Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
jakober

Purpura w starożytności: kolor, wartość i symbolika

Rekomendowane odpowiedzi

jakober   

Purpurę uzyskiwano już od XV w.p.n.e. w różnych kulturach Azji Mniejszej oraz w kulturze mykeńskiej. Świadectwo zachwytu pięknem tego koloru możemy znaleźć już w partheneia – hymnach spartańskiego poety VII w.p.n.e. - Alkmana; jej resztki - chociażby w grobowcu Filipa II Macedońskiego w Wergini (IV w.p.n.e.). Jednak, jak przyjmują badacze, w ówczesnych czasach nie miała ta barwa żadnych konotacji z pozycją królewską. Dopiero starożytni Rzymianie rozwinęli swoisty kult tego koloru.

 

Co takiego tkwi w purpurze, co wzbudzało ów szczególny zachwyt? I jaki to tak naprawdę kolor?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, jakober napisał:

I jaki to tak naprawdę kolor?

 

Na to pewnie nie da się odpowiedzieć, odcieni było wiele tak jak i wiele "purpur", zależnie od użytego materiału barwiącego lub podkładu. Skoro poza "prawdziwą" purpurą (fenicką, tyryjską) wyróżniano np. galatyjską czy purpura hysgińska.

 

O prapoczątkach rzymskiej kariery purpury jako atrybutu władzy (świeckiej bądź sakralnej) taką hipotezę związaną ze znaczeniem krwi podaje Katarzyna Tilger:

"Rzymianie, tak jak i inne ludy, praktykowali barwienie twarzy, ciał i szat krwią, czerwienią lub purpurą. Dotyczyło to między  innymi Jowisza Kapitolińskiego, a także jego uosobienie, triumfatora i króla.  F. Duhn interpretował takie praktyki jako „ożywianie boga i pokarm dla niego,  albowiem krew wysokim stopniu zawiera w sobie pierwiastek siły i życia”. Barwienie na czerwono miało spotęgować zatem jego manę  przez manę krwi. Wraz z reorganizacją systemu władzy, gdy król, będący  w jednej osobie bogiem, wodzem i kapłanem-­szamanem, zawsze purpuratus,  scedował część swoich świeckich czynności na urzędników, ci zaś przejęli od niego równocześnie prawo do purpury, która pojawiała się na obramowaniu  urzędniczych tóg. Cenzor, który miał największe prawo do czerwieni, cieszył się nawet prawem do pochówku w czerwonych szatach.

Poza urzędnikami również kapłani, którzy przejęli od króla obowiązki dotyczące sfery sacrum, wzmacniali swoją manę poprzez czerwony bądź purpurowy kolor swoich szat. Wzmacnianie krwią czy purpurą miało dotyczyć nie tylko bogów, kapłanów i zmarłych czy urzędników, ale także dostojników, którzy stawali przed wykonaniem podniosłej czynności. Tym należy uzasadniać opisany przez Salustiusza akt spożywania krwi w momencie zawiązania spisku Katyliny: „Kiedy związywał wspólników zbrodni przysięgą, miał im podać w wielkiej wazie krew człowieka zmieszaną z winem” (Salustius 1908, XXII, 1). 
Warto wspomnieć, że Latynowie, jak poświadcza Festus, znali niegdyś napój o nazwie assaratum: „Assaratum nazywano pewien rodzaj napoju sporządzonego z wina i krwi, którą dawni Rzymianie mieli nazywać assyr” (...) Eliusz Lampridiusz w żywocie cesarza Kommodusa opisuje, że cesarz po odbytej walce „zanurzył ręce w ranie zabitego gladiatora, a następnie otarł nią swoją głowę”. 
Nic dziwnego, że krwi jako nośnika życiodajnej siły i mocy używano jako apotropeionu. Pliniusz pisze, że: „Kiedy dotknie się drzwi krwią menstruacyjną, wszelkie sztuki magów stają się daremne” (Plinius 1906, 28, 85). Krew i kojarzony z nią kolor czerwony miały według Burrissa odpędzać złe uroki, na które w szczególnym stopniu były narażone dzieci, a szczególnie te nowo narodzone. Ilustruje to zwyczaj panujący w rodzinie cesarza Klodiusza Albinusa: „dzieci w tej rodzinie czerwonawymi bandażami były owijane”...
".

