Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Andrzej

"Bić się, czy się nie bić"

Rekomendowane odpowiedzi

Andrzej   

XIX wiek to dla Polski burzliwy okres w dziejach historii. Polacy, ciemiężeni przez zaborców oraz borykający się z problemami natury politycznej, starali się stawić im czoła. Niestety trzy powstania (1830 listopadowe;1846 krakowskie;1863 styczniowe) zakończyły się klęską. Co było przyczyną tych niepowodzeń?

Już w latach 1815-1830 wśród Polaków zarysowywały się wyraźne różnice w poglądach dotyczących zaborców. Jedni lojalni, całkowicie podporządkowani polityce zaborczej jak np. ks. Antoni Radziwiłł (namiestnik Wlk. Ks. Poznańskiego), inni zaś całkowicie zbuntowani, założyciele tajnych związków o charakterze spiskowym (Towarzystwo Filomatów i Filaretów) tacy jak Łukasiński czy chociażby Piotr Wysocki. Takie różnice nie mogły dobrze wpływać na sytuację Królestwa Polskiego. Wydawać by się mogło, że w momencie wybuchu powstania naród się zjednoczy, było to jednak nierealne, nawet wspólny cel wyzwolenia narodu podzielił Polaków na dwa obozy. Jeden konserwatyczny, dążący do utrzymania trwałego związku z Rosją, drugi patriotyczny, wzywający do walki przeciwko zaborcom wszystkich Polaków. Pomimo tych różnic doszło do pierwszej próby odzyskania niepodległości.

Powstanie listopadowe było zrywem niepodległościowym, a jego wybuch konsekwencją zaistniałej sytuacji międzynarodowej (powstanie w Belgii, wojna Rosyjsko- Turecka). Przyczyn klęski jest wiele, jednak postaram się je teraz pokrótce opisać, a następnie zajmę się konsekwencjami upadku powstania. Pierwszym ważnym przejawem nadchodzącego niepowodzenia był brak jednolitego pomysłu na cel powstania. Konserwatyści i część liberałów proponowali rokowania z Rosją w celu uzyskania większej autonomii. Należałoby dodać, że ich nadzieje wiązały się z przewidywanym sukcesem polskiej dyplomacji i poparciem międzynarodowym. Lewica, czyli Towarzystwo Patriotyczne, proponowała koncepcję Polski niepodległej w granicach sprzed pierwszego rozbioru. Ich walka polegałaby na ogłoszeniu pospolitego ruszenia. Jednak bezpośrednia przyczyna klęski leży po stronie militarnej. Z punktu widzenia matematyki i logiki, Królestwo Polskie (4 mln mieszkańców) musiało przegrać z Rosją (40 mln mieszkańców). Stosunki armii walczących na terenach powstania nie były aż tak duże, jednak Rosjanie wciąż mieli przewagę 2 do 1. Dowódcy polscy unikali starć, gdyż wierzyli w litość Moskwy i nie chcieli drażnić Cara. Już na samym początku powstanie utraciło szansę na szybkie zwycięstwo (pozwolono uciec Wlk. Księciu Konstantemu). Potem, po chwilowych sukcesach, nieudolność Skrzyneckiego doprowadziła do przegrania bitwy pod Ostrołęką. Nie wprowadzono w życie planu Prądzyńskiego - uważany był za zbyt ofensywny. Potem poszło jak lawina: nieudana wyprawa łysobycka, brak decydującej bitwy w obronie Warszawy, przepuszczenie koło wielkiej twierdzy Modlin wojsk rosyjskich, nieudana akcja odwracająca uwagę (marsz Ramorino), opieszała i nieskuteczna obrona miasta. Podsumowując: czarnymi bohaterami powstania byli generałowie (konserwatyści). Nie możemy też zapomnieć o braku poparcia ze strony Anglii i Francji, a nawet pomocy dla Rosjan z Prus (żywność, amunicja). Powstanie upadło. Teraz pora zająć się konsekwencjami: Zgodnie z traktatem w Münchengratz'ie z 1833 roku Austria, Prusy i Rosja miały walczyć z polskim ruchem niepodległościowym. Największe zmiany zostały dokonane na terenie Królestwa Polskiego. Car Mikołaj I unieważnił konstytucję i wprowadził Statut Organiczny. Statut ten likwidował autonomię zostawiając Radę Stanu, jako organ doradczy rosyjskiej rady państwa. Królestwo nie miało już autonomii i miało być nierozdzielną częścią Rosji. Feldmarszałek Paskiewicz za zdobycie Warszawy został namiestnikiem Królestwa. W 1834 przeprowadzono pobór do armii rosyjskiej. Skonfiskowano majątki emigrantów. Zamknięto polskie uczelnie. Walczono z kościołem katolickim. Przeprowadzono unifikację systemu prawnego z rosyjskim. W Prusach sytuacja przedstawiała się mniej drastycznie: germanizowano urzędy i szkoły, w Wielkopolsce osiedlono wielu niemieckich kolonistów, represjonowano ludzi pomagających powstańcom.

Podsumowując, powstanie nie miało szans na powodzenie. Bez aprobaty i wsparcia międzynarodowego niemożliwe było zwycięstwo nad Rosją. Powstanie przyniosło prawie same szkody (poza ponownym rozpaleniem nadziei niepodległościowych). Jego szybki upadek nastąpił na skutek działań generałów unikających walki.

Kolejne różnice pojawiły się na tzw. wielkiej emigracji, kiedy to rząd Polski podzielony był na różne komitety mające zupełnie różne poglądy na temat przyszłej niepodległej Polski. Założeniem Komitetu Lelewelowskiego było odzyskanie niepodległości dzięki powstaniu w trzech zaborach, w których ważną rolę miała odegrać szlachta, a przyszła Polska miała być republiką. Członkowie Obozu Hotelu Lambert uważali natomiast, że Polska będzie monarchią, a niepodległość odzyska dzięki wojnie pastw zachodnich z Rosją.

