Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Estera

Moda w epoce napoleońskiej

Rekomendowane odpowiedzi

gregski   
Ważnym elementem stroju eleganckiej kobiety doby Empiru był szal- najlepiej czerwony.

A dlaczego?

Bo był angielski! W wyniku blokady kontynentalnej musiał być przemycony więc kosztował majątek. Pani która się nim otulała pokazywała, że jej mężczyznę stać na to, zna odpowiednie ścieżki dzięki którym może go zdobyć, oraz jest na tyle ważny, że nie musi obawiać się konsekwencji.

Józefina też taki miała...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Tego nie wiem. Może chodziło o szpan? Włoski każdy mógł mieć. W każdym razie o tym szalu wyczytałem u Łysiaka. Źródło może i historycznie kontrowersyjne, ale śmiem twierdzić, że chłop zna smaczki epoki.

A masz jakieś przykłady mody z czasów Dyrektoriatu? Podobno była bardzo ... tego... przejrzysta i nawiązywała do mody damskiej ze starożytnej Krety. Mogło wyglądać ciekawie, zwłaszcza, że dzięki chłodniejszemu klimatowi na zimnie wszystko było pewnie bardziej jędrne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z drobnych ogłoszeń w warszawskich gazetach, schyłku wieku XVIII (doby Dyrektoriatu) w zakresie "kosmetologii":

""Greczynka Poliwanowa, na Krak. Przedm. w kamienicy Tejchowskiej 384, ma pomadkę na rośnienie włosów, umie węgry z twarzy zdejmować, ma blansz turecki, także do gubienia mchu damom pod nosem, wodę do delikatności twarzy".

Bardzo zacne i potrzebne specyały, nie wypadało by nasze szlachcianki chodziły z "mchem" pod nosem czy tym bardziej z jakimiś "węgrami".

Kapitalne opisy ubrań codziennych; rożnych warstw; znajdujemy w anonsach co do osób poszukiwanych bądź znalezionych martwymi:

"Suknia zwierzchnia, czyli surdut - popielaty, frank cynamonowy, czyli orzechowego koloru, kamizelka plisowa, karmazynowa, spodnie czarne, przy nich sprzączki tombakowe, w bótach, pończochach zimowych"

Poszukujący swego młodego syna, niejakiego Franciszka Baranowskiego, rodzice tak go opisali:

"... głowy po klerycku ostrzyżonej, w kapocie buraczkowej, nakrapianej, felpa karmazynową podszytej, w żupanie ponsowym, barakanowym, w czapce wierzch biały, a baranek czarny..."

Służba z dworu wielkopańskiego, tu o zbiegłym kucharzu co "lubił się napić i w karty grać", a "zasług nabrał wiele, rzeczy kradł" i zbiegł:

"... kucharz w surducie granatowym, w liberyi jasno zielonej z czarnemi obszlagami, kamizelka ponsowa, guziki gładkie stalowe, kapelusz duży rogaty, to wszystko nowe..."

Co mogły nosić na swych głowach kobiety... tylko duża wyobraźnia może tu pomóc:

"P. Baudouin, fryzjer paryzki patentowany, przybył z Londynu do Warszawy. Fryzuje w najnowszym guście, szykując we włosach gazy, pióra, kwiaty. U Frageta na Nowym mieście, wprost ratusza".

/za: A. Kraushar "Obrazy i wizerunki historyczne" Warszawa 1906/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Co ciekawe rewolucyjny zapał nie dotknął... chusteczek.

Te, swój czworokątny kształt miały uzyskać za sprawą rozporządzenia z 1785 r. króla Ludwika XVI,

który rozporządził by długość wytwarzanych we Francji chusteczek miała odpowiadać ich szerokości.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

Torebki zawdzięczamy epoce napoleońskiej :) Na tej stronie jest też mowa o sukniach epoki napoleońskiej (moim zdaniem przepięknych!)

Przesadne stwierdzenie - różne jej formy znało już średniowiecze. Faktycznie jednak różne pomysły pojawiły się na ów element garderoby, nie wszystkie udane. Nieudanym pomysłem okazały się torebki przypinane do paska - nadto ciężkie i przeszkadzające się w poruszaniu. Z ducha wojskowości wywodziła się balantine - sztywna i płaska torebka, która w swym kształcie i zdobieniu przypominała torby oficerskie zawieszane u siodła. Na co dzień posługiwały się kobiety reticulum, zwaną później ridicule. Nazwa jak widać była również nawiązaniem do modnego wówczas antyku - czyli do rzymskiej, siatkowatej torby na polowania.

Co do zwrotu ku antykowi...

nowa Francja potrzebowała również nowych wzorców strojów, wpływ miały m.in. popularne sceny alegoryczne w anturażu antycznym.

Jako pierwszy traktat, wskazujący na wzorce antyczne, jako najodpowiedniejsze dla nowej kobiety, wskazuje się na pracę Bernarda Krzysztofa Fausta.

