Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Lech Kaczyński Prezydent RP

Rekomendowane odpowiedzi

FSO   

Witam;

1234: pewnie tak - pytanie w ilu szkołach -Dwóch? Pięciu? Siedmiu? [piszę o szkołach podstawowych, gimnazjach i średnich], bo nie mam danych. Dalej - kościół katolicki [jako instytucja] twierdzi, że katolików jest "pi razy oko" 95% [dokładniej ochrzczonych]. Praktykujących - czyli osób chodzących do kościoła - znacznie miej - pewnie około 60 kilku. Informacja, że nieco ponad 1% szkół. Ogrom. Do tego w wielu wypadkach, zapisy są "z urzędu" a karteczkę przynosi się "na nie". Czyli znów wedle sprawdzonych radzieckich wzorców.

secesjonista: jak rozumiem, nawet nauka w 10 szkołach religii prawosławnej oznaczać będzie że nie wszystkie [!] są katolickie, ba niechby i przyjąć że i owe 300 kilkadziesiąt szkół ma etykę "na rozkładzie". Odjazd. To nie wszystkie szkoły. Tylko oznacza to, że osoby chcące się uczyć nie mają możliwości wyboru [tak naprawdę], czy chcą chodzić na religię czy etykę [bo etyka to jedna szkoła na sto], czy nie chcą w ogóle [bo zajęcia w środku], czy chcą chodzić na religię w wersji prawosławnej [bo to już promile...], o innych nie wspominając. To wszystko odbywa się zaś przy:

- neutralności światopoglądowej państwa [Konstytucja]

- opłacaniu nauczycieli tego przedmiotu - z jednej i brakiem wpływu z drugiej strony na ich kwalifikacje i to jak uczą

- traktowaniu religii jako swoistego rodzaju przymusu: bo nie będzie bierzmowania, bo musisz powiedzieć "nie"

- podstawy "do gonienia" dziatwy do kościoła ze szkoły na wszelkiej maści imprezy religijne [Wielki Tydzień, Adwent i in..] z tzw. byciem przymusowym ochotnikiem

Mieszanie boskiego i cesarskiego. Przymusowe w 99% procentach szkół [plus minus]. Niemal wszystkich. W większości [tak chyba to ujęto w jednej diecezji nie podając dokładnej ilości]. Za państwowe pieniądze. Przy okazji: czy nauka prawosławnej [i innych wyznań] odbywa się na takiej samej zasadzie? Kolejna sprawa: dlaczego jedno wyznanie ma być uprzywilejowane a ileś zarejestrowanych stowarzyszeń i związków religijnych - już mniej. W czym one gorsze? Nie mają siły przebicia? Czy co?

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

ad FSO:

jak rozumiem, nawet nauka w 10 szkołach religii prawosławnej oznaczać będzie że nie wszystkie [!] są katolickie, ba niechby i przyjąć że i owe 300 kilkadziesiąt szkół ma etykę "na rozkładzie". Odjazd.

Ja nie wiem jaka informacja powoduje u kolegi ów odjazd.

To że w Polsce jest mniej ludzi wyznających prawosławie niż katolicyzm, stąd liczba szkół z lekcjami religii prawosławnej będzie znacząco mniejsza, od tych z religią katolicką?

Kolega żył w przekonaniu, że prawosławnych jest więcej w Polsce niż katolików i stąd dziwi go tak mała ilość szkół z lekcjami prawosławnymi? :)

To dopiero jest odjazd.

jak rozumiem, nawet nauka w 10 szkołach religii prawosławnej oznaczać będzie że nie wszystkie [!] są katolickie

Kolega nic nie zrozumiał.

Szkoła poprzez lekcje prawosławne nie staje się prawosławną, a poprzez lekcje religii katolickiej nie staje się szkołą katolicką.

Kolega chyba jednak nie siedzi, aż tak głęboko w temacie jak sądzi.

Ja kolegę FSO zdziwię, ale istnieją szkoły gdzie są lekcje i z religii prawosławnej i katolickiej.

W nomenklaturze kolegi są to szkoły katolicko-prawosławne czy prawosławno-katolickie?

opłacaniu nauczycieli tego przedmiotu - z jednej i brakiem wpływu z drugiej strony na ich kwalifikacje i to jak uczą

Kolega przeczytał choć jedną regulację prawną na ten temat, czy opiera się na enuncjacjach "FiM-u"?

Kolega zupełnie nic nie wie na ten temat.

