Reggae

[Granat]

Czy słuchacie tej muzyki ? Co o niej sądzicie ? Zapraszam do dyskusji

[Pancerny]

A lubię reggae. Uwielbiam polskie zespoły-Gedeon Jerubbaal,Izrael,RAP,DAAB,i Króla Marleya.

[Markus]

Czy słuchacie tej muzyki ?

Nieee... Nie podoba mi się.

Co o niej sądzicie ?

Nie jest taka zła, ale... Wolę inne brzmienia :mrgreen:

[Pancerny]

Muzyka reggae ma różne brzmienia.

[Markus]

Muzyka reggae ma różne brzmienia.

Źle napisałem, chodziło po prostu o inny rodzaj muzyki. Ale skończmy już ten OT.

[Albinos]

Tak na dobrą sprawę jeśli chodzi o reggae to przyznam, że słucham dość rzadko. Sam nie wiem czemu, bo muzyka jest naprawdę przyjemna. Jeśli już słucham to albo Marley, albo Habakuk, naprawdę dobry polski zespół. Jakiś czas temu nagrali kilka piosenek Kaczmarskiego, i nawet nieźle im wyszło. Może nie aż tak dobrze jak te w wykonaniu Strachów i Grabaża, ale słucha się nieźle.

[Konstanthinos XI]

Nie lubię reggae... dla mnie takie mdłe, monotonne, usypiające, płytkie trochę...

[Pancerny]

Było kilka naprawdę dobrych polskich kapel reggae'owych takich jak: "Izrael', "Gegeon Jerubball', "R.A.P.", "Bakshish" czy "DAAB". Kiedyś bardzo popularnym festiwalem reggae'owym był "Róbreagge" w Warszawie. Nawet na Festiwalu Muzyków Rockowych w Jarocinie był dzień poświęcony muzyce z pod koloru czerwono-żółto- zielonego.

[Lu Tzy]

Mdle? Plytkie?

No ja sie dziwie. Owszem, byl Harry Belafonte, kto ogladal 'Sok z zuka' ten zna jego calypso. Takie pre-reggae. Nawet on jednak nadawal muzyke zywotna, pozytywna, do ruchu zmuszajaca.

Pierwszy regal w historii, i tak na prawde ostatni, to Bob Marley. Przed nim folk jamajkanski plus tacy jak Belafonte, po nim nasladowcy, ska, popki.

Marley to potega. Jego muzyka jest doglebna. Idzie z trzewi i siega trzewi.

Tak, lubie reggae.

[Konstanthinos XI]

Właśnie Marley powoduje u mnie najsilniejsze objawy wymiotno-śpiączkowe... nie trawię tej muzy po prostu i tyle, i melodii, i słów, i wykonania...

[Lu Tzy]

Właśnie Marley powoduje u mnie najsilniejsze objawy wymiotno-śpiączkowe... nie trawię tej muzy po prostu i tyle, i melodii, i słów, i wykonania...

No to mi badzo przykro. Bo innego reggae nie ma

Tak na prawde.

Polski DAAB etc to tylko nasladownictwo.

[Konstanthinos XI]

Właśnie Marley powoduje u mnie najsilniejsze objawy wymiotno-śpiączkowe... nie trawię tej muzy po prostu i tyle, i melodii, i słów, i wykonania...

No to mi badzo przykro. Bo innego reggae nie ma

Tak na prawde.

Polski DAAB etc to tylko nasladownictwo.

No więc widocznie to nie muza dla mnie. A kiedyś próbowałem trochę tego słuchać, mam kumpli wielkich fanów reggae, ale ja nie umiem tego strawić

[Lu Tzy]

Właśnie Marley powoduje u mnie najsilniejsze objawy wymiotno-śpiączkowe... nie trawię tej muzy po prostu i tyle, i melodii, i słów, i wykonania...

No to mi badzo przykro. Bo innego reggae nie ma

Tak na prawde.

Polski DAAB etc to tylko nasladownictwo.

No więc widocznie to nie muza dla mnie. A kiedyś próbowałem trochę tego słuchać, mam kumpli wielkich fanów reggae, ale ja nie umiem tego strawić

Tak dla informacji: co cie rusza?

[Konstanthinos XI]

Właśnie Marley powoduje u mnie najsilniejsze objawy wymiotno-śpiączkowe... nie trawię tej muzy po prostu i tyle, i melodii, i słów, i wykonania...

No to mi badzo przykro. Bo innego reggae nie ma

Tak na prawde.

Polski DAAB etc to tylko nasladownictwo.

No więc widocznie to nie muza dla mnie. A kiedyś próbowałem trochę tego słuchać, mam kumpli wielkich fanów reggae, ale ja nie umiem tego strawić

Tak dla informacji: co cie rusza?

Rock psychodeliczny, hard i progresywny, ale w szczególności ten ostatni

[Lu Tzy]

Ah. A nazwy? Bo okreslenia mowia mi tyle, ze dziwne jest twoje odrzucenie Marleya; To, co znam z hard rocka i psychodelii zdrowo sie reggae czasem posilkuje... progresywa to terra incognita...