Natomiast za Dyrektoriatu wynikł pewien problem, zabrakło odpowiednich zapinek...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Moda wojskowa.

Wyjściowe, oficerskie spodnie, wykonane z łosiowej skóry, bardzo obcisłe.

Zakładało je się na mokro, po wyschnięciu modny, wojskowy delikwent, ledwo się poruszał.

Widiowy, czy jesteś pewny, że właśnie w epoce napoleońskiej stały się one modne. Bo tak wg mojej wiedzy ogólnej, to raczej są symbolem armii ancien régime, a w armii napoleońskiej modę tę tępiono, choć nie bez wyjątków - np. Murat często był przedstawiany w nader obcisłych spodniach, ale on w ogóle ubierał się dość ekscentrycznie.

Natomiast spodnie żołnierskie w armii napoleońskiej były z reguły luźne. Zatem to, co zauważył Amilkar:

To tak jak na paradach dla ks.Konstantego, gdy regulaminy mówiły , o przyleganiu idealnym spodni do pośladków , namaczano je wodą nawet przy mrozie.

było - wprowadzonym celowo - przeciwieństwem wojskowej mody napoleońskiej. Przy się z niego wycofano dość szybko w przypadku spodni wełnianych do ubioru zimowego, choć spodnie letnie, płócienne pozostały obcisłe aż do 30 roku.

Natomiast co do cech charakterystycznych napoleońskiej mody wojskowej wskazałbym na jej wielokolorowość.

W armiach ancien régime popularny był (jeśli się mylę, proszę o sprostowanie) dwukolorowy ubiór żołnierski, przynajmniej w piechocie - jednolity kolor munduru + biały kolor oporządzenia (przede wszystkim pasy). Lekka piechota miała zwykle czarne pasy, przy czym czerń traktowano właściwie jako brak koloru, a w tym przypadku jako barwę maskującą. Główny kolor munduru piechoty był w różnych armiach rozmaity - w rosyjskiej ciemnozielony, w pruskiej - granatowy, w brytyjskiej - czerwony, w austriackiej - biały, co w tym przypadku dawało niemal jednobarwny ubiór żołnierza piechoty. Niemal - bo wszędzie wkradał się kolor trzeci, ale dość nieśmiało, jako kolor wypustek i czasem wyłogów mankietów i pół. Kawaleria bywała bardziej barwna. lecz pozostawała w dwu- lub trzykolorowym schemacie.

W piechocie napoleońskiej pojawiły się barwne naramienniki i pompony, wprawdzie tylko w kompaniach wyborczych, grenadierskich i woltyżerskich, ale one, idąc na czele i końcu kolumny, najbardziej rzucały się w oczy. Dzięki temu piechota stała się "tricolore", jak flaga francuska - niebieski, biały i czerwony (pąsowy). Ale u woltyżerów pojawił się czwarty kolor - zielony (czasem żółty) kolor "bulionów", czyli włóczkowych naramienników, oraz pomponów.

Coraz częściej pojawiał się schemat 4 kolorów ubioru w jeździe. Wprawdzie szaserzy gwardii i 1 pułk szwoleżerów (polski) zostali wierni trzem kolorom (szaserzy - zielony, pomarańczowy i biały; szwoleżerowie - granatowy, karmazynowy i biały). Jednak już 2 pułk szwoleżerów był czterokolorowy - kurtki i spodnie szkarłatne (czerwone); wyłogi niebieskie; naramienniki i akselbanty żółte (złote), pasy białe. Podobnie 3 pułk - granatowo-karmazynowo-żółto-biały. I wiele innych jednostek.

Czy nie wydaje się Wam, że ta feeria barw, te wszystkie mundury, lampasy, wypustki, wyłogi, blachy, buliony, akselbanty, kordony, pompony i kity, to już przesada, i to nie lekka, ale nader ciężka przesada? I dlaczego pojawiła się akurat u Napoleona, który jednak cenił sobie praktyczne rozwiązania?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Mnie trudno wybaczyc 'tej epoce' jedna rzecz. Zakatrupienie trzyroznego kapelusza, ktory pieknie sie prezentowal i u boku pana (boc mezczyzna czesciej nosil kapelusz w reku, niz na glowie), i na glowie pani - pikantny lekko przyklad wczesnego uniseksu ;) .

Napoleoniada zostawila Europe z koszmarnymi 'pierogami'.

Kapelusz stosowany to dla mnie przerazliwy gwalt na estetyce stroju. Jeszcze pol biedy, gdy noszony w osi tyl-przod - wyglada tylko glupio. Jednak gdy z francuska, z rogami po bokach, wyglada jak nakrycie glowy uciekiniera z sanatorium dla znerwicowanych...

A czy "mały kapelusz trójrożny" nie odchodził w zapomnienie znacznie wcześniej?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Co dziwne we Francji panowała "anglomania" - czyli naśladowanie George'a Bryana Brummela.

A co z szapoklakiem i cylindrem?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.