Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Miasto - bohater powieści...

Rekomendowane odpowiedzi

Nie samo miasto a miejsce o specyficznej roli; o uzdrowisku jako przestrzeni zdarzeń powieściowych:

E. Ihnatowicz "(Nie)codzienność kurortowa. Wielki nieznajomy i plotka", w tejże: "Proza Kraszewskiego. Codzienność".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Opowieść o Warszawie, gdzie każda historia tyczy się jednej dzielnicy naszej stolicy. Mamy tu znikającego talara, ducha powstańca na cmentarzu, zagadkę Madonny z ulicy Chełmżyńskiej, epidemię prozy Marka Nowakowskiego, ducha nadobnej Lulierki... czyli:

M.K. Piekarska "Czucie i oko, czyli warszawskie duchy".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Do nauk geograficznych Jean Paul Ferier wprowadził termin: "topochronia", w jej ramach wykorzystywano tekst literacki do badania przestrzeni w tym przestrzeni miasta. Po części w ramach tej idei powstała praca pt. "Atlas literatury" pod red. M. Bradbury'ego.

Joanna Bator "bohaterem" swych trzech powieści: "Chmurdalia", "Piaskowa Góra" i "Ciemno, prawie noc" uczyniła miasto Wałbrzych, a analizą funkcjonowania tego miasta zajęła się Ewa Kraskowska w pracy: "W Wałbrzychu, czyli nigdzie? O karierze miasta Wałbrzych w prozie i filmie lat ostatnich", w: "Nowe dwudziestolecie (1989–2009). Rozpoznania, hierarchie, perspektywy" red. H. Gosk.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

"Miasta nie mają dla mnie nazwy:

to miejsca bez liści

między jednym a drugim pastwiskiem".

I. Calvino

W "Niewidzialnych miastach" Italo Calvina, słynny Wenecjanin opowiada na dworze Kubłaj chana o pięćdziesięciu miastach, które i istnieją i zarazem nie istnieją. Miasta te stworzone są przez fragmenty z różnych epok, a czas czy wydarzenia w nich przedstawione są symultanicznie. O jednym tylko mieście Marko Polo nic nie opowiedział, co zdziwiło chana, a zdawałoby się, że opowieść o tym mieście powinna rozpoczynać całą jego narrację. Czy zdziwienie chana była jednak zasadne?

Stefania Kozłowska wydała pozycję pt. "Mieszkam w Londynie", opartą na swych felietonach publikowanych w "Wiadomościach" (londyńskich). Nie jest to jedynie opis polskiej emigracji (jak w książce Rafała Habielskiego: "Polski Londyn"), ale ciekawa próba opisu związków Polaków z przestrzenią tego miasta. Próbą odpowiedzi na pytanie: od kiedy możemy (i czy w ogóle możemy) powiedzieć o sobie: "jestem londyńczykiem".

W "Sarajewskiej sevdalince" Dżevada Karahasana, autor opisuje proces "miastobójstwa" (urbycid), miasta które dlań porównywalne jest z Jerozolimą. O tym samym mieście pisał Antonije Žalica w swej książce pt.: "Ślad smoczej łapy".

O miastach w ujęciu literaturoznawczym:

"Pisanie miasta – czytanie miasta" red. A. Zeidler-Janiszewska

E. Rybicka "Modernizowanie miasta. Zarys problematyki urbanistycznej w nowoczesnej literaturze polskiej".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

"Rawenna jest jak uchylenie drzwi; za nimi nagle ukazuje się wspaniałość nieznanego świata,

którego istnienia nawet nie podejrzewaliśmy".

A. Olędzka-Frybesowa

Co do: "najdziwniejszego miasta na globie" - tak pisał do Karola Miastowskiego autor "Zaczarowanego koła" o Rawennie, co ciekawe kiedy zadawałem to pytanie, gregski na SBoxie pisał właśnie o tym samym mieście.

W polskiej poezji miasto to pojawia się m.in u: Tadeusza Różewicza, Marek Skwarnicki, Adama Zagajewskiego, Bronisława Przyłuskiego, Jana Lechonia, Seweryna Pollaka, Teofila Lenartowicza, Jana Pietrzyckiego, Władysław Bełza, Romana Brandstaettera, Ewy Nowakowskiej. Do tej polskiej listy dodać można zagranicznych twórców, tej miary co: Oskar Wilde, Ezra Pound, George Byron, John Dryden, T.S. Eliot, Hermann Hesse czy Aleksandr Błok.

/za: A. Wydrycka "Rawenna 'snem malowana'. O kreacyjnych i onirogennych właściwościach miejsca", "Białostockie Studia Literaturoznawcze", nr 4, 2013/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
(...) co ciekawe kiedy zadawałem to pytanie, gregski na SBoxie pisał właśnie o tym samym mieście.

Rzeczywiście ciekawy zbieg okoliczności.

