Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

W rodzinie mojego Ojca straty wojenne ograniczyły się do jednego dalekiego krewnego , a nad WWII panowała dziwna zmowa milczenia , szok przeżyłem gdy po śmierci Brata Dziadka , znalazłem na strychu jego domu album z zdjęciami żołnierzy w szarych mundurach na ulicach Paryża i gdzieś na wybrzeżu Francji , po dłuższych inwestygacjach dowiedziałem się ze służył na Wale Atlantyckim , a został przymusowo wcielony 1943 roku .

Z drugiej strony SP Babcia , która pochodziła z woj.tarnopolskiego , chętnie opowiadała o WWII szczególnie o zbrodniach banderowskich ( 3/4 jej rodziny Ukraińcy wymordowali w bestialski sposób w tym niemowlęta ) , wiem ze wiekszosc jej męskich krewnych służyła w miejscowej polskiej samoobronie , która podlegała AK , mój Pradziadek i dwaj jego synowie zginęli w walce z ukraińskimi bandytami .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Smardz   

Co do jednego dziadka mam szczęście posiadać dokładne dane, skompletowane z kilku archiwów.

Jako zwykły chłop został powołany wraz z koniem do 8 pp Leg w Lublinie.

On służył (według dokumentów z PCK) w 3 kompanii piechoty, więc można zakładać, że miał dużo szczęścia jako żołnierz I batalionu, że przeżył kampanię wrześniową.Koń nie wiem, gdzie służył, ale nie wrócił.

Po klęsce II bitwy Tomaszowskiej dziadek przebijał się na południe, więc przypuszczam na podstawie opracowania Żelewskiego, że znalazł się w grupie tych "trzystu", którzy pod dowództwem por. Wosika z kompanii zwiadowców przedarli się z okrążenia. Dostał się do Sowietów. Miał odbyć długą podróż na niedźwiedzie. Z datą 1 listopada, wg dokumentów z niemieckich, został oddany Niemcom.

Potem Stalag IID , roboty polne pod Pyrzycami i zwolnienie do domu w zamian za innego "ochotnika" - "ochotnik" był gruźlikiem zajmującym się zawodowo "wymianą" za jeńców. Niemcy zwalniali go do domu, gdy tylko dowiadywali się że facet ma gruźlicę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Co do walk, to nic mi nie wiadomo, w mojej rodzinie, ale mój tata służył w latach osiemdziesiątych w Ludowym Wojsku Polskim :).

Niemal każdy Tata tam służył ( chcąc nie chcąc ) LWP było obowiązkowe , mój w 1968 roku jako prosty tankista wyzwalał Czechosłowację z brutalnego ucisku kontrrewolucji i reakcji :thumbup:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   
mój w 1968 roku jako prosty tankista wyzwalał Czechosłowację z brutalnego ucisku kontrrewolucji i reakcji

Razem z moim wujkiem z KBW. ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   

Jeden dziadek walczył (za Tomaszem N.) w Krakusach we wrześniu '39, potem trafił do szpitala i dzięki pomocy siostry-zakonnicy, którą tam spotkał trafił do niemieckiego barona, by zarządzał tam jego gospodarstwem.

https://forum.historia.org.pl/topic/11304-historia-pulku-ulanow-w-rembertowie/

Babcia mieszkała pod Iwieńcem z rodziną. Tylko dwa razy doświadczyła wojny. Za pierwszym razem przyszli Niemcy, za drugim bolszewicy. Były tylko konfiskaty, z żołnierzami rozmawiał jej ojciec, a oni wszyscy schowani pod ziemią.

Drugi dziadek tułał się gdzieś na Wschodzie (niewiele mi wiadomo). Prawdopodobnie po 17 września wywieziono na wschód (ale to tylko mój domysł, nie mam żadnych źródeł). W czasie jego nieobecności UPA wymordowało całą jego rodzinę, więc kiedy wrócił nic nie zastał (stąd poszedł dalej na zachód). Służył jako kierowca samochodu i piechur wojskowy w Kościuszkowcach. Z opowieści ciekawostką było, że jak dawali przydział na papierosy, to on handlował papierosami (bo nie palił) w zamian za trochę więcej jedzenia ponad to co było w przedziale. Nie trafił do Warszawy. Należał do tych południowych ugrupowań. Nie przeszedł Odry i nie poszedł na Berlin.

Druga babcia była bardzo malutką dziewczynką, ledwie co przestała być niemowlęciem. Z domu hrabiego Horoszkiewicza. Też doznali uszczerbku od UPA, ale nie tak tragicznie. Z mamą trafiła na zachód.

A mój tata wyszedł z wojska rok przed stanem wojennym (koniec ustawowej służby). Nie był na żadnej wojskowej interwencji (68 to był jeszcze za mały na wojsko). :-)

Mój wujek (brat tej babci spod Iwieńca) jest emerytowanym pułkownikiem artylerii, byłym atache wojskowym w Wietnamie (członek delegacji polskiej przy ambasadzie RP) i delegatem wojskowym przy paru innych ambasadach (zwłaszcza tej w Londynie). Nie pamiętam teraz jego dokładnej kariery i studiów wojskowych, ale pracował w Warszawie. Oczywiście już po wojnie. W czasie wojny nie był nawet szeregowym.

Swoją drogą moi bliscy mieli wyjątkowe szczęście, że nie doświadczyli II wojny światowej w pełni. Niewielu było takich szczęściarzy.

Ja, przepraszam, jeśli kogoś uraziłem, ale uważam to za szczęście w mojej rodzinie, że tak się poukładały losy i nie doświadczyli tych wszystkich okropności, o których uczymy się z podręczników i książek. Może ktoś uważa, że to pech, że nie ma medali, zasług, honorów itp... ale ja się nie z tego cieszę, ale z tego, że szczęśliwie i cało przeżyli wojnę.

No może poza dalszą (w stosunku do mnie) rodziną. Tylko brat mojego dziadka (tego z ponoć Krakusów) zginął w Auschwitz. I chyba ktoś jeszcze z rodziny dziadka jeszcze trafił na roboty do Niemiec.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Mój pra dziadek został wywieziony na roboty na Ural zachorował tam na czerwonkę i zmarł. Gdyby nie zachorował na pewno zostałby wcielony do armii polskiej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.