Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
czytacz1967

Lot balonem a świadomość

Rekomendowane odpowiedzi

Mam taki problem: Kraszewski podaje - "Sto diabłów" - że "ciemny" lud Warszawy boi się lotów balonem. Był to okres Poniatowskiego. Mówi się, że to koniec świata, w Biblii już o tym było, trzeba się żegnać ze światem. Czy naprawdę ten lud był tak ciemny? Czy tylko w Polsce?

Komuniści przedstawiali szlachtę, mieszczaństwo w złym świetle, ale Kraszewski? Może to jednak prawda? Ten ciemnogród?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego ma to świadczyć o ciemnocie?

Trudno wymagać by ów lud rozczytywał się w dziełach typu "Kuli Aerostatyczney rożnych aż dotąd doświadczeń. Opis dostateczny", czy "Opisanie Doświadczenia Czynionego z Banią Powietrzną w Krakowie Dnia...".

Widzieli coś co ich zdaniem było nienaturalne, a ich reakcje nie odbiegały od reakcji w innych krajach. Z drugiej strony doświadczenia Stanisława Okraszewskiego z szarlierami - rzeczywiście niosły niebezpieczeństwo.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Co tam "ciemny lud", lekarz nadworny Nepomucen Antoni Hermann, choć sam zamierzał udać się w przestworza (zbiórkę na ten cel ogłosił na łamach "Lwowskiego Pisma Uwiadamiającego") to uważał, że loty balonem są nader szkodliwe. A to ze względu na:

"... cienkie elastyczne powietrze używane najwięcej dotąd do napowietrznych bań, pokazało się ex in acido salis lub vitrioli rozpuszczanej cyny. Zjadliwość, jadowita i dusząca dzielność tego powietrza dowodu nie potrzebują (...) Pospolicie kruszcowe rozwolnienie, w jakimkolwiek osobliwiej mineralnym acido w truciznę się zamienia, największą trucizną jest Merkuriusz wygryzający i kamień piekielny; lecz i inne rozwalniania dla tego niemniej szkodliwe, będąc mniej gryzącemi. Teraz proszę zważyć, jak to szkodzić może nie tylko chodzącym koło tego, ale też rozszerzywszy się całemu powiatowi, ba – całemu krajowi, gdy machiny na 50, na 100 000 i miliony kubicznych stóp takiego powietrza zamykające wypróżnią się...".

/za: B. Orłowski "Polski udział w balonowym szaleństwie", na: www.wilanow-palac.art.pl/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie sprawdziłem, nie do końca autor "Historii kołka w płocie" pisał o ciemnym ludzie Warszawy. Przy opisie loty balonem Kraszewski opisał zróżnicowane reakcje, jedni uważali, że skoro Bóg nie dał człowiekowi skrzydeł zatem ten nie powinien porywać się na tego typu czyn, mówiono o świętokradztwie, wspominano o przykładzie wieży Babel itp., ale wypada również zauważyć, że zdaniem autora były to głosy ograniczone do tylko pewnej grupy: "Stare dewotki i niemłodzi dawnego autoramentu Polacy".

Byli przecież i tacy co podziwiali śmiałość tego kroku, wiwatowali, klaskali, a jak zaznacza autor: "Była to chwila, gdy jeszcze wierzono w żeglugę powietrzną i na niej wielkie budowano nadzieje. Pochlebiało to Warszawie, że w samych pierwocinach aeronautyki jedna z pierwszych prób tu się odbyć miała, próba, o której Europa cała w kilka dni potem chciwie w dziennikach szukała wiadomości".

Patrząc zatem przez pryzmat tego wydarzenia, trudno mówić o jakimś powszechnym zacofaniu - ludu Warszawy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Hej

Co tam "ciemny lud", lekarz nadworny Nepomucen Antoni Hermann, choć sam zamierzał udać się w przestworza (zbiórkę na ten cel ogłosił na łamach "Lwowskiego Pisma Uwiadamiającego") to uważał, że loty balonem są nader szkodliwe. A to ze względu na:

"... cienkie elastyczne powietrze używane najwięcej dotąd do napowietrznych bań, pokazało się ex in acido salis lub vitrioli rozpuszczanej cyny. Zjadliwość, jadowita i dusząca dzielność tego powietrza dowodu nie potrzebują (...) Pospolicie kruszcowe rozwolnienie, w jakimkolwiek osobliwiej mineralnym acido w truciznę się zamienia, największą trucizną jest Merkuriusz wygryzający i kamień piekielny; lecz i inne rozwalniania dla tego niemniej szkodliwe, będąc mniej gryzącemi. Teraz proszę zważyć, jak to szkodzić może nie tylko chodzącym koło tego, ale też rozszerzywszy się całemu powiatowi, ba – całemu krajowi, gdy machiny na 50, na 100 000 i miliony kubicznych stóp takiego powietrza zamykające wypróżnią się...".

