Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
euklides

"Cicero" i walka wywiadów w Ankarze

Rekomendowane odpowiedzi

euklides   

(…)

Może zacznę od rzeczy najprostszej;

Niemiecka służba wywiadu MSZ?

A co to takiego było?

Prawdopodobnie przedmówca miał na myśli Forschungsamt, ale to nie ma nic wspólnego z Cicero.

(…)

Wiadomo że podczas DWS ambasada niemiecka w Ankarze była ośrodkiem dwóch siatek szpiegowskich które wzajemnie o sobie nie miały prawa nic wiedzieć i było to rygorystycznie przestrzegane. Szefem jednej z nich był oficer SD, Moyzisch, zakamuflowany jako radca ekonomiczny, drugiej natomiast, Albert Janke, sekretarz ambasady. Zważywszy, że ten drugi był szwagrem Ribbentropa a kierowana przez niego siatka była niezależna od innych służb i podlegała Ribbentropowi, to można z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć o niej, że była siatką wywiadowczą służby dyplomatycznej. Wiele krajów taką miało i ta kierowana przez Janke miała wszelkie cechy by za taką można ją było uznać.

Prawda jest banalna;

Koleś był lokajem u ambasadora i wykorzystał jego (ambasadora) niedbalstwo, dzięki czemu wykonywał fotokopie znajdujących się w jego sejfie materiałów, a potem odwieszał kluczyk na swoje miejsce.

Potem z tymi materiałami uderzył do Niemców, no bo chciał zarobić.

Nie jest taka banalna choćby dlatego że zanim został lokajem w brytyjskiej ambasadzie służył u państwa Janke. Ponadto fotokopie jakie wykonywał dowodziły że był dobrze wyszkolonym szpiegiem a nie jakimś przypadkowym spryciarzem. Należy zatem przypuszczać że dawniej był agentem w siatce Alberta Janke i jako taki dostał się do ambasady angielskiej. Prawdopodobnie wykorzystano tu zdolności muzyczne Cicero, które ambasador angielski bardzo cenił. W końcu października 1943 roku z pewnych powodów został przekazany do tej drugiej siatki, kierowanej przez oficera SD, Moyzischa.

Niemcy te materiały kupili za konkretną kwotę.

Za jaką? To się da odgrzebać w necie.

Z tą zapłatą to sprawa była trochę bardziej skomplikowana bo w grę wchodziły fałszywe pieniądze i różne związane z tym komplikacje.

Odnośnie pożytku z tych materiałów;

Info n/t desantu w Normandii to bujda, bo jakby tak było, to Niemcy by skoncentrowali swe siły właśnie tam, a tak nie było.

Cicero to był tylko informator, a nie jakiś agent.

Kasę dostał.

Żadna bujda, przestaję wierzyć, Poldasie, w Twój profesjonalizm. W wielkim skrócie sprawy wyglądały tak:

W grudniu 1943 Cicero roku przekazał informacje o operacji Overlord pozwalające ustalić dokładną jej datę i miejsce lądowania, czyli że ma nastąpić 6.VI.1944 roku w Normandii. Były to materiały z konferencji w Teheranie których przez ambasadę brytyjską w Ankarze przechodziło wówczas mnóstwo i w związku z tym panował tam spory rozgardiasz. Trochę później przekazał też inną informację, tą że Turcja ma zamiar przystąpić do wojny po stronie aliantów i że toczą się już na ten temat rozmowy. Dzięki tej drugiej zamiar Turków został udaremniony ale Anglicy zorientowali się, że ktoś ma oko na ich ambasadę. Zjawiło się tam 3-ech oficerów kontrwywiadu i wkrótce Cicero został zdemaskowany.

Od stycznia 1944 roku przekazywał informacje już pod kontrolą tych kontrwywiadowców. Podjęli oni jednocześnie działania mające na celu skompromitowanie Cicero w oczach Niemców. To im się udało i Niemcy przestali ufać swemu agentowi. W lutym, a może w marcu, Cicero przekazał jeszcze jedną wiadomość potwierdzającą że lądowanie ma nastąpić 6.VI.1944 roku w Normandii, ale że będzie to tylko lądowanie pomocnicze a główny atak miał nastąpić w rejonie Pas de Calais. Niemcy wówczas już nie ufali Cicero. Za tą ostatnią wiadomość mu nie zapłacili i zerwali z nim kontakt.

