Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
ArekII

Desant kosmiczny? Fikcja czy za kilka lat fakt?

Rekomendowane odpowiedzi

ArekII   

Witam. Jak wiadomo Chiny zbroją się w kosmosie. Ostatnio oglądałem taki film dokumentalny co opowiadali o siłach zbrojnych w kosmosie. Mówili np. o "desancie kosmicznym". Polegał on by na tym że wojsko które przesiaduję w kosmosie na stacji orbitalnej. Panuję wojna i przez jakieś specjalne kopuły czy coś takiego są wystrzeliwani na ziemię i gdy już kopuła jest np. 15 km od ziemi to żołnierze są automatycznie katapultowani i spadają na spadochronach i robią swoje. Też myśleli aby w taki sposób np. myśliwce transportować z kosmosu na ziemię ale musiałby wracać do jakiejś bazy np. na lotniskowce. Dla mnie to na razie sf ale może za jakieś kilkadziesiąt kilkaset lat będą coś z tym próbować. Co o tym sądzicie?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z wielu powodów to absurdalne i nierealne rozwiązanie.

Po pierwsze:

ekonomiczne - koszty przewyższają ewentualne zyski

militarne - taka kapsuła musi przebyć tak długą drogę, że staje się wdzięcznym celem dla odpowiednich wojsk

A wszystko to po to by zrobić to co można uczynić tradycyjnie - znaleźć się 15 km nad celem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   
Panuję wojna i przez jakieś specjalne kopuły czy coś takiego są wystrzeliwani na ziemię i gdy już kopuła jest np. 15 km od ziemi to żołnierze są automatycznie katapultowani i spadają na spadochronach i robią swoje.

Desant spadochronowy z 15 kilometrów. Toż to ekstremalne wyzwanie, nawet dla skoczków wyczynowych.

Gdyby i z tej wysokości zrzucili nad Warszawą, to podejrzewam, że nie wszyscy zmieściliby się w województwo mazowieckie.

I secesjonista ma oczywiście rację co do kosztów.

Poza tym, jak duża musi być stacja kosmiczna dla zdroworozsądkowej ilości spadochroniarzy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Smardz   

Fajna fikcja :)

Polegał on by na tym że wojsko które przesiaduję w kosmosie na stacji orbitalnej.Panuję wojna i przez jakieś specjalne kopuły czy coś takiego są wystrzeliwani na ziemię

Gdyby "kopuły" były w cenie chińskich t-shirtów, to owszem.

i gdy już kopuła jest np. 15 km od ziemi to żołnierze są automatycznie katapultowani i spadają na spadochronach i robią swoje.

W nawiązaniu do powyższego - gdyby tych Chińczyków zrzucić z milion to coś by tam osiągnęli.

Poza tym, jak duża musi być stacja kosmiczna dla zdroworozsądkowej ilości spadochroniarzy?

No gdzieś jak Warszawa :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ArekII   

Ale jakby takie coś było to na pewno nowe technologię np. nowe spadochrony które jakoś się na prowadzają na cel i takie tam różne. A np. zrzucać doskonałe jednostki np. by się w powietrzu dobrały po 20 i by działały. No koszty byłyby ogromne. Utrzymanie żołnierzy jakiś długi czas w kosmosie i jeszcze nie wiadomo jaki czas bo jak by wybuchła wojna to transport np. 1000 żołnierzy w króciutkim czasie byłby wielkim ciosem finansowym. Ale może kiedy to będzie wszystkie już tanie i proste :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
666   

Rety...żadnego wyczucia realiów...

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna budowana od X lat z trudem mieści 6-8 osób.

Nie wyobrażam sobie utrzymania na orbicie kontyngentu w sile większej niż 10 osób.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ArekII   

I kto to mówi :) To nie ja przepowiadam III wojnę światową prawie w każdym temacie :)

A co gorsze to właśnie wszystko plecie kto? Discovery, National geographic itp...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Rety...żadnego wyczucia realiów...

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna budowana od X lat z trudem mieści 6-8 osób.

Nie wyobrażam sobie utrzymania na orbicie kontyngentu w sile większej niż 10 osób.

Drogi Politologu - jesteś niekonsekwentny.

Skoro jesteś przekonany o badaniach prowadzonych przez armię USA nad statkami Obcych, to przecież całkiem realne jest, że i Chiny prowadzą takież badania, korzystając z rozwiązań technologicznych międzygalaktycznych żeglarzy stworzenie odpowiedniej bazy na orbicie nie będzie takim problemem.

Nieprawdaż?

