Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Obama dostał pokojowego Nobla ''Za pracę na rzecz pokoju''

Rekomendowane odpowiedzi

gregski   

Umknęło mi.

Ale wtedy byliśmy w stanie napiecia nerwowego bo statek sprzedawaliśmy a on nam się w "rencach" sypał.

(Zaręczam, że się rumienię ze wstydu).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.01.2017 o 13:14, Bruno Wątpliwy napisał:

Wieszczenie jakieś "klęski Obamy" w relacjach z Rosją, jest moim zdaniem tylko ekspozycją polskich lęków.

 

A kto to wieszczy?

"Eksplozja polskich lęków" to taki ładny wytrych którym dezawuuje się oponentów. Za czasów prezydentury Obamy Rosja wzięła sobie część Ukrainy. Skoro USA pod rządami Obamy, zdaniem Bruno: "Z globalnego punktu widzenia, z resetem, czy bez, USA wygrywa konkurencję z Rosją", to na czym polega ta wygrana w kontekście ukraińskim?

Na plus Obamy zaliczyłbym ulubione lektury (: "Moby Dick"), na minus mściwość (por. osobę Rey'a Deceregi). :B):

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W kontekście ukraińskim Rosją ma Krym I Donbas. Nie ma Ukrainy. A już miała mieć. Nie wiem co sami Ukraińcy jeszcze ze sobą zrobią, ale już chyba centralna i zachodnia Ukraina jest dla Rosji stracona. Z rosyjskiego punktu widzenia jest to jak utrata Teksasu dla USA.

 

A kapitulacja wobec Iranu to była jakieś 30 lat temu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Trochę to dziwne tłumaczyć Obamę poprzez Reagana, trochę czasu od prezydentury tego ostatniego jednak upłynęło. A sytuacja nieco się zmieniła. Mamy państwo o dość agresywnym nastawieniu, nastawione na przywództwo w regionie, co jakiś czas przeprowadzające próby z rakietami. No, ale na szczęście, jak zapewniają władze tego kraju, rakiety te nigdy nie zostaną wykorzystane przeciw żadnemu innemu krajowi.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Mamy państwo:

1. W przypadku którego bezpośrednia interwencja USA jest raczej niemożliwa, a w każdym razie - skrajnie mało prawdopodobna (ostatni takiej interwencji próbował bodajże "orlimi szponami" Carter, z niezbyt udanym skutkiem).

2. Którego fanatyzm jest jednak w miarę przewidywalny, znany i "oswojony". W każdym razie przez dziesięciolecia USA z nim współistniały i świat się nie zawalił.

3. Które jednak trochę się zmienia. Z naszego punktu widzenia to może rzeczy bardzo niewielkie, ale Iran się jednak liberalizuje.

4. Fanatycy kontrolowani przez które mogą być wykorzystani do walki z jeszcze gorszymi fanatykami.

5. Z którym można się próbować dogadywać z obustronną korzyścią. Walka z ISIS, konkurencja z wpływami rosyjskimi, czy chińskimi.

 

Ja się w każdym razie pragmatyzmowi Obamy w tej sprawie, czy kubańskiej nie dziwię. Twardość w tych przypadkach nie daje USA dokładnie nic, korekta - daje przynajmniej pewne możliwości.

 

A tu ciekawa, krótka analiza:

https://pulaski.pl/perspektywy-rozwoju-relacji-usa-iran/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
Dnia 8.02.2017 o 17:21, secesjonista napisał:

Mamy państwo o dość agresywnym nastawieniu, nastawione na przywództwo w regionie, co jakiś czas przeprowadzające próby z rakietami.

Mamy też państwo które przeprowadza próby rakietowe oraz posiada broń jądrową i nie kryje swych agresywnych zamiarów (chociaż jego obywatele żrą trawę, jeśli oczywiście trawa jest).

Przez osiem lat Obama nie potrafił zastopować tych agresywnych i bezprawnych przygotowań.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
krakus57   

Grzegorzu

21 godzin temu, gregski napisał:

 bezprawnych przygotowań.

 Czyli  : Jak Kali ukraść  krowę ,  to  dobrze  , jak Kalemu  to  żle.  Nie  ma  jak  popłuczyny tradycyjiii    utrwalonych przez  Henia  . S . Ale  SKĄD    one  u  Ciebie ?

