Cud gospodarczy w Niemczech był prawdziwy?

[Jarpen Zigrin]

Czy cud gospodarczy w Niemczech był prawdziwy?

Wg mnie był sztucznie napompoiwany i krótkotrwały w związku ze zwiększoną produkcją zbrojeniową, która wymaga wielu robotników i dużych nakładów pracy.

[vanbrovar]

"Armaty zamiast masła" - rozwój Niemiec rzeczywiście uwarunkowany był potrzebami armii, gospodarka była typowo wojenna. Różnica w porównaniu do ZSRR polegała na tym, że infrastruktura i przemysł były już rozwinięte.

Wg mnie jednak wcale nie był to nadmiernie sztuczny cud - gdyby nie obciążenia nałożone na gospodarkę po Wielkiej Wojnie, rozwinęła by się pokojowo w nie mniejszym stopniu. Niemcy musiał być potęgą gospodarczą, kwestią sporną pozostawało jaką drogą pójdą - szybką wojenną, czy powolną, naznaczoną upokorzeniem.

[Gnome]

Jaki cud?, to taki mniej więcej sam cud jaki zrobił Edziu G. w Polsce w latach 70.

Cała gospodarka oparta była na pracy przymusowej to raz, dwa na kredytach amerykańskich i nie tylko, które zostały wpompowane w Niemcy, początkowo aby uchronić je przed widmem komunizmu, potem plany ratowania waluty i na koniec pieniądze przekazane w planach Dawesa i Younga.

No a jak i to nie wystarczało to Adolf H. w obliczu załamania gospodarczego zasilił Bank Rzeszy złotem najpierw austriackim a potem czeskim, ot i cały cud.

[FSO]

Witam;

cudu gospodarczego, dzięki polityce zalecanej przez Keynesa nie bylo ani w Niemczech ani gdziekolwiek indziej. Część ekonomistow twierdzi, ze nie można powiedzieć by do '39 r. nastąpilo gruntowne przelamanie kryzysu.

Polityka N. jak zresztą w większości okresu przedwojennego byla prowadzona za pieniądze USA czy państw zachodnich które dawaly je po to by N. mogly splacać raty. Sama polityka "armaty zamiast masla" byla taką tylko w nazwie. H. zatrudnil cale masy bezrobotnych przy budowie autostrad i in. robót publicznych. Do '38 r. Schacht staral się trzymać w ryzach finanse kraju, po jego dymisji okazalo się, że wojna tak czy siak musialaby wybuchnąc do '40 - '41 r. Na dluższe życie na kredyt [inwestowanie w inną produkcję niż dobra konsumpcyjne], oraz socjal kosztowal.

pozdr

[secesjonista]

FSO napisał:

Sama polityka "armaty zamiast masla" byla taką tylko w nazwie

A ja pozwolę się nie zgodzić z takim stwierdzeniem. Nie tylko nie była taka "z nazwy", ale i przybrała instytucjonalne formy w postaci Reichsbeauftragter der Reichstelle für Milcherzeugnisse, Ölle und Fette - pod kierownictwem Waltera Hübnera.

A cudu rzeczywiście nie było, za to bardzo zręczne wykorzystanie własnej pozycji politycznej.

[secesjonista]

"Podobnie bałamutne są argumenty o tym, że wydatki zbrojeniowe i uprzemysłowienie wyrwały Niemcy z kryzysu w dwudziestoleciu międzywojennym. Jednym z głównych argumentów potwierdzających tę tezę miał być spadek bezrobocia z 6 milionów w styczniu 1933 roku do ledwie 300 tysięcy w momencie wybuchu wojny. Ojcami tego "cudu gospodarczego" są księgowi - po pierwsze, za drugim razem ze statystyk wyłączono kobiety i mniejszości pozbawione obywatelstwa (głównie Żydów). W 1935 rozpoczęto też pobór do armii, co zmniejszyło statystyki bezrobocia wśród młodych bez konieczności tworzenia miejsc pracy (...)

Dla porównania jeszcze kilka statystyk: w porównaniu z 1927 rokiem w roku 1937 w Niemczech spadło spożycie chleba, mięsa, mleka, jajek, ryb, warzyw, cukru i piwa. Wzrost odnotowano jedynie w przypadku chleba razowego, sera i ziemniaków - to składniki z menu ubogich.

Realne zarobki w 1938 roku były takie same jak w roku 1928 - a to oznacza dekadę stagnacji".

/T. Kasprowicz "Korzyści z destrukcji", "Kwartalnik respublica" (Nowa), nr 24/2013, 214, R. XXVI, s. 164-165/