Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
secesjonista

Bitwa pod Smoleńskiem (Leśną?) z 22 IX 1708 r.

Rekomendowane odpowiedzi

W temacie "Bitwa pod Połtawą- 8 lipca 1709 r." euklides napisał:

(...)

Kiedyś interesowałem się czasami Piotra I, trochę o nich wiem. Niedawno trafiła mi do ręki książka napisana przez francuskiego historyka Woltera (Voltaire) „Historia Karola XII”. Z pewnym zdumieniem przeczytałem że 22września 1708r wojska szwedzkie Karola XII stoczyły sporą bitwę pod Smoleńskiem. Z tego co się zorientowałem to bitwę tę po obu stronach rozegrały oddziały kawalerii. Po stronie rosyjskiej byli to Kałmucy, których autor określa jako doborowe jednostki kawalerii rosyjskiej. [/size]

Zdaje się że zadali oni Szwedom solidną porażkę i omal nie wzięli do niewoli samego Karola XII. Straty jakie zadali Szwedom musiały być duże bowiem kiedy po Połtawie w 1709 roku Karol znalazł się w Turcji to sułtan obiecał mu że wykupi od Kałmuków jeńców pojmanych pod Smoleńskiem. Co prawda nic z tego nie wyszło bo odnalazło się tylko około 100 żołnierzy ale Karol bardzo na to liczył bowiem uzyskałby wówczas sporą siłę. Zatem tych pojmanych pod Smoleńskiem musiało być dużo a jeżeli pojmanych, to i zabitych.

W polskich książkach żadnych szczegółów o tej bitwie nie znalazłem, chociaż możliwe że przegapiłem, nie jestem historykiem i po bibliotekach nie studiowałem tematu. Odegrała ona jednak chyba poważną rolę bowiem to po niej Karol XII skręcił na Ukrainę. Ciekawe co na ten temat mówią źródła rosyjskie. Czy to nie jest czasami tak, że Rosjanie przemilczają tą bitwę bo to Kałmucy ją wygrali?

Z chęcią bym się czegoś dowiedział.

Rosjanie nie przemilczają tej bitwy, wystarczy zajrzeć do:

"Книга Марсова или воинских дел от войск Царского величества российсских во взятии прeславных фортификацuей, и на разных местах храбрых баталий учиненных над войски его королевского величeства свейского, СПб. 1766, s. 66; Журнал, или Поденная записка блаженной и вечнодостойной памяти государя Императора Петра Великого с 1698 года даже до заключения Нейштатского мира, ч. I, СПб. 1770, s. 171; Письма и бумаги императора Петра Великого, t. 8, вып. 1, Москва–Ленинград 1948 (dalej — П. и Б.), s. 211; Т. К. Крылова, Ю. Р. Клокман, Первые годы Северной вой- ны и Полтавская битва (1700–1709 гг.), [w:] Очерки истории СССР. Период феодализма. Россия в первой четверти XVIII в. Преобразования Петра I, под ред. Б. Б. Кафенгауза, Н. И. Павленко, Москва 1954, s. 497; П. П. Епифанов, Россия в Северной войне, [w:] ВИ, 1971, nr 7, s. 120; С. М. Соловьев, op.cit., księga 8, t. 15".

/bibliografia, za: P. Krokosz "Iwan Mazepa i Piotr I. Wojna na uniwersały (październik–grudzień 1708 r.)", "Nowa Ukraina" Zeszyty historyczno-polityczne, nr 102, Kraków - Przemyśl 2009, s. 10/

Bitwa miała miejsce pod miejscowością o nazwie Leśna, wedle danych jakie podał Krokosz straty Szwedów to: 8000 poległych, około 1000 dostało się do niewoli, 6700 ocalało i połączyło się z oddziałami podążającymi w kierunku Nowogrodu Siewierskiego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
Rosjanie przemilczają tą bitwę bo to Kałmucy ją wygrali?

Możesz rozwinąć tę myśl?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

(...)

