Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Furiusz

Litera "żet" jako litera "z" przekreślona

Rekomendowane odpowiedzi

Furiusz   

Ostatnio mam zagwozdkę - skąd w języku polskim wzięły się dwie równoważne formy zapisu ż - tzn ż z kropka u góry i ż przekreślone przez środek?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   

Ja myślę, że z ewolucji łaciny, gotyku (stylu) i staropolskiego. To wynika z (jak na moje oko) burzliwej historii j. polskiego i "kwiatków" z łaciny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Spin   

Furiusz

Nie wiadomo, jedni to interpretują (interpretowali) jako zamiennik Ż, inni jako ozdobnik Z.

Ja sie spotkałem z obiema formami tej pisowni i to w oficjalnych tekstach.

I zawsze sie dziwiłem kiedy widziałem przekreślone z.

Obojętnie jak byś na to nie patrzył to taka litera oficjalnie nie istnieje w dzisiejszym języku polskim.

A gdzieś ty to jeszcze widział dzisiaj w użyciu? To ciekawe.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Spin   

Tak czy siak jest to niezgodne z polskim standardem liter.

Tu nie ma co gdybac,warto by zapytać jakiegoś profesora językoznawcę, bo może ja się mylę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Mam przed sobą książkę A. Dąbrowskiej, "Język polski", Wrocław 1998. Na s. 146 jest fotokopia strony z "Nowego karakteru polskiego", pióra J. Januszowskiego (1594 r.). Z tego co wnoszę z tego króciutkiego fragmentu, już chociażby ten autor proponował alternatywną pisownię. Tyle, że nie jest dla mnie do końca jasne, czy dzisiejszego "ż", czy "ź". Raczej chodziło o "kreskowanie" tego drugiego.

Ale i tak rzeczywiście lepiej zapytać językoznawcę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A co tu gdybać...

Wystarczy zajrzeć do Jana Wojeńskiego i jego "Techniki liternictwa" gdzie pisze:

"Przekreślenie linią poziomą pośrodku litery Z stosuje się jako ozdobę; rzadziej przekreślenie to równa się brzmieniu litery Ź lub Ż"

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dwóch polskich matematyków: Krzysztof Tatarkiewicz i Andrzej Pelczar spierało się na spotkaniach Szkoły Historii Matematyki (także na łamach "Wiadomości Matematycznych" czy "Antiquitates Mathematicae") o polską pisownię zlatynizowanej formy: Joannes Broscius, czyli czy ma być: "Brożek" czy "Brzozek".

Siłą rzeczy w trakcie tej dyskusji wynikła kwestia przekreślonej litery "z", oto kilka uwag zanotowanych przez Tatarkiewicza:

"Można w nim przeczytać [chodzi o "Nowy Karakter polski" J. Januszowskiego - secesjonista] (kursywa jest w oryginale), że są trzy zet, a mianowicie takie jakie my zapiszemy jako: „zet”, „(ż)” oraz „zet przekreślone” . Jako przykłady Kochanowski podaje: „zamek”, mro(ż)no, [zjywieś . Literę „z” (wtedy zazwyczaj gotycką) w średniowieczu często przekreślano - była to redundacja (tak jak teraz jest przekreślanie w Europie cyfry „7” - patrz niżej nr 8). Natomiast w języku polskim pisanie „Zet” jako „zet” przekreślonego, jest już - chyba - dopiero XVI-wiecznym pomysłem (patrz ustęp nr 10). Ale w praktyce, jeśli chodzi o małą literę (wersalik) „zet przekreślone”, to przynajmniej w druku, nigdy nie wszedł on w powszechniejsze użycie. Natomiast w wypadku dużej litery (kapitaliku) „duże Zet przekreślone”, to pomysł ten wprawdzie powstał też już co najmniej w XVI wieku (ale początkowo był sugerowany tylko w wypadku kapitaliku „Zet” (patrz niżej), ale spopularyzowali tę grafikę, chyba dopiero w okresie międzywojennym, plastycy w „logach” (przed 1950 rokiem słowo to nie było jeszcze znane) jakichś kompanii żeglugowych stosujących tak wymalowaną literą na kominach statków (też tylko kapitalik). Obecnie tę grafikę stosuje chyba wyłącznie żandarmeria wojskowa - ma ona na swych samochodach napis ,,[Z]W” („duże Zet przekreślone” ). Przed rozbiorami poprawne i starannie pisane „Zet” było w zasadzie zawsze z kropką. (...)

