Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
TyberiusClaudius

Chaos i pożoga żywieniowa

Rekomendowane odpowiedzi

Furiusz   

Temat Tyberiusza nieco niesłusznie został pominięty milczeniem. Niesłusznie bo pokazuje on pozorność działań naszych polityków. Sławna już wypowiedź pani minister dla RMF FM o jej "negocjacjach" poza swoim walorem komediowym i oczywistym odwołaniem do klasycznego już stwierdzenia o ustroju który bohatersko zwalcza problemy które sam stworzył, jest jedynie wierzchołkiem. PiS nabijając się, słusznie zresztą, z całej tej wypowiedzi i całego tego - sztucznego "problemu" strzela sobie nieco w stopę, bo jedynie jeden poseł głosował przeciwko ustawie na mocy której owe rozwiązania wprowadzono - był nim P. Wipler. Cała reszta, w tym posłowie i posłanki PiS nie widzieli w niej nic złego i głosowali za. Mogą się oczywiście bronić, że złe jest jedynie rozporządzenie ministra uszczegóławiające ustawę ale jak dla mnie pokazuje to jedynie to, że nie są w stanie myśleć perspektywicznie.

Natomiast sama ta ustawa o niezdrowej żywności jest jedynie pozorowaniem działań. Problem owszem istnieje - jednak jeśli już chcemy go rozwiązać wymagane są działania całościowe, by jak mówiła pani premier E. Kopacz - dzięki mnie nie będziecie grubaskami. Bo problemem nie jest tylko niezdrowa żywność - do której dostępu się nie zlikwiduje, bo to absurdalne trzeba by było jej w ogóle zakazać. Problem polega na stałym spadku aktywności fizycznej - o czym zresztą media wielokrotnie informowały m.in. mówiąc o pladze zwolnień z WFu. Tu jest przede wszystkim pies pogrzebany.

Oczywiście trudno jest, a ja byłbym wręcz przeciwny, rządowi centralnemu by ten wpływał na sposób spędzania wolnego czasu przez dzieci i młodzież. Niemniej co do tego co się robi na lekcjach WFu i do stymulowania młodzieży do chodzenia na te zajęcia, można się przyczynić. Propozycji jest oczywiście kilka, jak to zwykle, m.in. te które symbolizuje A. Supron. Dopiero jednak jakaś forma zwiększenia aktywności fizycznej, jest rozwiązaniem problemu, do czego można dołożyć jakieś formy obostrzeń w dostępie do niezdrowej żywności. Samo jednak zakazanie słynnych drożdżówek to jedynie pozoranctwo na zasadzie ustawą zlikwidujmy bezrobocie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W sumie Furiuszu nie wiem o czym piszesz, czym innym aktywność sportowa czym innym rygory co do dań podawanych w szkolnych stołówkach i co sprzedaje się w szkolnych sklepikach. Problemu niezdrowej żywności się nie zlikwiduje - faktycznie, ale można ograniczyć do niej dostęp - jak najbardziej słusznie. Organy państwa nie zabronią rodzicom by ci na przekąskę nie wpychali dzieciom torebki z chipsami, ale może im nie serwować tego w szkolnych sklepikach.

Co do tego ma propozycja Suprona?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Niby czymś innym a jednak nie do końca. Nie do końca ponieważ rozwiązania związane z ograniczeniem dostępu do tzw niezdrowej żywności nie są wyłącznie rzeczą samą w sobie a elementem "walki" o lepsze zdrowie Polaków. Wynika to z wypowiedzi pani premier z której ja (i pewnie nie tylko ja) zapamiętałem owe nieszczęsne grubaski ale w podobnym duchu wypowiadał się też Jan Bury - a to wszak ustawa projektowana przez PSL - Ta ustawa jest ważna nie tylko dla dzieci, dla najmłodszych, ale również dla rodziców. Szkoła ma uczyć, edukować, a żywienie, zdrowy styl życia, to także edukacja, to także misja szkoły (podkreślenie moje). Dalej - Polska ma najwyższą dynamikę wzrostu otyłości wśród dzieci i młodzież - to znów cytat z J. Burego. Wyraźnie pokazuje, że chodzi nie tyle o walkę z niezdrową żywnością co o tzw zdrowy styl życia i walkę z nadwagą, słusznie zwaną chorobą cywilizacyjną.

No i tu wchodzi to o czym pisałem. O tym, że nie jest to próba rozwiązań kompleksowych a jedynie malowanie trawy, zresztą niezbyt udolne za to mocno kabaretowe i zwyczajnie absurdalne, zwłaszcza w przypadku starszych roczników.

Propozycje Suprona, przynajmniej te z którymi występował w TV - włączenie trenerów sportowych do pracy w szkole, przykrojenie modelu amerykańskiego do naszych możliwości itd ma tu już sporo wspólnego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W ten sposób temat można rozszerzać w nieskończoność i deprecjonować każde regulacje... dzieciaki zbyt długo siedzą przy komputerach, czy regulacje tyczące się żywności zmienią to? Odpowiedź brzmi - nie, zatem są to kabaretowe regulacje bo nie prowadzą do kompleksowego rozwiązania, czyli upowszechniania zdrowego stylu życia. Regulacje można z czasem poprawić, ale ja uważam, że same w sobie są słuszne. Jak rozumiem ustawa jest złą bo: kompleksowo nie rozwiązuje problemu otyłości i nie promuje zdrowego trybu życia.

A jak wprowadzimy system proponowany przez pana Suprona, to zmieni się menu szkolnych stołówek i asortyment w szkolnych sklepikach? No raczej nie, zatem gdyby (hipotetycznie) rząd wprowadził tylko taki system, wtedy Furiusz zaatakowałby rząd za brak kompleksowego rozwiązania kwestii zdrowego trybu życia uczniów, bo nie zajął się szkolnymi stołówkami.

