Sabaton

[Świętosław]

No ale to jest oczywiste, różnica klas zespołów - bezdyskusyjna, to zupełnie inne "nisze" - jeśli można mówić przy IM o niszy.

Głównie chodziło mi o to że wszyscy wspominają o utworach odnoszących się do historii czy wojny, a przecież wiele zespołów takie miało.

Żeby nie porównywać do Ironsów, to coś mniej znanego.

Saxon

Thin red line

Lion Heart

A pewnie znalazło by się więcej gdyby dobrze poszukać, chociaż trzeba przyznać, że Sabaton często mniej ogólnie znane epizody opiewa.

[gregski]

A mnie Sabaton „podchodzi”.

Świetnie mi się przy tej muzyce ćwiczy. Hantle same fruwają a bieżnia znika pod nogami. Podoba mi się, że śpiewają o historii i nie przeszkadza mi że teksty rzeczywiście są nieco pompatyczne. Lepiej to niż jakieś satanistyczne głupoty.

Drugi ulubiony zespół na Sali gimnastycznej to AC/DC. (To pewnie z uwagi na zawód jaki uprawiam).

Co do ciężkiego metalu to nie gustuje. Też pewnie z powodów zawodowych. Mam go na co dzień. Silnik główny generuje podobne dźwięki. A jak się do tego doda generatory prądotwórcze, kompresory oraz kilka pomp i wentylatorów to prawie jak na koncercie (tyle, że ludzi mniej).

[TyberiusClaudius]

A mnie Sabaton „podchodzi”.

Świetnie mi się przy tej muzyce ćwiczy. Hantle same fruwają a bieżnia znika pod nogami. Podoba mi się, że śpiewają o historii i nie przeszkadza mi że teksty rzeczywiście są nieco pompatyczne. Lepiej to niż jakieś satanistyczne głupoty.

Drugi ulubiony zespół na Sali gimnastycznej to AC/DC. (To pewnie z uwagi na zawód jaki uprawiam).

Co do ciężkiego metalu to nie gustuje. Też pewnie z powodów zawodowych. Mam go na co dzień. Silnik główny generuje podobne dźwięki. A jak się do tego doda generatory prądotwórcze, kompresory oraz kilka pomp i wentylatorów to prawie jak na koncercie (tyle, że ludzi mniej).

AC/DC? To jest w ogóle taka hała, że uszy bolą. Muzyka rżnie niemiłosiernie a jakiś pajac skacze po scenie i drze się do mikrofonu tak, że nic nie można zrozumieć... Przepraszam za ostre słowa, ale ja tak to widzę.

[gregski]

Muzyka rżnie niemiłosiernie a jakiś pajac skacze po scenie i drze się do mikrofonu tak, że nic nie można zrozumieć...

A to wtedy polecam Andrzeja Poniedzielskiego. Nie skacze, nie wydziera sie i jeszcze madre teksty spiewa. (Tyle, ze cwiczy sie przy nim kiepsko...)

[TyberiusClaudius]

A ja polecam zamiast AC/DC

Wiem, że temat nie jest o tym, ale musiałem to napisać.

Edytowane 25 Czerwiec 2014 przez TyberiusClaudius