mnie to wygląda troszkę na pomieszanie z poplątniem gdyż:

- Duńczycy totalnie nie wiedzieli co zrobić z N. Zastrzelenie ich przez przypadek nie wchodzilo w rachubę, wywalenie do morza takoż. Na Bornholmie pojawili się Rosjanie, którzy jak to oni, powiedzieli "Bardzo chętnie" i zabrali towarzystwo do Kolobrzegu i innych miast, każąc cywilom "odpracować" wolność. Żolnierze do niewoli i w świat radziecki. Jeżeli ktoś nie bardzo mial gdzie to dostawal do Duńczykow możliwość powrotu do rejonów skąd przybyl - Prusy Wschodnie, co oznaczalo dalsze upokorzenia i w planach kolejną wywózkę albo w gląb ZSRR albo "gdzies" do Niemiec

- Mieli oni podobne problemy z żołnierzami slużącymi u N. jak my ze Ślązakami. Z opisów S. Hassela wynika że Dania w latach 30 tych byla krajem o ogromnych nierównościach spolecznych, a te czy inne związki z sąsiadem owocowaly malżeństwami mieszanymi. Takie osoby bardzo często w l. 30 tych korzystaly z możliwości wyjazdu także do Niemiec i slużby zawodowej w WH. Po wojnie traktowano ich jak psy. Narodowości odmawiano, nie uznawano ich pochodzenia, chciano się ich pozbyć

- Cywilne osoby wylądowaly w obozach i byly tam traktowanie niemal tak samo jak Żydzi w KL-ach. Ja to traktuję jak późne odreagowania braku silnego ruchu oporu i taką czy inną wspólpracę z N. w czasie wojny. Bylo to ewidentne kopanie leżącego. Dla mnie przerażające.

- Najgorzej mialy osoby które pomagaly w ratowaniu Żydów i zostaly potraktowane jak typowi żolnierze niemieccy - "do obozu i zdychaj"; albo wywózka w gląb ZSRR [bornholm].

Dla mnie takie zachowywanie się Duńczykow wobec Niemców w '45 to brak jakiegokolwiek humanitaryzmu i proba wykazania że są "jak stal Kruppa" tylko w poniewczasie.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   

Zapotrzebowanie na martyrologie rezultuje powstawaniem mitow. Skad my to znamy ?

A okupacja - "okupacja" Danii byla swoistym ewenementem.

Dunczycy nie mieli absolutnie zadych iluzji odnosnie ich szans w ewentualnym konflikcie z poludniowym

sasiadem i zaaranzowali sie po prostu. Politycy, rzad.....do polwy 1943 roku ta sytuacja zadawalala

obie strony. Dania nie odnosila bolesnych skutkow okupacji, Niemcy mieli to panstwo "pod kontrola",

praktycznie bez wiekszych nakladow.

Wg. oficjalnych danych podczas wkraczania wojsk niemieckich poleglo 16 zolnierzy dunskich.

Danych na temat strat niemieckich nie udalo mi sie znalezc. W efekcie porozumienia miedzy

Dunczykami i Niemcami doszlo do powastania nastepujacego status quo :

Niemcy stacjonowali ok 50 000 zolnierzy, ktorych zadaniem byla "ochrona neutralnosci Danii".

Za kontakty z Dania odpowiadlo MSZ - Rzeszy Ambasada dunska w Berlinie dzialala nadal,

tak jak w Kopenhadze ambasada niemiecka, za kontakty z administracja dunska odpowiadalo tam

w sumie 100 osob. I to byla cala cywilna administracja niemiecka "okupowanego" kraju.