Programy dydaktyczne przygotowywane przez dany kościół są przesyłane do MEN-u, a nadzór jest w zasadzie jak w innych nauczanych przedmiotach.

"nadzór pedagogiczny nad nauczaniem religii w zakresie metodyki nauczania i zgodności z programem, prowadzą dyrektor szkoły/przedszkola oraz pracownicy nadzoru pedagogicznego."

"Ocena pracy katechety dokonuje dyrektor szkoły w której jest zatrudniony nauczyciel - zgodnie z art. 6a ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. - Karta Nauczyciela oraz rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej z dnia 2 listopada 2000 r. w sprawie kryteriów i trybu dokonywania oceny pracy nauczyciela, trybu postępowania odwoławczego oraz składu i sposobu powoływania zespołu oceniającego (Dz. U. Nr 98, poz. 1066 oraz z 2001 r. Nr 131, poz. 1459)."

Co do kwalifikacji proszę się zapoznać z treścią Porozumienia pomiędzy Polską Radą Ekumeniczną oraz Ministrem Edukacji Narodowej z dnia 4 lipca 2001 r. w sprawie kwalifikacji zawodowych wymaganych od nauczycieli religii kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej.

Albowiem jak widać kolega zupełnie nie zna jego treści.

traktowaniu religii jako swoistego rodzaju przymusu: bo nie będzie bierzmowania,

Kolega FSO sugeruje, że bierzmowanie powinno być udzielane, każdemu kto tego zapragnie?

Na zasadzie wydawania zaświadczenia jak w urzędzie?

Niech kolega już mnie nie rozśmiesza.

Bierzmowanie nie jest przymusem, wyznawanie danej wiary też nie jest przymusem - o czym kolega tu pisze?

Przy okazji: czy nauka prawosławnej [i innych wyznań] odbywa się na takiej samej zasadzie?

Kolega czyta moje posty, czy jedynie się po nich prześlizguje?

Już odpowiadałem na to pytanie, zresztą może kolega zajrzeć do odpowiedniego aktu prawnego by się upewnić.

Kolejna sprawa: dlaczego jedno wyznanie ma być uprzywilejowane a ileś zarejestrowanych stowarzyszeń i związków religijnych - już mniej. W czym one gorsze? Nie mają siły przebicia? Czy co?

A który to zarejestrowany związek wystąpił o ułożenie się w tej kwestii z Rządem RP?

Jakieś konkrety może kolega podać, czy to tylko takie puste dywagacje nie mające kolejny raz pokrycia w faktach.

Ci przystąpili do rozmów:

1) Kościołem Katolickim w Polsce

2) Polskim Autokefalicznym Kościołem Prawosławnym

3) Kościołem Adwentystów Dnia Siódmego w RP

4) Kościołem Ewangelicko-Augsburskim w RP

5) Kościołem Ewangelicko-Metodystycznym w RP

6) Kościołem Ewangelicko-Reformowanym w RP

7) Kościołem Polskokatolickim w RP

8) Kościołem Wolnych Chrześcijan w RP

9) Kościołem Chrześcijan Baptystów w RP

10) Starokatolickim Kościołem Mariawitów w RP

11) Kościołem Zborów Chrystusowych w RP

12) Kościołem Chrześcijan Wiary Ewangelicznej w RP

13) Kościołem Ewangelicznych Chrześcijan w RP

14) Kościołem Zielonoświątkowym w RP

15) Kościołem Bożym w Chrystusie w RP

I ich stan prawny w zakresie szkolnictwa jest uregulowany, nic nie stoi na przeszkodzie by inne związki wystąpiły o objęcie ich podobnymi zapisami.

Małe pytanie do kolegi FSO:

Ktoś występował o to i mu odmówiono?

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

jeżeli odnośne ministerstwo podpisało podobne umowy z innymi kościołami - to mam delikatne pytanie: w ilu szkołach są prowadzone religie innych wyznań. Mówię o szkołach publicznych, a nie szkołach prowadzonych przez związki wyznaniowe mające prawa szkół publicznych, gdyż jest to zupełnie inna para kaloszy. To, że metodyści mogą założyć szkołę, ba i mieć w niej swoją religię, ale jest to szkoła prywatna z odpowiednimi uprawnieniami, wcale nie oznacza, że jest ona szkołą publiczną.

