Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
fodele

Nowinki z wykopalisk

Rekomendowane odpowiedzi

Furiusz   

Nota bene sam post jest OT - w końcu to nowinki archeologiczne nie geologiczne :P

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
Nie wiadomo, dlaczego przepływał tak blisko wyspy, być może zagnała go tam burza. W każdym razie wiadomym jest, że po uderzeniu w skały załoga rzymska kontynuowała drogę i dopiero po jakimś czasie statek zatonął niemal dokładnie naprzeciwko latarni morskiej Gillian, raptem 160 metrów od portu. Jest więc prawdopodobne, że większość żeglarzy udało się uratować. Część tego statku wydobyto pod koniec 1980 roku. Nie była to bardzo duża jednostka, miała zaledwie 49 metrów długości i 16 metrów szerokości, ale manewrowanie nią w przypadku burzy i tak nie było łatwe.

Ówczesne jednostki nie miały możliwości ostrego żeglowania "na wiatr" tak więc były bardzo zależnie od jego kierunku. Dodatkowo zwróć uwagę na proporcje kadłuba. 3:1, czyli była to pękata balia zbudowana z myślą o przewożeniu jak największej ilości ładunku. Właściwości manewrowe były na drugim planie. Statek taki nawet przy sprzyjającym wietrze nie osiągał oszałamiających prędkości a do tego był bardzo podatny na dryfowanie wraz z prądami morskimi. Tak więc ówcześni żeglarze mieli niezgorszy orzech do zgryzienia. Poza tym ówczesna nawigacja opierała się na minimalizowaniu długich przelotów pełnomorskich. Żeglowano wzdłuż brzegu a jeśli brzeg trzeba było opuścić to nawigowano od przylądka do wyspy, od wyspy do następnej wyspy itd.

Tak więc o ile Schettino znalazł się w tamtym miejscu z głupoty to starożytni żeglarze może nie mieli innego wyjścia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fodele   

Nie taka znowu "nowinka", ale w dalszym ciagu interesująca sprawa ;)

W 2007 roku podczas operacji pogłębiania portu w Hajfie, znaleziono grecki hełm z brązu. Po oczyszczeniu go archeolodzy izraelscy stwierdzili, że pierwotnie kask pokryty był złotem i ozdobiony motywami zwierzęcymi: węże, lwy i pawi ogon. Być może ostatni ornament to motyw kwiatowy.

Naukowcy Jacob Sharvit i John Hale przedstawili wyniki swoich badań dopiero po ładnych kilku latach - w styczniu.

Na szczęście, w trakcie badań okazało się, że hełm jest ogromnie podobny do innego, odkrytego w latach 50-tych XX wieku w pobliżu włoskiej wyspy Gillian. „Włoski” hełm pochodził z ok. 600 r.p.n.e To pozwoliło naukowcom ustalić datowanie znaleziska z Hajfy.

Archeolodzy nie doszli jednak do żadnych pewnych wniosków w sprawie pochodzenia hełmu, nadal niewyjaśniona pozostaje kwestia tego, jak to ochronne nakrycie głowy znalazło się na dnie zatoki. Około 600 r.p.n.e., kiedy wytworzono ów piękny kask, greckie kolonie rozsiane były na wybrzeżach Morza Śródziemnego, Morza Czarnego oraz na południu Francji. Jednak nie ma dowodów na istnienie kolonii greckich w Izraelu. Sugeruje to, że właściciel cacka był prawdopodobnie walczącym w tym regionie świata najemnikiem. Zdaniem archeologów mógł być żołdakiem w służbie egipskiego faraona Necho II.

Fakt, że kask wykonany jest niezwykle starannie prowadzi do wniosku, że grecki wojownik prawdopodobnie był człowiekiem zamożnym, gdyż niewielu najemników mogło sobie pozwolić na posiadanie tak cennego hełmu. Nie ma pewności co do miejsca produkcji, choć sądzi się, że wojownik mógł pochodzić z Jonii.

Jest kilka przypuszczalnych wersji mówiących o tym, w jaki sposób hełm znalazł się na dnie Zatoki Hajfy. Być może po prostu nieszczęśliwie wpadł do morza razem ze swoim właścicielem znajdującym się wówczas na jednym z wycofujących się statków faraona po pokonaniu go przez Babilończyków.