Od razu zaznaczmy, że tu symbol (ż) oznacza ten sam znak graficzny, który zdefiniowaliśmy wyżej w poprzednim ustępie, ale ten znak (litera) który u S. Murzynowskiego [chodzi o - secesjonista] oznaczał dźwięk dziś zapisywany jak „ż” („żaba” ), to tu u J. Kochanowskiego oznacza inny dźwięk, a mianowicie „ź” („mroźno” ). Dalej zastosowaliśmy tu symbol [z] jako transliterację małego „zet przekreślonego” . Przy omawianiu ortografii S. Murzynowskiego [chodzi o rozprawkę "Ortographia Polska"-  secesjonista] nie był on potrzebny (gdyż „małe zet przekreślone” nie jest przez niego stosowane). J. Kochanowski stosuje przekreślone zety, ale w długim komentarzu Jana Januszkowskiego (z zawodu drukarza), jest wyraźnie powiedziane, że kreskę można dodawać do zwykłego „z”, ale nie należy tego robić z gotyckim, „bowiem mianowicie „trzecie zet” ... z kreską przez pół, trudno po te czasy w druku używać było. Niemieckiey liter karakter ... kreski przez pół cierpieć nie mogło...” . Nie jest zresztą powiedziane dlaczego takie zet gotyckie kreski przez pół „cierpieć by nie mogło” (...)

Ostatecznym wnioskiem jest, że przekreślenie litery małego „zet” nie znaczy, że należy je czytać jak dzisiejsze „Żet”, zaś ówczesne „rz” być może czytano jeszcze nie jako „Zet” tylko jako miękkie „r”’, co przy latynizacji prowadziło oczywiście do zapisu „er”".
/tegoż, "Jeszcze raz: Brzozek czy Brożek?", Roczniki Polskiego Towarzystwa Matematycznego Ser. II "Wiadomości Matematyczne", T. 44, nr 1, 2008, s. 118 i n.; odpowiedź A. Pelczara: "Jeszcze o Brożku", tamże, T. 45, nr. 2, 2009; teksty dostępne są na stronie Polskiego Towarzystwa Matematycznego/

 

 

Z literatury wokół tego językowego sporu:

K. Tatarkiewicz "Brzózek czy Brożek? Uwagi w 350 lecie śmierci Jana Brosciusa, "Wiadomości Matematyczne", T. 38, nr 1, 2002
tegoż "Brzozek czy Brożek? – oto jest pytanie! (W 350-lecie śmierci Jana Brosciusa)", "Algorytmy w dziejach matematyki", Materiały XVI Szkoły Historii Matematyki, Turawa 14–18 maja 2002 r.,

red. K. Hałkowska, P. Urbaniec, "Zeszyty Naukowe", Matematyka 31, Uniwersytet Opolski, Opole 2003
A. Pelczar "Stromata Brosciana", "Antiquitates Mathematicae", Vol. 1, 2007
K. Tatarkiewicz "Brzozek czy Brożek?", "Antiquitates Mathematicae", Vol. 2, 2008.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Komar   

Przez wiele lat moi rodzice kupowali gazetę "Życie Warszawy". Pamiętam, że tytuł gazety zawsze był napisany przez Z przekreślone. I nikt Henrykowi Korotyńskiemu nie robił awantury - ani ze strony językoznawców, ani po linii partyjnej - że to nie jest po polsku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A Komar pytał o to osobiście Korotyńskiego?