Zatem wiosną 1944 roku mieli oni prawdziwą informację że 6.VI.1944 roku ma nastąpić lądowanie w Normandii oraz fałszywą, że będzie to dywersja a zasadniczy atak nastąpi w rejonie Pas de Calais. Nie wierzyli jednak już w żadne info dostarczone przez Cicero a zatem również i w te. W czerwcu 1944 roku, kiedy desant nastąpił naprawdę według informacji dostarczonych przez Cicero, stanowisko Niemców wobec niego uległo drastycznej zmianie i informację, że Normandia to jest tylko pomocnicze lądowanie, przyjęli za prawdziwą. To właśnie dlatego ich dywizje stały tak długo na prawym brzegu Sekwany i pozwoliły aliantom umocnić się na przyczółku normandzkim. Gdyby nie to desant ten zostałby prawdopodobnie zepchnięty do morza.

Wszakże - Wiadomo na czym się Euklides opiera - książka Pierra Nord L’Intoxication.

Ten co od 16 roku życia pracował operacyjnie?

Szacun.

Przyznam, że nie wiem co oznacza zwrot „pracował operacyjnie”, mam nadzieję że nie jest to jakieś określenie z zakresu medycyny. Co do autora o którym mowa to podczas PWS należał do siatki szpiegowskiej „Biała Dama Hohenzolernów” działającej gdzieś na pograniczu belgijskim, dość tajemniczej bowiem niewiele o niej wiadomo. On sam był przez Niemców aresztowany i skazany na śmierć, jednak ze względu na młody wiek został ułaskawiony. Zatem mimo tak młodego wieku czegoś się jednak nauczył. O tym że owa siatka musiała być skuteczna świadczy fakt że w 1940 roku, zaraz na początku okupacji, Niemcy rozstrzelali wszystkich jej członków których udało im się zidentyfikować. Dla ścisłości można dodać, że Francuzi, zanim ich wojska stamtąd się wycofały, to samo zrobili ze wszystkimi znanymi sobie agentami niemieckimi.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Oj tam, oj tam;

Całe nieporozumienie polega na tym, że w państwie neutralnym, jakim była Turcja, funkcjonariusze wywiadu działali pod przykrywką etatów ambasad, czy konsulatów.

Zresztą powszechną praktyką jest iż niższe etaty w MSZ-ach to przykrywki dla rezydentów wywiadu.

W tym przypadku mamy do czynienia z Ludwigiem Moyzischem, który był funkcjonariuszem SD, podległego SS.

To właśnie on prowadził Eliasza Baznę i dawał mu pieniądze w postaci podrobionych funtów Brytyjskich. Pierwsza transza, to 20 tys. funtów, potem po 15 tys. za każdą rolkę filmu.

Współpraca trwała jednak krótko, bo zaledwie do najpóźniej lutego 1944 roku.

Decyzja o dokładnej dacie inwazji w Normandii zapadła w dniu 8 maja tego roku.

Bazna nie mógł jej zatem przekazać gdyby nawet ona dotarła do brytyjskiej ambasady w Ankarze.

Na pewno cenną informacją dla Niemców było jednak to, że Turcja nie wystąpi zbrojnie przeciwko Rzeszy.

To, że Bazna był dobrze wyszkolonym szpiegiem wyszło z tego iż dostarczał fotokopie doskonałej jakości.

Wiadomo że wcześnie pracował dla wywiadu włoskiego.

Natomiast nie jest prawdą, że został przez SD zwerbowany wcześniej, niż sam zaczął oferować swoje materiały.

Jenke (a nie Janke) przyjął Baznę jako pierwszy, a potem przekazał do rozpracowania operacyjnego Moyzischowi.

Zatrudnienie Bazna dostał u Hugh Knatchbull-Hugessena nie dzięki umiejętnosciom muzycznym, lecz dlatego, że umiał prowadzić samochody i je naprawiać.