Nie wiem dlaczego dobry krok oceniać jako cały marsz, chyba tylko z powodu niechęci politycznej do danej partii.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   
W ten sposób temat można rozszerzać w nieskończoność i deprecjonować każde regulacje...

Nie, ponieważ nie jest to żadne rozszerzenie - w ten sposób rozumieli swój pomysł jego twórcy i osoby którego go następnie realizowały bezpośrednio. Innymi słowy rozpoznajesz pewien problem stwarzasz jakieś rozwiązanie jednego z elementów składowych tego problemu i zadowolony stwierdzasz, że problem znika. Dla przykładu pojawia się problem z gwałtami. Partia rządząca w danym momencie rozpoznaje to jako problem, tworzy ustawę zwiększająca kary za to przestępstwo i stwierdza, że problem jest rozwiązany. Nie jest bo problem nie jest tylko w wymiarze kary ale w tym co zasądzają sądy (podobno 40% wyroków za przestępstwo zgwałcenia to wyroki w zawieszeniu), wykrywalności (ta na chwilę obecną wedle statystyk policyjnych jest najgorszą w przedziale czasowym 1999-2014), świadomości społecznej (przede wszystkim kobiet które nie zawsze wiedzą jak należy postąpić) etc. Problemu więc nie rozwiąże samo podniesienie wymiaru kary za owo przestępstwo a rozwiązać go mogą jedynie działania kompleksowe. Samo zaostrzenie kar to jedynie symulowanie pracy nad problemem.

dzieciaki zbyt długo siedzą przy komputerach, czy regulacje tyczące się żywności zmienią to? Odpowiedź brzmi - nie, zatem są to kabaretowe regulacje bo nie prowadzą do kompleksowego rozwiązania, czyli upowszechniania zdrowego stylu życia.

Przypisujesz mi nie moją logikę - wyraźnie stwierdzam, że rząd nie może i nie powinien się wtrącać w wolny czas etc. Z tego, że tego nie robi nie mam zamiaru go negatywnie rozliczać. Rząd jednak ma chyba wpływ na to co dzieje się w rządowych szkołach? Tak jak ma wpływ na listę lektur czy ilość godzin historii w szkole średniej. Czy nagle owe możliwości oddziaływania stracił?

Jak rozumiem ustawa jest złą bo: kompleksowo nie rozwiązuje problemu otyłości i nie promuje zdrowego trybu życia.

Ustawa jest zła bo absurdalna - choćby bezpodstawnie ograniczając wolność osób dorosłych, ośmiesza instytucje państwowe - bo tym jest ów zakaz drożdżówek i radosne ogłaszanie negocjacji nad ich przywróceniem, tym jest też konieczność legitymowania się dowodem przy ich zakupie. Uczy już od najmłodszych lat omijania prawa - sławetne, pojawiające się nawet w materiałach telewizyjnych a nieco zabawne "dilowanie" drożdżówkami przez dzieciaki itd.

No raczej nie, zatem gdyby (hipotetycznie) rząd wprowadził tylko taki system, wtedy Furiusz zaatakowałby rząd za brak kompleksowego rozwiązania kwestii zdrowego trybu życia uczniów, bo nie zajął się szkolnymi stołówkami.

Dlaczego albo albo? Dlaczego zakładasz, że rząd E. Kopacz nie może zrobić czegoś dobrze i kompleksowo? Dlaczego zawsze musi być jedno rozwiązanie do wyboru z kilku potrzebnych?

Dla przykładu E. kopacz w swoim expose mówiła o dofinansowaniu projektu zakupu monitoringów dla szkół w ramach szerszego projektu "Bezpieczna+". Odpowiednie zapisy w tym projekcie pojawiły się ale interweniował GIODO i RPD i je zmieniono, program jednak był jednak sensowny, bo bardziej całościowy i mimo wykreślenia zapisów o monitoringu jest realizowany dalej.

Podobnie program "Rok szkoły zawodowców" to nie tylko zapowiadane w expose dowartościowanie szkolnictwa zawodowego poprzez kampanię społeczną ale także określenie podstaw programowych, zdefiniowanie systemu kształcenia zawodowego i dopasowanie go do potrzeb rynku przy współpracy organizacji zrzeszających pracodawców etc.

Dlaczego w tych przypadkach da się wprowadzić rozwiązania bardziej całościowe a w tym trzeba wybierać albo albo?

Nie wiem dlaczego dobry krok oceniać jako cały marsz, chyba tylko z powodu niechęci politycznej do danej partii.

Krok który podjęto ani dobrym nie jest - co chyba wyraźnie padło, ani nie jest początkiem większego marszu tylko poderwaniem się z kanapy by podejść do lodówki po piwo i paluszki. Spora część pomysłów rządu E. Kopacz zacznie działać dopiero w 2016 roku jak np jeden ośrodek podatkowy dla dużych płatników netto, wyspecjalizowany w ich obsłudze. O niczym takim w odniesieniu do kwestii otyłości nie słychać.

Cóż możesz uważać, że moją wypowiedź motywuje niechęć względem PO, masz prawo. Niemniej może warto byś przeczytał ponownie pierwszy akapit moje pierwszego postu w tym temacie. Bo chyba dość wyraźnie podkreśliłem, że w tej w kwestii jedynym sprawiedliwym okazał się P. Wipler. Więc jeśli mówić o niechęci do jakiejś partii politycznej to chyba do wszystkich, przynajmniej w tej kwestii...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.