Do jednej z wielu spraw będącą przyczyną sporu i nieporozumień na szczeblu dowodzenia była niewątpliwie kwestia chłopska. Chłopi stanowili ważną rolę w powstaniu, zważywszy chociażby na ich liczebność, dlatego ważną sprawą było, aby posiadali oni zadowalające ich prawa i przywileje, tak aby z pełną determinacją stawili się do walki w powstaniu. Podczas wojny polsko-rosyjskiej, w czasie dyskusji sejmowej posłowie Jan Olrych Szaniecki i Roman Sołtyk proponowali uwłaszczenie wszystkich chłopów za odszkodowaniem dziedziców, pogląd ten nie zyskał jednak szerszego poparcia. Wiosną 1831 r. Sejm odrzucił projekt liberałów pod presją opozycji ze strony konserwatystów. W ten sposób kwestia chłopska pozostawała nadal nie rozwiązana. Sprawa ta znalazła swoje odbicie podczas powstania krakowskiego 1846. Pomimo początkowych sukcesów, do jakich można zaliczyć starcie z niewielkim odziałem Austriaków, w którym duży udział odegrali studenci, biedota miejska, górnicy i hutnicy z Jaworzna oraz podkrakowscy chłopi (oczynszowani), powstanie zakończyło się niepowodzeniem. Niestety, wieś galicyjska uległa agitacji urzędników austriackich przekonujących, że powstanie jest dziełem antychłopskiej szlachty, co w ostateczności doprowadziło do upadku powstania. 2 marca Tyssowski rezygnuje z władzy i wraz z 1500 powstańcami opuszcza Kraków składając broń, 4 marca do Krakowa wkraczają odziały rosyjskie i austriackie.

Ostatnią próbą odzyskania niepodległości, która miała miejsce w 1863 roku, było powstanie styczniowe. Było ono zrywem narodowowyzwoleńczym Polaków, który swoim zasięgiem objął Królestwo Polskie, Litwę, Białoruś i część Ukrainy. Trwało około piętnastu miesięcy, a historycy do dziś nie są zgodni w ocenie jego znaczenia. Jednej rzeczy 1863 r. z pewnością nie brakowało: zapału i wiary w zwycięstwo. Liczono na Rząd Narodowy, na dyktatorów powstania, na rewolucyjnych sojuszników w armii rosyjskiej, wreszcie - na wybuch wojny europejskiej. Najgorsze było to, że polski obóz narodowy podzielił się na dwa rywalizujące o władzę ugrupowania: białych i czerwonych. Biali, kierowani przez Andrzeja hrabiego Zamoyskiego i bankiera Leopolda Kronenberga, liczyli na interwencję państw zachodnich - Francji i Anglii. Chcieli uwłaszczenia chłopów pod warunkiem odszkodowania dla szlachty. Czerwoni, którym przewodzili: Stefan Bobrowski, Jarosław Dąbrowski, Zygmunt Padlewski i Władysław Sierakowski, dążyli zaś do powstania zbrojnego, chcieli też radykalnie rozwiązać kwestię włościańską poprzez zniesienie pańszczyzny i nadania chłopom ziemi na własność.

Rozwój wydarzeń pokazał, że tak naprawdę w powstaniu sprawdzili się jego szeregowi uczestnicy. Przez szeregi powstańcze przewinęło się ponad 200.000 ochotników; jeszcze więcej działało w organizacji narodowej, która miała wszelkie znamiona tajemnego polskiego państwa, w którym świetnie działała powstańcza poczta, policja i sądy, sprawnie ściągano podatki, przeprowadzono aprowizację powstańczych oddziałów.

Stefan Bobrowski ( 1840 - 63 ), działacz stronnictwa czerwonych, który faktycznie kierował powstaniem w jego pierwszych miesiącach. Dzięki niemu powstanie uniknęło upadku już na samym początku. Uwikłany przez białych w pojedynek, zginął od kuli hrabiego Adama Grabowskiego.

Romuald Traugutt ( 1826 - 64 ) był ostatnim dyktatorem powstania. Pomimo że miał świadomość, iż koniec powstania jest tylko kwestią czasu, kierował nim z wielką determinacją. Zorganizował wojsko, zreformował administrację powstańczą, pilnował realizacji dekretu uwłaszczeniowego. Po aresztowaniu przez Rosjan został stracony na stokach Cytadeli warszawskiej.

Margrabia Wielopolski, realizując swój plan współpracy z caratem, widział zagrożenie ze strony patriotycznej, radykalnej młodzieży. Z jego inicjatywy władze rosyjskie zarządziły pobór do wojska, aby uniemożliwić wybuch powstania. Na listach rekrutów znalazły się przede wszystkim osoby "politycznie podejrzane", a termin przeprowadzenia tzw. branki, czyli planowego poboru do wojska, był celowo wyznaczony na styczeń. Młodzież z miast Królestwa, przede wszystkim z Warszawy, aby uratować się od poboru, w znacznej swej części uciekła do lasów. Warunki surowej zimy stwarzały niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia ukrywających się.

