Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
saturn

Czy wyzwoleni więźniowie brali odwet na Niemcach?

Rekomendowane odpowiedzi

saturn   

Pytanie jak w temacie. Czy znane są przypadki kiedy wyswobodzeni więźniowie oprócz samosądów na członkach esesmańskiej załogi i obozowych kapach dokonywali mordów na okolicznej ludności niemieckiej?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Nie znam takich przypadków.

W oswobodzonym przez Yankesów Dachau doszło do czegoś w tym stylu.

Ale miejscowa ludność nie ucierpiała.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W powiecie ziemskimi Meppen odnotowano "zniknięcie" byłego cywilnego dzierżawcy kantyny obozu Oberlangen - podczas przymusowej pracy w obozie został wyprowadzony przez umundurowane Polki... i nie powrócił.

Mordy zdarzały się raczej rzadko, w Meppen w okresie od kwietnia do czerwca 1945 r. odnotowano raptem trzy tego typu sprawy i nie ma pewności czy względem dwóch z nich chodziło o akt zemsty. Natomiast dochodziło do aktów przemocy, np. w Freren (powiat Lingen) z zemsty za śmierć polskiego jeńca wojennego dipisi popalili dom gruppenleitera NSDAP Eilerta. W Helte w maju 1945 r. grupa mężczyzn wtargnęła do domu pewnej kobiety oskarżając ją, że przez jej donos jeden z Polaków w 1940 r. poszedł do więzienia. Skończyło się jedynie na pohukiwaniach i przeszukania domu.

/za: A. Lembeck, K. Wessels "Wyzwoleni ale nie wolni. Polskie miasto w okupowanych Niemczech"/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Działania organizacji "Nakam" chyba nie wchodzą w rachubę, bo jej podstawowego składu raczej nie stanowili byli więźniowie obozów koncentracyjnych, ale można by pójść tym tropem i sprawdzić, ilu ich dokładnie w niej było. Inna sprawa, to rzeczywista skala działań "Nakamu" (w stosunku do zamierzeń).

Poza tym, nie słyszałem podobnie jak przedmówcy, o jakieś masowej skali zjawiska. Więźniowie często byli skrajnie wycieńczeni i pewnie bardziej niż zemstą na Niemcach, jako takich, zainteresowani powrotem do życia ze strefy śmierci. Poza tym, często, ich życie już jako "dipisów" biegło rytmem ustalonym w "displaced persons camp".

Jeżeli już, to raczej miało to wymiar podobny do opisanego przez Klausa von Bismarcka, Wspomnienia, Warszawa 1997, s. 141-142: "Ale wojna jeszcze się nie skończyła. Polacy, oswobodzeni z obozów pracy, uczynili okolicę niebezpieczną. I pewnego dnia zjawili się także w naszym domu ze złymi zamiarami, spragnieni kobiet, alkoholu i różnych rzeczy ze dworu, które miały im wynagrodzić lata niewolnictwa".

W przypadku opisywanym przez Bismarcka "wszystko kończy się dobrze". Mimo, że autor był gotów bronić młodych kobiet z siekierą w ręku, rzecz cała kończy się rozładowaniem sytuacji przez jedną "spokojną i mądrą kobietę" i zaproszeniem Polaków do kuchni na kiełbaski i piwo.

Opisywana scena działa się na jakimś dworze w Meklemburgii, nie wiadomo skąd dokładne zostali uwolnieni Polacy (z robót przymusowych, czy z obozów koncentracyjnych, raczej to pierwsze), ale jest - moim zdaniem - dosyć charakterystyczna. O masowej sympatii byłych więźniów do Niemców po przeżyciach ostatnich lat z oczywistych powodów trudno było mówić, ale o świadomej, masowej zemście na zwykłej niemieckiej ludności też nie. Prędzej o przypadkach "wykorzystania sytuacji", w poczuciu, że jest to sprawiedliwe. Choć oczywiście, nie wszędzie pewnie się to kończyło tak idyllicznie, jak w relacji Bismarcka (zob. chociażby fikcyjną - choć podobno, nie do końca - postać Ingi z "Pierwszego dnia wolności"), trudno nawet w ogólnym zarysie porównywać skalę zjawiska chociażby do działań czerwonoarmistów wobec niemieckiej ludności cywilnej.

Edytowane przez Bruno Wątpliwy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jedną ze słynniejszych spraw (ze względu na wyroki i liczbę oskarżonych) była kwestia zajść z udziałem polskich dipisów w Pederborn. Choć i w tym wypadku trudno mówić o świadomej chęci zemsty na dawnych oprawcach. Doszło tam do bójki Niemców z Polakami, w efekcie kilku Polaków zabito. Ich znajomi w odwecie napadli na miasteczko Furstennau, podpalili je i zabili siedmiu mieszkańców. Przed brytyjskim sądem stanęło 48 uczestników, wyroki zapadły względem 39 osób w tym kilka wyroków śmierci. Surowość wyroków spowodowała w kraju i pośród emigracji oburzenie, organizowano wiece na których przygotowywano rezolucje do władz brytyjskich. Interweniowano również na szczeblu dyplomatycznym, premier Osóbka-Morawski rozmawiał w tej sprawie z ambasadorem angielskim. W efekcie wyroki śmierci zamieniono na dożywocie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.