Bitwa miała miejsce pod miejscowością o nazwie Leśna, wedle danych jakie podał Krokosz straty Szwedów to: 8000 poległych, około 1000 dostało się do niewoli, 6700 ocalało i połączyło się z oddziałami podążającymi w kierunku Nowogrodu Siewierskiego.

Bitwa pod Leśną to co innego. Stoczona została 9 października 1708 roku przez wojska szwedzkie którymi dowodził generał Loewenhaupt. Posuwał się za głównymi silami szwedzkimi dowodzonymi przez Karola XII eskortując zaopatrzenie. Pod Leśną zaatakowali go Rosjanie. Za cenę utraty taborów i sporych strat udało mu się przedrzeć do głównych sił. Ta strata zaopatrzenia postawiła wojska szwedzkie w prawie beznadziejnej sytuacji.

Zapasy żywności jakie mieli ze sobą starczały tylko na 12 dni, brakowało im przede wszystkim prochu. O ile co do wyżywienia to poratowali ich jakoś Kozacy, to zapasów prochu już nie uzupełnili do końca. Jego brak zadecydował o wyniku bitwy pod Połtawą. Karolowi XII często stawiano zarzut o to że nie poczekał na Loewenhaupta pod Smoleńskiem.

Natomiast bitwa pod Smoleńskiem była stoczona 22 września 1708 roku przez siły szwedzkie dowodzone przez Karola XII i miała charakter bitwy kawaleryjskiej. Wygląda na to, że kałmucka jazda solidnie przetrzepała tam szwedzką.

Możesz rozwinąć tę myśl?

Właśnie nie bardzo mogę bo niewiele wiem. W każdym razie dwa fakty wskazują że miała ona spore znaczenie. Bitwa pod Smoleńskiem została stoczona 22 września 1708 roku a 1 października Karol XII zmienił kierunek marszu o 900 i ruszył na Ukrainę. Wątpię żeby w grę wchodził tu królewski kaprys, w końcu na wojaczce się znał. Faktem jest że namawiali go do tego posłowie Mazepy ale pewnie uznał również że jeżeli pójdzie na Moskwę to będzie miał trudną przeprawę z rosyjską (kałmucką) kawalerią i stąd ta zmiana kierunku.

Że bitwa pod Smoleńskiem to nie była byle jaka potyczka świadczy fakt że kiedy w 1709 roku Karol XII znalazł się w Turcji, to sułtan turecki obiecał mu wykupić z kałmuckiej niewoli jeńców wziętych pod Smoleńskiem. Karol sporo sobie po tym obiecywał, to znaczy że sporo Szwedów musiało się do tej niewoli dostać. Nic z tego co prawda nie wyszło odnaleziono i uwolniono bowiem tylko około 100 Szwedów.

To wszystko wziąłem z „Historii Karola XII” napisanej przez Woltera. Autor nie wyjaśnia powodów zmiany kierunku marszu armii szwedzkiej z pod Smoleńska ale taka interpretacja się narzuca.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Chodziło mi o to, czemu uważasz, że w bitwie pod Smoleńskiem 22 września 1708 roku po stronie carskiej występowała wyłącznie, a choćby i przeważnie - jazda kałmucka.

Oczywiście Kałmucy - jak chyba większość nierosyjskich narodów Rosji - dostarczali swoje wojska posiłkowe na wezwanie cara. Podobnie jak Czerkiesi (no, ci to ze 100 lat później), Czeremisi, Baszkirzy itp. itd.

Była to jazda lekka, nieregularna, raczej unikająca bitew, specjalizująca się w rozpoznaniu i ubezpieczeniach. W dodatku narody te, mi.in. Kałmucy, nie były zbyt liczne, więc i ich wojska posiłkowe liczne nie były. W XIX wieku pojawiają się tu i ówdzie, ale raczej chodzi o kilka sotni, niż kilka pułków.