W teorii, szkolą publiczna, chcąca być w zgodzie z metodą jaką stosuje powinna co roku do każdego ucznia wysłać karteczkę z zapytaniem: jakiej religii chcesz by cię uczyli: katolickiej, prawosławnej i każdej wymienionej przez Ciebie, w końcu etyki. Po odebraniu owych karteczek powinna zrobić tak, by owe zajęcia były na początku lub na końcu by Ci co twierdzą, że mają naukę religii /etyki w nosie nie musieli na nią chodzić, tylko przychodzili na właściwe zajęcia.

Małe pytanie: kto ustala i na jakiej zasadzie program z religii? Ministerstwo czy kościół katolicki / inny. Z tego co wiem, to kościół. I moje pytanie: a czemu on a nie ministerstwo? Dalej - kto ustala podręczniki i je ocenia? Z tego co wiem - znów kościół a nie ministerstwo... Jeżeli z tego co piszesz ustala je kościół, to czemu nie ministerstwo? Małe pytanie: jaki status mają katecheci - w kwestii bycia nauczycielem: kontraktowy, mianowany czy dyplomowany? Bo to jest różnica... i to diametralna.

W końcu jedno pytanie: bez odpowiedzi: kto płaci za naukę innych religii i na jakich zasadach są zatrudniani nauczyciele innych religii? Tak informacyjnie... bo jak na razie się nie dowiedziałem, podobnie jak o ilości szkół gdzie są one nauczane. Mówię o szkołach publicznych.

Nauka w zborach, kościołach organizowanych przez nie same, po normalnych zajęciach szkolnych oczywiście nie jest przedmiotem naszego dyskursu.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

FSO międlisz temat przestawiając literki w kolejnych postach, które nie wnoszą nic nowego.

Zadajesz krótkie, małe, delikatne pytania, a na początku dyskusji okazuje się że nie znasz podstaw prawnych w materii o której tak szeroko i chętnie dyskutujesz.

Dyskwalifikujesz własne opinie pisząc o nauczaniu jednej religii w szkołach.

Ja też mam małe pytanie - dlaczego sam nie poszukasz odpowiedzi na dręczące Ciebie resentymenty?

W sumie na większość twych pytań możesz sobie znaleźć odpowiedź w aktach prawnych, jeśli masz z tym problem, że ministerstwo w drodze umowy zgodziło się by to związki wydawały podręczniki, a MEN jedynie sprawdza ich zawartość... to już nie mój problem, umowa jak umowa.

Małe pytanie: jaki status mają katecheci - w kwestii bycia nauczycielem

To może kolega przeczyta wreszcie odpowiednie zarządzenia i ustawy, wtedy dręczące kolegę pytania rozjaśnią tę sferę?

W końcu jedno pytanie: bez odpowiedzi: kto płaci za naukę innych religii i na jakich zasadach są zatrudniani nauczyciele innych religii? Tak informacyjnie... bo jak na razie się nie dowiedziałem

Na tej samej zasadzie, czyżby kolega nie doczytał odpowiednich akapitów w aktach prawnych?

Ja myślałem, iż najpierw się czyta podstawową literaturę, a potem na temat jej zapisów dyskutuje, jak widać kolega FSO preferuje odwrotne podejście.

to mam delikatne pytanie: w ilu szkołach są prowadzone religie innych wyznań.

Nie wiem.

Jak rozumiem taki pasjonat tej tematyki jak kolega FSO - wie dokładnie?

A ja mam inne pytanie do kolegi FSO: ile innych związków wyznaniowych występowało o prowadzenie ich religii w danej szkole?

Ma kolega dane, czy nie?

Czy może kolega broni okopów innych religii względem dominującej pozycji kościoła katolickiego, choć nikt z samych zainteresowanych nie chce by go broniono w tym zakresie?

Proszę podać komu odmówiono prowadzenia jego religii w szkole pomimo, że spełniał ustawowe warunki.

W teorii, szkolą publiczna, chcąca być w zgodzie z metodą jaką stosuje powinna co roku do każdego ucznia wysłać karteczkę z zapytaniem: jakiej religii chcesz by cię uczyli

Kolego FSO proszę się nie kompromitować takimi zdaniami... proszę przeczytać odpowiednie regulacje prawne i zobaczyć na jakich zasadach można wystąpić o prowadzenie danej religii w szkole.

Inicjatywa leży po drugiej stronie - wystarczy zajrzeć do przepisów prawnych, a nie tworzyć własne przepisy na to jak powinno być, zapewniam że nie ma tam nic o plebiscytach.

Kolega FSO próbuje ostrze swego zapału polemicznego skierować w moim kierunku nie zauważając nawet, iż jest bezzasadne.