/tejże "Tabu dotyczące nazw duszy i ciała w wyobrażeniach starożytnych ludów Italii", "Rocznik Antropologii Historii", 2017, rok VII, (10), s. 169-170/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jakober   

Jeśli chodzi o kolor, to Demokryt pisząc o purpurze (πορφυρός 'porfyros') mówił o niej jako barwie uzyskanej z mieszania trzech barw podstawowych, gdzie stosunek czerwieni był najwyższy, czerni najniższy, a średni bieli. „Obecność czerwieni i czerni jest rozpoznawalna dla oka; czystość ('phaneron') i połysk ('lampron') dowodzą, iż obecna jest też biel, gdyż to biel przynosi tego rodzaju efekty” (za: G.M. Stratton „Theophrastus and the Greek Physiological Psychology before Aristotle”, 1917).

 

Opisom starożytnych Greków i Mykeńczyków towarzyszy drugie ukryte znaczenie: ruch i zmiana. Poeta Menander (IV w.p.n.e.) opisując purpurowy materiał, pisał o przeplatanych ze sobą purpurowych i białych niciach, co w zależności od światła i ruchu dawało efekt mienienia się i połysku. Ale ową zmienność i ruch odnieść można też do procesu barwienia i zachądzacych w jego trakcie zmian koloru.

 

Barwnik uzyskiwano z wyciągu z mięczaków morskich z gatunków Murex brandaris, Murex trunculus oraz Purpura haemastoma. Pliniusz Starszy opisując sposób barwienia purpurą zwracał uwagę na to, iż poprzez wykorzystanie barwnika uzyskanego z dwóch gatunków ślimaków: 'buccium' ( Purpura haemastoma); któremu przypisywał sam w sobie szybko matowiejący, ale jakże istotny ciemny kolor (granatowo-zielony); oraz 'pelagia' tudzież 'purpura' (Murex brandaris); dający jego zdaniem niepełnowarotściowy kolor czerwony; można było uzyskać kolor materii o najwyższej pożądanej jakości. Przy czym zalecał:

„Jeśli chce się uzyskać kolor [purpurę] tyryjski, należy wełnę najpierw nasycić pelagią, gdy ta jeszcze surowa i niegotowana w kotle, a dopiero potem buccium. Ta barwa będzie najczęściej ceniona, gdy jak zakrzepła krew wygląda, z góry patrząc czarnawa, z boku jednak patrząc błyszczącą się jawi” (własne tłumaczenie z niemieckiego przekładu Pliniusza Starszego, Naturalis historia, Księga IX, 62) 

Tu może widać ślady tego, o czym pisze przytaczana przez Ciebie secesjonisto pani Tigler - fascynacja "krwistością" purpury. Chociaż u Johna Gage'a czytałem, że starożytnych fascynował przede wszystkim "połysk" purpurowej materii, w którym widzieli światło i niebiańską naturę.

 

Wracając jeszcze do farbowania: skoro podczas farbowania purpurą, uzyskany ze ślimaków barwnik przybierał wraz z biegiem procesu różne kolory: od żółtego, niebieskiego i czerwonego, aż do granatowo-zielonego, to jeśli spojrzeć na wartość barwnika jedynie pod kątem praco- i materiałochłonności jego wykonania (to dla uzyskania właśnie podwójnie barwionej purpury tyryjskiej potrzeba było często przytaczane jako ogólnie dla purpury 8000 ślimaków na 1 gram barwnika), pojawia się pytanie:

dlaczego zatem nie cieszyły się tym samym powodzeniem inne barwy, jakie powstawały w trakcie barwienia tym barwnikiem?

 

W rzeczywistości na dworze cesarzy w Bizancjum najciemniejsza odmiana purpury, co do której spotkałem się z określeniem "zielona purpura" (ten odcień można podziwiać na mozaice w kościele św. Witalisa w Ravennie u cesarzowej Teodory), była przyjęta jako kolor rodziny cesarskiej. Używanie go przez kogoś spoza kręgu cesarskiego karane było śmiercią.

