Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Mariusz 70

Prof.Antoni Ferdynand Ossendowski

Rekomendowane odpowiedzi

Byc moze doczekamy sie polskiej ekranizacji jednej z ksiazek Ossendowskiego.Padlo na "Malych zwyciezcow",czyli przygody polskiej rodziny w zrewoltowanych Chinach i Mongolii roku 1919.Rezyserem ma byc Marek Piestrak i tutaj uczucia mam dosc mieszane.Autor przeslawnej "Klatwy Doliny Wezy" zdaje sie bowiem gwarantowac poziom kiczu doskonalego.Z drugiej jednak strony "Wilczyca" mi sie nawet podobala,a wymieniany wczesniej film Siegenthalera tez kiczem mocno pachnie(w przeciwienstwie do produkcji rosyjskiej).Sam prof.Ossendowski pisal zreszta ksiazki tak liczne( do 7-8-miu rocznie) i rozne ,ze sie z pewnoscia za nieudane produkcje nie obrazi.Inna sprawa,ze informacje dotyczace projektu licza sobie dwa lata,a filmu jakos nie widac:

http://niniwa2.cba.pl/szczerba_rezyser_tego_filmu_nie_jest_samobojca.htm

http://kinomisja.blogspot.com/2010/10/marek-piestrak-krol-polskiego-kina_29.html

http://doktor_pueblo.filmaster.pl/notka/marek-piestrak-show/

http://www.wprost.pl/ar/222234/Kicz-ponadczasowy/

http://wyborcza.pl/1,76842,6708224,Rezyser_tego_filmu_nie_jest_samobojca.html

Edytowane przez Mariusz 70

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Geronimo   

Dawno temu czytałem "Cień ponurego Wschodu".

No, pochlebne dla Rosjan to to nie jest...

Pochlebne? to jest manifest zwierzecego rusofoba!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

To adm.Kolczak "zezwierzeconych rusofobow" swymi ministrami robil ? Ciekawe :huh: :thumbup:

Kol.Geronimo,zanim kolejne brednie napiszecie, to moze cos tak od strony merytorycznej bym prosil,choc cudow sie nie spodziewam.No i wreszcie zanim sie cos powie to najpierw nalezy wziasc jakas ksiazke do reki,aby wiedziec o czym sie mowi.Bo ewidentnie ksiazki kolega nie czytal.No chyba,ze kolega twierdzi,ze w carskiej Rosji nie istnial religijny zabobon,a pan Rasputin to czysty wymysl literacki Ossendowskiego.Dla informacji kolegi tylko podam,ze ksiazka wydawana jest tez w Rosji. :)

Identyczne okreslenie "zezwierzacego rusofoba" serwowal mi juz na innym forum swego czasu niejaki TRH,ale jak mniemam zamieszczane przez kolege zdania zupelnie przypadkowo sa identyczne.Czysty ,zupelnie czysty przypadek :lol: .

Chyba juz czas troszke dorosnac i przestac sie wreszcie publicznie osmieszac.

Do prof.Ossendowskiego wracajac.Ma on swoja strone na Facebooku:

http://pl-pl.facebook.com/pages/Ferdynand-Antoni-Ossendowski/211203232242496?sk=info

Jest tez strona fanow zagranicznych:

http://www.facebook.com/pages/Ferdinand-Antoni-Ossendowski/105557979496303?sk=app_2373072738#!/pages/Ferdinand-Antoni-Ossendowski/105557979496303?sk=wall

Edytowane przez Mariusz 70

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Warto zobaczyc w jakim stopniu popularny jest prof.Ossendowski na swiatowym rynku ksiegarskim.