Możliwy jest również scenariusz, że statek przewożący wojownika zatonął. Oznaczałoby to, że starożytny wrak znajduje się gdzieś w okolicy oczekując na odkrycie. Wierząc w to archeolodzy zamierzają powrócić w to miejsce licząc na znalezienie innych artefaktów.

Obecnie piękny, zagadkowy kask wystawiony jest w Narodowym Muzeum Morskim w Hajfie.

Nasz gregski może to cudeńko co jakiś czas podziwiać... <_<

hemkn.jpg

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fodele   

Z przyjemnością spieszę donieść, iż od dnia dzisiejszego powtórnie otwarte dla zwiedzających będzie stanowisko archeologiczne w Akrotiri na Santorini. Przepięknie zachowaną osadę z epoki brązu oglądać będzie można w godzinach 10.00 - 17.00.

:) :) :)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Akrotiri_(Santorini)

http://odysseus.culture.gr/h/3/eh351.jsp?obj_id=2410

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fodele   

Świątynia Artemidy Lykoatidas, jedyna znana świątynia w Grecji poświęcona bogini o tym przydomku, odkryta została podczas wykopalisk w Arkadii. Odnalezienie świątyni Artemis Lykoatidas pomogło wnieść nowe dane do naszej wiedzy o topografii starożytnego Peloponezu.

Wykopaliska wydobyły na światło dzienne małą świątynię funkcjonującą od VI w.p.n.e aż do końca I w.p.n.e. Odkopano również prostokątny budynek z końca okresu hellenistycznego, który wydaje się przynależeć do świątyni.

Najnowsze badania skoncentrowały się na prostokątnym budynku. Chociaż nie zidentyfikowano do tej pory jego ostatecznych granic, archeolodzy doszli do wniosku, że jego rozmiary to 45 x 11 m. Większość pomieszczeń ułożonych jest w dwóch rzędach oddzielonych murem. Do tej pory przebadano siedem pomieszczeń. Pokoje 1 i 4 przeznaczone były do celów kąpielowych. Woda była z nich odprowadzana rurami biegnącymi pod pomieszczeniem nr 3. Pokój 1 ma okrągły kształt i podłogę pokrytą płytkami ceramicznymi. W pokoju 4 znaleziono piec do podgrzewania wody.

Prace wykopaliskowe ujawniły, że pokój 4 posiadał dwa poziomy podłogi, na niższym jej poziomie znaleziono ceramikę datowaną na III wiek pne Wszystkie te odkrycia doprowadziły badaczy do wniosku, że pozostałości budynku znajdują się na jeszcze wcześniejszej budowli pochodzącej z drugiej połowy IV w.p.n.e. o bardzo podobnej funkcji.

Podczas wykopalisk zauważono również, że dachówki budynku nosił dwa różne znaki. Na części z nich widnieje napis „Artemis Lykoatida”, na innych znaki głoszą "Despoina AK".

O bogini łowów z przydomkiem Lykoatida, wspomina jedynie Pauzaniasz opisując malutkie miasteczko Lykoa i swoją drogę z Megalopolis w góry Mainalo. Tak więc porównanie świadectw Pauzaniasza oraz napisów znalezionych w starożytnej świątyni doprowadziło badaczy do wniosku, że starożytne Lykoa znajdowało się dokładnie na stanowisku archeologicznym w miejscu zwanym obecnie Ag. Paraskevi, a dzisiejsze wzgórze Ag. Eliasz, to starożytne wzniesienia Mainalo!

Fińscy archeolodzy (wykopaliska prowadzone są przez Fiński Instytut Archeologiczny) zaznaczają, że nie są jeszcze w 100% pewni co do przeznaczenia prostokątnego budynku, jednakże odkryte napisy oraz szereg rozbitych figurek wotywnych wskazuje na to, że budynek powiązany był ze świątynią.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fodele   

Archeolodzy francuscy dokładnie przestudiowali wszystkie znane inskrypcje znalezione w Larisie (Tesalia) i okolicy miasta pochodzące sprzed ponad 2000 lat. Wyryte w kamieniu napisy okazały się być głownie uchwałami, decyzjami starożytnych władz miasta, dekretami wszelkimi, a także spisami zwycięzców zawodów sportowych, znakami drogowymi i geodezyjnymi oraz innymi mniej lub bardziej oficjalnymi świadectwami odległej przeszłości. Wszystkie te znaleziska wskazują na bogatą historię miasta. Dowiadujemy się z nich np. jakie rodziny zamieszkiwały tesalskie polis, jakie kulty istniały tu na przestrzeni wieków.