 

Podobnie i z relacji Pliniusza Starszego wynika, iż w w starożytnym Rzymie jego czasów, purpura przypisana była najwyższym urzędnikom kraju. Senatorowie, jak również wodzowie i inni wysocy urzędnicy mogli nosić purpurowe paski na obrzeżach swych tunik. Tylko triumfator dostępował zaszczytu noszenia purpurowej szaty. Noszenie purpury przez ludzi niepowołanych traktowane było na równi ze spiskiem, a samo posiadanie materiałów, które byłyby barwione wysokojakościową purpurą lub choćby ich imitacji było karane surowo.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Tak na marginesie dyskusji o purpurze to przypomniała mi się jeszcze "Purpura Kasjusza".

Nie ma nic wspólnego ze ślimakami i barwieniem ubrań. Jest to pewien rodzaj szkła. Kolor purpurowy oczywiście.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, gregski napisał:

przypomniała mi się jeszcze "Purpura Kasjusza"

 

Acz należy zauważyć, że pomimo tego iż szkło barwione tego typu purpurą znane jest już z ok. IV wieku naszej ery (wspaniały "puchar Likurga"), to sama nazwa ma konotacje już nowożytne. "Purpura Kasjusza" związana jest jest z Andreasem Cassiusem, który wytwarzanie tego rodzaju szkła opisał w dziele z 1685 r. "De extremo illo et perfectissiomo naturae opificio a principe terrae-norum sidere auro..." (znanym jako "De Auro").

 

15 godzin temu, jakober napisał:

W rzeczywistości na dworze cesarzy w Bizancjum najciemniejsza odmiana purpury, co do której spotkałem się z określeniem "zielona purpura" (ten odcień można podziwiać na mozaice w kościele św. Witalisa w Ravennie u cesarzowej Teodory), była przyjęta jako kolor rodziny cesarskiej

 

Jako ciekawostkę, można podać iż przywołany "puchar Likurga" miał ciekawą właściwość, w świetle przechodzącym był rubinowoczerwony ale już w świetle odbitym stawał się jasnozielony. Z względu na wartość historyczną nie można badać tego przedmiotu, zatem naukowcy postarali się wykonać jego replikę, kiedy wlewano do niej różne substancje okazało się, że i one zmieniają jego barwę, np. woda na jasnozielony a olej na czerwony.

Szerzej:

M. Woźniak "Otrzymywanie szkła czerwonego przy użyciu purpury Kasjusza", "Szkło i Ceramika", nr 6, 2016

I. Freestone, N. Meeks, M. Sax, C. Higgitt "The Lycurgus Cup – a Roman nanotechnology", "Gold Bulletin", 40(4), 2007

M.R. Gartia, A. Hsiao et al. "Colorimetric Plasmon Resonance Imaging Using Nano Lycurgus Cup Arrays", "Advanced Optical Materials", 1, 2013

K. Minten, J. Messer "The Purple of Cassius’ : A Recurrent Gold Finger, Tab-plating Problem", "Circuit World", 19 (1), 1992

L.B. Hunt "The True Story of Purple of Cassius", "Gold Bulletin", 9 (4), 1976.

 

15 godzin temu, jakober napisał:

w starożytnym Rzymie jego czasów, purpura przypisana była najwyższym urzędnikom kraju. Senatorowie, jak również wodzowie i inni wysocy urzędnicy mogli nosić purpurowe paski na obrzeżach swych tunik. Tylko triumfator dostępował zaszczytu noszenia purpurowej szaty. Noszenie purpury przez ludzi niepowołanych traktowane było na równi ze spiskiem

 

A noszenie purpurowych spodni?

Eliusz Lampridiusz; w nieco hagiograficznym tonie; opisywał jak to Aleksander Sewer miał bardzo rzadko nosić szaty z jedwabiu, co i rusz przeglądać skarbiec i obdarowywać innych zgromadzonymi tam szatami i innymi przedmiotami. Otóż tenże Sewer miał odejść od zwyczaju i nosić białe spodnie:

"Sam rzadko nosił jedwabne szaty; nigdy nie kładł szaty całej z jedwabiu, nigdy nie podarował nikomu półjedwabnej (...) nie pozwalał, by jakaś szata leżała w skarbcu dłużej niż rok i od razu kazał ją wydawać. Sam przeglądał wszelką odzież, którą dawał w darze (...) Wraz z odzieżą wojskową posyłał w darze nagolenniki, spodnie i buty... W Rzymie jednak i w miastach Italii zawsze występował w todze... Spodnie nosił białe, a nie purpurowe, jak to przedtem było w zwyczaju”.