Np.ta internetowa ksiegarnia z Chile oferuje ,az siedem stron jego utworow literackich:

http://www.buscalibros.cl/buscar.php?autor=f-ossendowski

Tutaj mamy 12 pozycji:

http://www.infibeam.com/Books/search?author=Ferdinand%20Ossendowski

A tu 23:

http://www.a1webstores.com/ferdinand-ossendowski/kw/

Hiszpanie oferuja stron 12,lacznie 176 pozycji.Przy czym "Lenin" z lat 30-tych kosztuje, bagatelka,80 euro.Dla porownania Kapuscinskiego mamy tu 71 pozycji,Lema 210,a Sienkiewicza 760.

http://www.antag.es/go/search/idx/3030000/mot/Ossendowski/t/1/go.htm

Mozna tez taniej.Ta strona np.oferuje darmowe sciagniecie "Beasts,Men and Gods":

http://www.fullbooks.com/Beasts-Men-and-Gods1.html

Niewatpliwie najczesciej spotykana pozycja jest "Beasts,Men and Gods",ktora wystepuje w wiekszych ksiegarniach nawet w kilkunastu wydaniach.Wydawany jest jednak rownie czesto "Lenin","Cien ponurego wschodu",czy rozmaite ksiazki podroznicze.

W sumie prawde powiedziawszy w zagranicznych ksiegarniach z polskich autorow spotykam zazwyczaj tylko panow Lema,Ossendowskiego i Kapuscinskiego.Co ciekawe ci dwaj ostatni praktykowali pisarstwo dosc do siebie podobne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Artykuł o Ossendowskim (pióra P. Szczucińskiej) był w National Geografic (Traveler) nr 2(25)/2009, s. 116-119. Ogólny rzecz jasna, ale w sumie to chyba w nim po raz pierwszy przeczytałem ciekawostkę o "klątwie drugiego spotkania Ungerna" (jednak nie "Szalonego Barona"), która miała być przyczyną śmierci Ossendowskiego. ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Do spotkania z krewniakiem Ungerna doszlo jak najbardziej.Sa tez pewne przeslanki,ze mogla to byc faktycznie klatwa.Ale raczej polityczna,a nie ezoteryczna. ;) Tutaj artykul wprawdzie z Focusa,ale napisany przy wspolpracy pana Michalowskiego-biografa prof.Ossendowskiego.Prostuje kilka mitow nagromadzonych wokol tego intrygujacego spotkania w ktorym wielu wielbicieli mistycyzmu widzialo niejako spelnienie wrozb mongolskich szamanow.Wyjasnienie okazuje sie byc moze nie mniej interesujace:

http://www.focus.pl/historia/artykuly/zobacz/publikacje/przez-kraj-szpiegow-fantastow-i-mordercow/

http://www.focus.pl/historia/artykuly/zobacz/publikacje/przez-kraj-szpiegow-fantastow-i-mordercow/strona-publikacji/1/nc/1/

Warto tez zerknac na mni-galerie zdjec z afrykanskich wypraw prof.Ossendowskiego.

Edytowane przez Mariusz 70

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Skoro juz o wywiadowczej dzialalnosci byla mowa to warto temu kilka slow poswiecic.

Na poczatku I WS opublikowal w jez.rosyjskim ksiazke o wplywach niemieckiej agentury w Rosji.Ksiazka najprawdopodobniej byla pisana na zlecenie rzadu i w oparciu o udostepnione Ossendowskiemu dane wywiadu(temu "zezwierzeconemu rusofobowi" ;) ) U adm.Kolczaka tez sie podobnymi sprawami zajmowal.Powszechnie jest znany jego udzial w przekazaniu rzadowi USA materialow potwierdzajacych wspolprace bolszewikow z Niemcami.Przez lata uwazano ze wszelkie dokumenty polityczno-wywiadowcze przed smiercia zniszczyl.Sam zreszta na podobne tematy nigdy sie nie wypowiadal i byl w tych sprawach bardzo dyskretny.W ostatnich latach znaleziono jednak pewne dokumenty,ktore najprawdopodobniej wywiozl z Rosji przez Mongolie,dotycza one sowieckich agentur,oraz kierunkow i metod ich dzialania.Zapewne tez jakies listy wiozl od barona Ungerna do Japonii,gdyz ten ostatni w zadziwiajaco uprzejmy sposob umozliwil mu blyskawiczne opuszczenie Mongolii.Bo w to,ze przekazal tajemnice ukrycia carskich skarbow czlowiekowi,ktorego znal zaledwie dni kilka ,nie wierze absolutnie.Pozniejszy wymysl wielbicieli historycznych zagadek.