Powstanie rozpoczęło się 22 stycznia 1863 roku. Stefan Bobrowski, najwybitniejszy działacz obozu czerwonych, przekonał Centralny Komitet Narodowy, że powstanie powinno się rozpocząć właśnie w momencie przeprowadzania branki zarządzonej przez Wielkopolskiego. Słabo uzbrojone, niewyszkolone oddziały polskie przypuściły atak na kilkanaście garnizonów rosyjskich. Często zdarzało się, że sprawozdania nadchodzące z terenu, były nieco przesadzone i upiększone. Na papierze powstańcy mieli znacznie więcej broni i ludzi niż w rzeczywistości. Powstaniu udało się przetrwać 15 miesięcy. W jego trakcie stoczono ponad 1000 bitew i potyczek. Z powodu ogromnej przewagi liczebnej i technicznej armii rosyjskiej, liczącej początkowo 100, a potem 170 tysięcy żołnierzy, zwycięstwa polskie nie miały wpływu na los powstania. Niefortunna wyprawa Apolinarego Kurowskiego na Miechów 17 lutego 1863 r., w trakcie której jego dwutysięczny oddział został rozgromiony, uniemożliwiła utworzenie silnej bazy wojsk powstańczych w woj. krakowskim. Na początku maja oddział gen. Antoniego Jeziorańskiego liczący 740 żołnierzy, odniósł błyskotliwe zwycięstwo w podwójnej bitwie pod Kobylanką. Drugi atak Rosjanie przeprowadzili dysponując przytłaczającą przewagą: pięcioma tysiącami żołnierzy i sześcioma działami. Mimo zwycięstwa, Jeziorański musiał opuścić obóz. Największe zwycięstwo Polacy odnieśli 8-VIII-1863 r. w bitwie pod Żyrzynem. Gen. Michał Heydenreich Kruk, zgromadziwszy około 3 tys. partyzantów, przygotował zasadzkę na kolumnę wiozącą pocztę z Warszawy do Lublina. Cała akcja na szosie koło Żyrzyna została dobrze przygotowana i przeprowadzona. Partyzanci przechwycili 200.000 rubli. Jednak niedługo potem gen. Heydenreich, ścigany przez wojsko rosyjskie, musiał rozpuścić oddział.

O sile i długości powstania styczniowego, które mniej lub bardziej wsparło kilkaset tysięcy ludzi, zdecydowało powiązanie walki narodowowyzwoleńczej z najważniejszą podówczas kwestią społeczną, tj. uwłaszczeniem chłopów. Z szacunków strat ludzkich wynika, że około 1000 osób zostało straconych, w więzieniach zmarło kilkuset powstańców, a na polach bitew około 20.000, około 40.000 zesłano na katorgę i wysiedlono, zaś 10.000 osób wyemigrowało. Razem stanowi to ponad 50000 wobec 4,5 mln. ludności Królestwa Polskiego. Trzeba także pamiętać o poważnych stratach materialnych, spalonych wsiach i miasteczkach, spadku produkcji przemysłowej i zubożenie ziemiaństwa, a także o uszczupleniu polskiego stanu posiadania na kresach wschodnich.

Jak widać śmiało można wyciągnąć wniosek, iż polski rząd, dowódcy, jak i całe polskie społeczeństwo w XIX wieku, było zbyt zróżnicowane, aby udźwignąć ciężar, jakim było odzyskanie niepodległości. Wszystkim ogromnym stratom, jakich doznał naród polski na przestrzeni tych 100 lat, można było zapobiec, dochodząc do porozumienia na najwyższych szczeblach władzy jeszcze przed rozpoczęciem jakiegokolwiek powstania

A jakie Wy macie zdanie na ten temat :?: Trzeba było bić się czy nie :?: Zapraszam do dyskusji :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Polacy chcieli odzyskać swoją Rzeczpospolitą, i nawet nie ograniczali się do walki zbrojnej. A przegrane oznaczały słabą, wprost zerową pozycję militarną pozostałości narodowej Polaków.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bard17   

Większość powstań, moim skromnym zdaniem upadła przez to że zbyt często zmieniali sie dowódcy w czasie powstania ( brak jedności ) Wystraczy spojrzec na powstanie styczniowe lub listopadowe

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że należało się bić o swoją niepodległość. W przeciwieństwie do Czechów Polacy zawsze byli odważnym narodem. Nie mogliśmy stać bezczynnie i czekać na łaskę Cara czy innych narodów. Powstanie listopadowe, byłl do wygrania, brakło jednak wyznaczenia przed rozpoczęciem dyktatora. Druga sprawa to powstanie padło przez dyktatorów, którzy zamiast walczyć ugadywali się z Rosjanami... nie wierząc w zwycięstwo - to przez nich przegraliśmy. Powstanie styczniowe to wyniki "branki" imiennej, a nie jak wcześniej losowej. Do branki mieli głównie iść ludzie z miast, bo w nich widziano duże zagrożenie powstańcze. W momencie jej ogłoszenia - powstanie zostało przyspieszone. Polacy pokazali ówczesnej Europie, że są, że walczą, ale jak zwykle inne kraje były obojętne..., a ta prawidłowośc powtórzy się w kolejnym wieku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lex87   

Moim skromnym zdaniem i tak i nie.Do pewngo okresu z punktu historycznego można powiedzieć warto byłoi były szanse. Ja bym ten czas datował do roku 1831 do klęski powstania listopadowego.Wynika to z kalkulacji .Gdy walczyliśmy u boku Napoleona dostaliśmy namiastke polskości - Księstwo Warszawskie ,a i powstanie listopadowe [1830-1] miało szanse na sukces i cały rok Polska była wolnym krajem z wakującym tronem , którego nie chciał przyjąć ktoś z rodu Habsurgów , moim zdaniem trzeba było ofiarować jeszcze komuś innemu lub nawet wybrać Polaka , byle był król , nawet po przegranej byłby symbolem kraju i byłaby analogia do rządu na uchodźstwie [1939-89], po za tym brak reform przesądził o upadku , choć były plany uwłaszczenia chłopów jednak zabrakło trzeźwego myślenia.

Potem co powstanie to pogorszenie bytu Polaków jako narodu , pozbawienie autonomii .Przykłady to : Powstanie Krakowskie [1846] - wtedy ostatnia twierdza polskości - autonomii jaką była Rzeczpospolita Krakowska - W.M. Kraków przestaje istnieć.Wpada w ręce Habsburgów. Powstanie Wielkopolskie [1848] - definitywny koniec autonomii w Wlkpl. i koniec jednak dobrego dla Polaków tamtejszych mitu , że są to Prusacy mówiący po polsku - wzrost germanizacji.Powstanie styczniowe [1861-63] - definitywny koniec autonomii i wprowadzenie nazwy Kraj Nadwiślany w miejsce Królestwo Polskie oraz wzrost rusyfikacji.