Epigrafów jest naprawdę sporo zarówno w samym mieście jak i w pobliskich wsiach. Okazuje się przy tym, że te znalezione w małych osadach zachowały się w dużo lepszym (a często bardzo dobrym!) stanie, gdyż dzieje historii na ogół obchodziły się z nimi delikatniej (mniej najazdów, zniszczeń etc.).

Inskrypcje można spotkać w różnych miejscach Larisy: zarówno w miejscach publicznych – jak np. starożytny teatr – jak i w prostych prywatnych domach.

W różnych okresach historycznych kamienie z inskrypcjami wykorzystywano w innym celu. Na przykład w Cesarstwie Rzymskim używano ich nawet do przykrywania do akweduktów, natomiast w czasach bizantyjskich elementy kamienne z napisami starożytnymi chętnie wykorzystywano przy budowie świątyń.

Rzemieślnicy obrabiający marmur i kamieniarze mieli z czego wybierać. Stosowali świeże bloki kamienne prosto z kamieniołomów, ale też - najwyraźniej pod dyktando władz i prywatnych zleceniodawców - przyozdabiali budynki miejskie i prywatne starożytnymi elementami architektonicznymi, nierzadko pokrytymi napisami.

Szerokie wtórne zastosowanie miały też starożytne stele nagrobne. To chyba jednak nikogo nie dziwi… Myślę, że nie tylko ja znam niejedną wieś, gdzie mury cmentarzy (i nie tylko) zbudowane są z materiału budowlanego „ z odzysku”, czyli w większości ze starych niemieckich płyt nagrobnych, na których nadal można odczytać nazwisko zmarłego i epitafia ku jego czci.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fodele   

W bułgarskim Sozopolu archeolodzy dokonali makabrycznego odkrycia. Na miejskim cmentarzu odkryto dwa szkielety mężczyzn uważanych za wampiry. Obydwa pochodzą z okresu średniowiecza, kiedy to w Europie szeroko rozpowszechniona była wiara w istnienie strzyg, wampirów i innych upiorów. Do wniosku, że mają do czynienia z pochówkiem wampirów doprowadziły archeologów znalezione żelazne kołki, jakimi przebite były gardła nieszczęśników. Podobne "szczęście" mieli ostatnio również archeolodzy z Uniwersytetu we Florencji, którzy szczątki rzekomego wampira zidentyfikowali w Wenecji na podstawie podobnego kołka.

Wiara w istnienie wampirów nie narodziła się bynajmniej w świecie średniowiecznym. Jej korzenie dostrzega się już epoce kamienia. Najstarszy znany pochówek tego typu w basenie Morza Śródziemnego znaleziony został na Cyprze i datowany jest na ok. 7000 p.n.e. Specjalizująca się w badaniu grobów "wampirów" archeolog Anastasia Tsaliki, twierdzi, że w tym odleglym okresie inaczej starano się zatrzymać "złe" przed szkodzeniem światu żywych. A mianowicie na głowie i klatce piersiowej zmarych podejrzanych o nieczyste zamiary, umieszczano ciężkie kamienie mające im uniemożliwić powstanie z grobu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fodele   

Już w ubiegłym roku donoszono, iż grupa podwodnych archeologów rozpoczęła badania wraku statku „Mentor”, jednostki, która zatonęła w 1802 r. przy wejściu do portu Avlaimona (grecka wyspa Kithira). Statek zasłynął z tego, że przewoził do Wielkiej Brytanii marmury partenońskie zwane także "marmurami Elgina". Po zatonięciu „Mentora” Brytyjczykom udało się wydobyć ładunek, jednakże naukowcy wciąż zajmują się wrakiem licząc na ewentualne odkrycie innych rzeźb zalegających w piasku.