Spróbuję coś zmontować ze zdjęć jakie zrobiliśmy w Rawennie. Miasto naprawdę robi wrażenie.

Na razie jedna fotka "na smaka".

xkpz4w.jpg

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W swych opowieściach ("Dwanaście", "Trzynaście") Marcin Świetlicki obok samego "Mistrza", umieścił drugiego bohatera, którym jest miasto Kraków. Ukazane na tyle udatnie, że powiada się, iż autor ten stworzył nowy podgatunek powieści: "thriller z Krakowa".

/za: R. Ostaszewski "Miasto mój bohater (i nie tylko)", "Dekada Literacka", nr 1 (227), 2008/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W cyklu kryminalnym Henninga Mankella o przygodach komisarza Kurta Wallandera (rozpoczętym przez "Mordercę bez bez twarzy") małe miasteczko Ystad jest w nim pełnoprawnym bohaterem. Co zauważyły szwedzkie instytucje promujące turystykę. Na oficjalnej stronie www.visitsweden.com, jest zakładka informująca że lokalne izby turystyczne mogą nam zaproponować wycieczkę po tym mieście w ramach której możemy spróbować rozwiązać niektóre zagadki jakie musiał rozwiązywać szwedzki policjant.

Raczej nie doczekamy się takiego kroku ze strony władz Londynu w kontekście książek Jeanette Winterson, która to miasto umieściła w centrum swych kilku powieści "Płeć wiśni", "Sztuka kłamstwa" czy "Wolność na jedną noc". W tych wizjach Londyn jawi się niczym piekło.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dan Baum, amerykański dziennikarz (m.in. "New Yorker", "The Wall Street Journal") w swej książce "Dziewięć twarzy Nowego Orleanu" (oryg. "Death and Life in New Orleans") zawarł historie dziewięciu osób: milionera, królowej i króla karnawału, czarnego kryminalisty z Goose, białego policjanta z Lakeview, emerytowanego mechanika tramwajowego z Lower Ninth Ward (w młodości związanego z "Black Panther"), koronera poświęcającego większość czasu na granie jazzu i program metadonowy dla więźniów (a który wcześniej był: "big-spending, hard-partying, womanizing gynecologist"), samotnej matki i transseksualnego właściciela baru. A ich losy stają się kanwą do stworzenia panoramy miasta dotkniętego przez ataki Betsy i Katriny.

Wrażenie robi fragment historii z życia policjanta Tima Bruneau wiozącego zwłoki kobiety, odrzucone prze Szpital Uniwersytecki z oznaczeniem: "the city’s trash".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.03.2012 o 05:02, lancaster napisał:

Breslau - Wrocław , w powieściach Marka Krajewskiego .

 

Nie tylko Krajewskiego, oficyna wydawnicza RW2010 wydała zbiór pt. "Kryminalna 13", gdzie zamieszczono trzynaście opowiadań, których głównym motywem jest właśnie to miasto. Można też wspomnieć Marty Guzowskiej, Agnieszki Krawczyk i Adrianny Michalewskiej: "Kryminalny Wrocław. Mroczne przechadzki po mieście".

 

Dnia 4.12.2016 o 22:01, secesjonista napisał:

W cyklu kryminalnym Henninga Mankella o przygodach komisarza Kurta Wallandera (rozpoczętym przez "Mordercę bez bez twarzy") małe miasteczko Ystad jest w nim pełnoprawnym bohaterem.

 

Czym Wallander dla Ystad, tym Harry Hole dla Oslo, bohater z cyklu kryminalnego autorstwa Jo Nesbo.

Można powiedzieć, że kryminały szczególnie "lubią" miasta. Christopher Fowler w swym cyklu o dwóch detektywach z Wydziału Przestępstw Osobliwych (Peculiar Crimes Unit) związał ich z miastem Londyn, które to miasto bywa że dominuje nad intrygą kryminalną. Bernie Gunther bohater serii kryminalnej Philipa Kerra, głównie odkrywa mroczne sekrety Berlina.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Artur Daniel Liskowacki stworzył cykl eseistyczny o Szczecinie: "Ulice Szczecina", "Cukiernica pani Kirsch", "Pożegnanie miasta i inne szkice z pamięci", dorzucając do tego powieść "Eine, kleine".
W pierwszym zbiorze tropiąc zmiany w toponimii przedstawia złożoną historię miasta, w drugim niemiecka przeszłość pojawia się za sprawą różnych przedmiotów.Podobnie w "Eine..." istotnym elementem jest walizka. Nie chce jej już jej właściciel - Heini (ofiara wojny), nie chce jej też znajomy wyjeżdżający do Niemiec, nie chce jej i polski chłopiec, który ją znalazł. W walizce znajdują się skarby zbierane w dzieciństwie przez Heiniego, ale też i elementy miasta.
"... z walizki wypadnie barometr z rozbitą szybką, młynek do kawy, wstążka od Żelaznego Krzyża i srebrna łyżeczka z monogramem, i czarny półksiężyc płyty z Mondnacht Schumanna, a za nimi: obsypana złotym kurzem lipa, Ukrytek mauretański, żydowskie kamienne dłonie, werbel ze skrzyżowanymi pałeczkami, żelazny piec, garstka soli uprażona w ogniu na czerwono, składzik z ornamentem fal, drzwi ponad wysokimi, liczącymi czternaście stopni schodami, klucz wiolinowy pani Stein, pawilony handlowe z Wojska Polskiego, paczka kruchych krówek, kula wystrzelona z palca rosyjskiego żołnierza, buty ze szpitalnego magazynu, kolejka wożąca gruz do Lasku Arkońskiego, Meksykańska Serenada i tyle jeszcze, że nie sposób z tym odejść, pozbierać tego, co się rozsypało, rozproszyło, unosi w powietrzu i gubi w trawie".
/tegoż, "Eine, kleine", Szczecin 2009, s. 213/