Praca operacyjna - Niejawne działania, polegające na zdobywaniu informacji, oraz werbowanie i dalsze prowadzenie osobowych źródeł tych informacji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

To dwie kwestie - działalność pod przykrywką na etatach MSZ to jedna kwestia, zupełnie inną jest twierdzenie, że niemieckie MSZ nie posiadało własnego wywiadu - bo jak widać chyba jednak posiadało.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

No to dlaczego tak się pisze, że istniała konkurencja między SD, a Abwehrą?

Natomiast guzik wiadomo o jakimś wywiadzie Auswartigesamtu.

Istniało w ramach tego ostatniego coś takiego, jak wydział prasowy, kierowany przez Paula Karla Schmidta.

Z tym, że zajmował się on za pomocą swych placówek dyplomatycznych zbieraniem oficjalnie publikowanych informacji.

To już prędzej bym uważał za konkurencję Forschungsamt, ze względu na jego wywiad radiowy i przewodowy.

Tam wcześniej się pomyliłem, bo przypisałem jego przynależność do MSZ Rzeszy, a tak naprawdę był on częścią Ministerstwa Poczty.

Ale i tego nie można zaliczyć do wywiadu osobowego, odnośnie pozyskiwania potrzebnej wiedzy od OZI.

A takie coś właśnie tutaj poruszamy.

To, że n/p. Gondek pisze iż

...przez wywiad zagraniczny SD, przez agendy wywiadowcze MSZ i inne
to co ja mam przez to rozumieć?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że należy przez to rozumieć, że taki wywiad istniał choć nie jest znany poldasowi, należy sądzić, że ów oficer Dwójki wiedział o czym mówi - czas przyznać się do błędu? Czy będziemy kontynuować dyskurs na temat tego co ma sądzić poldas bo on się nie zgadza bądź nie wie?

To jak z z tą klauzulą.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

To, że Ktoś sobie coś tam myśli, nie oznacza iż ma rację.

Podam konkretny argument;

Jak się ta komórka wywiadu MSZ-u Rzeszy nazywała?

Proszę tego nie mylić z klauzulą.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

Oj tam, oj tam;

Całe nieporozumienie polega na tym, że w państwie neutralnym, jakim była Turcja, funkcjonariusze wywiadu działali pod przykrywką etatów ambasad, czy konsulatów.

Zresztą powszechną praktyką jest iż niższe etaty w MSZ-ach to przykrywki dla rezydentów wywiadu.

W tym przypadku mamy do czynienia z Ludwigiem Moyzischem, który był funkcjonariuszem SD, podległego SS.

Przede wszystkim Jenke to nie był jakiś niższy etat. Był pierwszym sekretarzem ambasady, co stawiało go na drugim miejscu po von Papenie, a jego siatka była rozgałęziona na całym Bliskim Wschodzie.

To właśnie on prowadził Eliasza Baznę i dawał mu pieniądze w postaci podrobionych funtów Brytyjskich. Pierwsza transza, to 20 tys. funtów, potem po 15 tys. za każdą rolkę filmu.

Współpraca trwała jednak krótko, bo zaledwie do najpóźniej lutego 1944 roku.

(…)

Natomiast nie jest prawdą, że został przez SD zwerbowany wcześniej, niż sam zaczął oferować swoje materiały.

Jenke (a nie Janke) przyjął Baznę jako pierwszy, a potem przekazał do rozpracowania operacyjnego Moyzischowi.

Owszem to Moyzisch prowadził Baznę (czyli Cicero) ale od 26.X.1943 roku i to nie on go wstawił do ambasady angielskiej. To było dzieło Jenkego. Zdaje się że dopiero po wojnie wyszło że Jenke wiedział o Baznie wszystko, zresztą inaczej ten nie pracowałby u niego jako lokaj, bo chyba szef rozgałęzionej siatki szpiegowskiej nie pozwoliłby by przebywał u niego w domu jakiś osobnik o którym niewiele wiadomo. Znowuż gdyby Bazna był tylko lokajem państwa Jenke to pan Jenke nie robiłby tajemnicy z prawdziwego życiorysu i nazwiska Bazny. Mimo usilnych starań Jenke nie udzielił ani Moyzischowi ani nawet Kaltenbrunnerowi prawdziwych danych o Baznie. Nie miał pozwolenia na udzielanie tych danych bo był agentem jego siatki i już.