Dużo wcześniej (1975) wrakiem zainteresował się Jacques-Yves Cousteau. Jednak dopiero 9 lipca 2012 ostatecznie zakończono badanie historycznego wraku. Tegoroczne prace wykopaliskowe koncentrowały się na obszarze rufy, gdzie w latach 2009 i 2011 zidentyfikowano kilka przedmiotów należących do załogi i pasażerów statku. Zajęto się też oczyszczeniem kadłuba zachowanego w dosyć dobrym stanie. Dzięki odsłonięciu kadłuba na długości 10 m stwierdzono, iż jego część została przebita przez skały dna morskiego, co spowodowało katastrofę.

Znaleziono wiele przedmiotów osobistych załogi i pasażerów: guziki mundurów i ubrań, butelki, klepsydrę… Inne interesujące artefakty to urządzenia nawigacyjne, kompas, kałamarze, oraz trzeci pistolet (dwa wcześniejsze odkryto w 2011 r.). Ponadto światło dzienne ujrzała pieczęć kamienna z przedstawieniem broni palnej, złoty łańcuch i inne przedmioty dekoracyjne. Znaleziono także dwie monety złote (jedna z 1788 r. zidentyfikowana została jako holenderska) i trzy srebrne. Wszystkie one pochodziły mniej więcej z okresu zatonięcia „Mentora”. Znaleziska dopełniają dwie starożytne monety srebrne (jedna beocka i jedna ateńska). Ta ostatnia wydaje się być używana jako biżuteria, gdyż posiadała dziurkę.

Po zakończeniu badań drewniany kadłub statku osłonięto specjalną geowłókniną.

Badacze spodziewają się, że odzyskane przedmioty zdołają przypisać konkretnym postaciom historycznym podróżującym statkiem i biorącym udział w zerwaniu marmurów z Partenonu, co do dnia dzisiejszego stanowi "kość niezgody" między dwoma narodami. Ponadto dobrze zachowany kadłub „Mentora” może przyczynić się do lepszego zrozumienia budowy statków handlowych z początku XIX wieku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fodele   

Greccy archeolodzy mają poważne powody by sądzić, że są bliscy ważnego odkrycia, które zmieni dotychczasowe przekonanie o miejscu pochówku pierwszej żony Aleksandra Wielkiego i ich syna. Jeśli ich przypuszczenia potwierdzą się miejscem tym okaże się wzgórze Kasta w okolicy Amfipolis (w pobliżu Serres).

Przypuszczenia te stają się coraz bardziej realne, zwłaszcza po podsumowaniu odkryć tegorocznego sezonu wykopaliskowego. Opowieści o tym, że Kasta jest grobem młodziutkiej księżniczki Baktrii i Aleksandra IV - syna władcy Macedonii, mieszkańcy okolicy przekazywali sobie z pokolenia na pokolenie. Od dwóch miesięcy archeolog Katerina Peristeri i jej współpracownicy mają jednak poważne poszlaki, żeby sądzić, iż miejscowa legenda jest prawdziwa.

Roksana urodziła syna po śmierci Aleksandra Wielkiego. Zarówno ona jak i jej dziecko żyli jeszcze 12 lat, zanim zostali brutalnie zgładzeni przez Kassandra. Przyczyną morderstwa był fakt, że Aleksander IV był jedynym prawowitym i jednocześnie bardzo "niewygodnym" dziedzicem rozległego imperium. Ze źródeł historycznych wynika, że po zabójstwie, do którego doszło w Amfipolis, zwłoki matki i syna przewiezione zostały do Ajgaj, gdzie pochowano je z honorami, gdyż Kassandrowi zależało na wywołaniu pozytywnego wrażenia na przyszłych poddanych.

Przed laty Manolis Andronikos odkrył w Verginie bogato wyposażony grób zawierający szczątki chłopca, którego wiek ocenia się na ok. 12 lat i którego uznano za niedoszłego następcę władcy Macedonii. Dlatego też większość archeologów z niedowierzaniem przyjmuje wieści z Kasta twierdząc, iż tylko twarde dowody (np. epigrafy) sprawią, iż zweryfikują oni swoje poglądy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fodele   

kuroszykleonii.jpg

W 530 r.p.n.e. w miejscowości Klenia w okolicach Koryntu we wspólnym grobie złożono ciała dwóch mężczyzn w wieku 35 lat. Pochowano ich w dwóch identycznych wapiennych sarkofagach. W roku 2010 rabusiom starożytności odebrano dwa piękne posągi – archaiczne kurosy, które jak się okazało zdobiły w starożytności wspomniany grób. Zostały ufundowane przez rodziny zmarłych mężczyzn lub władze polis, by uszanować ich pamięć.

