Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Gnome

Anegdoty związane z II RP

Rekomendowane odpowiedzi

Gnome   

W roku 1925 po reformie Grabskiego ponownie zaczęła szaleć inflacja, tylko tym razem tzw. bilonowa, nazwa związana była z tym, że Bank Polski, jako niezależna spółka akcyjna nie mógł emitować, jak to czyniła wcześniej PKKP, pieniędzy bez pokrycia, ale Państwo mogło emitować bilon (co prawda tylko 150 mln. zł., ale kto by się tam przejmował takimi szczegółami ;) ), tak więc na potęgę zaczęto zalewać rynek bilonem, co w efekcie doprowadziło do tak kuriozalnych sytuacji, że 100 zł. w banknotach równało się 120 zł. w bilonie. No ale teraz czas na anegdotę.

Ano doszło do tego, że w maju 1925 r. posłowie, którzy jak co miesiąc stawili się do kasy sejmowej po odbiór swoich diet, przeżyli niemałe zaskoczenie kiedy to wręczono im worki pełne dwudziestko groszówek, informując ich, że w znajdują się w nich po trzy tys. zł. i niech panowie posłowie sami podzielą sobie to między siebie.

Mieli sporo roboty skoro ich pensje wynosiły coś ok. dwóch tys. zł.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
piterzx   

Witam,

Więc teraz może o płk. Gwido Potenie, który będąc komendantem Szkoły Podchorążych Kawalerii zwrócił się w przemówieniu do uczniów takimi słowami:

"Jest tyle pękne zawody. Ksządz. Doktór. Włoży do... dwa palce i bierze za to dziesięć koron. Aber, um Gottes Willen, warum Kavallerie?"(Ale na miłość Boską, dlaczego wybraliście kawalerię?)

Na podstawie M. Pruszyński "Dramat Piłsudskiego. Wojna 1920"

Pozdrawiam ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

Gen Daniel Konarzewski był bardzo ciekawą postacią. Absolwent carskiej Akademii Sztabu Generalnego, w czasie pierwszej wojny światowej formował polskie jednostki w Rosji. Jako szef administracji Wojska Polskiego w 1926 roku podjął decyzję o budowie stadionu Legii w Warszawie. Generał mówił dziwną mieszaniną polskiego i rosyjskiego, co był przyczyną wielu gaf i pomyłek. Jedna z najsławniejszych miała miejsce w 1919 roku, podczas defilady na placu Saskim. Konarzewski wygłosił wówczas patetyczne przemówienie, odwołując się do historii Polski: i poćwiartowali naszu nieszczęsnu ajczyznu na trzy nierowne pałowy: jednu wzieli Giermańce, drugu Awstryjaki, a trzeciu my..., znaczy się Rasyjanie... Przemówienie tak podnieciło mówcę, że z zapałem bił „swoich”, czyli Rosjan, podczas bitwy warszawskiej, dowodząc grupą operacyjną.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
piterzx   

Witam,

Więc dalej ciągniemy temat o pomyłkach językowych oficerów z dawnych armii zaborczych.

Pewnego razu generał Listowski miał odebrać defiladę. Czekał więc na koni i kilkakrotnie wołał na luzaka z okna: "Walek sonie ką?". Wtedy to jego ordynans zorientowawszy się o co generałowi chodzi odpowiedział: "ką, ką, panie generale".

Na podstawie M. Pruszyński "Dramat Piłsudskiego. Wojna 1920"

Pozdrawiam ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

Aktor Adolf Dymsza opowiadał, jak to spacerując pewnego razu ze swym wilczurem, napotkał płaczącą staruszkę. – Dlaczego, babciu, płaczecie? – zapytał. – A bo do dworca iść muszę jeszcze dziesięć minut, a za pięć minut odjeżdża mój pociąg – użalała się starowinka. – Poszczułem i zdążyła – triumfalnie kończył opowiadanie Dymsza.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

W czasie wyborów prezydenckich po przewrocie majowym, 31 V wybrany został Piłsudski ale nie przyjął stanowiska, więc 1 VI powtórzono głosowanie i prezydentem został I. Mościcki, po jego wyborze w restauracji spotkali się posłowie socjalistyczni, jak to w takich wypadkach zaczęła się rozmowa na temat głosowania w pewnym momencie Adam Pragier zapytany jak głosował odpowiedział, że oddał swój głos na Zuzę Pogorzelską :mrgreen:

Jednak ktoś kiedyś przejrzał karty do głosowania i nie było tam głosu oddanego na Zuzę, jednak była jedna karteczka z głosem oddanym na Laleczkę Mussoliniego więc to może głos Pragiera.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
piterzx   

Witam,

Teraz kolejna pomyłka gen. Listowskiego. Otóż miał on wygłosić, podczas, gdy biesiadował podejmowany przez koło Polek. Wyrzekł on następujące słowa: "powiem tylko dwa słowa, niech żyje kołek Polek"

Za S. Benedykt "Kijowskie poprawki historyczne", "Zeszyty Historyczne", Zeszyt trzydziesty piąty

Pozdrawiam ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

W Polsce jeszcze do lat 20-tych XX wieku włościanie aby "poprawić makijaż" chadzali za stodółkę lub w krzaczki, co zresztą bardzo raziło wielu. Wówczas to z pomysłu gen. Sławoja - Składkowskiego (podówczas minister spraw wewnętrznych) powstał nakaz aby włościanie polscy załatwiali się w "chałupkach z serduszkiem" zwanymi od tej pory na ziemiach polskich sławojkami. Składkowski następująco skomentował ów fakt --> "Taki mały pomniczek sobie sprawiłem"

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

Dymsza znalazł się pewnego razu, jeszcze przed II wojną światową, w towarzystwie "wysoko urodzonych" panów, którzy prowadzili rozmowę na temat swojego pochodzenia.