/P. Sadowski "Zakaz noszenia spodni - wokół konstytucji CTh. 14, 10,2 i CTh. 14,10,3", w: "Życie codzienne w starożytności i średniowieczu – doniesienia naukowe" red. P. Szymczyk, M. Maciąg, Lublin 2018, s. 96, przyp. 47; "Historia Cesarstwa Rzymskiego", dz. cyt., s. 240-241. Tu chyba źródło cytowania podano błędnie i powinno być: "Historycy Cesarstwa Rzymskiego. Żywoty cesarzy od Hadriana do Numeriana" tłum. H. Szelest, Warszawa 1966?/

 

Pomijając kwestię powodów awersji niektórych władców czy moralistów do noszenia spodni przez obywateli rzymskich w Wiecznym Mieście, to czy ów wspomniany zwyczaj

(: noszenia purpurowych spodni) dotyczył wszystkich Rzymian czy jakiejś grupy społecznej, a może jedynie władców? W przypadku Sewera, czy jego rezygnacja z purpury wynikała z chęci zamanifestowania "skromności" czy po prostu był to wybór natury estetycznej?

 

16 godzin temu, jakober napisał:

Barwnik uzyskiwano z wyciągu z mięczaków morskich z gatunków Murex brandaris, Murex trunculus oraz Purpura haemastoma

 

Dodać jeszcze można z rodziny Murex: Murex erinaceus a z rodziny Purpura: Purpura lapillus.

 

16 godzin temu, jakober napisał:

dlaczego zatem nie cieszyły się tym samym powodzeniem inne barwy, jakie powstawały w trakcie barwienia tym barwnikiem?

 

Jeśli otrzymanie tkaniny w odcieniu "prawdziwej" purpury wymagało najdroższych produktów i większej ich ilości i ew. bardziej pracochłonnej technologii to noszenie szaty w takiej barwie (bądź z ornamentem w takim odcieniu) wskazywało na status osoby.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
On ‎04‎/‎01‎/‎2020 at 9:17 AM, secesjonista said:

Acz należy zauważyć, że pomimo tego iż szkło barwione tego typu purpurą znane jest już z ok. IV wieku naszej ery (wspaniały "puchar Likurga"), to sama nazwa ma konotacje już nowożytne. "Purpura Kasjusza" związana jest jest z Andreasem Cassiusem, który wytwarzanie tego rodzaju szkła opisał w dziele z 1685 r. "De extremo illo et perfectissiomo naturae opificio a principe terrae-norum sidere auro..." (znanym jako "De Auro").

No to sie wyglupilem... a taka rzymsko brzmiaca nazwa...

 

Co do purpury to jeszcze jedno przychodzi mi na mysl.

Purpurowa komnata w ktorej mieli rodzic sie dzieci bizantyjskiej rodziny panujacej. No i tytul "Porfirogenes" ktory potem im przyslugiwal.

(Mam nadzieje, ze tym razem nic nie pokrecilem)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W sumie to niewiele gregski pomieszał, wreszcie starożytni znali metodę uzyskania szkła purpurowego przy użyciu złota, może jakober nam rozświetli czy stosowano wówczas na taki produkt jakąś specjalną nazwę. Nie wiadomo czy wspomniane poniżej precjoza były purpurowe, ale miały zmieniać barwę:

"Remarkably, Whitehouse has drawn attention [chodzi o Davida Whitehouse'a i jego artykuł "Roman Dichroic Glass: Two Contemporary Descriptions?", "Journal of Glass Studies", 31, 1989 - secesjonista] to a reference in the ancient literature which might well describe the Cup, or a similar vessel. In his life of the third century pretender Saturninus, Vopiscus, who wrote in the early fourth century A.D., reports aa letter supposedly written by Hadrian to his brother-in-law Severianus in Rome 'I have sent you particoloured cups that change colour, presented to me by the priest of a temple'...".

/I. Freestone, N. Meeks, M. Sax, C. Higgitt "The Lycurgus Cup – a Roman nanotechnology", "Gold Bulletin", 40(4), 2007 s. 275/

 

 

Z "Purpurą Kasjusza" (pomijając kwestię kto tak na prawdę pierwszy opisał i odkrył sekret technologiczny jej otrzymywania) jest związana taka ciekawostka, otóż jak wiadomo porcelanę zawdzięczamy Chińczykom, ale to Europejczykom Chińczycy zawdzięczają możliwość tworzenia porcelanowych wyrobów z tzw. "Familie rose". A to za sprawą właśnie rzeczonej purpury, która dotarła do Kraju Środka ok. 1685 r.,  zyskując szczególną popularność w czasach panowania Yongzhenga (Yung-cheng). Ślad tej pożyczki technologicznej odnajdziemy w chińskiej nazwie tego koloru: "yangcai" (yang ts'ai) co znaczyło: "obcy kolor".