Zadziwia tez nieslychana zawzietosc z jaka zwalczano go w PRL,czy blyskawiczna identyfikacja zwlok przez NKWD zaraz po wkroczeniu do Warszawy.Wine zazwyczaj zwala sie na ksiazke "Lenin".Ale uwazny czytelnik paradoksalnie nic specjalnie sensacyjnego w niej nie znajdzie.Posluzenie sie Leninem przez wywiad niemiecki bylo juz wowczas dobrze znane.Sprawe morderstwa carskiej rodziny czy masakry kobiecego batalionu Boczkariewej tez juz dawno ustalily komisje dzialajace przy rzadzie adm.Kolczaka.Znano tez dobrze warunki zycia w leninowskiej Rosji czy rozkazy dotyczace skazywania na smierc dzieci od lat 14-tu.Zadnej sensacji tu prof.Ossendowski absolutnie nie ujawnil.W latach 30-tych pisano o bardziej drastycznych sprawach panstwa sowieckiego dotyczacych.

Jest jednak pewnien szczegol na ktory czasami zwraca sie uwage.Jest nim zamach na Lenina,a zwlaszcza drastyczny i szczegolowy opis przesluchania Fany Kaplan.Przesluchania o ktorym wiedzialo waskie grono osob.Mial wprawdzie dostep prof.Ossendowski do materialow kolczakowskich komisji dochodzeniowych,moze nawet sam w ich pracach bral udzial,ale o tej sprawie zdecydowanie poinformowac go nie mogly.Byc moze, wiec mial jakiegos informatora w Czeka,lub dostep do pewnych danych wywiadowczych na ten temat.Byc moze wlasnie nie prof.Ossendowskiego,ale wiadomosci o jego "wtyczce" szukalo z takim zapalem NKWD? Ale te, jak i wiele innych tajemnic zabral autor "Lenina" ze soba do grobu.I chyba dobrze bo otacza go przez to uroczy nimb masy zagadek i niedomowien :)

Tutaj cos dla osob ktore do tej pory "Lenina" nie czytaly.Dwie strony pelny tekst ksiazki,bez potrzeby specjalnego sciagania udostepniajacy.Pierwsza z nich "Lenina" podaje nawet w bardzo przyjemnej i estetycznej formie graficznej:

http://xioocqaeu.t35.com/

http://www.gramotey.com/?open_file=1269004634

Edytowane przez Mariusz 70

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Skoro bylo o ksiazkach prof.Ossendowskiego za granica to warto kilka slow powiedziec o jego popularnosci w Polsce.

PRL skazal go na calkowite zapomnienie.W indeksie ksiag zakazanych napisano wyraznie:"Ossendowski-dziela wszystkie".

Sprawa zadziwiajaca,ze decyzja jakiegos partyjnego buca wymazywano z kultury narodowej dorobek jednego z jej najpopularniejszych literatow.I to nie chodzilo wylacznie o pozycje krytykujace bolszewizm,rownie smiertelne zagrozenie dla PZPR niosly z soba "Slon Birara","Stas emigrant","Bajeczki i niebajeczki","Mis i Chicha" czy "Szympansiczka" :wacko: Trudno to doprawdy jakos skomentowac.

W latach 1945-50 jego ksiazki byly wycofywane z bibliotek i masowo niszczone.Niewatpliwie duza wine ponosi tutaj prezes Zwiazku Literatow Polskich - Antoni Slonimski,dobry poeta i publicysta,ale niestety komunistyczny karierowicz i wyjatkowy konformista.Nastepny prezes ZLP Jaroslaw Iwaszkiewicz tez w tej absurdalnej sprawie nic nie zrobil.

Pomimo partyjnych zakazow kilkakrotnie Ossendowskiego w PRL-u wydano.Byly to nastepujace pozycje:

"Jasnooki lowca" Krakow 1946

"Wacek i jego pies" Poznan 1947

"Dzieje burzliwego okresu" Poznan 1950

Pozniej cenzura juz byla czujniejsza i az do roku 1992, na terenie kraju jego ksiazek oficjalnie nie wydawano.