Poza tym stosowniejszą osobą co do pytania dlaczego "ƶ" a nie "ż" byłby Wiktor Borowski, to za jego kadencji redaktorskiej miały miejsce te zmiany typograficzne. "Życie Warszawy" rozpoczęło swój gazetowy żywot w 1944 r. z "ƶ", które egzystowało do numeru 56 z 25 lutego 1945 r., ponownie "ƶ" pojawiło się 24 maja tegoż roku w 141 numerze.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
W dniu 22.09.2010 o 11:22 PM, secesjonista napisał:

Przekreślenie linią poziomą pośrodku litery Z stosuje się jako ozdobę; rzadziej przekreślenie to równa się brzmieniu litery Ź lub Ż

 

Przekreślone Z można spotkać także w słowackim, ale, podobnie jak u nas, nie w normalnej czcionce, tylko w tekstach odręcznych lub ozdobnych inicjałach czy tytułach. Słowacy, jak wiadomo, mają literę "Z" wymawianą tak samo, jak niezmiękczone "Z" po polsku, oraz literę "Ž", wymawianą pośrednio między naszym "Ż" i "Ź" (czy zmiękczonym "Z").

 

Natomiast przekreśla się "Z" po to, by zaznaczyć, że nie chodzi o "Ž", czyli na opak, niż współcześnie w Polsce.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W latach trzydziestych (międzywojnia) toczyła się burzliwa dyskusja w środowisku naszych językoznawców dotycząca reformy ortografii, oczywiście w jej ramach toczył się nieśmiertelny spór względem: "ż" i "rz", "h" i "ch", "u' i "ó", jak również o znaki diakrytyczne (ich liczbę i kształt). Do tej dyskusji przyłączyło się wielu wydawców. Polskie Towarzystwo Wydawców Książek zwróciło się do PAU i MWRiOP z memoriałem w którym postulowano przyjęcie rozwiązań z reform języka czeskiego, a miało to przynieść zmniejszenie kosztów druku jak i wzrost czytelnictwa polskich książek pośród narodów słowiańskich. Szerszej publice kwestię kierunku postulowanych zmian, starał się przybliżyć Stanisław Arct (prezes wspomnianego towarzystwa) na łamach pisma "Świat" w swym artykule "Językowe zbliżenie Słowian" (nr 1, z 7 stycznia 1933). Nie jest to miejsce na omawianie sensu tych poprawek, dla nas interesującym będzie, że na marginesie głównej dyskusji pojawia się litera "ƶ" w kontekście zastosowana jej w druku.

Kazimierz Nitsch tak to widział:

"... idzie mi bowiem o grafikę. Z tego zaś punktu vidzenia vchodzi tu v grę żecz dla ogułu obojętna, ale bardzo bolesna dla dbałych o zevnętsznǫ szatę książki redaktoróv i vydavcóv, a czasem navet i szkodzǫca treści. Oto znaczek nad vielkǫ literǫ jest ze vzględóv technicznych tak słaby, (visi ponad 'mięsem' czcionki), że v druku łatvo odpada, i to poza kontrolǫ, bo pszy odbijaniu piervszych arkuszy mógł się jeszcze utszymać, a odpaść choćby pszy tysiǫcznem udeżeniu, vskutek czego v jednej części nakładu jest dobrze, v drugiej z błędem'. jak to może być szkodlive v artykułach językovych, gdzie się często pszytacza formy nie z języka literackiego, a gdzie bardzo zależy na bezvzględnej dokładności, to dla czytelników 'Języka Polskiego' jest jasne. Ogromne trudności mieli z tem Czesi, aż sobie poradzili, vprowadzająǫc ČŠŽ takiej vysokości, że razem z daszkami nie są vyższe od CSZ: v tych czcionkach 'daszek' opiera się już mocno na 'mięsie' czcionki i nie odpada, ale zato estetyczny obraz bardzo stracił".