 

Z literatury:
A. Bagłajewski "Miasto-palimpsest", w: "Miejsce rzeczywiste - miejsce wyobrażone. Studia nad kategorią miejsca w przestrzeni kultury" red. M. Kitowska-Łysiak, E. Wolicka 
A. Huyssen "Berlińskie pustki"
tegoż, "Po wojnie. Berlin jako palimpsest", w: "Pamięć zbiorowa i kulturowa"
M. Dąbrowski "Gdańsk, czyli Danzing: Grass, Chwin, Huelle", w: "Swój/obcy/inny. Z problemów interferencji i komunikacji międzykulturowej"
B. Bossak-Herbst "Antropolis. Współczesny Gdańsk w wymiarze symbolicznym".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Taro Miura "Tokio", pierwsza książka walenckiego wydawnictwa Media Vaca z serii "Mi hermosa ciudad". Mała Mito ma się niedługo udać wraz z rodzicami do tytułowego miasta. Chcąc się dowiedzieć jak ono wygląda, pyta o to różne zwierzęta: krowę, pająka, kozę, mrówkę, kruka, motyla, suma, kota i psa. Te zaś opowiadają o nim ze swej specyficznej perspektywy, dziewczynka uznaje, że odpowiedzi są niedorzeczne, atoli po przybyciu do Tokio okazuje się, że zwierzęta mówiły prawdę. Łatwo się domyślić, iż mowa jest o książeczce dla dzieci, i to takich w wieku 4+ (według oceny polskiego wydawcy: "Tako"). Myliłby się ktoś uznając, że dorosły nic z takiej książeczki niczego nowego i ciekawego się nie dowie.

Oto koza powiada, że w Tokio spokojnie można się wyżywić (utrzymać) jedząc chusteczki higieniczne. I nie chodzi tu tylko o to że koza jest mało wybredna a tokijczycy nieporządni. Skąd zatem taka kozia opinia? Albo perspektywa kocia, ten twierdził, że w Tokio koty są tragarzami. Dlaczego?

 

A co mieście powiadał Charles Baudelaire?

 

 

 

Z literatury "około-miejskiej":

A. Zeidler-Janiszewka "Dryfujący flâneur, czyli o sytuacjonalistycznej transformacji doświadczenia miejskiej przestrzeni", w: "Przestrzeń, filozofia i architektura", red. E. Rewers

B. Frydryczak "Okiem przechodnia: ulica jako przestrzeń estetyczna", w: "Formy estetyzacji przestrzenie publicznej", red. J.S. Wojciechowski, A. Zeidler-Janiszewska.

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Koza nie myliła się, przynajmniej w sensie dosłownym, w Tokio "chwilówki" reklamują się na chusteczkach higienicznych, a i kot się nie mylił - jedna z większych firm dostarczająca przesyłki ma w logo kota.

A czy polskie kryminały mogą być przewodnikami po polskich miastach?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W cyklu kryminalnym Donny Leon o przygodach komisarza Guida Brunettiego, który otwiera "Śmierć w La Fenice" ("Death in La Fenice" 1992, pol. 1998), pełnoprawnym bohaterem jest Wenecja. Autorka bardzo szczegółowo przedstawia elementy architektury, zarazem możemy poznać jak zmieniało się to miasto, Brunetti snując wspomnienia przypomina sobie jak to u nabrzeży cumowały holowniki, które zostały zastąpione przez wszechobecne łodzie turystyczne.

Cyklu nie polecam zagorzałym prawicowcom i monarchistom, można się tam natknąć na konstatacje, że im ktoś bardziej na lewicy umieszcza  swe poglądy polityczne tym łatwiej mu jest wykrzesać z siebie uczucia współczucia dla innych. A wenecka arystokracja przedstawiana jest ogólnie jako sfera szczególnie zdegenerowana, podatna na wszelkie zło. :B):

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.