Skąd zatem ich tak dominująca rola w bitwie pod Smoleńskiem, z regularną jazdą szwedzką?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście Kałmucy - jak chyba większość nierosyjskich narodów Rosji - dostarczali swoje wojska posiłkowe na wezwanie cara. Podobnie jak Czerkiesi (no, ci to ze 100 lat później), Czeremisi, Baszkirzy itp. itd.

Zgadza się, choć bywało, że dostarczali też posiłków chanowi krymskiemu. Przykład tego mamy w połowie XVII w. Najpierw w 1649 r. znajdujemy posiłkiki kałmuckie w aramii chanatu pod Zbarażem, a w 1660 oddziały kałmuckie walczą u boku Rosjan przeciw naszym na kierunku litewskim

Była to jazda lekka, nieregularna, raczej unikająca bitew, specjalizująca się w rozpoznaniu i ubezpieczeniach. W dodatku narody te, mi.in. Kałmucy, nie były zbyt liczne, więc i ich wojska posiłkowe liczne nie były. W XIX wieku pojawiają się tu i ówdzie, ale raczej chodzi o kilka sotni, niż kilka pułków.

Jesli 7000 ludzi uważasz za mały kontyngent to faktycznie nie ma nad czym się rozwodzić :)

Tyle wysłali Czerkiesi na jedną z wypraw krymskich w końcu XVI w. , tyle samo obiecywali Chmielnickiemu w 1648 r., faktycznie zresztą oddziały czerkieskie znalazły się pod Zbarażem w roku 1649.

Kałmuków też bywało niemało. Dupont szacował ich maxymalne możliwośći mobilizacyjne na 12-15 000, Czerkiesów na 15-16 000. Skoro ci drudzy mogli wyprawić 7000 pod komendę chana to nieco mniej liczni Kałmucy zapewne niewiele mniej. Niestety nie wiem jak liczne posiłki wyprawiały te ludy pod komendę rosyjską

Skąd zatem ich tak dominująca rola w bitwie pod Smoleńskiem, z regularną jazdą szwedzką?

Przewaga liczebna robi swoje. Skoro podobnie walczącym do Kałuków Tatarom udawało się czasem mając oczywiście znaczną przewagę liczebną pobić nawet tak doskonałą jazdę jak husaria to dlaczego nie mieliby rozgromić słabszej jakościowo od husarzy jazdy szwedzkiej ?

Edytowane przez Roman Różyński

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

Chodziło mi o to, czemu uważasz, że w bitwie pod Smoleńskiem 22 września 1708 roku po stronie carskiej występowała wyłącznie, a choćby i przeważnie - jazda kałmucka.

(…)

Była to jazda lekka, nieregularna, raczej unikająca bitew, specjalizująca się w rozpoznaniu i ubezpieczeniach. W dodatku narody te, mi.in. Kałmucy, nie były zbyt liczne, więc i ich wojska posiłkowe liczne nie były. W XIX wieku pojawiają się tu i ówdzie, ale raczej chodzi o kilka sotni, niż kilka pułków.

Skąd zatem ich tak dominująca rola w bitwie pod Smoleńskiem, z regularną jazdą szwedzką?

Ja też dokładnie tak uważałem dopóki nie przeczytałem u Woltera wzmianki że 22 września była jakaś bitwa, czy potyczka, pod Smoleńskiem, w której Karol XII omal nie trafił do kałmuckiej niewoli. Do tej 2 – 3 zdaniowej wzmianki jest dołączony odnośnik że jazda kałmucka stanowiła doborowe jednostki rosyjskiej kawalerii. Odnośnik ten napisany jest przez jakiegoś XIX – wiecznego francuskiego historyka. Poza tym Wolter wspomina też że kiedy w 1709 roku Karol XII znalazł się w Turcji to sułtan obiecał mu że wykupi od Kałmuków jeńców jakich ci wzięli pod Smoleńskiem i z kontekstu wynika że było ich sporo.