(…)

Decyzja o dokładnej dacie inwazji w Normandii zapadła w dniu 8 maja tego roku.

Bazna nie mógł jej zatem przekazać gdyby nawet ona dotarła do brytyjskiej ambasady w Ankarze.

(…)

Przepraszam szanowny Poldasie ale chyba nieuważnie Przeczytałeś mój powyższy post. Możliwe zresztą również że ja go zbyt lakonicznie napisałem. Z niego wyraźnie wynika że Niemcy otrzymali za sprawą kontrwywiadu angielskiego i za pośrednictwem Cicero, dwa info. Jedno prawdziwe, i to o kapitalnym znaczeniu, drugie fałszywe. To prawdziwe było po to by Niemcy uwierzyli w fałszywe i to się aliantom udało. To wszystko o czym tu piszemy jest w wielkim skrócie, niemniej jednak można powiedzieć że dzięki temu przekonali Niemców że lądowanie w Normandii jest akcją pomocniczą natomiast główne siły wylądują w rejonie Pas-de-Calais. Dlatego w decydujących momentach walk niemieckie dywizje 15 armii biernie oczekiwały na prawym brzegu Sekwany i kto wie czy to nie zadecydowało o powodzeniu w utworzeniu drugiego frontu.

Co do tej podjętej 8 maja decyzji to nie dotyczyła ona daty lądowania a datę rozpoczęcia operacji Fortitude która przewidywała lądowanie 6.VI.1944 roku, ale przewidywała też wykorzystanie odpowiednich przedsięwzięć wywiadowczo intoksykacyjnych. O ile dobrze pamiętam to plany tej operacji opierały się na założeniu że bez wykorzystania gier wywiadowczych pomyślne lądowanie we Francji jest niemożliwe. Głównym inicjatorem tego planu był Churchill.

Na pewno cenną informacją dla Niemców było jednak to, że Turcja nie wystąpi zbrojnie przeciwko Rzeszy.

Nie wiem. Ja mam informacje, że Cicero otrzymał info że Turcy znoszą się z Anglikami i chcą przystąpić do wojny po ich stronie. Przekazał te info i dzięki temu Niemcy to udaremnili. Zresztą jak może agent, nawet byle jak wyszkolony, informować o tym co kto ma zamiar zrobić . Ma dostarczać informacje o istniejącym stanie rzeczy i już, a innym pozostawić trud nad zastanawianiem się jakie kto ma zamiary.

To, że Bazna był dobrze wyszkolonym szpiegiem wyszło z tego iż dostarczał fotokopie doskonałej jakości.

Jeszcze z tego że dobrze rozumiał angielski, a z jego biografii nie wynikało by nauczył się go w sposób naturalny. Zresztą potrafił ten fakt ukrywać a odkryli to dopiero przysłani do ambasady angielscy kontrwywiadowcy i m. in. dlatego wpadł.

Wiadomo że wcześnie pracował dla wywiadu włoskiego.

Przepraszam, mam gdzieś życiorys Bazny ale nie przypominam sobie by tam pisało że miał coś wspólnego z Włochami.

Zatrudnienie Bazna dostał u Hugh Knatchbull-Hugessena nie dzięki umiejętnosciom muzycznym, lecz dlatego, że umiał prowadzić samochody i je naprawiać.

Przede wszystkim to najpierw uzyskał to zatrudnienie u sekretarza ambasady brytyjskiej, Buska, a dopiero później u ambasadora Knatchbull-Hugessena. W jego życiorysie można przeczytać, że był kierowcą ciężarówki, taksiarzem, ale nie żeby był mechanikiem, a te zawody trochę się różnią.

Praca operacyjna - Niejawne działania, polegające na zdobywaniu informacji, oraz werbowanie i dalsze prowadzenie osobowych źródeł tych informacji.