 

"Porfir był kamieniem przynależnym imperatorom z racji swego kolorystycznego podobieństwa do purpury. Początkowo purpura używana była przez urzędników rzymskich. Od końca II w. pojawia się tendencja dołączenia tego koloru z cesarskim strojem. W późniejszym okresie, w czasie monarchii absolutnej, purpura staje się powszechna w insygniach imperialnych. Cały strój panującego, który składał się z diademu, jedwabnej szaty, spodni i butów był purpurowy. Następcy tronu rodzili się w purpurowej komnacie, „rodzeni w purpurze”, a członkowie rodziny byli chowani w porfirowych sarkofagach. Lata panowania Konstantyna Wielkiego były ostatnim znaczącym okresem, w którym purpura była dość powszechnie stosowana".

/K. Babraj "Interpretacja ikonograficzna rzymskiej mozaiki z kościoła Santa Pudenziana", praca doktorska pod  kier. prof. dr hab. W.A. Daszewskiego, Uniwersytet Warszawski, Wydział Historyczny Instytutu Archeologii, Warszawa 2006, s. 110, przyp. 10/

 

 

Z literatury:

W. T.  Avery "The Adoratio Purpurae and the Importance of the Imperial Purple in the Fourth Century of the Christian Era", "Memoirs of the American Academy in Rome" 17, New York 1940
O. Treitinger "OströmischeKaiser-und Reichsidee nach ihrer Gestaltung imhöfischen Zeremoniell. Vomoströmischen Staats-und Reichsgedanken", Darmstadt 1956
H. Gipper "Purpur", "Glotta" 42, 1964
A. Alföldi "Insignien und Tracht der römischen Kaiser", "Mitteilungen des Deutschen Archäologischen Instituts, Römische Abteilung" 50, 1935, 1-2
M.  Reinhold "History of Purple as a Status Symbol in Antiquity", "Collection Latomus" 116, Bruxelles 1970.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jakober   
W dniu 7.1.2020 o 1:51 PM, secesjonista napisał:

W sumie to niewiele gregski pomieszał, wreszcie starożytni znali metodę uzyskania szkła purpurowego przy użyciu złota, może jakober nam rozświetli czy stosowano wówczas na taki produkt jakąś specjalną nazwę.

Niestety, nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, czy i jaką nazwę stosowano dla szkła barwionego złotem.


W ogóle, według Stuarta J. Fleminga „Roman Glass: Reflections of Everyday Life”, 1997 , mimo iż w I w p.n.e. już od dawna w języku greckim istniało słowo na szkło: hyalos, to w ówczesnej łacinie nie było jeszcze jego odpowiednika. Fleming wiąże to z właściwością szkła – jego kruchością, która sprawiała, że szkło należało do podrzędnych materiałów. Dopiero rozwój technologii produkcji przedmiotów szklanych doprowadził do wzorstu jego znaczenia i zastosowania (odkrycie w Syrii piszczeli szklarskiej i szkła dmuchanego, czy rozwój techniki produkcji wyrafinowanych naczyń szklanych jak diatretum (greckie: διατρητων) przez diatretarii aleksandryjskich i nadreńskich).

 

Pojęcie łacińskie vitrum w odniesieniu do szkła pojawia się w połowie I w n.e. w „Satyrykach” Petroniusza:
„Nie miejcie mi za złe tego, co powiem: ja wolę sobie szkło, przynajmniej go nie czuć. Gdyby nie było tak tłukliwe, wolałbym je nawet od złota; teraz jednak jest za tanie. Był jednak raz szklarz, który zrobił szklaną czarę, co się nie tłukła. Został dopuszczony z darem swym przed oblicze cesarza, potem kazał cesarzowi oddać go sobie i cisnął go na podłogę. Cesarz nie mógł przestraszyć się bardziej. Lecz ów podniósł z ziemi szklaną czarę, która była załamana, jak miedziane naczynie; potem wyjął z zanadrza młoteczek i spokojnie doprowadził czarę do porządku. Uczyniwszy to, mniemał, że jest u celu najśmielszych życzeń, zwłaszcza gdy cesarz rzekł doń: „Czy kto inny jeszcze zna ten sposób sporządzania szkła?”
Zważcie tylko! Gdy ów powiedział, że nie, cesarz kazał odrąbać mu głowę: bo gdyby się o tym dowiedziano, uważalibyśmy złoto za błoto.”