To są poszlaki że owo starcie 22 września było czymś więcej niż drobną potyczką. Za tym przemawia zresztą fakt że w tym czasie Karol XII zmienił kierunek swego marszu. O ile dobrze wiem(z chęcią wysłuchałbym korekty), to za Smoleńskiem na wschód ciągną się rzadko porośnięte lasami równiny, a więc tereny wymarzone dla jazdy. Karol wybrał drogę na południe, przez lasy i bagna, gdzie kawaleria traci swoją skuteczność.

Wolter opisuje tę bitwę oczami zachodu i wydaje mi się że warto się nad tym zastanowić. Z tamtej, odległej, perspektywy patrzył na wydarzenia beznamiętnie, nie był zaangażowany po żadnej ze stron, zatem raczej obiektywnie, poza tym wówczas nie pisano książek o odległych (na ówczesne czasy) krajach w celach propagandowych.

Kałmucy też nie są narodem którzy tak skrzętnie spisywali swoją historię jak choćby Polacy czy Rosjanie (tak mi się przynajmniej wydaje). W historii natomiast znalazłby się na pewno niejeden przykład kiedy to niechętnie przyznaje się sojusznikowi, a Kałmucy przecież kimś takim dla Rosjan byli, że osiągnął jakiś sukces, raczej przemilcza się to. Ta interpretacja która mi się nasuwa że to Kałmucy wpędzili Szwedów w beznadziejne położenie przyćmiłaby Połtawę, która była z kolei rosyjskim sukcesem.

Wszystko to można rozstrzygnąć tylko w ten sposób by się dokładnie dowiedzieć co zaszło 22 września 1708 roku pod Smoleńskiem, czy była tam jakieś większe starcie, czy tylko nic nie znacząca potyczka. Ja kiedyś trochę interesowałem się czasami Piotra I ale o tym starciu nic nie pamiętam i dlatego to co napisał Wolter zaskoczyło mnie. Może ktoś wie o tym tyle żeby to wyjaśnić.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Ja też dokładnie tak uważałem dopóki nie przeczytałem u Woltera wzmianki że 22 września była jakaś bitwa, czy potyczka, pod Smoleńskiem, w której Karol XII omal nie trafił do kałmuckiej niewoli. Do tej 2 – 3 zdaniowej wzmianki jest dołączony odnośnik że jazda kałmucka stanowiła doborowe jednostki rosyjskiej kawalerii. Odnośnik ten napisany jest przez jakiegoś XIX – wiecznego francuskiego historyka. Poza tym Wolter wspomina też że kiedy w 1709 roku Karol XII znalazł się w Turcji to sułtan obiecał mu że wykupi od Kałmuków jeńców jakich ci wzięli pod Smoleńskiem i z kontekstu wynika że było ich sporo.

Kałmucy jako doborwa jazda brzmi cokolwiek zabawnie. Nie wątpię że mając przewagę liczebną byli w stanie pokonać doborową jazdę jaką była szwedzka w tym czasie ale to ich jeszcze nie czyni doborową jazdą. W każdym razie jeśli chcesz coś więcej wiedzieć w temacie to obawiam się, że czeka Cię niełatwe zadanie samodzielnych badań źródłowych i nawet nie mam pomysłu kto móglby Ci w tej kwestii cokolwiek sensownego wskazać, węc tyle z mojej strony

Edytowane przez Roman Różyński

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Romanie, przydarzyło Ci się w tym tekście sporo - zapewne świadomych - przeinaczeń. Mówimy o Kałmukach w wieku XVIII, a nie o Czerkiesach w wieku XVI. Pewne analogie można snuć, ale raczej ostrożnie.

Piszesz, że Czerkiesi w XVI w. na wyprawę krymską wysłali 7000 ludzi. No jednak z ich ojczyzny na Krym to rzut beretem. ponoć tyle samo obiecali Chmielnickiemu w 1648 i "faktycznie zresztą oddziały czerkieskie znalazły się pod Zbarażem w roku 1649". No tak, ale o tym, czy było ich tam 7000, to już milczysz. Gdzie mi tam do Twej wiedzy o Zbarażu, ale tak na oko, to raczej 1/10 tej liczby. Bo 7000 to jednak byłaby spora siła, której wodzowie liczyliby się politycznie.