Groch z kapustą. Może przecież być ktoś taki kto nie werbuje agentów a zdobywa informacje. Zresztą w poście wyżej napisałem, że od agenta służby informacyjnej wymaga się:

przede wszystkim żeby donosił co nieprzyjaciel robi, co mówi i co myśli (to ostatnie należy traktować dość dowolnie), a jak się trafi okazja to by przeszukał jakiś kosz z papierami czy włamał się do jakiegoś sejfu. Wystarczy zatem żeby miał oczy by widzieć, uszy by słuchać i nogi by w razie czego uciekać. Oczywiście wymaga się żeby takie przymioty jak zimna krew i śmiałość miał w stopniu większym niż przeciętnie i by umiał trzymać język za zębami. Dobrze jest by był przebiegłym. Jeżeli spełnia wszystkie powyższe warunki, a szczególnie jeżeli potrafi trzymać język za zębami, to można przymknąć oko na pewne braki w jego inteligencji. Od niego żąda się przede wszystkim zalet psychicznych.

Nie każdy pracownik tych służb musi być księgowym. A w.w zadania mógł wypełniać 16-to letni chłopak.

No to dlaczego tak się pisze, że istniała konkurencja między SD, a Abwehrą?

(…)

To jest nieścisłość. Pamiętać trzeba że wielu członków Abwehry notorycznie spiskowało przeciw Hitlerowi. Od czasu do czasu na ślady tych spisków trafiali funkcjonariusze SD i Gestapo. Wyniki ich dochodzeń spełzały przeważnie na niczym bowiem spiskowcy mieli za mocne plecy by im coś zrobić. Tak było przynajmniej do 20.VII.1944 roku. Te spięcia na linii SD i Gestapo z Abwehrą niektórzy uznają za rywalizację ale w zasadzie była to walka polityczna.

Natomiast guzik wiadomo o jakimś wywiadzie Auswartigesamtu.

Istniało w ramach tego ostatniego coś takiego, jak wydział prasowy, kierowany przez Paula Karla Schmidta.

Z tym, że zajmował się on za pomocą swych placówek dyplomatycznych zbieraniem oficjalnie publikowanych informacji.

(…)

To już prędzej bym uważał za konkurencję Forschungsamt, ze względu na jego wywiad radiowy i przewodowy.

Tam wcześniej się pomyliłem, bo przypisałem jego przynależność do MSZ Rzeszy, a tak naprawdę był on częścią Ministerstwa Poczty.

Ale i tego nie można zaliczyć do wywiadu osobowego, odnośnie pozyskiwania potrzebnej wiedzy od OZI.

A takie coś właśnie tutaj poruszamy.

To że jakaś służba nie ma nazwy to nie jest chyba nic nowego. Wiele służb czy nawet organizacji konspiracyjnych słusznie uznaje że nazwa jest im zbyteczna bo może tylko upewnić przeciwników że są, a to im na pewno nie jest potrzebne. Zresztą pisałem wyżej o opinii, że biały wywiad dostarcza 80% potrzebnych informacji, co zatem dziwnego że taki był?

Edytowane przez euklides

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Ad. Euklides;

Wiadomo że podczas DWS ambasada niemiecka w Ankarze była ośrodkiem dwóch siatek szpiegowskich które wzajemnie o sobie nie miały prawa nic wiedzieć i było to rygorystycznie przestrzegane.
Dalej piszesz tak;
Owszem to Moyzisch prowadził Baznę (czyli Cicero) ale od 26.X.1943 roku i to nie on go wstawił do ambasady angielskiej. To było dzieło Jenkego.
Czyli by wychodziło na to iż... Bazna pracował dla dwóch pracodawców, którzy o sobie nic nie wiedzieli?

Powtórzę swoje pytanie;

Jak się nazywał wydział Auswartigesamtu, zajmujący się wywiadem agenturalnym?

No bo o ile widzę tutaj SD i Abwehrę, to dalej już nic nie widzę.

Teraz tak;

W grudniu 1943 Cicero roku przekazał informacje o operacji Overlord pozwalające ustalić dokładną jej datę i miejsce lądowania, czyli że ma nastąpić 6.VI.1944 roku w Normandii.
dalej mamy coś takiego;
Przepraszam szanowny Poldasie ale chyba nieuważnie Przeczytałeś mój powyższy post. Możliwe zresztą również że ja go zbyt lakonicznie napisałem.
Właśnie rozchodzi się o to, że bujdy zapodajesz, ponieważ w grudniu 1943 roku nie było ustalonej daty inwazji.

