Najlepszy karabin maszynowy II wojny światowej

[Andreas]

6-7 sekund to czas statystyczny, a Ty pewnie patrzysz po Normandii. 90 % Amerykanów nigdy jeszcze nie widziała Niemca.

[widiowy7]

Sześć sekund to bardzo niewiele. Ostrzeliwany i ukryty przeciwnik nie wie przecież, czy ta przerwa w strzelaniu jest na wymianę lufy, wymianę taśmy, czy celowniczy stracił z oczu cel.

Osobiście bym się nie wychylał, żeby się przekonać.

P.S.

Zmieniłeś Andrea$ie nicka, czy forum ci zjadło dolara?

[Speedy]

Hej

Sześć sekund to bardzo niewiele. Ostrzeliwany i ukryty przeciwnik nie wie przecież, czy ta przerwa w strzelaniu jest na wymianę lufy, wymianę taśmy, czy celowniczy stracił z oczu cel.

Osobiście bym się nie wychylał, żeby się przekonać.

Ponadto dodam że karabin maszynowy zwykle nie walczy sam ale w osłonie swojej drużyny piechoty. I zwykle prowadzi ogień do wroga z odległości kilkuset metrów, to nie jest zwykle taki dystans żeby ktoś mu wyskoczył i podbiegł w ciągu paru sekund.

Zresztą o czym tu gadać. Ja wyznaję taką teorię że "ludzie głosują nogami" - tzn. jak coś jest dobrym pomysłem to wszyscy zaczynają go wykorzystywać a o tym gorszym zapominają. Wszystkie współczesne karabiny maszynowe mają szybkowymienną lufę a o ich chłodzeniu wodnym już dawno zapomniano. Owszem stosowane jest np. w okrętowych działkach plot. ale w przenośnej broni już dawno zniknęło. Najwyraźniej niedogodność związana z koniecznością noszenia zapasowych luf i ich wymianą nie jest tak dolegliwa jak konieczność noszenia zapasowej wody pilnowanie jej poziomu, uzupełnianie no i noszenie samej chłodzonej wodą broni która jest z reguły znacznie cięższa od chłodzonej powietrzem.

[Wroobel]

To ja zapytam czy problemem w wypadku tego MG-42 nie była długość taśmy z nabojami wynosząca kilka metrów ?

A także czy miał on zastosowanie jako karabin czołgowy ?

[Speedy]

Hej

To ja zapytam czy problemem w wypadku tego MG-42 nie była długość taśmy z nabojami wynosząca kilka metrów ?

A także czy miał on zastosowanie jako karabin czołgowy ?

Tzn. taśmę zawsze mozesz sobie skrócić i założyć krótszą jak ci długa przeszkadza. A serio mówiąc taśma jest w skrzyneczce którą stawiasz sobie przy samej broni więc czy jest długa czy krótka to tak bardzo nie robi róznicy.

W czasie wojny MG-42 raczej nie był w czołgach używany. Widuje się go jako uzbrojenie lekkich wozów bojowych w rodzaju Sd.Kfz.251, jako ten ruchomy km na otwartym stanowisku. Natomiast czemu nie w czołgach... być może wynikało to po części ze względów czysto użytkowych, goście mieli już wszystko zaprojektowane pod MG-34, jarzma, instalacje itd. i nie chciało im się zmieniać. Może i faktycznie ten opcjonalny magazynek w MG34 miał jakieś znaczenie ale nie sądzę, wiele armii używało czołgowych km z taśmą, jak się odpowiednio zaprojektuje instalację, rozmieszczenie broni, skrzynki itd. to nie ma różnicy. Myślę że jakby Niemców bardziej jeszcze nędza przycisnęła to przeszliby na MG-42 i w wojskach pancernych. Technicznie nie ma w każdym razie specjalnych przeciwskazań, jak mówię. Po wojnie MG-42 i jego klony był stosowany jako uzbrojenie czołgów i zresztą jest do dziś.

[Wroobel]

Dzięki , Speedy !

Przy okazji , jeśli wspominamy MG-34 to zdaje się , że tam istniała możliwość ładowania obustronnego , a w MG-42 tylko z lewej .

Te klony to zapewne m.in.M-3 , o którym pewien człowiek z Estonii napisał , że stosuje się to u nich .

[Speedy]

Hej

Przy okazji , jeśli wspominamy MG-34 to zdaje się , że tam istniała możliwość ładowania obustronnego , a w MG-42 tylko z lewej .

Racja! Zapomniałem o tym. Czyli jeszcze jedno utrudnienie przy projektowaniu instalacji, niewielkie ale jednak.

Te klony to zapewne m.in.M-3 , o którym pewien człowiek z Estonii napisał , że stosuje się to u nich .

Nie tylko w Estonii przecież - Niemcy przede wszystkim, a także Dania, Włochy, Jugosławia, Turcja chyba też, Pakistan... mnóstwo krajów używa klonów MG42. Nawet i Polska (MG-3 w czołgach Leopard 2 otrzymanych z Niemiec w ostatnich latach).

[Wroobel]

Warto także pamiętać o Maximie . Oto jak tu go wykorzystano w Moskwie i jak rozwiązano problem chłodzenia .

[/url]

[Lu Tzy]

Widze zdjecie, na ktorym krasnoarmiejcy czujnie wpatruja sie w niebo, otaczajac cos, co wyglada na 4 sprzezone maximy, z chlodnicami polaczonymi rurkami...?

[Speedy]

Hej

Ta machina to jest zestaw przeciwlotniczy Tokariewa wz.1931, cztery sprzężone Maximy. Ale to nie była broń o charakterze przenośnym - co najwyżej w tym sensie że bywała instalowana na samochodach ciężarowych, wagonach kolejowych, jednostkach pływających... Tam gdzie danej broni nie trzeba nosić tylko zainstalowana jest na stałe, nie trzeba się tak przejmować masą. Można sobie pozwolić na chłodzenie wodne na przykład... USNavy też np. używała w czasie wojny km-ów 12,7 mm w wersji chłodzonej wodą.

I zresztą w kolejnych modyfikacjach tego zestawu Rosjanie zamierzali wykorzystać km-y chłodzone powietrzem. Może było to bardziej spowodowane chęcią wykorzystania starych lotniczych km-ów PW-1, ale w każdym razie takie były plany.

[widiowy7]

To mi się przypomina taki filmik z walk w Afryce w czasie II wojny. Żołnierz angielski strzela do samolotów z dwóch sprzężonych Brenów. Pewnie mało celnie, bo chłopiną trochę rzucało. No i karabiny były bez podstawy, strzelał z "wolnej ręki".

[Andreas]

To i nasi w Tobruku walili do Niemców z pojedynczych BREN-ów. Ogień z karabinu maszynowego bez odpowiedniej podstawy i celownika na wile się nie zda.

[widiowy7]

Przyznam, że połączenie tych kaemów nie wyglądało na samoróbkę. Ale mam wrażenie, że Anglicy na jeepach mieli na takich kolumnach właśnie sprzężone Breny. Może był to taki właśnie zestaw? Tylko użyty z "wolnej ręki"

[Speedy]

Hej

http://www.militaryimages.net/photopost/sh...php/photo/15583 chyba o to chodzi?

[widiowy7]

Chyba o to chodzi. Z tym że ten filmik który oglądałem (a idę o zakład że i Ty go widziałeś,) to taki zestaw nie bardzo się nadaje do strzelania z "wolnej ręki".