(z: "Uczta Trymalchiona" w przekładzie Leopolda Staffa)

 

W tym kontekście nie zdziwiłoby mnie osobiście, gdyby się okazało, że dla barwionego szkła, niezależnie od użytych minerałów i jego koloru, nie zdążyło wyodrębnić się w klasycznej łacinie jakieś konkretne słowo.

 

Wracając natomiast do purpury, to technikę barwienie szkła na purpurowo znano w starożytnych kulturach. Używano do tego piroluzytu – minerału będącego dwutlenkiem manganu, w Grecji zwanego najpierw μάγνης (magnes) ze względu na swe pochodzenie z Magnezji (podobnie jak i inny minerał – magnetyt), później, dla odróżnienia od magnetytu posiadającego właściwości magnetyczne nazywano go μαγνησία (magnesia). Piroluzyt używany był jako czarny pigment, ale również jako domieszka przy produkcji szkła, mająca szkło odbarwić (stąd nazwa pochodząca od połączenia greckiego πυρος (pyros) – ogień oraz λούω (lou) - zmywać). Dodanie niewielkiej ilości piroluzytu służyło bowiem pozbawianiu zielonkawo-żółtawego odcienia szkła wynikającego z naturalnej zawartości żelaza i tym samym produkcji szkła bezbarwnego. Dodanie większej ilości piroluzytu zabarwiało z kolei szkło na barwę od różowawej, przez purpurową, po czarnawą (w zależności od ilości dodanego minerału).

 

Szkło barwione używali Rzymianie nie tylko przy produkcji naczyń. W czasach, w których Pliniusz czy Witruwiusz narzekali na rozprzestrzeniającą się w Rzymie modę na „połysk” i „pstrokaciznę”, rozprezstrzeniła się też m.in. moda na mozaiki wykonywane z małych elementów bawionego szkła – tesserae.

 

Przykłady barwionych rzymskich naczyń szklanych znalazłem na stronie poświęconej wystawie antycznej sztuki szklanej w Monachium, z 2018 roku.

Edytowane przez jakober

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jakober   

W kontekście purpury i jej znaczenia nasunęło mi się w międzyczasie pytanie, "z zupełnie innej beczki", które najpierw zobrazuję:


W Ewangelii Św. Jana znajdujemy opis, w którym Piłat nakazuje ubiczować Jezusa Nazarejczyka, po czym żołnierze m.in. ubierają go w purpurowy płaszcz (J 19,2) - 'parfyrou himation', jak brzmi ten fragment w języku greckim, w którym księga została spisana. Takim następnie wyprowadza go Piłat przed Żydów - m.in. ubranego w purpurowy płaszcz (J 19,15) - i mówi: „Oto prowadzę wam Go, abyście poznali, że nie znajduję w Nim żadnej winy.” oraz: „Oto człowiek.”.

 

Jeśli patrzeć wyłącznie z historycznego punktu widzenia, w oparciu o relacje Pliniusza Starszego na temat używania materiałów z purpury, to czy nałożenie „płaszcza purpurowego” na kogoś, kto nie ma prawa do jego noszenia, nie jest wydaniem na niego wyroku?
Czy istnieje możliwość, by autorowi Ewangelii św. Jana mogło być nieznane znaczenie purpury w Rzymie?
Jeżeli był jej świadomy, to jaka symbolika może kryć się za tym obrazem?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Problemem jest zarówno: w co go ubrano jak i jakiej było to barwy. U Jana mamy: "ἱμάτιον πορφυροῦν" (himation porphyroun) u Marka jedynie: "πορφύρα" (porphyra)", a jeszcze u Mateusza: "χλαμύδα κοκκίνην" (chlamyda kokkinen), czyli byłaby to odzież czerwona/szkarłatna ale nie purpurowa.