Przykład , żeby nie walczyć to pozytywizm na ziemiach Wlkpl. ,a najlepszy wprowadzenie autonomii w Galicji.

Reasumując - Walczyć trzeba było do 1831 ,a po wyczekiwać na odpowiednią sytuacje tj. 1 wojne światową i walczyć pozytywistycznymi metodami i przy pomocy polityków o autonomie .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tobą, bo powstanie listopadowe miało szanse powodzenia, gdyż wtedy jeszcze posiadaliśmy własne wojsko i prześladowania caratu nie były jeszcze mocne. Niepowodzenie powstania, to brak wyboru dyktatora przed nim... - rzeź generałów, a następnie kunktatorstwo dyktatorów, którzy nie wierzyli w zwycięstwo... petraktowali z Carem, zamiast walczyć do ostatniej kropli krwi. Powstanie listopadowe uratowało Belgów przed Carską ingerencją, bo musieli się zając Polakami - tak mawia mój profesor od historii. Co do powstania krakowskiego to całkowite niepowodzenie szkoda słów, ale... Powstanie Styczniowe trudno ocenić, bo było spontaniczne byliśmy jeszcze mniej przygotowani niż do listopadowego do tego brak własnej armii, dwa zwalczające się stronnictwa białych i czerwonych i ta branka, zupełny chaos - to właściwie zryw narodowy niż powstanie stricte, bo ono miało się planowo odbyć znacznie później.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Amilkar   

Moim zdaniem powstanie listopadowe mialo szanse przetrwania i wygranej gdybyy nie kunktatorstwo i zbyt mala ilosc wyszkolonch rekrutów

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
A przegrane oznaczały słabą, wprost zerową pozycję militarną pozostałości narodowej Polaków.

Ty mnie facet zaskakujesz. Armia "Kongresówki" jakością była porównywalna z armią rosyjską, a nawet lepsza! Przegrywaliśmy tylko na ilość.

Bić trzeba się było. Co do listopadowego... Tam akurat potrzebne było poparcie powstania m.in. przez takie osobistości jak Chłopicki i nie doprowadzić do wzrostu pozycji Skrzyneckiego, co jak historia pokazała-okazało się zgubne.

Co do styczniowego... Niestety, ale naprzód wysunęli się "Czerwoni", którzy chcieli walczyć bez jakiegokolwiek przygotowania. Wielopolski jednak domyślił się o co chodzi, zorganizował brankę i w rezultacie powstanie zostało przyśpieszone. Już w czasie powstania, potrzebna była pełna zgoda i reorganizacja oddziałów powstańcych już na początku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Trzeba było bić się czy nie

Według mnie tak. Ale z dobrym przygotowaniem.

Moim zdaniem powstanie listopadowe mialo szanse przetrwania

Miało chyba największe szanse na zwycięstwo z wszystkich naszych powstań narodowych :

gdyż wtedy jeszcze posiadaliśmy własne wojsko

Niestety nie zostało to wykorzystane.

Gdyby Powstanie Styczniowe wybuchłoby kilka lat później i o bardziej dogodniejszej porze roku mogłoby również mieć jakieś szanse.

Jak dla mnie najbardziej „bezsensownym” powstaniem było Powstanie krakowskie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć, jednak osobiście jestem zdania, że powstania te przyniosły nam znacznie więcej szkód niż pożytku. Bić się można było, tylko że trzeba było mieć pewność, że uda się cokolwiek osiągnąć. Sam Napoleon mawiał, że szykując się do bitwy trzeba mieć 75% pewności, że się wygra, wówczas pozostałe 25 można zawierzyć losowi. Odnoszę dziwne wrażenie, że przy znakomitej większości naszych zrywów te proporcje zostały odwrócone. Zgadzam się, że największe szanse na sukces miało Powstanie Listopadowe. Jednak mam tutaj pewne obiekcje, czy było ono nam potrzebne. Wszystkie powstania przyniosły nam tylko krew i kolejne represje, a chyba nie o to chodziło. Bić się należało, ale tylko wtedy, gdy sukces byłby na wyciągnięcie ręki.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Domen   
Ostatnią próbą odzyskania niepodległości, która miała miejsce w 1863 roku, było powstanie styczniowe.
Czy Waszym zdaniem powstania w czasie zaborów były potrzebne?

Kończyły się przecież przegraną Polaków[/b]- ale czy nie wniosły nic dobrego w życie obywateli naszego kraju z tamtego okresu? Czy nie były motywacją do dalszych działań w walce o niepodległe państwo?

Czekam na Wasze opinie.

Oj przepraszam, ale jestem z Wielkopolski i jak widzę takie bzdury to muszę odpowiedzieć :wink: - nasze powstanie z 1918 roku nie skończyło się porażką, również dzięki Wielkopolanom powstania śląskie nie zakończyły się kompletną klapą - po zwycięskim powstaniu poszliśmy na wschód i w 1920 roku przyczyniliśmy się walnie do odparcia Bolszewików.

Dlaczego powstanie w Wielkopolsce nie skończyło się klęską? - bo w przeciwieństwie do Warszawiaków czy Ślązaków my wiemy kiedy należy walczyć zbrojnie, i wiemy jak się do tej walki dobrze przygotować - wiemy też że bez zaplecza gospodarczego nie da się wygrać powstania, nauczyliśmy się tego na błędach z powstania wielkopolskiego w latach 1846 - 1848, a nawet już wcześniej, bo po upadku Napoleona (o którym nikt tutaj raczyć wspomnieć nie pamiętał wymieniając powstania z XIX wieku).

Od tamtej pory w Wielkopolsce toczyliśmy jawną wojnę gospodarczą, ekonomiczną, edukacyjną, psychologiczną, propagandową i społeczną z niemieckim zaborcą - którą wygraliśmy.