Jako,ze kultura zazwyczaj zwycieza ideologiczne idiotyzmy,ksiazki prof.Ossendowskiego na regaly polskich ksiegarn powrocily.Mozna obecnie nabyc kilka wydan takich znanych pozycji jak "Przez kraj ludzi,bogow i zwierzat" czy "Lenin",sa dostepne liczne ksiazki podroznicze,czy nawet ladne reprinty albumow poswieconych polskiej przyrodzie.

Zerknalem do rozmaitych ksiegarni internetowych z ciekawosci.I tak np:

Popularny Gandalf oferuje 28 pozycji:

http://www.gandalf.com.pl/a/ossendowski-antoni-f/

W Merlinie podobnie,33 pozycje:

http://merlin.pl/ossendowski/browse/search/1,,1.html?phrase=ossendowski&place=1+simple&offer=O&category=&title=&person=&firm=&date=&isbn=&series=&sort=rank&x=30&y=4

Polityczny Multibook 20.

http://www.multibook.pl/antoni-ferdynand-ossendowski,67.html

Znajdujemy Ossendowskiego tez w ksiegarniach o profilu czysto historycznym.Np.w Odkrywcy czy Historytonie:

http://www.odk.pl/ossendowski-a-f-/12037-1.html

http://historyton.pl/catalog/index.php?manufacturers_id=27&sort=1a&filter_id=

No i wreszcie na Alegro znajdujemy z 300 pozycji:

http://allegro.pl/listing.php/search?country=1&string=ossendowski

Edytowane przez Mariusz 70

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Prof.Ossendowski i kobiety :rolleyes:

Zyl z pasja wiec i pasjami sie zakochiwal.Byl zonaty trzy razy.Dla drugiej zony zmienil nawet religie, przechodzac na luteranizm.O sporej sile uczucia niewatpliwie to swiadczy.Jak i inne aspekty jego zycia rowniez tu mamy sporo zagadek i niedomowien.Oficjalnie nie mial dzieci,spotyka sie jednak uporczywe pogloski o potomstwie pozostawionym jakoby w mongolskich gerach czy w Japonii.Pogloski ktorych juz dzisiaj nie jestesmy w stanie absolutnie sprawdzic,ale majace pewne przeslanki.

Ossendowski opuszczajac Syberie nie zdolal zabrac z soba zony.Udalo sie ja z bolszewickiej Rosji wyciagnac w latach nastepnych,wielkim zreszta nakladem kosztow i staran.Mial te przyjemna zalete,ze w swe powiesci czesto wplatal watki i aluzje biograficzne.Mozna wiec snuc sobie niewinne przypuszczenia jego azjatyckich romansow dotyczace na podstawie wlasnie tworczosci.

Trudno jednak znalezc gdziekolwiek fascynacje mongolskimi czy chinskimi kobietami.Wrecz przeciwnie.U mongolskich pan zauwaza zazwyczaj duze braki w elementarnej higienie,a Chinki czesto krytykuje za bezmyslne i posuniete do granic absurdu nasladowanie europejskich wzorcow kulturowych.W "Szanchaju" glowny bohater, w ktorym duze podobienstwo z Ossendowskim znajdujemy,zakochuje sie raczej w religijnej i ascetycznej Rosjance,na wdzieki Chinek jest obojetny zupelnie.

Inaczej ma sie jednak sprawa z Japonia.Ossendowski w Japonii sie zakochal i.... byc moze nie tylko w Japonii."Szkarlatny kwiat kamelii" to zbiorek opowiadan z ktorego stron przebija gleboka fascynacja japonska kobieta.Kilka z nich jest poswieconych specjalnie gejszom ktore podziwial,podkreslal ich duchowe zalety i zdecydowanie oddzielal od prostytutek.Jest tam tez opowiadanie o romansie mlodego Skandynawa z gejsza,a calosc jest niejako tesknota za utraconym i egzotycznym romansem.Sadze wiec,ze w czasie pobytu w tym kraju Ossendowski nie tylko mial sporadyczne przygody,ale autentycznie sie w jakiejs pani zakochal.I chyba dobrze :)

Natomiast w Afryce raczej okazji do romansow nie mial.Przebywal tam z zona,ktorej poswieca w publikowanych korespondencjach duzo miejsca.Murzynki raczej niezbyt go fascynuja.Odwiedzal zreszta takie np. miejsca jak wiezienie w ktorym byly trzymane matki-kanibalki,trudno mu sie wiec zbytnio dziwic.Sa w jego tworczosci tez pewne opowiadanka dla murzynek niezbyt pochlebne.Glownie interesownosc w milosci ma im autor tam do zarzucenia.