Mnie w sumie religia w szkołach nie przeszkadza, jestem jednak zdania, iż nie powinno jej tam być z kilku mniej lub bardziej ważnych powodów.

Raz - dla czystości sytuacji na styku państwo - związki wyznaniowe, czy religie.

Dwa - by nie było możliwości wykorzystywania dominującej pozycji Kościoła katolickiego.

Trzy - ponieważ rodzi to niepotrzebne problemy, czy spory natury i technicznej i ideowej.

Cztery - Kościół katolicki ma na tyle odpowiednią bazę lokalową i odpowiednie środki finansowe by nie musieć korzystać z tak kontrowersyjnego; było nie było; rozwiązania, a to on jest najważniejszym beneficjentem obecnych rozwiązań.

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

secesjonista: zadałem dość konkretne pytania i w kwestii ilości szkół [klas?] z innymi religiami "wykładowymi" niż katolicka w szkołach państwowych [bez odpowiedzi], choć myślałem, że może dysponujesz takimi danymi. Znalazłem liczbę szkól gdzie są lekcje etyki - ogrom, ok 1%, opisałem jak wyglądają relacje w zatrudnieniu, z ponownym zadaniem pytania: a jak inne - znów bez odpowiedzi. Kilka prostych pytań.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Witam;

secesjonista: zadałem dość konkretne pytania i w kwestii ilości szkół [klas?] z innymi religiami "wykładowymi" niż katolicka w szkołach państwowych [bez odpowiedzi], choć myślałem, że może dysponujesz takimi danymi. Znalazłem liczbę szkól gdzie są lekcje etyki - ogrom, ok 1%, opisałem jak wyglądają relacje w zatrudnieniu, z ponownym zadaniem pytania: a jak inne - znów bez odpowiedzi. Kilka prostych pytań.

pozdr

To chyba kolega powinien dysponować danymi w zakresie tematu, o którym tak często się wypowiada.

To kolega do dyskusji przystępuje bez przygotowania merytorycznego, nieładnie.

A może kolega sam znajdzie odpowiedzi na swe pytania, było by to łatwiej, nieprawdaż...

Kolega nigdzie nie opisał relacji w zatrudnieniu, kolega napisał: jak według niego wygląda sprawa zatrudnienia.

A to zupełnie nie to samo.

Zresztą w kolegi opinii jest mnóstwo błędów wskazujących na nieznajomość podstaw prawnych tego zagadnienia.

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

secsjonista: zadałem pytanie o dość konkretne liczby, być może będą się różniły nieco od tego wiadomo, od tego co jest "przyjętą normą". Tak między nami - nie słyszałem by nauczanie innych religii niż katolicka było ogólnie przyjętą normą. Ba, nawet w kwestiach nauki etyki co roku podawane są przykłady mówiące o "kilkuset" szkołach, nie słyszałem, także w listach czy opiniach publikowanych na forach by wybór tego co ma być nauczane odbywał się metodą "wyboru pozytywnego", a nie "negatywnego". Wyliczankę można by ciągnąć długo.

Przy okazji, to jak wygląda awans nauczyciela wiem, bo moja bardzo bliska znajoma, a wcześniej jedna z moich ex. też są nauczycielkami, stąd doskonale znam relacje "od środka". Nie słyszałem jeszcze by ksiądz był nauczycielem kontraktowym, by zarabiał te dziewięć stów na miesiąc, by co roku była z nim przedłużana umowa na podstawie tego ile osób zadeklaruje chęć nauki religii, by musiał spełniać jakieś ekstra warunki poza samym faktem "bycia księdzem" by uczyć... Jak dla mnie różni się to co nieco od tego co robi nauczyciel i tego jak wygląda jego droga awansu zawodowego...

Być może dysponujesz lepszymi źródlami niż moje, stąd -prośba o podanie danych, a nie odsyłanie do poszczególnych wydziałów wyznań różnych.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Witam;

secsjonista: zadałem pytanie o dość konkretne liczby, być może będą się różniły nieco od tego wiadomo, od tego co jest "przyjętą normą". Tak między nami - nie słyszałem by nauczanie innych religii niż katolicka było ogólnie przyjętą normą. Ba, nawet w kwestiach nauki etyki co roku podawane są przykłady mówiące o "kilkuset" szkołach, nie słyszałem, także w listach czy opiniach publikowanych na forach by wybór tego co ma być nauczane odbywał się metodą "wyboru pozytywnego", a nie "negatywnego". Wyliczankę można by ciągnąć długo.