Jeśli Dupont liczył maksymalne możliwości mobilizacyjne Kałmuków na kilkanaście tysięcy ludzi, to ja przez to rozumiem, że tylu było tam mężczyzn, zdolnych do noszenia broni. Czemu aż połowa z nich miała się wyprawić pod Smoleńsk? To jednak półtora tysiąca km w linii prostej. Znacznie więcej, niż z Warszawy do Paryża czy Moskwy.

Kałmucy mogli tworzyć świetną jazdę lekką. Co prawda skuteczność takiej jazdy w rozpoznaniu czy osłonie, do czego była wówczas głównie używana, maleje wraz z odległością od stron rodzimych, ze względu na stosunek miejscowej ludności, bez współpracy z którą trudniej jest te zadania realizować.

Ale taka jazda, stosując nieznaną przeciwnikowi taktykę, szczególnie działając z zaskoczenia może - w sprzyjających okolicznościach - pokonać nawet liczniejszego, i - obiektywnie biorąc - silniejszego przeciwnika.

W sumie coś trochę podobnego się nam przydarzyło w 1620, ale nie kontynuujmy tu dyskusji o tym - nader niewygodnym dla wielbicieli husarii - wydarzeniu.

Euklidesie, odnoszę wrażenie, że sam tak naprawdę głębokiego przekonania do tych "Kałmuków" nie masz. I chyba słusznie.

W XIX wieku "kałmukami" określano każdą nieregularną jazdę rosyjską niesłowiańskiego pochodzenia, a często także niektóre wojska kozackie (chyba wszystkie, oprócz Dońców). Określenie to pojawia się w naszych relacjach z wojny 1831 roku, choć wg źródeł żadnych innych wojsk pomocniczych, oprócz Kozaków, w tamtej wojnie nie było. Jeszcze bardziej to zjawisko nasiliło się w latach 60-ych, gdy niejeden pamiętnikarz "kałmukami" określał w ogóle żołnierzy rosyjskich.

Oczywiście, był to pewien zabieg propagandowy. Sam też powołujesz się, że brak informacji o owej "kałmuckiej armii" w opracowaniach rosyjskich może być wynikiem cenzury propagandowej. Trudno to wykluczyć, aczkolwiek nie do końca mnie przekonałeś.

O ile dobrze zrozumiałem, o Kałmukach, jako armii, która zwyciężyła w owej bitwie, pisze Wolter. Ten sam, który pisywał serdeczne listy do imperatorowej Katarzyny II, "Semiramidy Północy", i w Europie wychwalał jej oświeconą politykę. Przy czym owa bitwa w okolicach Smoleńska była wówczas wydarzeniem dość świeżym, tkwiącym w pamięci ówczesnych może silniej, niż w naszej II wojna światowa. Sam wspominałeś o szczególnych zabiegach, mających na celu uwolnienie jeńców w tym starciu wziętych. Skoro zabiegi były szczególne, to pewnie i los tych więźniów był jakiś szczególny. Zapewne szczególnie zły. Co pośrednio wskazuje na to, że w trakcie tej bitwy i bezpośrednio po niej wystąpiło szczególnie okrutne traktowanie pokonanych przeciwników i jeńców. Nieprzystające do nader kulturalnego sposobu prowadzenia wojen w epoce Woltera i Katarzyny II.

Cóż zatem prostszego, niż przekonać taki autorytet, jakim w zachodnim świecie był Wolter, że to nie my, Rosjanie, tak okrutnie obeszliśmy się z jeńcami, ale Kałmucy, których w naszym oświeconym państwie tolerować musimy, choć ich mentalność nas razi.