Co do kobiet arabskich...coz <_< Raczej szlachetny stereotyp z "Basni tysiaca i jednej nocy".Kazdy moze sobie wyrobic zreszta wlasna opinie np.na podstawie wczesniej zamieszczanego filmu "Glos pustyni"

Edytowane przez Mariusz 70

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Niewatpliwie najbardziej znana kobieta w zyciu prof.Ossendowskiego byla pani Zofia z Iwanowskich Ossendowska.Znana w okresie miedzywojennym skrzypaczka,towarzyszyla mezowi i panom Gizyckim w ich afrykanskiej ekspedycji.Osoba nieposledniej urody,nawet w afrykanskim buszu nie rozstajaca sie z ukochanym instrumentem na ktorym potrafila dawac koncerty w murzynskich wioskach.Opiekowala sie wspaniale schwytanymi zwierzetami,a nawet calkowicie oswoila szympansice Kaske,ktora panstwo Ossendowscy przywiezli do Polski.Pani Ossendowska egzotyczna wyprawe bardzo ciezko odchorowala,co gorsza omal nie utracila wiekowego,bezcennego instrumentu(wilgoc),ale do Polski wrocila szczesliwie.

Widywano przed wojna pania Zofie w Nieszawie, gdzie miala z mezem dom - "Ossendowke".Profesor byl honorowym mieszkancem tego miasta,spedzal tam wiele miesiecy w roku i wraz z zona byli znanymi lokalnymi filantropami.Zyja do dzis ludzie pamietajacy pania Zofie odbywajaca spacery w towarzystwie malej malpki,co oczywiscie budzilo zrozumiala sensacje wsrod miejscowej dzieciarni.

"Ossendowka" istnieje do dzis,aczkolwiek w nieco zmienionej postaci.Wladze miasta umiescily na budynku tablice panstwu Ossendowskim poswiecona,a ulica przy ktorym sie znajduje nosi oczywiscie imie Profesora.

http://www.nieszawa.pl/?page=0&n=1319

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Mniej znana "zona" prof.Ossendowskiego byla kirgizka nastolatka Bibi-Ajne.

Odbywajac w pierwszych latach XX wieku na zlecenie rzadu Jewo Wieliczestwa,wspolnie z prof.Stanislawem Zaleski, ekspedycje naukowa po Altaju,doznal Ossendowski osobliwej przygody matrymonialnej.Korzystajac z gosciny Kirgizow zostal pan Antoni na sile obdarowany bagatelka ...wielbladem.Oczywiscie zwierzaka takiego zabrac do Petersburga nie byl w stanie, wiec grzecznie i taktownie darczyncy Sulimanowi odmowil,tlumaczac sie dlugo problemami natury czysto technicznej.Chojnego gospodarza jednak to absolutnie nie zniechecilo i co gorsza postanowil podarowac swemu gosciowi... siostre.Tak pisze o tym sam podroznik:

"-To jest Bibi-Ajne,moja mlodsza siostra.Kazalem jej byc twoja hanum,kunaku,bo daruje ci ja,jak darowalbym ci wielblada,konia lub psa.Bibi-Ajne jest odtad twoja niewolnica,rzecza.Ma trzynascie lat i jest najpiekniejsza wsrod naszych dziewczyn.Bierz ja i badz szczesliwy!

Dlugo i ostroznie probowalem uchylic sie od tego podarunku,lecz Suliman na wzmianke o odmowie chwytal za noz.

-To by byla zniewaga i hanba dla calego narodu, kanaku!-wolal blyskajac oczyma.-Tylko krwia moglibysmy ja zmyc!Kanaku,nieczyn tego!Wez lepiej dziewczyne,zaprowadz nad jezioro i wrzuc do wody!...