Przy okazji, to jak wygląda awans nauczyciela wiem, bo moja bardzo bliska znajoma, a wcześniej jedna z moich ex. też są nauczycielkami, stąd doskonale znam relacje "od środka". Nie słyszałem jeszcze by ksiądz był nauczycielem kontraktowym, by zarabiał te dziewięć stów na miesiąc, by co roku była z nim przedłużana umowa na podstawie tego ile osób zadeklaruje chęć nauki religii, by musiał spełniać jakieś ekstra warunki poza samym faktem "bycia księdzem" by uczyć... Jak dla mnie różni się to co nieco od tego co robi nauczyciel i tego jak wygląda jego droga awansu zawodowego...

Być może dysponujesz lepszymi źródlami niż moje, stąd -prośba o podanie danych, a nie odsyłanie do poszczególnych wydziałów wyznań różnych.

pozdr

Nie słyszałem jeszcze by ksiądz ... musiał spełniać jakieś ekstra warunki poza samym faktem "bycia księdzem" by uczyć...

Kolego FSO - to zaczyna być żenujące, z wielkim przestrachem spoglądam jak wielka jest sfera niewiedzy kolegi.

Nie musi spełniać ekstra warunków, jak i nie wystarczy być li tylko księdzem.

Kolega ma problemu z odszukaniem odpowiednich zapisów w prawie?

http://www.katecheza.episkopat.pl/prawo/lex_stan.htm#B

Nie słyszałem jeszcze by ksiądz był nauczycielem kontraktowym

A czy to mój problem, że kolega tak mało słyszał, polecam zapoznać się z art. 7 ustęp 3 Ustawy z 18 lutego 2000 r. i art. 10 ustęp 5 Ustawy z dnia 18 lutego 2000 r.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Hauer   

FSO:

jest "drobny" problem. Obniżamy podatki, co oznacza, że nalezy zalożyć, że wplywy się zmniejszą. Choćby po to by być milo zaskoczonym, by móc choćby snuć matematyczne modele.
To co proponujesz? Nadal podnosić podatki, zakładać wpływy i być niemiło zaskoczonym? Później znowu podnieść i tak aż do totalnego upadku.
Zmniejszenie wplywów oznacza, zmniejszenie wydatków czyli cięcia, a tego nie lubi nikt. Bo kościól dostanie mniej, bo trzeba będzie zlikwidować administrację, bo trzeba będzie zmniejszyć wplyw państwa na życie obywateli, bo trzeba będzie ludziom wytumaczyć: jesteście dorośli - to do diaska odpowiadajcie za swoje życie.
I znakomicie. Same pozytywy.
Same podatki pośrednie są o tyle wygodniejsze, że dotyczą ogólu obywateli, co oznacza, że chcąc uzbierać kwotę X, jest więcej osób do "strzyżenia", zaś to oznacza mniejszą dolegliwość tej czynności.
Są wygodniejsze bo to tego ludzie tak nie widzą. A to uderza we wszystkich. Gadanie, ze premier ma nadzieje, ze nie wzrosną ceny żywności, że "nie popłynie łza" itd to bezczelne traktowanie ludzi jak idiotów. Co gorsza spostrzegam, że on ma rację, mamy społeczeństwo baranów, które na to pozwalają, za to będą się zbierać pod krzyżem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Hauer napisał:

Co gorsza spostrzegam, że on ma rację, mamy społeczeństwo baranów, które na to pozwalają, za to będą się zbierać pod krzyżem.

Właśnie. Nie ma chleba trzeba dać igrzyska. Ale to nieistotne. Na końcu i tak nadchodzą barbarzyńcy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

secesjonista: i tak niewiele tym bardziej, że nad programem studiów teologicznych państwo raczej nie panuje i nie ma na nie zbyt wielkiego wpływu. Przy okazji nauczyciel dowolnego języka chcący w ogóle uczyć, musi mieć naprawdę wysokie kwalifikacje [albo studia kierunkowe, albo koledż w tym zdane egzaminy, które do łatwych nie należą]...

Hauer: ja nie mówię by podwyższać podatki, tylko sugeruję kierunek zmian, przynajmniej w pierwszym okresie, zanim nie znajdziemy najlepszego stopnia opodatkowania, metodą praktyczną a nie teoretycznego modelu matematycznego wyliczonego na podstawie i tak dalej.