Ponadto podajesz coś takiego, że poprzez Cicero Niemcy dostali dwie informacje nawzajem się wykluczające odnośnie inwazji i spreparowane przez MI6, bądź MI5.

Czyli wychodzi na to iż Eliasz Bazna robił na trzy etaty (oprócz tego oficjalnego).

Co do tej podjętej 8 maja decyzji to nie dotyczyła ona daty lądowania a datę rozpoczęcia operacji Fortitude która przewidywała lądowanie 6.VI.1944 roku,
Tutaj błąd logiczny widzę, ponieważ najpierw negujesz, a za chwilę potwierdzasz.

Dalej obstajesz za tym iż już w grudniu 1943 roku ustalono datę lądowania w Normandii?

Jeszcze dalej piszesz o tym, że Bazna dobrze znał język angielski, ale się z tym krył. Ale gdzie tego języka się nauczył?

Bo ja obstaję przy tym, że znał dobrze język francuski (język dyplomatów), turecki i być może włoski, oraz serbo-chorwacki.

Bazna nie dostał zatrudnienia u Buska (sekretarz ambasady UK). Ten jedynie dał anons w prasie odnośnie zatrudnienia.

Odnośnie tego "grochu z kapustą" to ja się jeszcze odniosę, bo na razie proponuję wytłumaczyć to, co wyżej zapodałem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Dalej obstajesz za tym iż już w grudniu 1943 roku ustalono datę lądowania w Normandii?
Ba - twierdzę że nawet wcześniej - decyzja o inwazji zapadła w dniach 28 listopada – 1 grudnia 1943 roku na konferencji w Teheranie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Ale ja nie piszę o miejscu lądowania, lecz o jego dacie.

Proszę dokładnie czytać to, co ja piszę.

Czy dalej piszemy w tym temacie na temat?

Jeszcze jedno;

Euklides -

To jest nieścisłość. Pamiętać trzeba że wielu członków Abwehry notorycznie spiskowało przeciw Hitlerowi. Od czasu do czasu na ślady tych spisków trafiali funkcjonariusze SD i Gestapo. Wyniki ich dochodzeń spełzały przeważnie na niczym bowiem spiskowcy mieli za mocne plecy by im coś zrobić. Tak było przynajmniej do 20.VII.1944 roku. Te spięcia na linii SD i Gestapo z Abwehrą niektórzy uznają za rywalizację ale w zasadzie była to walka polityczna.
Coś przypomnę.

Abwehrę wcielono w struktury SD w lutym 1944 roku.

Edytowane przez poldas

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

Ad. Euklides;

Dalej piszesz tak;

Czyli by wychodziło na to iż... Bazna pracował dla dwóch pracodawców, którzy o sobie nic nie wiedzieli?

Pisałem, że jeszcze na początku 1943 roku Cicero pracował dla siatki Jenke, a od 26 października 1943 roku przeszedł do kierowanej przez Moyzischa siatki SD. Pewnie że takie przeniesienie agenta z jednej siatki do drugiej było złamaniem podstawowych reguł i skończyło się dla Niemców katastrofą. Decyzja o tym przeniesieniu musiała zapaść na bardzo wysokim szczeblu. Prawdopodobnie była wynikiem porozumienia Ribbentropa z Bormannem.

W owym czasie SD i Gestapo prowadziły pewną grę wywiadowczą zwaną funkspiel. Jej celem było przekonanie Rosji do zawarcia z Niemcami separatystycznego pokoju.

W 1943 roku niemieckie służby przejęły radiostacje bardzo dobrze zorganizowanej radzieckiej siatki szpiegowskiej Czerwona Orkiestra. Nadajniki te pracowały dalej pod kontrolą specjalnie utworzonego komando kierowanego przez gestapowca Pannwitza. Przekazywały info prawdziwe i wartościowe bowiem za cel nadrzędny uznano zawarcie z Rosją separatystycznego układu pokojowego. Oczywiście w czasie wojny prawdziwe i wartościowe info jest to takie za które żołnierze na froncie płacą krwią. Dlatego te informacje musiały mieć akceptację samego Hitlera. Ten zajęty sprawami frontu nie miał czasu się tym zajmować i upoważnił Bormanna by robił to w jego imieniu.

