Zdana obrona. Co na prezent?

[elilux]

Cześć, wiecie co mogłabym dać siostrze na prezent z okazji zdanej obrony pracy magisterskiej. Obronę ma za dwa tygodnie, ale wiem, że na pewno sobie poradzi, więc szukam w Internecie pomysłów na coś wyjątkowego. Może macie jakieś pomysły? 

[Dziejopis]

Tu kieruj się zainteresowaniami siostry. Ja chciałem ostatnio swojej wcisnąć świetną moim zdaniem książkę ("niehistoryczną"), ale o dużych walorach edukacyjnych, jednak nie chciała jej "dotknąć". Czyta zaś bzdety bardzo naiwne. W tym wypadku najlepsze są pieniądze, albo karta podarunkowa z empiku na "określoną kwotę" np. 50 zł, wtedy ona sobie kupi co będzie chciała. Ja daję takie prezenty. (Karty są o tyle fajne, że jak książka więcej kosztuje, można spokojnie dopłacić walutą, jeden mają tylko mankament - chyba ważność jest tylko na rok.)

Edytowane 4 Październik 2017 przez Dziejopis

[jancet]

10 godzin temu, elilux napisał:

Cześć, wiecie co mogłabym dać siostrze na prezent z okazji zdanej obrony pracy magisterskiej? 

 

Rozumiem, że zdaje ten egzamin dyplomowy na kierunku "historia"?

 

Ale i tak Ci nic nie podpowiem, poza ogólnikowym spostrzeżeniem Dziejopisa kieruj się zainteresowaniami siostry. Jak określisz te zainteresowania, to może coś podpowiem, a może nie, ale zapewne znajdzie się na forum ktoś, kto może coś podpowie. 

 

Co do pieniędzy czy kart podarunkowych, to rzecz względna. Jeśli uważasz, że siostra chciałaby kupić jakieś książki, i wie jakie, tylko kasy nie ma, to może OK.

 

Ale z drugiej strony prezent powinien być osobisty, niepowtarzalny, wypracowany przez darczyńcę. Podejrzewam, że większą radość sprawi jej "trafiona" książka za 20 zł, niż bon za 50 zł.

 

Ale ja z innego pokolenia jestem...

 

Życzę Ci udanego prezentu, a siostrze niczego nie życzę, żeby nie zapeszyć.

 

JC

[gregski]

3 godziny temu, jancet napisał:

Podejrzewam, że większą radość sprawi jej "trafiona" książka za 20 zł, niż bon za 50 zł.

Widać jestem z tego samego pokolenia co jancet. 

Moim zdaniem prezent jest nie tyle po to by kogoś obdarować ale po to by zadać sobie trud poznania co dana osoba pragnie, co by jej zrobiło przyjemność. Chodzi bardziejj o zbliżenie się do obdarowywanej osoby a mniej o sam fakt dawania.

Przynajmniej ja to tak rozumiem.

No ale ja to dziwny jestem...

[Leoś]

A wycieczka zagraniczna? W sam raz po obronie. 

 

Seszele, Nowa Zelandia, Bora Bora czy nawet Kreta, Sycylia. 

 

Po sezonie jak raz. 

[secesjonista]

Gdyby ktoś się jeszcze nie domyślił, to jeden z wielu tematów, który jest li jedynie "zajawką", a w którym wreszcie autor/autorka tematu wstawia mniej więcej taką wypowiedź: znalazłam..." i tu następuje link reklamowy. Co zostaje usuwane przez niecnego secesjonistę.

[Brywa]

Ja po obronie dostałam pióro i zegarek  Poczułam się trochę jak po I komunii (kiedyś były takie zestawy obowiązkowe ;))