Dość wspomnieć Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół", Bractwo "Skaut", Bractwa Kurkowe, Aerokluby, POW, grupy "bojowo-niepodległościowe, Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk, Zakłady Przemysłowe Cegielskiego, Teatr Polski, Poznańska Spółka Akcyjna "BAZAR", Towarzystwo Pomocy Naukowej, "Dziennik Poznański", "Gazeta Polska", Centralne Towarzystwo Gospodarcze dla Wielkiego Księstwa Poznańskiego, gospodarstwo rolne Dezyderego Chłapowskiego w Turwii, Związek Spółek Zawodowych i Gospodarczych, Wielkopolskie Towarzystwo Przemysłowe, Towarzystwo Oświaty Ludowej, biblioteka księdza Piotra Wawrzyniaka, Wielkopolski Bank Ludowy, Związek Spółek Zarobkowych, założony w Berlinie, POLSKOJĘZYCZNY!!! :shock: "Dziennik Berliński", Drukarnia i Księgarnia imienia Św. Wojciecha, dom wypoczynkowy "Księżówka", walka z niemiecką polityką Kulturkampfu, Centralny Komitet Obywatelski - TO WSZYSTKO TO JEST BROŃ POWSTAŃCÓW WIELKOPOLSKICH, DZIĘKI KTÓREJ WALCZYLI Z ZABORCAMI

Podczas gdy na Śląsku czy w Warszawie niewyszkoleni młodzi ludzie chwytali za kosy i szli na armaty, brali szable i szli na karabiny gwintowane, przeciwstawiali strzelby myśliwskie karabinom maszynowym - my w Wielkopolsce toczyliśmy "NAJDŁUŻSZĄ WOJNĘ NOWOŻYTNEJ EUROPY"

Dzięki naszej przedsiębiorczości i gospodarności, kiedy nadeszła odpowiednia chwila do walki zbrojnej (ta walka była tylko ostatnim elementem naszej walki o wolność - dopełnieniem formalności :D ), my, Wielkopolanie, mieliśmy najlepiej uzbrojoną armię spośród powstańczych armii w historii Polski (Powstańcy wielkopolscy mieli karabiny maszynowe, armaty, pociągi pancerne!! - np. "Poznańczyk", a nawet samoloty z Aeroklubów uzbrojone w karabiny maszynowe i granaty!!!), mieliśmy najlepiej wyszkolonych, zdyscyplinowanych i wyćwiczonych żołnierzy - zarówno w walce wręcz jak i w strzelaniu - wreszcie - nasza armia była prawie w 100% jednolicie umundurowana, miała też swoje oznaczenia stopni! Armia Wielkopolski była też doskonale zorganizowana - w 7 Okręgów Wojskowych, coś na kształt korpusów czy armii.

Właśnie dlatego Powstanie Wielkopolskie lat 1918 - 1919 jest JEDYNYM w pełni udanym powstaniem w historii Polski - Wielkopolanie mają swój ogromny wkład w odzyskaniu i umocnieniu niepodległości Polski, Powstańcy Wielkopolscy pomogli też powstańcom śląskim, oraz w wielkim stopniu przyczynili się do sukcesu w wojnie z Bolszewikami w roku 1920, a tym samym obronienia niepodległości Polski.

Podczas pierwszej wojny 700,000 Wielkopolan służyło w armii niemieckiej, oni potem tworzyli też armię Wielkopolski. W styczniu 1916 roku zawiązał się Tajny Międzypartyjny Komitet Obywatelski skupiający polskich posłów (głównie z Wielkopolski) do niemieckiego Reichstagu!!!

Wielkopolanie tworzyli trzon polskiej armii w pierwszych latach istnienia Polski.

Wygraliśmy dlatego, bo wiemy że aby wygrać należy zjednoczyć wszystkich, a nie postępować tak jak przywódcy powstania styczniowego - wszczynać powstanie przeciwko Rosjanom kiedy ci oferują chłopom zniesienie pańszczyzny (co spowodowało, że w tym powstaniu szlachta walczyła osamotniona).

U nas, w Wielkopolsce, proces germanizacji był silniejszy niż gdzie indziej procesy germanizacji czy rusyfikacji - a wywarł najmniejszy wpływ na ludność. Nie daliśmy się złamać polityce germanizacyjnej. W Wielkopolsce, np. pomiędzy Jarocinem a Ostrowem Wielkopolskim, powstały pasy miejscowości (wsi i miasteczek) zamieszkane wyłącznie przez Niemców, oddzielające rejony zamieszkane przez Polaków - miało to na celu izolację Polaków od siebie.

Ale Wielkopolanie byli sprytniejsi - to oni odizolowali Niemców - Od Niemców nic się nie kupowało, a sprzedawało się po horendalnych cenach - dzięki temu każdy niemiecki biznes, każde gospodarstwo splajtowało. De facto władzę w Wielkopolsce Polacy zdobyli w toku ponad 50-letniej walki na spryt, walki na przedsiębiorczość - walka zbrojna w latach 1918 - 1919 to było tylko postawienie kropki nad I - była wynikiem dziesiątek lat przygotowań (szkolenia żołnierzy w Towarzystwach Gimnastycznych "Sokół" oraz w Bractwach Kurkowych, szkolenia pilotów w Aeroklubach, szycia mundurów w warsztatach tkackich, potajemnej, podziemnej produkcji broni itp, itd.).

Powstanie Wielkopolskie to prawie 100 lat przygotowań i tworzenia gruntu pod walkę zbrojną - dzięki temu nie mogło się nie udać. Większość innych powstań to chaotyczne zrywy, podjęte bez żadnego przygotowania czy planów.

Zajrzyjcie do linków wewnętrznych:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Najd%C5%82u%C...oczesnej_Europy

Sam Napoleon mawiał, że szykując się do bitwy trzeba mieć 75% pewności, że się wygra, wówczas pozostałe 25 można zawierzyć losowi. Odnoszę dziwne wrażenie, że przy znakomitej większości naszych zrywów te proporcje zostały odwrócone.