Oczywiście pozostaje pytanie po co z Ziemi wysyłać w kosmos by potem sprowadzić znów na Ziemię grupę spadochroniarzy, skoro można pominąć etap kosmiczny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Hej

Oczywiście pozostaje pytanie po co z Ziemi wysyłać w kosmos by potem sprowadzić znów na Ziemię grupę spadochroniarzy, skoro można pominąć etap kosmiczny.

Mogą być pewne powody... :)

Zostawiając na boku statki Obcych i orbitalne miasta, chcę przypomnieć o koncepcji, jaka "chodziła" w początkach lat 90. W zasadzie to chodziła i wcześniej, tylko możliwości techniczne bardzo kulały, a tu zaświeciła nam jutrzenka nadziei :P. W 1991 mianowicie odbył pierwszy lot stateczek MDD DC-X, zwany Delta Clipperem, niezupełnie słusznie, bo on był tylko demonstratorem technologii pionowego startu i lądowania dla przyszłego dużego Delta Clippera. Docelowy DC-1 miał być niedużym 1-stopniowym statkiem kosmicznym, wynoszącym powiedzmy kilka ton na LEO i zarazem swoją własną rakietą nośną i lądownikiem. Przy czym lądowanie miało odbywać się pionowo, na zasadzie hamowania ciągiem, niczym w powieściach SF, albo jak LEM na Księżycu, czyli tyłem do przodu że tak powiem. Jedną z ubocznych korzyści z tej metody był fakt, że do owego lądowania wystarczał jedynie kawałek równego, twardego podłoża (ze znów przypomnę wyprawy księżycowe, gdzie goście lądowali po prostu na kamienistej pustyni, wybierając tylko miejsce wolne od co większych głazów).

Można by więc sobie wyobrazić takiego DC-1 w roli suborbitalnego statku desantowego, który mógłby przerzucić niewielki oddział specjalny - powiedzmy kilku-kilkunasu żołnierzy - z bazy w USA w dowolne miejsce na Ziemi w ciągu kilkudziesięciu minut. Taka możliwość działania "w czasie rzeczywistym" na ogromną odległość byłaby w pewnych sytuacjach nieoceniona.

Byłaby, ale nie jest, bo projekt DC-X "umoczył" z różnych przyczyn, głównie finansowych, a też dlatego że NASA bardzej skłaniała się ku konkurencyjnemu X-33/Venture Star Lockheeda, też zresztą potem przerwanemu. Był to statek typu samolotu korzystający z normalnych lotnisk i prawie normalnej infrastruktury (DC-X korzystał z kawałka płaskiego terenu i kilku dużych ciężarówek z zapasami paliwa i aparaturą). Dla porządku dodam więc jeszcze, że pomysły wysadzenia takiego kosmicznego desantu, a raczej małej grupy interwencyjnej, pojawiały się już w latach 50-60., wtedy zamierzano zastosować rakietę balistyczną z odpowiednią "pasażerską" głowicą. Z różnych względów nie byłoby to takie proste i na pewno nie tak wygodne jak DC, i zresztą projekty te nie doczekały się realizacji.

O takich kosmicznych desantach był chyba kiedyś wątek na brytyjskim forum secretprojects.co.uk ale przeleciałem je teraz na szybko i jakoś nie mogę znaleźć.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy odprysk tego tematu Speedy, tylko mnie zastanawia skąd u Ciebie ten fragment:

Można by więc sobie wyobrazić takiego DC-1 w roli suborbitalnego statku desantowego, który mógłby przerzucić niewielki oddział specjalny - powiedzmy kilku-kilkunasu żołnierzy - z bazy w USA w dowolne miejsce na Ziemi w ciągu kilkudziesięciu minut.

Samo wyjście w przestrzeń kosmiczną i ponowne wejście w atmosferę to chyba już owe kilkadziesiąt minut, a jeszcze przemieszczenie się nad odpowiedni sektor?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Hej

Samo wyjście w przestrzeń kosmiczną i ponowne wejście w atmosferę to chyba już owe kilkadziesiąt minut, a jeszcze przemieszczenie się nad odpowiedni sektor?

Z tego co wiem start, zaorbitowanie się na LEO i 1 okrązenie Ziemi to około 90 minut. Więc bez zaorbitowania i z okrążeniem max. połowy Ziemi powinno być mniej. Tak czy siak nie wyszłoby chyba więcej niż 1-2 godziny, to i tak straszliwie szybko.

BTW znalazłem ten wątek na secretprojects albo w każdym razie wątek na ten temat http://www.secretprojects.co.uk/forum/inde...pic,5386.0.html niestety niektóre z linków już wygasły.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.