Jesteś humanistą czy ścisłowcem?

[Granat]

Granat napisał/a:

Generalnie człowiek lubi sie uczyć :wink:

Człowieku, ty bredzisz :mrgreen:

Kiedyś pewnien człowiek, wytłumaczył mi to ;]

Podaję przykład. Każdy ( no prawie ) lubi jeździć na rowerze. Ale co to za radocha jeździc po ogródku w kółko ? Żadna! Najlepiej pojechać gdzie ? Tam gdzie dawno lub nigdy nie byliśmy. Chcemy to zobaczyć a przy okazji uczymy się że tutaj jest np. ciekawa łączka ;] Nie wiem jak mi wyszedł ten przykład :tongue:

Każdy lubi sie uczyć, nie znam nikogo kto chciałby być najgłupszym z ludzi nie, raczej pragniemy ( ludzie ) być jak najmądrzejszymi.

Problem w tym że człowiek lubi się uczyć tego co chce i wydaje mu się ciekawe. I tu jest ważna rola nauczyciela ( no rodzina moze pomoc(dz?) ) Jeśli jest nauczyciel ktory prowadzi lekcje ciekawe, dynamiczne, pokazuje a nie tylko siedzi i czyta/gada. Ciekawostki zostają w pamięci ;] A jak zostaje ciekawostka, to człowiek tez probuje zapamietac kiedy ona była. I tak właśnie zapamietujemy najłatwiej :] ( zostaje metoda na kowala- kuc kuc kuc )

[jachu]

Granat - dobrze, że to wytłumaczyłeś, bo miałbym cię za nieszkodliwego dziwaka ze zdecydowanie złym podejściem do życia :mrgreen: A tak, to już wszystko jasne. Przykład z rowerem jest wystarczajaco zrozumiały :wink: Problem jednak polega na tym, że najlepszym wyjściem byłoby uczenie się tylko tego co się lubi i tego co sprawia największą przyjemność, a w dzisiejszym świecie niestety jest to niemożliwe

[Granat]

Jest możliwe ale ktos musi w tobie zaszczepić zamiłowanie do danego przedmiotu. A teraz pomyślcie jak zaczela sie wasza przygoda z historią ?

[Albinos]

A teraz pomyślcie jak zaczela sie wasza przygoda z historią ?

Na pewno nie od szkoły :roll: .

[Tofik]

A teraz pomyślcie jak zaczela sie wasza przygoda z historią ?

Na pewno nie od szkoły :roll: .

W sumie opieranie na nauczycielach i podręcznikach jest całkowicie błędne, co prawda nauczycieli można spotkać na różnych forach, gdzie prezentują wysoki poziom wiedzy, jednak są to tylko chlubne wyjątki. W podręcznikach pisze ogólnikowo, nie można sobie wyrobić na jego podstawie zdania, a co do wykładów niektórych nauczycieli to pozostaje tylko współczucie. Moja przygoda rozpoczęła się kilka lat temu, w pewien wieczór wakacyjny postanowiłem wkuć listę władców polskich (skąd się to wzięło? Nie wiem - może ktoś inny wie? :wink: ), sięgnąłem sobie po "Poczet..." przeczytałem go z trzy razy, no i potem poczytałem trochę więcej. W sumie zasługa szkoły w tym nikła, jeśli w ogóle taka była.

[Granat]

Ale znajomi i rodzina tez pomaga ;] Ja zamiłowanie do Histori mam po Babci od strony ojca ( kiedys nauczala historii w liceum i wykladala na studiach ) ma pieeekny zbior ksiazek ;] i po dziadku ze strony matki ktory interesuje sie ogolnie historia i dzieki niemu poznalem wiele ciekawych anegdotek ;]

[Albinos]

Moja przygoda rozpoczęła się kilka lat temu, w pewien wieczór wakacyjny postanowiłem wkuć listę władców polskich

Ja miałem jakiś rok temu plan żeby nauczyć się na pamięć wszystkich papieży, skończyło się na planach...