Kurosy podzielone były na 19 dużych fragmentów oraz 32 mniejsze. Większość uszkodzeń spowodowana była przez maszyny rolnicze w trakcie orki pola, na którym rabusie odkryli archaiczne rzeźby i w nieumiejętny sposób starali się wydobyć je z ziemi. Posągi już niedługo będą wystawione na widok publiczny stając się jeszcze jedną atrakcją Muzeum Archeologicznego w Koryncie.

Badania prowadzone w okolicy Klenii w przeciągu ostatnich dwóch lat ujawniły spory starożytny cmentarz. Tylko mężczyźni nazwani „bliźniakami” pochowani zostali w sposób szczególny. Jedynie ich sarkofagi posiadały płyty przykrywające dwukrotnie grubsze od innych, co sprawiło, że stały się bazą pod posągi Kurosów. Archeolodzy stwierdzili, że rzeźby były lekko zwrócone ku sobie tworząc swoistą całość.

Wybór lokalizacji dla umieszczenia bliźniaczych sarkofagów i rzeźb na pewno nie był przypadkowy - tu właśnie starożytna droga rozwidla się, tym samym posągi umieszczone zostały w najbardziej widocznym miejscu cmentarza. Ciekawostką jest również, że dziesięć lat wcześniej w tym samym miejscu w malutkim wapiennym sarkofagu pochowano dziecko, które potem przeniesiono kilka metrów dalej, „oczyszczając” teren na pochówek ważnych dla społeczeństwa mężczyzn.

Omawiane posągi są jedyne i wyjątkowe: w tym regionie i w tym okresie nie stworzono podobnych dzieł, do tej pory nie odkryto też tego rodzaju archaicznych rzeźb nagrobnych! Jedyny znany podobny zespół rzeźb to Kleobis i Biton ze świątyni Apollina w Delfach. Wielkość bliźniaczych Kurosów z Klenii, jakość wykonania i styl ewidentnie wskazuje na warsztat koryncki.

Rzadkością jest również możliwość identyfikacji zrabowanych artefaktów z dokładną lokalizacją archeologiczną.

Nadal niestety nie można udzielić odpowiedzi na pytania, kim byli dwaj mężczyźni, którzy zasłużyli sobie na taki zaszczyt, ani co się stało, że zmarli jednocześnie... Pewne jest to, że w trudnym dla miasta okresie jego obywatele zdecydowali się chronić pamięć tych właśnie zmarłych składając ich posągi w pobliżu sarkofagów i przysypując całość kopcem.

Edytowane przez fodele

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fodele   

Ważnego odkrycia dokonali duńscy archeolodzy w starożytnych portach Zea i Mounichia (obecnie Mikrolimano).

W starożytnym porcie Mounichia odsłonięto sześć doków pochodzących z przełomu VI-V wieku pne Doki rozciągają się w odległości ok. 35 metrów od dzisiejszej linii brzegowej i położone są 2 m pod poziomem morza. Ich szerokość jest imponująca, gdyż sięga 6,2 m. Ściana boczna ma aż 10,3 m długości! Była też kolumnada ciągnąca się na dystansie 27,2 m, a podstawy kolumn miały wymiary 1,6 × 1,6 m.

Doki zbudowano w pierwszym okresie demokracji ateńskiej, dlatego też pociągająca jest wizja „stacjonujących” w nich trier biorących udział w bitwie morskiej pod Salaminą czy statków należących do Związku Delijskiego.

W starożytnej przystani Zea odkryto ponadto siedem slipów, szerokość ok. 8 metrów każdy. Najprawdopodobniej były one przeznaczone do przechowywania większych statków (pentekonter).

...czy słowo "slip" odmienia się "slipów"...? :unsure:gregski ratuj, to Twoja dziedzina!!!

Edytowane przez fodele

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Diabli! Nie wiem. Raz zdarzyło mi się pracować na trawlerze ale tam był tylko jeden slip więc i problemów nie było.