Wojsko dunskie zostalo rozbrojone dopiero w 1943 roku (na Bornholmie oprocz garnizonu niemieckiego

pelnila sluzbe do lata 1943 jednostka dunskiej marynarki). Gospodarka dunska kwitla, byla planowana

unia celna i walutowa z Rzesza. Tereny Szlezwiku przyznane po I WS, Danii, zamieszkale przez

mniejszosc niemiecka pozostaly w granicach Danii. Dunska policja prowadzila dochodzenia w sprawie

aktow sabotazu przeciw jednostkom niemieckim (tu bylo najwiecej kontrowersji, kiedy Niemcy zaczeli

te sprawy przejmowac "we wlasne rece", sytuacja eskalowala wskutek naciskow na Dunczykow, by wprowadzili

kare smierci za akty sabotazu w 1943 roku. Dzialaly partie polityczne, organizacje itd. (choc czlonkow

partii komunistycznej internowano w 1941 roku). Niemieckie poparcie dla dunskich nazistow (DNSAP)bylo

niewielkie - glownie finansowe, nie mieli oni ani w rzadzie, ani w administracji zbyt wiele do powiedzenia.

Niemcy mogli na terene Danii werbowac ochotnikow do Waffen - SS, pozniej do WH

Lokalnie z pewnoscia mialy miejsce konflikty z Niemcami, czy ingerowali z czasem oni dosc daleko w okreslone sprawy. Sami Dunczycy mowia (pisza) o chlodnym i niechetnym stosunku ludnosci do "okupanta". Zolnierzom niemieckim, ktorzy tego "chlodnego" stosunku nie zauwazali, Dania jawila im sie mlekiem i miodem plynaca oaza w objetej wojna Europie.

Sytuacja zmienila sie dopiero po 1943 roku. Nastroje staly sie ewidentnie antyniemieckie, pod naciskiem

Niemcow wprowadzono stan wyjatkowy. Dunczycy odmowili deportacji Zydow (7000 osob), umozliwiajac prawie

wszystkim ucieczke do Szwecji - pomagala im tez dunska policja. Dochodzilo do coraz czestszych

aktow sabotazu.

Wskutek akcji dunskiego ruchu oporu zginelo okolo 140 Niemcow. Wykonano wyroki smierci na

378 kolaborantach. Liczebnosc Dunczykow dzialajacych w ruchu oporu szacuje sie na okolo 50 000 osob.

(na Borholmie ok. 1000 osob bylo w ten czy inny sposob zaangazowanych w nielegalna dzialalnosc -

wspomniana powyzej akcja przekazania Brytyjczykom dokumentacji znalezionej V1 byla dzielem

oficera dunskiej marynarki i komisarza policji )

Bezposrednio po 8 maja 1945 r w Danii zostalo aresztowanych okolo 40 000 osob pod zarzutem kolaboracji z

Niemcami. Wiekszosc zwolniono. Kilka tysiecy osob zostalo skazanych na kary wiezienia. Sady dunskie

skazaly kilkadziesiat osob na kare smierci za czynna kolaboracje, 46 wyrokow wykonano.

Zarzutow o kolaboracje nie postawiono zadnemu z politykow dunskich. Za przestepstwa popelnione

podczas okupacji Danii nie postawiono w stan oskazenia zadnego z Niemcow.

Edytowane przez ak_2107

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
9 maja 1945r. WSS zbombardowały Bornholm, niszcząc ok. 800 domów rybackich. Potem wylądowało około 10 tys. żołnierzy RKKA.

Chętnie prześledziłbym dyskusję, ale ciekaw jestem co oznaczają skróty:

WSS

RKKA.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gerhard   
Chętnie prześledziłbym dyskusję, ale ciekaw jestem co oznaczają skróty:

WSS

RKKA.

WSS - Wojenno-Wozdusznyje Siły - Siły powietrzne - Radzieckie lotnictwo wojskowe

RKKA - Rabocze-Kriestijanska Krasnaja Armia - Robotniczo-Chłopska Armia Czerwona (pełna, oficjalna nazwa Armii Czerwonej)

Edytowane przez Gerhard

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, a to:

Witam;

wiadomości o duńskim ruchu oporu brzmią raczej sensacyjnie, choć dla mnie to wygląda troszkę na pomieszanie z poplątniem gdyż:

- Duńczycy totalnie nie wiedzieli co zrobić z N.

pozdr

N.? Trudno się czyta Wasze wiadomości pełne różnych skrótów bez wytłumaczenia ich chociażby pobieżnego, roziwnięcia w nawiasach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.