Hilary Minc

[secesjonista]

(...)

I przypominam, że jak na razie na razie merytoryczne wypowiedzi dot. niejakiego tow. Minca sprowadzają się do wspominek o karpiu.

To nie tylko wspominki.

Powierzchnia stawów hodowlanych, po zmianach granic, zmniejszyła się o przeszło 22 tys. ha, jednak produkcja osiągała poziom z 1938 r., trudno to przypisać jedynie przejętym 9 tys. ha - lepiej zorganizowanych akwenów na zachodzie, w porównaniu do utraty 31,4 tys. ha gorszych stawów na wchodzie.

Karp był obecny i przed rządami Towarzysza Minca , tyle ze na stolach żydowskiej biedoty , stanowiącej wbrew obiegowym opinią o "żydowskim bogactwie " zdecydowaną wiekszosc tej społeczności na ziemiach polskich , przyczyna jest prosta ta hodowlana ryba była stosunkowo tania i dostępna .

(...)

Nikt tego nie neguje, że karp bywał na stołach wcześniej.

Tyle, że nie była to powszechna ryba na stołach klasy robotniczej.

Zatem lancasterze - a jak kształtowała się ta niska cena?

W kwartalniku "Statystyki Cen", gdzie wymienia się ceny podstawowych produktów i najpowszechniej kupowanych - karp się nie pojawia, jeno tylko śledź...

(...)

A co do karpia. Myślałem, że to zrobił Adam Gasch z Kaniowa za Wisłą.

Znów te śląskie tradycje...

Cóż, ja się spotkałem z pisownią: Adolf Gasch spod Czechowic, a ryba zwana była wtedy karpiem galicyjskim.

[Tomasz N]

Znów te śląskie tradycje...

Cóż, ja się spotkałem z pisownią: Adolf Gasch spod Czechowic, a ryba zwana była wtedy karpiem galicyjskim.

Faktycznie Adi, a nie Adaś. Ale to wcale nie śląskie tradycje. Kaniów, choć pod Czechowicami, leży w Galicji.