Zawsze mi się zdawało, iż sens tej sceny jest dość oczywisty, nałożenie purpury królewskiej (bądź czegoś co było do niej zbliżonym kolorystycznie) miało być szyderstwem. Leon Morris jest autorem komentarzy zawartych w "The Gospel of Matthew: New International Commentary on the New Testament" (w ramach uznanej serii The Pillar New Testament Commentary wydawanej przez Wm. B. Eerdmans Publishing Company). Według niego:

"Since this kind of cloak was used by military officers, there would have been no great difficulty in getting one, perhaps an old one, discarded by an officer. The point of it was apparently that the color was somewhere near purple, the color of royalty. By getting a cloak of a color not quite that of royalty the soldiers were mocking Jesus’ claim to be a king".

/tegoż, 'The Gospel of Metthew...", Grand Rapids, Michigan, 1992, s. 711/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jakober   

U Marka i Mateusza taka interpretacja zdaje się być naturalną konsekwecją opisanej w tych ewangeliach kolejności wydarzeń: najpierw Jezus zostaje skazany przez Piłata, a dopiero potem ubrany przez żołnierzy w purpurę / szkarłat i wyszydzony. 


Ale u Jana kolejność jest inna, dlatego zwróciłem na ten zapis uwagę.

Rzymski namiestnik wyprowadza ubranego w purpurę oskarżonego przed tłum, a potem mówi: „Nie znajduję w nim winy.” „Oto człowiek.”
To zmienia, w moim odbiorze, zdecydowanie wydźwięk owego „odziania w purpurę”. Obraz, osadzony w rzecywistości rzymskiego stosunku do purpury, mówi coś innego, niż wyszydzenie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, jakober napisał:

Ale u Jana kolejność jest inna, dlatego zwróciłem na ten zapis uwagę.

Rzymski namiestnik wyprowadza ubranego w purpurę oskarżonego przed tłum, a potem mówi: „Nie znajduję w nim winy.” „Oto człowiek.”

 

Tylko trzeba zwrócić uwagę na fragment wcześniejszy, który pośrednio potwierdza sens komentarza L. Morrisa.

Chronologia janowa wygląda przecież tak: Żydzi przyprowadzają do pretorium Chrystusa, tam Piłat go przesłuchuje, po słynnym "Królestwo moje nie jest z tego świata" następuje dalsza indagacja i znów pada pytanie: "A więc jesteś królem?" i odpowiedź: "Tak, jestem królem". Piłat wychodzi do Żydów oznajmia, że nie znajduje w Jezusie winy, zgromadzeni optują za uwolnieniem Barabasza. Piłat nakazuje biczowanie Jezusa, "A żołnierze uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym. Potem podchodzili do Niego i mówili: 'Witaj, Królu Żydowski!' I policzkowali Go". Ja tu widzę w przydaniu tych dwóch atrybutów jedynie sens szyderczy. Wyprowadzenie go przed tłum w koronie i płaszczu to już chyba jedynie logiczna konsekwencja przebrania.

 

A jeśli chodzi o zastrzeżoną barwę czy ew. pomyłkę, to czyż w wielu słownikach biblinej greki przy terminie "χλαμύς " nie przywołuje się Appiana, który napisał o żołnierzu odzianym w purpurę (choć nie wiem w jakim kontekście):

χλαμύς - Appian, Bell. Civ. 2, 90, § 377 [χ. of the Roman soldier's cloak=2, 150 ἡ πορφύρα].

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jakober   

Mi chodzi bardziej o to, że tak u Mateusza, jak i u Marka nałożenie purpurowego / czerwonego płaszcza (i korony cierniowej) następuje po wydaniu wyroku.

U Jana natomiast owszem - to żołnierze nakładają purpurowy płaszcz (i cierniową koronę) - lecz Piłat stawia go takim przed ludem i stwierdza, że nie widzi winy w tym człowieku. Odzianym w purpurę. O odzianym w purpurę mówi: "Oto człowiek". Innymi słowy: przedstawia skazańca ubranego w purpurę wobec tłumu jako, swoim zdaniem, niewinnego. A jest przecież Rzymianinem.

 

Mam po prostu takie odczucie, że jeżeli noszenie purpury w I w n.e. było w Rzymie obwarowane jakimiś prawami, to inaczej przedstawia się szydercze narzucenie płaszcza na "króla" idącego już na śmierć (jak ma to miejsce u Marka i Mateusza), a inaczej na człowieka, którego namiestnik rzymski przedstawia tłumowi jako niewinnego i którego skazuje dopiero później, pod dalszym naciskiem faryzeuszy (jak ma to miejsce u Jana).