Oczywiście, to tylko domniemanie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Jeśli Dupont liczył maksymalne możliwości mobilizacyjne Kałmuków na kilkanaście tysięcy ludzi, to ja przez to rozumiem, że tylu było tam mężczyzn, zdolnych do noszenia broni. Czemu aż połowa z nich miała się wyprawić pod Smoleńsk? To jednak półtora tysiąca km w linii prostej. Znacznie więcej, niż z Warszawy do Paryża czy Moskwy.

Inaczej:

1. Dupont podawał właściwie liczby różnych ord tatarskich i nie tylko dotyczące liczby ludzi jakich wyprawić mogli maksymalnie na wyprawę, nie wiem natomiast jak to się miało do liczebności wszystkich mężczyzn. Dla ord z samego półwyspu krymskiego podawał 24-25 000 koni. Tyle więc zapewne wyprawiano z Krymu w czasach Sobieskiego o których Dupont pisał. Wcześniej było podobnie, w XVI w. Krym wyprawiał do 30 000 ordy, podobnie w poł. XVII w. Skoro więc Dupont liczył Kalmuków na 12-15 000 to znaczy że tylu mogło ich naraz wziąć udział w wyprawie. Podobnie z Czerkiesami, których szacował na 15-16 000. Skoro na wyprawę z kraju Czerkiesów do Polski mogło pójść aż 7000 ludzi to niewiele mniejsze ilości Kałmuków mogłyby się pojawić ich pod Smoleńskiem

2. Smoleńsk od Azowa to mniej niż 1300 km i to po drogach a nie w lini prostej, Kałmucy koczowali w II poł. XVII w. nieco na wschód od Azowa, nie wiem oczywiście czy czasem nie zmienili koczowisk do 1708 r.

3. z kraju Czerkiesów pod Zbaraż jest jakieś 1450 km a więc więcej

Piszesz, że Czerkiesi w XVI w. na wyprawę krymską wysłali 7000 ludzi. No jednak z ich ojczyzny na Krym to rzut beretem. ponoć tyle samo obiecali Chmielnickiemu w 1648 i "faktycznie zresztą oddziały czerkieskie znalazły się pod Zbarażem w roku 1649". No tak, ale o tym, czy było ich tam 7000, to już milczysz. Gdzie mi tam do Twej wiedzy o Zbarażu, ale tak na oko, to raczej 1/10 tej liczby. Bo 7000 to jednak byłaby spora siła, której wodzowie liczyliby się politycznie.

W tej wyprawie tatarskiej w której wzięło udział 7000 Czerkiesów wojska tatarskie dotarły na Podole i Ruś Czerwoną a więc bardzo daleko od rodzimych stron Czerkiesów, do samego Podola jest stamtąd blisko 1300 km

Nie napisałem jaka liczba Czerkiesów wzięła udział w oblężeniu Zbaraża bo po prostu nie wiem-nie znalazłem takiej informacji w źródłach. W tej sytuacji nie mam podstaw do podania takowej. Podobnie zresztą z pozostałymi ordami-dokumenty stwierdzały które przyszły ale nie w jakiej liczbie, dotyczy to także Kałmuków, wiadomo, że tam byli ale nie wiadomo jak wielu.

W sumie coś trochę podobnego się nam przydarzyło w 1620, ale nie kontynuujmy tu dyskusji o tym - nader niewygodnym dla wielbicieli husarii - wydarzeniu.

W żadnym wypadku nie spoósb dowieść że Tatarów z Turkami było mniej niż Polaków pod Cecorą. Najprawdopodobniejsze liczby mówią o 25-30 000 ordyńców (z tego z 10 000 tych lepiej zbrojnych, reszta to dzieci, motłoch zbrojny w kije, niewolnicy, coś jak nasza czeladź obozowa), do tego Turków do boju z 2000-3000, wreszcie naszych etatowo ze 12 000 co realnie dawało z 9000 żolnierza. W siłach polskich co prawda było sporo husarii ale i sporo formacji o dośc niewilkiej wartości bojowej jak Mołdawianie w liczbie 1500, lisowczycy (1200 etatowo o ile dobrze rozumiem cyfry) , nieco Zaporożców, moim zdaniem przewaga jakościowa polskich husarzy i kozaków rekompensowała te braki i powinniśmy wygrać ale jednak to przeciwnika było nieco więcej.