Nie spalem cala noc,myslac co zrobic z tym fantem i zalujac,ze nie ma w poblizu glebokiego jeziora;wrzucilbym do niego Sulimana,a dziewczyne wyprawilbym do domu,dawszy jej jako "kalym",czyli wiano,pare funtow karmelkow ze sklepiku wiejskiego".

Pan Ossendowski okazal sie oczywiscie dzentelmenem,ale tylko w kwestiach cielesnych.Z wdziekow mlodej Kirgizki bowiem nie skorzystal.Natomiast w kwesti matrymonialnej po prostu zdezerterowal.Kilka dni umykal lowic ryby i prowadzic badania,opedzal sie przed zakochana smarkula,a wreszcie pod pretekstem odprowadzania na pociag prof.Zaleskiego,czmychnal w ostatniej chwili do jego wagonu,pozostawiajac na peronie "zone" i chojnego "szwagra".Byc moze echa wlasnie tej przygody stworzyly pozniejsze plotki o potomstwie, gdzies tam jakoby w stepach pozostawionym.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Skoro juz o wywiadowczej dzialalnosci byla mowa to warto temu kilka slow poswiecic.

Na poczatku I WS opublikowal w jez.rosyjskim ksiazke o wplywach niemieckiej agentury w Rosji.Ksiazka najprawdopodobniej byla pisana na zlecenie rzadu i w oparciu o udostepnione Ossendowskiemu dane wywiadu(

Zamówienia zamówieniami, bajki Ossendowskiego pozostają tylko fascynującymi bajkami, ale tak przecież było w istocie. W Rosji roiło się wtedy od szpiegów kaisera. Można by chyba nawet zaryzykować twierdzenie, że było ich wówczas w państwie carów więcej niż obecnie jest nad Wisłą.

Sama postać niezmiernie ciekawa. Bodaj tylko Sienkiewicz był w świecie popularniejszym polskim pisarzem.

Pozdrawiam!

P.S. Kiedyś to mieliśmy tyle wybitnych piór... a teraz... jakaś Grochola... :ph34r:

Edytowane przez Gronostaj

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ktoz zacz owa Grochala? Moze to i wstyd pytac,ale zaryzykuje bo nie sadze,abym cos specjalnego stracil :)

Witam pieknie Gronostaju. :)

Ty jako osoba,ktora sie czesto i powaznie strzelba pobawia,jak oceniasz lowieckie opisy prof.Ossendowskiego?

Mam tez pytanie dotyczace biografii barona Ungerna,piora Jamesa Palmera.Moim zdaniem praca bardzo slaba i malo wnoszaca,a reklamowana jako wybitnosc niezwykla :(

Ale skoro o lowiectwie mowa,taka mala refleksja.Musial sie mocno Ossendowskim przed wojna zaczytywac Janusz Przymanowski,bo te polowania na tygrysa i gonitwy za japonskimi szpiegami w Ussuryjskim Kraju, to wypisz wymaluj kopia wspomnien Profesora.

http://www.youtube.com/watch?v=hib3rebDphI

P.S.Plage krolikow tu mamy,wiec pozwolili w tym roku wczesniej wybijac.Pukam rankami z sasiadem do tego talatajstwa,ale jak to sie ma do ossendowskich tygrysow,misiow i jeleni :( Wstyd pisac,wstyd mowic.

Edytowane przez Mariusz 70

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

Ktoz zacz owa Grochala? Moze to i wstyd pytac,ale zaryzykuje bo nie sadze,abym cos specjalnego stracil :)

A taki współczesny odpowiednik nawet nie wiem kogo... Elizy Orzeszkowej? Niedawno przypadkiem dowiedziałem się o istnieniu takowej persony przy okazji rozmowy z takimi typowymi salonowcami. Podniecali się tą Grocholą, jakby to był jakowychś Sienkiewicz. Wierz lub nie, ale wyłączając się wówczas z tej rozmowy, myślami całkowicie odbiegłem właśnie do Ossendowskiego.

Ty jako osoba,ktora sie czesto i powaznie strzelba pobawia,jak oceniasz lowieckie opisy prof.Ossendowskiego?