Wielkopolanie w chwili rozpoczęcia walki zbrojnej, po grubo ponad 50 latach walki na innych płaszczyznach, mieli co najmniej 99% pewności zwycięstwa.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Amilkar   
:wink: - nasze powstanie z 1918 roku nie skończyło się porażką, również dzięki Wielkopolanom powstania śląskie nie zakończyły się kompletną klapą - po zwycięskim powstaniu poszliśmy na wschód i w 1920 roku przyczyniliśmy się walnie do odparcia Bolszewików.

Dlaczego powstanie w Wielkopolsce nie skończyło się klęską? - bo w przeciwieństwie do Warszawiaków czy Ślązaków my wiemy kiedy należy walczyć zbrojnie, i wiemy jak się do tej walki dobrze przygotować - wiemy też że bez zaplecza gospodarczego nie da się wygrać powstania, nauczyliśmy się tego na błędach z powstania wielkopolskiego w latach 1846 - 1848, a nawet już wcześniej, bo po upadku Napoleona (o którym nikt tutaj raczyć wspomnieć nie pamiętał wymieniając powstania z XIX wieku).

Od tamtej pory w Wielkopolsce toczyliśmy jawną wojnę gospodarczą, ekonomiczną, edukacyjną, psychologiczną, propagandową i społeczną z niemieckim zaborcą - którą wygraliśmy.

Dość wspomnieć Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół", Bractwo "Skaut", Bractwa Kurkowe, Aerokluby, POW, grupy "bojowo-niepodległościowe, Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk, Zakłady Przemysłowe Cegielskiego, Teatr Polski, Poznańska Spółka Akcyjna "BAZAR", Towarzystwo Pomocy Naukowej, "Dziennik Poznański", "Gazeta Polska", Centralne Towarzystwo Gospodarcze dla Wielkiego Księstwa Poznańskiego, gospodarstwo rolne Dezyderego Chłapowskiego w Turwii, Związek Spółek Zawodowych i Gospodarczych, Wielkopolskie Towarzystwo Przemysłowe, Towarzystwo Oświaty Ludowej, biblioteka księdza Piotra Wawrzyniaka, Wielkopolski Bank Ludowy, Związek Spółek Zarobkowych, założony w Berlinie, POLSKOJĘZYCZNY!!! :shock: "Dziennik Berliński", Drukarnia i Księgarnia imienia Św. Wojciecha, dom wypoczynkowy "Księżówka", walka z niemiecką polityką Kulturkampfu, Centralny Komitet Obywatelski - TO WSZYSTKO TO JEST BROŃ POWSTAŃCÓW WIELKOPOLSKICH, DZIĘKI KTÓREJ WALCZYLI Z ZABORCAMI

Podczas gdy na Śląsku czy w Warszawie niewyszkoleni młodzi ludzie chwytali za kosy i szli na armaty, brali szable i szli na karabiny gwintowane, przeciwstawiali strzelby myśliwskie karabinom maszynowym - my w Wielkopolsce toczyliśmy "NAJDŁUŻSZĄ WOJNĘ NOWOŻYTNEJ EUROPY"

Dzięki naszej przedsiębiorczości i gospodarności, kiedy nadeszła odpowiednia chwila do walki zbrojnej (ta walka była tylko ostatnim elementem naszej walki o wolność - dopełnieniem formalności :wink: ), my, Wielkopolanie, mieliśmy najlepiej uzbrojoną armię spośród powstańczych armii w historii Polski (Powstańcy wielkopolscy mieli karabiny maszynowe, armaty, pociągi pancerne!! - np. "Poznańczyk", a nawet samoloty z Aeroklubów uzbrojone w karabiny maszynowe i granaty!!!), mieliśmy najlepiej wyszkolonych, zdyscyplinowanych i wyćwiczonych żołnierzy - zarówno w walce wręcz jak i w strzelaniu - wreszcie - nasza armia była prawie w 100% jednolicie umundurowana, miała też swoje oznaczenia stopni! Armia Wielkopolski była też doskonale zorganizowana - w 7 Okręgów Wojskowych, coś na kształt korpusów czy armii.

Właśnie dlatego Powstanie Wielkopolskie lat 1918 - 1919 jest JEDYNYM w pełni udanym powstaniem w historii Polski - Wielkopolanie mają swój ogromny wkład w odzyskaniu i umocnieniu niepodległości Polski, Powstańcy Wielkopolscy pomogli też powstańcom śląskim, oraz w wielkim stopniu przyczynili się do sukcesu w wojnie z Bolszewikami w roku 1920, a tym samym obronienia niepodległości Polski.

Podczas pierwszej wojny 700,000 Wielkopolan służyło w armii niemieckiej, oni potem tworzyli też armię Wielkopolski. W styczniu 1916 roku zawiązał się Tajny Międzypartyjny Komitet Obywatelski skupiający polskich posłów (głównie z Wielkopolski) do niemieckiego Reichstagu!!!

Wielkopolanie tworzyli trzon polskiej armii w pierwszych latach istnienia Polski.

Wygraliśmy dlatego, bo wiemy że aby wygrać należy zjednoczyć wszystkich, a nie postępować tak jak przywódcy powstania styczniowego - wszczynać powstanie przeciwko Rosjanom kiedy ci oferują chłopom zniesienie pańszczyzny (co spowodowało, że w tym powstaniu szlachta walczyła osamotniona).

U nas, w Wielkopolsce, proces germanizacji był silniejszy niż gdzie indziej procesy germanizacji czy rusyfikacji - a wywarł najmniejszy wpływ na ludność. Nie daliśmy się złamać polityce germanizacyjnej. W Wielkopolsce, np. pomiędzy Jarocinem a Ostrowem Wielkopolskim, powstały pasy miejscowości (wsi i miasteczek) zamieszkane wyłącznie przez Niemców, oddzielające rejony zamieszkane przez Polaków - miało to na celu izolację Polaków od siebie.