- Mój ród wywodzi się z książąt z XII wieku - powiedział pierwszy.

- Mój praszczur był adiutantem króla Łokietka i ukrywał się z nim w Ojcowie - powiedział drugi.

- To wszystko jeszcze nic! - powiada na to Dymsza. - Ja do dziś płacę odsetki od pożyczki, którą zaciągnął mój praprapradziad, gdy z trzema królami wybrał się do Betlejem...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

No to znów coś o Becku.

Tak więc w sierpniu 1935 r. nowym ambasadorem Francji w Polsce został Leon Noel, po jednym z pierwszych spotkań Becka z nim pozostała notatka Szembeka następującej treści:

Beck informuje nas następnie o swojej wczorajszej rozmowie z amb. Noelem. Nie odniósł z niej wrażeń pozytywnych. Zachowanie się Noela było dość niezrozumiałe. Bardzo krytykował Sowiety. Ponieważ minister nie zrozumiał celu tej krytyki, odpowiedział Noelowei pochwałami pod adresem Rosji Sowieckiej

Cyt. za Terlecki O., pułkownik BECK

Ach ta dyplomacja :roll:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

Pierwszą większą rolę otrzymał Dymsza w filmie "Miłość przez ogień i krew"(1924). Z roli tej wynikało, że aktor miał przemawiać na poligonie do dwustu żołnierzy i musiał im powiedzieć coś zabawnego. Próbował kilka razy, ale bez żadnego efektu; żołnierzy nic nie bawiło. Wreszcie korzystając z tego, że film był niemy, Dymsza zaczął im mówić bardzo nieprzyzwoite słowa, wreszcie puścił tzw. wiązankę – poskutkowało natychmiast. Żołnierze wybuchli śmiechem, scenę uwieczniono. Kiedy film został ukończony, nadszedł wreszcie dzień premiery. Traf chciał, że przyszła na nią grupa uczniów ze szkoły głuchoniemych. Widzowie na sali byli zaskoczeni ich reakcją. Dymsza po latach tak to wspominał:

- I oto nagle wszyscy głuchoniemi zaczęli ryczeć ze śmiechu. Okazało się, że z ruchu ust odczytali moje "przemówienie". Ich wychowawca po projekcji filmu z wielkim oburzeniem powiedział – „Nie do wiary, w ustach pana Dymszy takie słowa!”

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

No to tym razem będzie coś tragi-komicznego, głównymi bohaterami są minister spraw zagranicznych Włoch Ciano i dobrze nam znany Wieniawa-Długoszowski, już jako ambasador w Rzymie, będzie to fragment raportu, Wieniawy jaki wysłał do Warszawy po spotkaniu z Ciano 16 maja 1939 r., na którym omawiano sprawy roszczeń Niemieckich względem Polski. Wieniawa mówił, że nie możemy ustąpić ponieważ doprowadziłoby to w efekcie do utraty suwerenności, ale nich przemówi Wieniawa:

O nasze więc suwerenne prawa rozchodzi się w tym sporze, o naszą suwerenność, a nie o jakąś tam drogę, tor kolejowy, wiadukt czy tunel!...

<<-Tunel - przerwał w tymi miejscu Ciano - tunel! Wypowiedział Pan genialną myśl, Wieniawa, mon cher, pomyśl Pan: tunel! Wieleż szerokości ma Pomorze w najwęższym miejscu? 40-70 kilometrów. Cóż wam może zaszkodzić tunel! Suwerenność nie tyczu podziemia. Każcie Niemcom kopać tunel. Jak Pan myśli? Na tunel przecież możecie się zgodzić?>>

No i nie wiadomo czy się śmiać czy płakać z powodu naiwności Ciano?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

Adolf Dymsza kiedyś w rozmowie o teatrze i jego zakulisowych wydarzeniach wyraził się o jednej z wziętych wówczas aktorek, że jest kaleką. Ktoś zaprotestował:

- Jak to? Przecież to bardzo zgrabna, dobrze zbudowana dziewczyna.

Dymsza pokiwał głową z politowaniem:

- Przecież ona ma tylko dupę i plecy!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

Dobra to znów coś koszernego.

Szeregowiec Kac zwraca się do przełożonego podoficera:

- Panie sierżancie! Proszę posłusznie o urlop w dniu jutrzejszym.

- Powód?

- Immatrykulacja.

- Psiakrew! Wciąż te przeklęte święta żydowskie!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

. Ignacy Jan Paderewski jako polski premier uczestniczył w konferencji pokojowej w Wersalu. W holu pałacu natknął się na prezydenta Francji Georgesa Clemenceau, który go zagadnął: „– Bardzo mi miło osobiście poznać wielkiego mistrza fortepianu”. „– Mój panie, obecnie jestem premierem” – odparł nieco skonfundowany Polak. „– Mistrz fortepianu prezydentem ministrów! Mój Boże, co za upadek!” – odrzekł złośliwie Francuz.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.