Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Andreas

Polacy w służbie Armii Czerwonej

Rekomendowane odpowiedzi

Andreas   

Mamy temat o obcokrajowcach w PSZ, o Polakach w US Army, mamy o Polakach biorących udział w walkach i Stalingrad... ale nie ma tematu bezpośredniego o służbie naszych rodaków w dzielnej Krasnej Armji.

Bodaj najsłynniejszymi Polakami, służącymi w Armii Czerwonej byli generałowie: Poplawskij, Kieniewicz i Świerczewski oraz marszałek Konstanty Rokossowski. W 1940r. ppłk Berling wystąpił o utworzenie polskich oddziałów w Armii Czerwonej, a kilku oficerów chciało służyć w RKKA nawet jako szeregowcy(za: ''Bez ostatniego rozdziału'' gen. W. Anders). Dobrym przykładem jest też słynny as Ludowego Lotnictwa Polskiego(choć nie tak słynny jak as polskich asów Stanisław Skalski), Wiktor Kalinowski, mający na koncie 12 pewnych zestrzeleń, z czego dwa pewne i jedno prawdopodobne zestrzelił w szeregach 1. PLM ''Warszawa''.

A może Wy znacie jakieś inne przykłady polskich żołnierzy walczących w szeregach Armii Czerwonej?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Oficjalnie uważa się ich za Polaków, przynajmniej trzech pierwszych. Natomiast Kalinowski i Rokossowski byli Rosjanami pochodzenia niewątpliwie polskiego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
1234   

Świerczewski, chyba raczej Polak, co do Popławskiego i Kieniewicza trzeba by zbadać dokładniej, bo samo "oficjalne uważanie" /przez kogo?/ to trochę mało.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Mam ochotę zejść piętro niżej po cudowną encyklopedię Sobczaka i wtedy Ci udowodnię, że jedyna słuszna racja brzmi: byli Polakami.

Generalnie żaden z nich przed 1945 rokiem nie miał polskiego obywatelstwa, nigdy nie służył w WP, ani nie był w Polsce jako jej obywatel(poza Świerczewskim, który Polskę opuścił i nie przyznawał się do polskiego pochodzenia).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Już o tym pisałem (link), ale rzecz ciekawa, zatem:

W interesującej książce W. Białkowskiego, Rokossowski. Na ile Polak?, Warszawa 1994, s. 50-51 jest relacja spotkania dwóch Polaków (i dwóch byłych więźniów jednocześnie) - Rokossowskiego i Jana Malinowskiego (żołnierza polskiego z 1939 r., byłego "zeka", a w momencie spotkania żołnierza radzieckiej "czarnej" 16 armii).

Malinowski pojmał do niewoli niemieckiego kapitana:

"Od majora usłyszałem polecenie - meldujcie dowódcy armii.

Z wrażenia, ze stoję przed tak ważnym generałem, bezwiednie zacząłem meldować po polsku. On odpowiedział mi także po polsku. No, to ja go zapytałem:

-To pan generał też Polak?

Zapanowała długa cisza, po czym generał powiedział z nutą wyrzutu w głosie, już po rosyjsku:

-Tutaj nie ma panów. Służycie w Armii Czerwonej, meldujcie po rosyjsku.

Po wyjściu z ziemianki dowiedziałem się , że tym generałem był Konstanty Rokossowski. Następnego dnia (...) na jego rozkaz zostałem odznaczony".

Świadomie napisałem o Rokossowskim "Polak", choć sprawa nie jest oczywiście jednoznaczna, nawet bardzo kompetentny Białkowski nie daje jasnej odpowiedzi. Warto jednak przeczytać wywiad "Polityki" z prawnuczką marszałka - link.

A z pozostałymi POP-ami było bardzo różnie. Inaczej z Korczycem, inaczej z Popławskim, inaczej z Kieniewiczem, inaczej z Bewziukiem, inaczej ze Strażewskim. Różnie było także z POP-ami niższej rangi. To chyba Dańko w "Nie zdążyli do Andersa..." zamieścił wspomnienie o młodszym oficerze z Armii Czerwonej, w którym "odżyła polskość". W tej samej książce jest także relacja szeregowego żołnierza z ZSRR, który jak najbardziej czuł się Polakiem i po wojnie udało mu się w Polsce zostać. Każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie.