Umieszczenie swego człowieka w ambasadzie brytyjskiej w Ankarze dawało niemieckim służbom ogromne możliwości. Informacje dostarczane przez niego o toczących się rozmowach turecko-brytyjskich z pewnością dostarczyłyby potrzebny materiał do prowadzenia funkspiel, czyli przekazywania do Moskwy prawdziwych materiałów ale tak wyselekcjonowanych by przekonać odbiorców do zawarcia separatystycznego pokoju. Informacje Cicero musiały być dla nich cenne przede wszystkim dlatego że w tle rozmów brytyjsko-tureckich musiały być przecież Cieśniny Dardanelskie na które Rosja zawsze była niesłychanie wyczulona.

Ponieważ grę tę prowadziło SD i Gestapo to Cicero został przekazany z siatki Jenke do siatki Moyzischa. Takie zlekceważenie podstawowych zasad doprowadziło jednak do katastrofy. Przegroda między obydwiema siatkami przestała być szczelna i w jakiś sposób siatka Jenke nadal otrzymywała info z tego co się dzieje w ambasadzie brytyjskiej. Ambasador von Papen, który uważał że jego rolą jest pilnowanie by Turcja nie zrezygnowała ze swej neutralności, kiedy się dowiedział o prowadzonych rozmowach brytyjsko-tureckich, rozpoczął działania by je udaremnić. Narobił niepotrzebnego szumu i osiągnął to, że Anglicy zorientowali się, iż ktoś ma oko na ich ambasadę no i w praktyce uniemożliwił wykorzystanie Cicero w prowadzonej przez Bormanna funkspiel.

Udaremniło to zresztą całą prowadzoną przez niemieckie służby intrygę mającą na celu skłonienie Rosji do zawarcia separatystycznego pokoju. Wszystko skończyło się na drobnym spięciu angielsko-rosyjskim kiedy to 17.I.1944 roku prasa radziecka zamieściła artykuł o prowadzonych przez Ribbentropa rokowaniach z Anglikami (była to zresztą nieprawda). Borman i komando Pannwitza prowadziło co prawda dalej swoje funkspiel ale bez nadziei na osiągnięcie sukcesu. Zresztą chyba w związku z tą sprawą należy szukać wyjaśnienia prawdy o losach Bormanna po 1945 roku.

Powtórzę swoje pytanie;

Jak się nazywał wydział Auswartigesamtu, zajmujący się wywiadem agenturalnym?

Nie wiem. Wiem natomiast, że Albert Jenke, pierwszy sekretarz ambasady niemieckiej w Ankarze, stał na czele siatki szpiegowskiej działającej na Bliskim Wschodzie, szczególnie w Turcji, Iraku i Egipcie. Dostarczała ona wiadomości między innymi o ruchu statków na Kanale Sueskim. Z innych postów tego forum można wywnioskować że inne ambasady też miały takie siatki. Nie była to Abwehra ani SD, więc co? Że nie miały nazwy, o ile jej rzeczywiście nie miały, to znaczy że nie istniały?

No bo o ile widzę tutaj SD i Abwehrę, to dalej już nic nie widzę.

Według mnie w „aferze Cicerona” w Turcji, Abwehra odgrywała marginalne znaczenie.

Teraz tak;

dalej mamy coś takiego;

Właśnie rozchodzi się o to, że bujdy zapodajesz, ponieważ w grudniu 1943 roku nie było ustalonej daty inwazji.

To wcale nie jest niemożliwe. W końcu wiadomym jest, że ze względu na szczególne warunki panujące na Kanale La Manche dni w których możliwe jest takie lądowanie nie ma zbyt wielu, może dwa w miesiącu a kilkanaście w roku. Potrzebny tu jest odpowiedni sezon, stan przypływów, pozycja księżyca itp.

W każdym razie Cicero dostarczył wiele wiadomości o przygotowywanej operacji Overlord. Możliwe że kiedy kontrwywiad brytyjski dowiedział się o tym co Cicero przekazał Niemcom to włosy im stanęły na głowie.

Ponadto podajesz coś takiego, że poprzez Cicero Niemcy dostali dwie informacje nawzajem się wykluczające odnośnie inwazji i spreparowane przez MI6, bądź MI5.