Profesora dawno niestety nie miałem, jak to się mówi, w ręku. Oględnie mogę teraz powiedzieć, że są one nader wciągające. ;) Gdy odświeżę jego lektury, pewnie sypnę większą ilością moich skromnych przemyśliwań. Wiadomo, jenerał Grąbczewski czy Benedykt Dybowski to nie jest, ale i tak opisy polowań ma plastyczne i wciągające.

Mam tez pytanie dotyczace biografii barona Ungerna,piora Jamesa Palmera.Moim zdaniem praca bardzo slaba i malo wnoszaca,a reklamowana jako wybitnosc niezwykla

A moim zdaniem, drogi Mariuszu, jest zwyczajnie beznadziejna. Mógłbym tu dać cały elaborat uzasadniający dlaczego tak uważam. Skoro jednak obaj doszliśmy do podobnych wniosków, może ograniczę się tylko do stwierdzenia, że argumentowanie rzekomej anachroniczności kawalerii carskiej w 1914 r. poprzez powoływanie się na ekranizację Tolkiena (bitwa w Helmowym Jarze bodajże), może i byłoby godne uwagi w kiepskiej powieści fantastycznej, a nie w książce pretendującej do miana biografii Ungerna.

Reasumując, publikacja ta winna być zatytułowana Sekty religijne w carskiej Rosji 1850-1917, rys historyczny buddyzmu, rys historyczny Mongolii, Rosji i Chin w XIX i pierwszej połowie XX wieku czy jakoś inaczej. O samym Baronie znajdziemy tam mało faktów (w zasadzie to same wodolejstwo i rozważania nad tym... czy może jednak był pedałem...).

Jeśli ktoś natomiast liczy na opis kampanii wojennych czy armii von Sternberga, to rozczaruje się jeszcze bardziej.

Jeśli ktoś szuka tła do postaci, to będzie się mógł dowiedzieć, że Estończycy są... Bałtami i sto tym podobnych bzdur.

Słowem, szkoda pieniędzy, które wydałem. Lepiej sobie poczytać w sieci.

Ale skoro o lowiectwie mowa,taka mala refleksja.Musial sie mocno Ossendowskim przed wojna zaczytywac Janusz Przymanowski,bo te polowania na tygrysa i gonitwy za japonskimi szpiegami w Ussuryjskim Kraju, to wypisz wymaluj kopia wspomnien Profesora.

Wątek polowań na tygrysy pojawia się w co drugiej dziewiętnastowiecznej książce podróżniczej czy przygodowej traktującej o tej części świata, więc tego nie wiem. ;)

P.S.Plage krolikow tu mamy,wiec pozwolili w tym roku wczesniej wybijac.Pukam rankami z sasiadem do tego talatajstwa,ale jak to sie ma do ossendowskich tygrysow,misiow i jeleni :( Wstyd pisac,wstyd mowic.

Rozumiem. Musisz się czuć bardzo zażenowany strzelaniem do jakichś gryzoni. Osobiście żal by mi było tracić ładunek na takiego zwierzaczka. Mięsko wprawdzie smaczne, ale nie wiem jakie mogą być doznania płynące z pozyskania królika. Kup sobie lepiej jakiegoś charta i niech on sam poluje. Zaoszczędzisz amunicję, a i przyjemność z takich łowów milion razy większa. :rolleyes:

W mojej rodzinie właściwie od zawsze z grubego zwierza poluje się praktycznie tylko na dziki (wprawdzie dziadek ma na "koncie" kilka jeleni, a ojciec nawet dwa łosie, no ale kiedy to było?). Też jestem czasem sfrustrowany ciągłym polowaniem tylko na te świnie, niemniej od teraz, zawsze, gdy będę zamierzał na to narzekać, będę miał na uwadze, że parę tysięcy kilometrów dalej mój Przyjaciel zadowala się królikami. :lol:;)

Pozdrawiam!

P.S. W Hiszpanii są wyspowo jeszcze jakowyś wilcy, więc może spróbujesz jakiegoś skłusować. ;)

Edytowane przez Gronostaj

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.