Nitsch postulował zatem by w wydawnictwach zamiast znaków "Ó, Ć,Ś, Ź" pojawiały się takie gdzie znak diakrytyczny umieszczony był u góry ale wewnątrz litery "O" czy w przypadku "z" podczepiony od dołu do górnej pionowej kreski.

I konkluduje:
"... a zamiast Ż przekreślone Z, czyli Ƶ. Z tem Ƶ rzecz ciekawa: istnieje ono, ale ograniczone tak terytorjalnie, jak i do pewnych tylko rodzajów pisma, mianowicie tylko w b. zaborze rosyjskim i tylko w wykonaniu ręcznych: pisanem i malowanem (np. na wywieszkach sklepowych). Gdy więc w druku mamy ZAKŁAD STRZYŻENIA WŁOSÓW ZYGMUNTA ŻYCHONIA, to napis nad zakłądem wygląda w Warszawie jako ZAKŁAD STRZYƵENIA ZYGMUNTA ƵYCHONIA, co każdy Polak spoza tego b. zaboru przeczyta jako 'Zakład strzyzenia Zygmunta Zychonia'. A gdy naodwrót jakiś krakowiak czy poznańczyk podpisze się jako Ƶawirski, uważając przekreślenie Z za fantazyjną ozdobę litery, bez wartości treściowej, to warszawiak przeczyta jego nazwisko jako Żawirski; znam pozytywne wynikające z tego nieporozumienia (...) Vreszcie jeszcze jedna graficzna bolǫczka: bardzo słabe v vielu typah drukarskih rozrużnienie ż od ź. mówię o tym typie ż, v którym zamiast vyraźnej kropki vystępuje jakiś pszecinek (...) ż ma tu kropkę, ale zato ź ma ten jakiś vężyk, który vprawdzie oddavna jest v użyciu, ale tylko dla ż nigdy dla ź. Rozumiem doskonale konieczność rużnego typu czcionek, ale piervszǫ zasadǫ vinno być vyraźne rozrużnienie liter między sobǫ; vszelkie ź nie z prostǫ kreseczkǫ i vszelkie ż nie z kropkǫ sǫ niedopuszczalne".

/tegoż "Kilka uwag o graficznej stronie naszej ortografii", "Język Polski", R. XX, nr 1, Styczeń-Luty 1935, s. 12 i n./

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

24 lutego 2018 roku małopolska kurator oświaty palnęła na Twitterze, że przewodnikami po Auschwitz powinni być wyłącznie Polacy (licencjonowani przez IPN), abyśmy mieli własną narrację (znaczy: polską) o tym miejscu. Dokładnie siedem dni później media doniosły, iż na drzwiach mieszkania Diega Audero Bottera, Włocha będącego przewodnikiem po obozie, pojawiły się napis "Polska dla Polaków", wizerunek gwiazdy Dawida i swastyka, a na ścianie: "Auswitz for Poland Guide", przy czym często dodawano: "pisownia oryginalna". Trochę wyszło tu lenistwo redaktorów, gdyż w napisie było przekreślone "z": "Auswitƶ for Poland Giude".

Można by rzec: oto przykład "mowy nienawiści", kolejny troglodyta nabazgrał coś na ścianie. Troglodyta - bo trudno wytłumaczyć nieznajomość pisowni Auschwitz, tylko skąd to przekreślone "z"? Może to miało być nawiązanie do Żydów?

Co bardziej podejrzliwi wskazują, że w odręcznym piśmie włoskim często literę "z" oddaje się przez "z" przekreślone. Litera "w" w tym napisie została oddana jakby połączono dwie litery "v", stąd co jeszcze bardziej podejrzliwi wskazują, że w języku włoskim znak litery "w" jest obcy i występuje jedynie w słowach zapożyczonych, a jak wiadomo ręka bywa szybsza niż głowa.

Ot zagwozdka: prowokacyjny napis czy prowokacja...

bi.im-g.pl - "Diego Audero Bottero".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.