Ale Wielkopolanie byli sprytniejsi - to oni odizolowali Niemców - Od Niemców nic się nie kupowało, a sprzedawało się po horendalnych cenach - dzięki temu każdy niemiecki biznes, każde gospodarstwo splajtowało. De facto władzę w Wielkopolsce Polacy zdobyli w toku ponad 50-letniej walki na spryt, walki na przedsiębiorczość - walka zbrojna w latach 1918 - 1919 to było tylko postawienie kropki nad I - była wynikiem dziesiątek lat przygotowań (szkolenia żołnierzy w Towarzystwach Gimnastycznych "Sokół" oraz w Bractwach Kurkowych, szkolenia pilotów w Aeroklubach, szycia mundurów w warsztatach tkackich, potajemnej, podziemnej produkcji broni itp, itd.).

Powstanie Wielkopolskie to prawie 100 lat przygotowań i tworzenia gruntu pod walkę zbrojną - dzięki temu nie mogło się nie udać. Większość innych powstań to chaotyczne zrywy, podjęte bez żadnego przygotowania czy planów.

Zajrzyjcie do linków wewnętrznych:

http://pl.wikipedia.org/w...oczesnej_Europy

Cytat:

Sam Napoleon mawiał, że szykując się do bitwy trzeba mieć 75% pewności, że się wygra, wówczas pozostałe 25 można zawierzyć losowi. Odnoszę dziwne wrażenie, że przy znakomitej większości naszych zrywów te proporcje zostały odwrócone.

Wielkopolanie w chwili rozpoczęcia walki zbrojnej, po grubo ponad 50 latach walki na innych płaszczyznach, mieli co najmniej 99% pewności zwycięstwa.

Należy teraz zadać pytanie czy mówimy w dziale XIX wiek o powstaniu w XX w? to również powstanie , ale w innych okolicznościach,nie wiem czy mówimy tu też o powstaniach narodowych.

[ Dodano: 2007-10-05, 19:15 ]

Dodać można , że w powstaniu litopadowym wojsko polskie też było dobrze wyposażone mimo braku np. butów. Miało dobre jak na te czasy karabiny , świetną i wyćwiczoną kadrę(nawet rakiety).Nie miało jednak zaplecza dobrego( brak odlewni dział czy fabryk karabinów) .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Domen   
Należy teraz zadać pytanie czy mówimy w dziale XIX wiek o powstaniu w XX w? to również powstanie , ale w innych okolicznościach,nie wiem czy mówimy tu też o powstaniach narodowych.

Sądziłem że dosyć jasno wyjaśniłem, iż to powstanie w rzeczywistości zaczęło się jeszcze w pierwszej połowie XIX wieku, tyle że nie walczono wtedy na kule i pociski armatnie :wink: . Na upartego można to powstanie zaliczyć do XIX wieku, jako "Najdłuższą Wojnę Nowożytnej Europy"

Dodać można , że w powstaniu litopadowym wojsko polskie też było dobrze wyposażone mimo braku np. butów. Miało dobre jak na te czasy karabiny , świetną i wyćwiczoną kadrę(nawet rakiety).Nie miało jednak zaplecza dobrego( brak odlewni dział czy fabryk karabinów) .

W Wielkopolsce jako tako dobrego zaplecza przemysłu zbrojeniowego też nie było. Mimo to powstańcy produkowali samoloty - Oczywiście nie produkowali wszystkich części od podstaw, ale w Winiarach zdobyli halę sterowcową w której mieścił się magazyn części lotniczych - w sumie gotowe elementy do ponad 300 płatowców, bez silników. Montowano je a następnie wyposażano w silniki i uzbrajano dostosowując do wymogów pola walki. Z tego wszystkiego udało się w krótkim czasie stworzyć Wielkopolską Grupę Lotniczą liczącą 30 samolotów - wykonała ona kilka spektakularnych akcji, między innymi zbombardowała lotnisko we Frankfurcie nad Odrą 25-kilogramowymi bombami.

Oprócz tych wyprodukowanych w krótkim czasie 30 samolotów, kolejne 140 maszyn różnych typów powstańcy przejęli na poznańskim lotnisku w Ławicy. Wiele z tych maszyn uzbrajano, powstańcy samodzielnie przekształcali samoloty cywilne czy obserwacyjne w bojowe. Później oczywiście wielkopolskie siły lotnicze powiększyły się jeszcze bardziej - z części zdołano zmontować więcej zdolnych do latania maszyn, a na pewno zdobyto też kolejne sztuki na Niemcach.

Z pewnością ogromny procent polskich sił lotniczych uczestniczących w wojnie roku 1920 to były samoloty z Wielkopolski. To samo tyczy się armii wielkopolskiej.

W czerwcu 1919 roku regularne siły zbrojne Wielkopolski zorganizowane i dowodzone przez Dowbora-Muśnickiego liczyły 102,000 dobrze uzbrojonych, wyposażonych w duże ilości broni maszynowej i stosunkowo liczną artylerię żołnierzy. Do wybuchu wojny z bolszewikami urosły z pewnością jeszcze bardziej, wtedy jednak Muśnicki nie przyjął proponowanego mu stanowiska dowódczego - z kolei DWS i kampanii wrześniowej nie dożył.

Co do karabinów maszynowych - chyba jednak pomyliłem się, bo w sumie w Wielkopolsce żadnej fabryki Maxima raczej nie było, więc nie produkowano tu broni maszynowej, ewentualnie bardzo niewielkie ilości w konspiracji powstańczej - ale za to pełno było tej broni, i CKM i LKM, w magazynach i składach w Poznaniu i nie tylko.