Z odmianą to raczej secesjonista poradzi. On wszak biegły w piśmie...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fodele   

sarkofagrzymski.jpg

Podczas prac przy nowej autostradzie na trasie Korynt-Patra odkryto nienaruszony grób rzymski ozdobiony wspaniałymi freskami o bardzo dobrze zachowanych kolorach.

Datowany jest na III wiek naszej ery i ma wymiary 2,40 x 2,30 m. Jest to podziemny grób komorowy o zadaszeniu łukowym, które jednak zapadło się. Wewnątrz komory grobowej znajdują się dwa sarkofagi, z których jeden zawiera pochówek żeński, co potwierdza portret młodej kobiety.

Kobieta ma jasne oczy, kasztanowe wysoko zaczesane włosy i wydatne usta. Jej ozdobą są malowane złotym kolorem kolczyki. Przedstawiona jest w pozycji leżącej, przykrywa ją czerwona narzuta ozdobioną żółtymi, niebieskimi i białymi pasami. Malowidło wykonane jest w stylu do złudzenia przypominającym portrety z Fajum. Nie jest to jednak cała dekoracja grobu, bowiem dół sarkofagu przyozdabiają girlandy z bogatymi wstęgami i kokardami, a na jednej ze ścian dumnie prezentuje się przepiękny paw.

W grobowcu znaleziono także kości, najwyraźniej przeniesione tu z innego grobu.

Samego larnaksu jeszcze nie otworzono. Podczas pierwszych wstępnych badań przeprowadzonych przy użyciu kamery termowizyjnej wprowadzonej do wnętrza przez pęknięcia w ściance, dostrzeżono fragmenty ceramiki i gleby.

Drugi sarkofag znaleziony w tym samym grobie nie zachował się niestety w dobrym stanie. Jednakże on również dekorowany jest zieloną girlandą i fioletowymi kwiatami.

Grób ma być w całości przeniesiony na teren archeologiczny starożytnego Koryntu. Jednak zanim możliwe będzie jego oglądanie wymaga żmudnych zabiegów konserwacyjnych.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fodele   

Są takie miejsca w Grecji, gdzie właścicieli działek ziemskich ogarnia lęk na samą myśl o rozpoczęciu jakichkolwiek prac budowlanych. Strach o to, że już pierwsze wbicie łopaty w ziemię spowoduje, iż wynurzą się „utrapione” starożytności. Do takich terenów należy chociażby Hersonissos na Krecie czy Saloniki.

Są jednak i takie regiony, gdzie odkrycie zabytków starożytnych sprawia archeologom miłą niespodziankę. Chociażby Rimokastro na Chios! Miejsce, któremu nikt nigdy się nie przyglądał i odpowiednio nie zajmował. Bo… wydawało się, że nie ma ku temu powodu… Założono błędnie, że sławetna niepłodna ziemia tej części wyspy nie mogła przecież sprzyjać osadnictwu i przyciągać ludzi.

A jednak tu również coś się działo!

W późnej starożytności (IV w.p.n.e. – okres rzymski) okolice Rimokastro znajdowały się w obszarze zainteresowania człowieka. Znaleziono tu sporo zabudowań świadczących niezbicie o sposobie życia i zawodzie, jakim parali się mieszkańcy, a byli oni głównie rolnikami i hodowcami zwierząt.

Zaskoczeni mieszkańcy współczesnego Rimokastro twierdzą, iż co najmniej od początku XX wieku udają się tam tylko figi i gruszki tudzież winogrona, które - jak wiadomo - nie potrzebują żyznej gleby. Ponieważ w dniu dzisiejszym ziemie te są wyjątkowo nieurodzajne, nikt się nie spodziewał, iż kiedykolwiek zajmowano się tu rolnictwem na szeroka skalę. Ilość odkrytych zabudowań i artefaktów o przeznaczeniu rolniczym nie pozostawia jednak żadnych wątpliwości. W starożytności także musiało tu być bardzo dużo ogrodów, ale uprawiano również inne płody rolne.

Ponieważ prace rolnicze prowadzone były na bardzo rozległym obszarze, archeolodzy sądzą, że posługiwano się w dużej mierze niewolnikami. Na podstawie sposobu stawiania budowli stwierdzono, iż najprawdopodobniej byli oni Karyjczykami.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.