Podatki pośrednie - czasami pozwalają ukierunkowywać popyt w tą czy inną stronę. Drugą stroną jest możliwość wpływu państwa i wykorzystywania różnych nałogów, za które ludzie n.b. sami powinni płacić [czyli: alkoholicy: wyższe koszty ubezpieczenia, podobnie palacze - przecież to oni za siebie powinni płacić, a nie ja czy ktoś inny...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Hauer   
Podatki pośrednie - czasami pozwalają ukierunkowywać popyt w tą czy inną stronę. Drugą stroną jest możliwość wpływu państwa i wykorzystywania różnych nałogów, za które ludzie n.b. sami powinni płacić [czyli: alkoholicy: wyższe koszty ubezpieczenia, podobnie palacze - przecież to oni za siebie powinni płacić, a nie ja czy ktoś inny
Wyższe koszty ubezpieczenia powinny być w ubezpieczeniu, a nie w podatkach.

Co więcej to odnoszę wrażenie, że państwo wcale tych pieniędzy nie wydaje na leczenie, tylko na rozrost biurokracji i piłkę nożną (chyba najbardziej skorumpowaną dyscyplinę sportu na świecie), ale to pasuje do igrzysk, o których pisał Tomasz.

Jak byłem młodszy to się zastanawiałem jak można było doprowadzić do upadku Imperium Rzymskiego, a dziś mam to na własnych oczach: "zasiłku i igrzysk!"

Edytowane przez Hauer

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Witam;

secesjonista: i tak niewiele tym bardziej, że nad programem studiów teologicznych państwo raczej nie panuje i nie ma na nie zbyt wielkiego wpływu. Przy okazji nauczyciel dowolnego języka chcący w ogóle uczyć, musi mieć naprawdę wysokie kwalifikacje [albo studia kierunkowe, albo koledż w tym zdane egzaminy, które do łatwych nie należą]...

...

pozdr

Ja rozumiem, że kolega w wielu postach pisze wciąż to samo powtarzając swój ogląd sytuacji jak mantrę, tyle że ogląd rzeczywistości budowany na "FiMie" i "Nie" jest cokolwiek na bakier z realiami.

Kolega pisze ogólne dyrdymały a jak przychodzi do konkretów to wciąż zadaje swe pytania... cokolwiek trącące naiwnością i niewiedzą.

Konkretnie:

1. Może wskazać kolega podstawy prawne wskazujące, iż uczelnie teologiczne nie podlegają nadzorowi MEN-u na takich zasadach jak inne uczelnie?

2. Może kolega wskazać gdzie w przepisach prawnych jest zawarta informacja, iż każdy ksiądz może być nauczycielem religii

3. Nie wiem jak z nauczycielami języków obcych, ale co to ma do nauki religii?

A na marginesie - moja była żona, wciąż niedoszła pani magister chemii uczyła chemii, fizyki i matematyki... uupsss i nawet nie była zakonnicą.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

secesjonista: jak rozumiem każdy ksiądz na zapadłej parafii uczy w szkole jest sprawdzany "pod kątem", jak rozumiem wszystkie uczelnie "kościelne" kształcące kadry kościoła godzą się na to by wchodziła odpowiednia komisja i oceniała poziom nauczania, poziom prac magisterskich, poziom argumentacji jaki jest w nich prezentowany i td.

A ma - bo i religia i angielski i chemia są to przedmioty które są nauczane w szkole i nauczyciele tych dwóch ostatnich jako "cywile" muszą być naprawdę rzetelnie przygotowani a ich wiedza może być sprawdzona... podobnie jak poziom prowadzonych zajęć.

Hauer: bo tak jest najwygodniej - bo bezpośrednio nie ma to przełożenia na cenę masła, mleka czy węgla. W ramach którejś dyskusji o gospodarce w radiu Tok.FM padł pomysł by to, że górnicy wywalczyli sobie szybsze emerytury, to powinno znaleźć to oddźwięk w wyższych kwotach ubezpieczenia czy to emerytalnego czy zdrowotnego.

Problem jest jeden - na który ludzie się nie chcą zgodzić - albo pracuje się "normalnie" i pracownik jest i tańszy i ma wyższe wynagrodzenie, albo krócej. Tylko niestety oznacza to konieczność podjęcia trudnych wyborów, na które ludzie nie są przygotowani, na które nie chcą się zgodzić i inaczej nie stanie się to jak tylko wprowadzenie ustawowym przymusem.

Przy okazji: o igrzyska dbają politycy i gwiazdki z czasopism, zaś zasiłki państwo nauczyło - to państwo ma dać.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.