Wyczuwam tu jakiś dysonans. I stąd moje pytanie: jakie było znaczenie i prawo do noszenia purpury w Imperium Rzymskim I w n.e.; czy w świetle owych ewentualnych przepisów opisana w I w n.e. przez ewangelistę sytuacja jest możliwa czy też nie; jeśli tak, to okay; a jeśli nie, to czy można wysunąć z tego jakieś wnioski, np. co do symboliki?


Tu nasuwa mi się jeszcze inna boczna dróżka dla szukania ewentualnych tropów symboliki purpury w Biblii, wiodąca niekoniecznie przez Rzym. Z góry zastrzegam: nie musi ona dokądkolwiek prowadzić, niemniej wydaje mi się wartą odnotowania ciekawostką.

 

Jak zasygnalizowałem w wątku o kolorze niebieskim, greckie słowo φοῖνιξ (phoînix) odnosiło się tak do Fenicjanina, jak i do purpury tyryjskiej (pewnie też nie umyka czytającym zbieżność z mitycznym feniksem), a określenie Φοινίκη (Phoiníkē) odnosiło się w antycznej grece nie tyle do kultury fenickiej, ile do handlu pupurą i do najważniejszych portów kananejskich.

 

Co ciekawe, etymologię nazwy Kanaan (w fenickim: Kenāʿan) powiązał w 1936 roku Efraim Avigdor Speiser z huryckim słowem Kinahhu oznaczającym purpurowy barwnik. W oparciu o teksty z Nuzi, Mat Kinahhi to „kraj purpurowej wełny”.

 

To taka mała ciekawostka w kontekście biblijnych losów narodu wybranego oraz purpury :B):

 

 

Edytowane przez jakober

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, jakober napisał:

Wyczuwam tu jakiś dysonans. I stąd moje pytanie: jakie było znaczenie i prawo do noszenia purpury w Imperium Rzymskim

 

Właściwszym pytaniem byłoby: jak wyglądało prawo do noszenia purpury w Judei? Czy arcykapłan musiał zrezygnować z takiej barwy, bo przecież wedle biblijnej tradycji jego szaty miały być ze złota i purpury.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jakober   
W dniu 12.1.2020 o 1:32 AM, secesjonista napisał:

 

Właściwszym pytaniem byłoby: jak wyglądało prawo do noszenia purpury w Judei? Czy arcykapłan musiał zrezygnować z takiej barwy, bo przecież wedle biblijnej tradycji jego szaty miały być ze złota i purpury.

 

Dokładniej rzecz ujmując szaty arcykapłana miały być koloru techelet (hebrajskie תְּכֵלֶת ). W polskiej Biblii Tysiąclecia, w Księdze Liczb, nazwa barwy przetłumaczona jest na „fioletową purpurę”. Jednakże cicit – narożny frędzel tałesu - w kontekście którego nazwa koloru w Księdze Liczb pada, ma mieć wplecioną nić w kolorze techelet, który w tracji żydowskiej jest odmianą błękitu. W kolorze techelet miała też być według tradycji wykonana tkanina okrywająca Arkę Przymierza.

 

Natomiast hebrajskim odpowiednikiem purpury (czerwonej purpuru) jest argaman (hebrajskie אַרְגָּמָן‎ ).

 

Tym dwóm kolorom poświęcona była w 2018 roku wystawa Out of the Blue w Muzeum Ziemi Biblijnej w Jerozolimie.


Gdyby zatem zestawić janową purpurę płaszcza narzuconego na Jezusa - greckie parfyrou – z kolorem płaszcza arcykapłana Izraelitów, to pytanie, czy owe parfyrou w hebrajskim przetłumaczone jest jako techelet, czy jako argaman?

 

Edycja:

W tłumaczeniu Ewangeli według Św. Jana na język hebrajski dostępnym na stronie The International Bilbe Society użyte jest słowo argaman, nie techelet.

Oczywiście, to niczego nie przeświadcza, wskazuje jednak na intencję tłumacza odróżnienia w języku hebrajskim purpury "greckiej / rzymskiej" od koloru szat arcykapłanich.

Edytowane przez jakober

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.