Powstańcy wielkopolscy byli naprawdę jednymi z najlepiej uzbrojonych, obok powstańców listopadowych - to racja. Jeszcze na kilka miesięcy lub nawet wcześniej przed powstaniem, Wielkopolanie kontrolowali legalnie utworzone i funkcjonujące "niemieckie" formacje milicyjne i bezpieczeństwa na terenie nie tylko Wielkopolski, ale także na terenie samego państwa niemieckiego - nawet w Berlinie. W samej tylko Wielkopolsce było to nawet do 15,000 ludzi, 50% z nich było normalnie uzbrojonych. W dodatku nie przypadkowo do części z tych formacji, np. do Służby Straży i Bezpieczeństwa, prowadzono ścisłą selekcję ochotników - do Służby Straży i Bezpieczeństwa wcielano jedynie ludzi między 24 a 28 rokiem życia, którzy w życiorysie zapisaną mieli działalność w polskich organizacjach niepodległościowych.

Oprócz tych legalnych formacji milicyjnych, istniało też pełno rozmaitych zakonspirowanych oddziałów - dowodzili nimi zawodowi oficerowie i podoficerowie ze zdemobilizowanych armii uczestniczących w I WŚ. Były też jak wcześniej wspomniałem organizacje, które oficjalnie podawały się za cywilne a faktycznie szkoliły żołnierzy. Istniały też inne szkolące przyszłych powstańców organizacje - np. Polska Organizacja Wojskowa Zaboru Pruskiego, do boju stanęli również skauci i harcerze.

Później liczebność wojska wzrastała już proporcjonalnie do wzrostu liczby uzbrojenia właściwie 100% żołnierze je posiadała.

Tylko po przejęciu magazynów niemieckich w Poznaniu, Dowództwo Główne rozdysponowało oddziałom frontowym do dnia 15 stycznia kolejne 20 tys. karabinów, 218 karabinów maszynowych, 2 miliony sztuk amunicji, 43,000 granatów ręcznych, pochodzących w większości z tych magazynów.

Szkoda niestety, że powstańcy z Wielkopolski nie poszli dalej i nie zajęli dla Polski terenów do Odry - na Śląsku ograniczyli się tylko do pomocy, ale nie do jakiejś szerszej akcji zbrojnej, oraz do uczestniczenia w negocjacjach - na Pomorzu ograniczyli się tylko do negocjacji z Niemcami - mam na myśli rokowania w Berlinie w lutym 1919. Bardzo możliwe, że na drodze dalszej walki zbrojnej można było w tym czasie wywalczyć dużo więcej, tyle że siły Wielkopolski pewnie nie miały jeszcze w tym okresie wystarczającej siły, ani tym bardziej aprobaty aliantów, żeby pokusić się o marsz w głąb Niemiec. Cała Polska była zresztą wtedy pogrążona w bezładzie, a na wschodzie już szykowała się nowa "rozruba".

W każdym razie Polska ze stabilnymi i silnymi granicami - czyli granicami na Odrze - byłaby o wiele łatwiejsza do obrony w roku 1939 niż II RP z jej granicami. Jedno co możemy dobrego powiedzieć o Stalinie, to to, że zapewnił Polsce stabilną i dobrą, choć może nie do końca poprawną i sprawiedliwą pod względem historycznym, granicę zachodnią...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   
Sam Napoleon mawiał, że szykując się do bitwy trzeba mieć 75% pewności, że się wygra, wówczas pozostałe 25 można zawierzyć losowi. Odnoszę dziwne wrażenie, że przy znakomitej większości naszych zrywów te proporcje zostały odwrócone.

Można tę wypowiedź skonfrontować ze słowami Tadeusza Kościuszko: "Pierwszy krok do zrzucenia niewoli jest odwazyć się być wolnym-pierwszy krok do zwycięstwa, poznać się na własenj sile".

Bonaparte nie musiał odzyskiwać niepodległości dla Francji, bitwy toczył o coś zupełnie innego. Polacy musieli ryzykować, ale zachwoując jakiś rozsądek oczywiście, ponieważ możliwości po Powstaniu Listopadowym mieli ograniczone.

Jak mawiał Mickiewicz: "nie słyszałem, żeby naród jaki rozprawami i notami dyplomatycznymi wskrzeszono". Kienieiwcz wskazuje, że powstania to klasyczna forma walki Polaków, choć zaznacza, że mieliśmy i inne możliwości stawiania oporu. Lelewel uważał, że walka jest moralnym obowiązkiem.

Uważam, że Polacy słusznie podjęli walkę, popełnaili wiele błędów, ale naród przetrwał.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
piterzx   

Witam,

Pozwolę sobie odpowiedzieć Tofikowi na jego post z tematu o Wielopolskim => https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php...61&start=60

dopiero powstanie styczniowe wywołało represje

Nie dopiero styczniowe, ale każdy przejaw polskiego niezadowolenia, jak listopadowe, a także tak pokojowe, jak chociażby wystąpienia legalnej opozycji kaliskiej.

Życie pod czyimś zaborem nie oznaczało automatycznie wynaradawiania, wszystko zależy od narodu, czy ten ma wolę przetrwania

Wola przetrwania owszem, była, ale skąd wiesz, że wystarczyłoby jej na tyle lat? Powstania tą wolę podsycały, a i trzeba pamiętać jeszcze o zagrożeniach jakie niesie za sobą trójlojalizm... Poza tym, skąd wiesz, że bez powstań, bez tych wszystkich działań, mniej lub bardziej pokojowych, doszłoby do wydarzeń 1918 roku i powstania II RP??

Rosjanie, jeżeli chcieli mieć spokój w Królestwie Polskim, powinni utrzymać choć część naszych swobód i do czegoś takiego dochodziło

Oj, ograniczali te swobody i bez rozruchów, vide Kongresówka przed listopadem. Poza tym, z Polakami było chyba zawsze tak: albo wszystko, albo nic. Albo niepodległość, ewentualnie tylko formalna zależność, albo nic, pełna porażka narodu ("Tu Polska jest, tu zginiesz i twe hordy

Lub naród w pień precz wytnij, wysiecz, zgnieć").

Pozdrawiam

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.