Żadne wykluczające się. Po prostu do informacji że desant nastąpi 6.VI.1944 roku (prawdziwej) dodali, że będzie to tylko pomocnicze uderzenie a zasadnicze nastąpi w rejonie Pas-de-Calais (info fałszywe). Gdzie tu sprzeczność?

Czyli wychodzi na to iż Eliasz Bazna robił na trzy etaty (oprócz tego oficjalnego).

(…)

Kiedy go angielski kontrwywiad zdemaskował Cicero, to ten dostał pewnie propozycję nie do odrzucenia, poszedł z nimi na całkowitą współpracę i uzyskał to co Ty nazywasz trzecim etatem. Ta współpraca musiała być owocna bowiem ze strony Anglików nie spotkały go nigdy później żadne nieprzyjemności.

Jeszcze dalej piszesz o tym, że Bazna dobrze znał język angielski, ale się z tym krył. Ale gdzie tego języka się nauczył?

Bo ja obstaję przy tym, że znał dobrze język francuski (język dyplomatów), turecki i być może włoski, oraz serbo-chorwacki.

Według mnie to oczywiste. Uczono go angielskiego licząc że uda się go umieścić w brytyjskiej ambasadzie, podobno dość dobrze go rozumiał, a tego na byle jakim kursie chyba się nie nauczył. Francuski znał nie dlatego że to język dyplomatów ale że kiedyś pracował w Marsylii.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

Z tą zapłatą to sprawa była trochę bardziej skomplikowana bo w grę wchodziły fałszywe pieniądze i różne związane z tym komplikacje.

(...)

A jakie komplikacje i skąd wiemy, że fałszywe?

Jak brzmiało polecenie wypłaty i skąd ono wychodziło?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

A jakie komplikacje i skąd wiemy, że fałszywe?

(…)

Że fałszywe to podają wszystkie źródła. Pierwszą sprawą związaną z tymi banknotami jest gra służb angielskich. Prawdopodobnie od samego początku wiedzieli że Niemcy płacą Cicero fałszywkami. Za pośrednictwem ambasady amerykańskiej rozpuścili po Ankarze pogłoskę, w formie zabawnej, sensacyjnej plotki, że Anglicy przekazywali Niemcom fałszywe wiadomości w zamian za fałszywe pieniądze. To był jeden z powodów dla których Niemcy przestali wierzyć Cicero, ku swej zgubie zresztą.

Komplikacje brały się stąd że te funty były tak podrabiane że wszystkie banki do których je wysyłano uznawały je za prawdziwe. Było jednak pewne ale. Przy 100 krotnym powiększeniu linie z których składały się rysunki miały postrzępione krawędzie. Stopień tego postrzępienia zmieniał się z upływem czasu. Można było do farby dodać jakiś środek by to postrzępienie było jak w prawdziwym banknocie. Ale nie można było przewidzieć jak to postrzępienie w fałszywym banknocie zmieni się np. za rok. Krótko mówiąc fałszywy banknot wyprodukowany dziś był nie do odróżnienia dzisiaj, ale za rok tak. To tłumaczy fakt że kiedy Cicero po wojnie chciał z tych banknotów skorzystać to dowiedział się ze są fałszywe.

Konsekwencje tego były katastrofalne dla Jenke. Zginął w 1949 roku w dziwnych okolicznościach. W wypadku na żaglówce na morzu Marmara, który miał miejsce dwa dni po tym, jak odmówił spotkania się z Ciceronem, kiedy ten, zrujnowany, przyszedł u niego szukać pomocy. To by zresztą sugerowało że pieniądze cały czas brał od Jenke, albo że nadal uważał go za swego szefa, ale wiarołomnego.

(…)

Jak brzmiało polecenie wypłaty i skąd ono wychodziło?

Forsa była przekazywane z ręki do reki, przecież fałszywych banknotów nie można było przekazać przelewem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

Ja tam nie mam wiedzy euklidesa - ale polecenie przelewu to się akurat zachowało.

A jak brzmiało?

Ja napisałem co wiedziałem i chętnie bym się też czegoś dowiedział. Możliwe zresztą że przed współpracą z Moyzischem dostawał prawdziwą forsę, przelewem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.