O co mi jednak chodzi ? Otóż jesli chcemy określić liczebność Kałmuków pod Smoleńskiem to musimy mieć do tego konkretne cyfry. W 1575 roku Czerkiesowie na podobną wyprawę wysłali 7000 ludzi z około 15-16 000 jakimi mogli maksymalnie dysponować. W takim razie pokusiłbym się jedynie o stwierdzenie, że liczba Kałmuków pod Smoleńskiem nie mogła być wyższa niż 6000-7000, nie sposób jednak bez konkretnych danych odpowiedzieć jaka była faktycznie nawet w przybliżeniu

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

Zgadza się, macie rację. Wolter opisuje tę bitwę i Kałmuków tak:

22 września 1708 roku król zaatakował pod Smoleńskiem 10 tys jazdy rosyjskiej i 6 tys Kałmuków. Ci Kałmucy są to Tatarzy zamieszkujący między należącym do cara Królestwem Astrachańskim i królestwem Samarkandy, krainą Tatarów Uzbeckich. Na wschodzie ich ziemie ciągną się do gór które stanowią granicę z Azją Środkową. Kałmucy zawsze byli w oddziałach rosyjskich. Carowi udało się nawet zaprowadzić u nich dyscyplinę jak w innych jednostkach.

Karol XII zaatakował tę armię mając ze sobą tylko 6 regimentów jazdy i 4 tys piechoty. Nieprzyjaciel rzucił się do ucieczki. Król ścigał ich po krętych i nierównych ścieżkach między którymi ukryli się Rosjanie i Kałmucy. W pewnym momencie niespodziewanie wyskoczyli z ukrycia i rzucili się między regiment na czele którego jechał król, a resztę armii. Jak tylko Rosjanie i Kałmucy otoczyli ten regiment rzucili się w kierunku króla. Zaraz zabili dwóch walczących przy nim oficerów. Zabili pod nim konia. Giermek podał mu drugiego. Zanim król zdążył go dosiąść to giermek razem z koniem padli pod ciosami. Karol musiał walczyć pieszo otoczony oficerami którzy zdążyli nadbiegnąć. W krytycznym momencie pozostało przy nim 5 ludzi. W końcu przez Kałmuków przebił się do niego pułkownik Dahldorf z jedną tylko kompanią swego regimentu. Pozostali Szwedzi rzucili się na Tatarów i tamci zaczęli uciekać. Armia szwedzka uszykowała się na nowo i ruszyła w pogoń. Mimo zmęczenia Karol ścigał Rosjan jeszcze przez 2 mile.

Czyli zgadza się, że było ich tam około 7 tysięcy a co do tych jeńców których sułtan miał wykupić od Kałmuków to widocznie była mowa i o tych co zostali wzięci do niewoli również pod Leśną dwa tygodnie później. Niemniej jednak z tego tekstu wynika że były to zdyscyplinowane oddziały. Poza tym to co doświadczył Karol XII 22 września mogło odegrać jakąś rolę w tym że zmienił kierunek marszu swojej armii.

Coś się jednak wyjaśniło.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A poznamy wreszcie oryginał tekstu na którym się opiera euklides włącznie z objaśnieniem jacy to XIX-wieczni historycy czynią w tej lekturze uwagi (przypisy)?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

A poznamy wreszcie oryginał tekstu na którym się opiera euklides włącznie z objaśnieniem jacy to XIX-wieczni historycy czynią w tej lekturze uwagi (przypisy)?

Chodzi o książkę Woltera "Historia Karola XII" jej egzemplarz znalazłem na www.archive. Jest to wydanie z 1878 roku, wydawcą jest historyk E. Brochard-Dauteuille i to pewnie on jest autorem przypisu że Kałmucy stanowili doborowe jednostki kawalerii rosyjskiej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.