/za: B. Orłowski "Polski udział w balonowym szaleństwie", na: www.wilanow-palac.art.pl/

Tłumacząc to na ludzki język, wodór służący do napełniania balonów produkowany był metodą Kippa, w reakcji stężonych kwasów z pewnymi metalami np. cynkiem

2HCl + Zn -> H2 + ZnCl2

Produkowany w ten sposób wodór nie jest zbyt czysty. Zawiera opary samego stężonego kwasu solnego czyli chlorowodór, gryzący i drażniący, a także produkty uboczne związane z zanieczyszczeniami surowca - siarkowodór, arsenowodór, podobnie drażniące i trujące. Autor obawiał się, że masowa eksploatacja balonów o wielkiej objętości spowoduje powszechne zanieczyszczenie powietrza. Co oczywiście było pewną przesadą, ale dzisiaj się ekologicznie nastawieni ludzie bardziej nawet absurdalnych rzeczy obawiają.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Co do samego opisu objaśniającego - zgoda i dzięki za przetłumaczenie. Z kronikarskiego obowiązku dodać można, że podówczas tego procesu metodą Kippa jeszcze nie nazywano, nasz pomysłowy aptekarz urodzi się dopiero dwadzieścia cztery lata później.

Z innych zagrożeń wymienionych przez naszego konsyliarza dodać można: zimno, zaburzenia związane z utratą wagi ("wiele ciał wodnistych w tęgie po większej części się obraca"), iskry przyśpieszające tętno, no i rzecz najgroźniejsza: "Phlogiston jadowity", który mógł wywoływać epidemie.

/za: W. Szumowski "Pomysły aeronautyczne w Lwowie w roku 1784 oraz lekarskie nad niemi uwagi", "Archiwum Historji i Filozofji Medycyny" red. A. Wrzosek, 1924, t. 1, z. 3-4/

Dodajmy, że Hermann postulował by przyszłego aeronautę odpowiednio przygotować. Zatem należało mu upuścić krwi, dać środki przeciwgorączkowe, oraz środki nasercowe przeciwdziałające przyspieszeniu tętna. I co tu się dziwić współczesnym kolarzom, kiedy już wtedy myślano o "szprycowaniu", i to w tak zadawałoby się czystym sporcie jak baloniarstwo?

:B):

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

(...)

Tłumacząc to na ludzki język, wodór służący do napełniania balonów produkowany był metodą Kippa, w reakcji stężonych kwasów z pewnymi metalami np. cynkiem

2HCl + Zn -> H2 + ZnCl2

Produkowany w ten sposób wodór nie jest zbyt czysty. Zawiera opary samego stężonego kwasu solnego czyli chlorowodór, gryzący i drażniący, a także produkty uboczne związane z zanieczyszczeniami surowca - siarkowodór, arsenowodór, podobnie drażniące i trujące. Autor obawiał się, że masowa eksploatacja balonów o wielkiej objętości spowoduje powszechne zanieczyszczenie powietrza. Co oczywiście było pewną przesadą, ale dzisiaj się ekologicznie nastawieni ludzie bardziej nawet absurdalnych rzeczy obawiają.

Coś tu nie tak. Wygląda na to ze facet był źle poinformowany albo niedouczony. Z tego co wiem to w pierwszej połowie XIX wieku wodór do balonów był otrzymywany przez przepuszczenie gorącej pary wodnej przez rozżarzone opiłki żelazne. Tam nie było żadnych środków drażniących czy trujących takich jak kwasy, cynk itp. Reakcja przebiegała według wzoru:

4Fe + 4H2O = Fe3O4 + H2 gdzie rozżarzone żelazo pełniło jednocześnie rolę katalizatora.

Pewnie że otrzymany w ten sposób wodór czystym nie był, ale wystarczał żeby unieść balon, no i był bezpieczniejszy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

To może trochę trzeba poczytać, bo akurat był dobrze poinformowany a ówczesny wodór miał właściwości drażniące. Opisywana reakcja nic nie ma do opisu Hermanna, a jego opis całkowicie odpowiadał ówczesnym sposobom otrzymywania wodoru. Zatem to raczej euklides jest źle poinformowany.

W naukowych dociekaniach euklidesa: "acido salis lub vitrioli" to bardziej Żelazo czy woda?

Reakcja zaczerpnięta z: wiki, znowu z jakiegoś bliżej niesprecyzowanego francuskiego źródła czy z książki z XVIII wieku? A jeśli tak to możemy poznać tę książkę czy artykuł?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Z tego co wiem to w pierwszej połowie XIX wieku wodór do balonów był otrzymywany przez przepuszczenie gorącej pary wodnej przez rozżarzone opiłki żelazne.