W sumie opieranie na nauczycielach i podręcznikach jest całkowicie błędne,

Moja historia w podstawówce pozostawiała wiele do życzenia, w gimnazjum było nawet ciekawie, za to w LO było genialnie. Natomiast podręczniki szkolne... to zazwyczaj same ogólniki:/

[jachu]

Problem jednak polega na tym, że najlepszym wyjściem byłoby uczenie się tylko tego co się lubi i tego co sprawia największą przyjemność, a w dzisiejszym świecie niestety jest to niemożliwe :wink:

Jest możliwe ale ktos musi w tobie zaszczepić zamiłowanie do danego przedmiotu.

Nie zrozumiałeś mnie. Mi chodziło o to, że w dzisiejszym świecie, jeżeli interesujesz się np. filozofią czy historią, czyli niszowymi dziedzinami nauki, to nie masz w zasadzie szansy, aby w przyszłości dobrze zarabiać :?

A teraz pomyślcie jak zaczela sie wasza przygoda z historią ?

Zaczęła się... hmmm... nawet nie wiem od kiedy. Od dziecka uwielbiałem historie i opowieści o bohaterach, dalekich krainach, królach, rycerzach itd. Od tego się zaczęło 8)

[emotikonek]

Cudownym wyjściem byłoby uczyć się tego na co ma się ochotę, ale to tylko utopijne mrzonki. Szkoda, ostatecznie mogę iść na kompromis - podstawy matematyki.

[Tullus]

Ja zdecydowanie jestem humanistą. Przedmiotów ścisłych raczej nie lubię, a historia jest moją pasją.

[emotikonek]

Ja zauważyłem jeszcze jedną prawidłowość między humanistami, a ścisłowcami - zazwyczaj jedni i drudzy lubią chemię (może tak jest tylko w mojej szkole, gdzie mamy naprawdę dobrych nauczycieli), ale chemia, mimo że jest trudny przedmiotem, jest naprawdę bardzo ciekawa :wink:

[piterzx]

Witam,

Ja lubię matematykę (fizykę też chociaż nie do końca), a także historię i literaturę

Pozdrawiam :wink:

[Ucio]

Czy jestem ścisłowcem??

Zdecydowanie nie!! Może nie to, że nie lubię przedmiotów ścisłych ale ich po prostu nie rozumiem. Znam ludzi, którzy nawet nie uczą się np. z matematki ale mają tak obcykany ten przedmiot że jak widzą jakieś zadanie to odrazu wiedzą jak je rozwiązać. Co do przedmiotów ścisłych to jedynym przedmiotem, który lubię jest geografia. Zawsze lubiłem uzupełniać mapki itd. :wink: Niecierpie chemii - gdybyśmy jeszcze robili w szkole jakieś doświadczenia to może, może coś by było z tego. Matematyka nawet może być, chociaż uważam że poza procentami i podstawowymi działaniami to mi nie jest do niczego potrzebny przedmiot.

Czy jestem humanistą??

I tak, i nie. Owszem historia to mój ulubiony przedmiot ale polski tak 50/50. Nie cierpie analizować wierszy,gramatyki. Uwielbiam tworzyć własne teksty - opowiadania w szczególności :wink:

[Markus]

A teraz pomyślcie jak zaczela sie wasza przygoda z historią ?

Jak byłem bodajże w 1 klasie podstawówki, sięgnąłem z ciekawości po "Ilustrowaną kronikę XX wieku" mojej siostry i... Zacząłem się interesować historią :wink:

[bermudka]

Cytat:

A teraz pomyślcie jak zaczela sie wasza przygoda z historią ?

Na pewno nie od szkoły :roll: .

A ja się zainteresowałam właśnie dzięki szkole i mojej kapitalnej nauczycielce, która kochała uczyć i świetnie opowiadała wszystko. Cudeńko.

Konkurs historyczny rozwinął we mnie jeszcze bardziej tą pasję.

Jestem dobra i ze ścisłych i z przedmiotów humanistycznych, ale nienawidzę matmy, fizyki i biologii. Jak mam się czegoś nauczyć, to mnie skręca.

Jestem zdecydowanie humanistką. Po pierwsze uwielbiam pisać. Po drugie uwielbiam czytać, zarówno lekkie ksiązki, jak lektury, ale też Mickiewicza, Kapuścińskiego, poezję Szymborskiej, Herberta i Adama Nowaka.