 

pozdrawiam MJR

Edytowane przez krakus57

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Jakby nie patrzeć Korea podpisała Układ o nierozpowszechnianiu broni jądrowej. No fakt, że w 2003 się z tego jednostronnie wycofała ale są głosy, że nie było to zgodne z prawem.

Tak czy owak Obama dopuścił by Kimowie wyprodukowali broń jądrową oraz zbudowali środki przenoszenia. W tej chwili mają w zasięgu Koreę Południowa i Japonię.  Jednak jeśli dokończą pracę nad projektem rakiet ICBM to w ich zasięg wejdzie nie tylko Australia ale i część zachodniego wybrzeża Stanów.

Obama nie skontrował tych prac.

Z amerykańskiego punktu widzenia to raczej trudno to nazwać inaczej niż błąd.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A jak Obama miał temu mianowicie zapobiec? Wypowiedzieć wojnę Chinom i Korei Północnej? Z kronikarskiego obowiązku dodam jeszcze, że podobno zjawisko głodu w Korei Północnej - zdaniem specjalistów - obecnie nie występuje. 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawości: jakich specjalistów?

Co do ogólnej uwagi Bruno, zgadzam się z nim. 

Nie ma skutecznych środków, które można by zastosować wobec rządzących w Korei Północnej.

Sankcje gospodarcze - mają gdzieś swój mur, i zawsze trzeba sobie zdawać sprawę, iż przede wszystkim uderzają w całą społeczność tego kraju a nie w tych co nim rządzą. Sankcje są skutecznym narzędziem względem krajów, gdzie społeczeństwo ma możliwość wyrażenia swego niezadowolenia. Innymi słowy, są skuteczne wobec tych krajów gdzie rządzący mogą się obawiać społecznych ruchów, które je wysadzą z siodła. W tak zindoktrynowanym społeczeństwie, jak i tak kontrolowanym - jakie jest w tej Korei, raczej trudno obawiać się tego typu ruchu. To zbyt zamknięty kraj. Tam naprawdę wierzą, że żyje im się lepiej niźli w zachodnich krajach, a jeśli są jakieś problemy to wina krajów Zachodu. Interwencja zbrojna nie wchodzi w grę, z racji roli Chin; a sankcje nie działają, presja militarna również. 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Cóż, nie jestem upoważniony do podawania nazwisk na forum, ale miałem przyjemność rozmawiania z ludźmi, którzy trochę się znają naukowo na Korei Północnej. Zgodnie twierdzili, że sytuacja jest oczywiście (szczególnie na prowincji) trudna, ale głód jako zjawisko to przeszłość lat 90.

Z ciekawostek mogę dodać, że potwierdzili też ciekawą informację o tym, jak ludzie z zewnątrz zorientowali się, że w latach 90. panował głód. Wskazówką były garnki do kimchi (czy coś innego, w czym kisi się kimchi), które, w okresie gdy powinny być używane, wisiały na płotach...

Potwierdzenie faktu, że w tej chwili w Korei Północnej nie ma klęski głodu znalazłem w programie popularnonaukowym (chyba na Planete) o Kim Dzong Unie. O braku głodu mówił chociażby uciekinier z Korei Północnej do Południowej i bodajże jakiś ekspert amerykański.

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Spotkałem się z taką informacją z radia, w zeszłym tygodniu, że północnokoreańscy żołnierze naruszają terytorium Chin celem pozyskania... drewna.

Na opał. Ponoć marzną.

Zaskoczyło mnie to, bo nie rozumiem jak Chińczycy pilnują swej granicy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wbrew pozorom, granica ta pewnie nie jest aż tak szczelna, jakby się nam wydawało, że powinna być. A na pewno nie jest tak szczelna jak linia demarkacyjna z Koreą Południową (co skądinąd nie dziwi, skoro Chiny i Korea Północna są zaprzyjaźnione), bo zjawisko dosyć masowego przedostawania Koreańczyków do Chin trwa od dawna.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Zjawisko głodu zostało sztucznie rozdmuchane jeszcze przez Kim Dzong Ila.

Embargo jest? No jest.

Pomoc humanitarna jest? Też jest.

To pozwoliło tamtejszej władzy przesunąć środki z aprowizacji ludności na ciekawsze zagadnienia.

W ten sposób szybciej buduje się rakiety i ładunki nuklearne.

W Pentagonie zdają sobie z tego sprawę.

Pozostaje zapytać jaki będzie rezultat końcowy hodowli tego "bojowego kogucika". ?

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.