Hmm nie jestem co do tego przekonany; to jest bardzo mało wydajna metoda. Powstający wodór, po ustaniu kontaktu z powierzchnią żelaza jest jeszcze przez chwile na tyle gorący, że może się spalić z tlenem atmosferycznym z powrotem do wody. Ponadto z reakcją tego rozkładu wody konkuruje druga, utlenianie żelaza tlenem z powietrza. Nie twierdzę absolutnie, że tak nie robiono, ale wydaje mi się, że reakcję kwasów z metalami zaczęto stosować już wcześniej. Dla wszelkich alchemików to były rutynowe badania, zobaczyć co będzie, jak się wrzuci coś tam do kwasu, więc w XIX w. były to chyba rzeczy od dawna znane.

Edytowane przez Speedy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Osiński w książce o fizyce z tego okresu (1777) w ogóle pojęcia wodoru nie zna, pisząc za "Angielczykami" o "powietrzu palącym się", nie rozróżniając innych odmian. Ale według Cavendisha ma być 10 razy lżejsze od pospolitego, więc chyba chodzi o wodór. Merkuriusz w tym tekście chyba ma związek z pomiarem gęstości gazu za pomocą barometru rtęciowego.

Acido salis to powinna być kwaśna sól lub sam kwas ciekły.

Idąc tropem angielskim nie mogli uzyskiwać wodór gasząc węgiel drzewny wodą, albo z destylacji drewna ? Powstający gaz generatorowy zawiera wodór i tlenek węgla, ten ostatni trujący ?

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Osiński w opisie lotu Montgolfiera, czyli w dziele: "Robota Machiny Powietrzney Pana Mongolfier..." używa terminu: "Stałopłyn to samo znaczy co Gaz". Samo to pojęcie objaśnia szerzej w "Gatunki Powietrza Odmiennego Od Tego, W Ktorem Zyiemy..." (tak od s. 36).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Ale w opisie wytwarzania tego "powietrza palącego się" w "Fizyce ..." wyraźnie pisze o prażeniu drewna (zwłaszcza dębowego) lub substancji organicznych oraz i węgla kamiennego.

"Powietrze palące się, iest które z drew, zwierząt spalonych wychodzi. Tak z węgli ziemnych wiele powietrza palącego się wychodzi, toż daią osobliwie węgle dębowe nie we wszystkim wypalone. Zwą ie palącym się, iż się zapala, gdy do niego świeca gorejąca będzie zbliżona. P. Cavendish mówi iż to ostatnie powietrze leksze dziesięć razy od pospolitego."

str. 216 Fizyki

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

To może trochę trzeba poczytać, bo akurat był dobrze poinformowany a ówczesny wodór miał właściwości drażniące.

Wodór, owczesny czy dzisiejszy miał/ma takie same właściwości. Pierwiastki są niezmienne.

Opisywana reakcja nic nie ma do opisu Hermanna, a jego opis całkowicie odpowiadał ówczesnym sposobom otrzymywania wodoru. Zatem to raczej euklides jest źle poinformowany.

Z tymi ówczesnymi sposobami otrzymywania wodoru to trzeba być ostrożnym. Te wyżej opisane pewnie znane były wcześniej ale powiązane z nimi nazwiska to chyba raczej sprawy patentowe. W każdym razie te wszystkie laboratoryjne zabawy nie zawsze były stosowane na szersza skalę. Otrzymywanie wodoru na dużą skalę odbywało się poprzez procesy termochemiczne. W tym przypadku rozgrzana para wodna w obecności rozgrzanego żelaza jako katalizatora rozkłada się na wodór i tlen.

W naukowych dociekaniach euklidesa: "acido salis lub vitrioli" to bardziej Żelazo czy woda?

Powiedzialbym że acido salis to kwas solny a vitrioli to stężony kwas siarkowy.

Reakcja zaczerpnięta z: wiki, znowu z jakiegoś bliżej niesprecyzowanego francuskiego źródła czy z książki z XVIII wieku? A jeśli tak to możemy poznać tę książkę czy artykuł?

O tym procesie termochemicznym to coś w wiki na upartego można znaleźć ale tego rodzaju opisy techniczne trzeba czytać uważnie często bowiem kryją albo pomijają to co jest ważne i potrzebne. (w.w wzór w wiki jest)

Zdaje się że istotnie Robert Margerit w swej książce "Rewolucja" kiedy opisywał tworzenie się tzw. armii rewolucyjnej coś o tym pisze. Armia ta próbowała wykorzystywać balony i autor chyba pisze że wodór do nich był pozyskiwany właśnie w ten sposób, to jest przez rozkład pary wodnej w obecności żelaza jako katalizatora..

Edytowane przez euklides

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.