Argument użyty przez Andreasa:

Generalnie żaden z nich przed 1945 rokiem nie miał polskiego obywatelstwa, nigdy nie służył w WP
nie ma większego znaczenia dla oceny samego poczucia przynależności do narodu polskiego, którą niewątpliwie istotna część POP-ów miała. Choć niewątpliwie temu poczuciu towarzyszyła przeważnie świadomość przynależności do państwa radzieckiego. Choć oczywiście jest i druga strona medalu - znaczna część POP-ów była Polakami wyłącznie honoris causa i związki z polskością właściwie utraciła.
ani nie był w Polsce jako jej obywatel(poza Świerczewskim, który Polskę opuścił i nie przyznawał się do polskiego pochodzenia)

Coś mi tu nie gra. Nie słyszałem, aby Świerczewski był kiedykolwiek obywatelem II RP i "opuścił Polskę", a także aby nie przyznawał się do polskiego pochodzenia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Świerczewski, chyba raczej Polak, co do Popławskiego i Kieniewicza trzeba by zbadać dokładniej, bo samo "oficjalne uważanie" /przez kogo?/ to trochę mało.

co do Poławskiego to uwazał się on za Polaka ,musiał się niezle postarac by nie zmieniono mu otczestwa na iłłarionowicz(tzn nie przemianowano imienia ojca) i jako polskiego pochodzenia został w latach 30 chwilowo wydalony z wojska.(wrócił po wojnie fińskiej)

Przypominam że w 1926 roku w ZSRR według spisu powszechnego ludności żyło 790 tysięcy obywateli radzieckich narodowości polskiej.Feliks D. -najbardziej znany w ówczesnej Rosji Polak nie dopuszczał w organach bezpieczeństwa do stosowania represji względem Polaków z powodów narodowościowych-zmieniło się to drastycznie za Jeżowa.

Na szczęście Jeżow został w końcu zlikwidowany-inaczej wykończyłby lub uwięził gros polskiej mniejszości.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
co do Poławskiego to uwazał się on za Polaka

Czytałem wspomnienia Popławskiego "Towarzysze frontowych dróg" (czy jakoś podobnie). Napisane językiem typowym dla epoki, ale ewidentnie przyznaje się w nich do polskości.

Skądinąd jednym z większych absurdów ostatnich lat było zrobienie z Popławskiego Gorochowa, co nawet pojawiło się w filmie dokumentalnym o Poznańskim Czerwcu (chyba made in TVP). Nawet Jaruzelski w rozmowie z Torańską tym "historycznym odkryciem" się zasugerował.

Kieniewicza trzeba by zbadać dokładniej

Spoczął na cmentarzu w Warszawie. W jakimś sensie jest to najdobitniejszy dowód świadomości narodowej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Ależ Bruno, nie użyłem tego jako argumentu, lecz jako stwierdzenia.

Czyż nie jest tak, że każdy jest tym, za kogo się uważa? :)

Świerczewski NIE był nigdy obywatelem II RP, a Polskę opuścił(konkretniej Warszawę):

''Urodził się w Warszawie przy ulicy Kaczej na Woli w rodzinie robotniczej. Uczęszczał do szkoły powszechnej, w której skończył dwie klasy. W 1915 pracował w warszawskich zakładach Gerlacha[2] jako pomocnik tokarza. Po wybuchu I wojny światowej w sierpniu 1915 ewakuowany w głąb Rosji, początkowo do Kazania, następnie do Moskwy.''

Tyle nam mówi stara dobra Wikipedia.

Co do jego nieprzyznawania się: przeczytałem(bodaj u Broniewskiej), że jego siostra powiedziała kiedyś bolszewikom, że z niego żaden Rosjanin, tylko Polak, przez co nie chcieli go dopuścić do konspiracji.

Co do wywiadu - wychodzi na to, że Rokossowski był świętoszek, marzył o Polsce i Polakach, o niczym nie wiedział, o niczym nie słyszał, a wszystkiemu winny był Stalin, tylko się obraził jak go odwołali.

Nikt o swojej rodzinie nie powie źle.

Przypomina mi się tutaj proces norymberski i słowa żony Hansa Franka.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   
Ależ Bruno, nie użyłem tego jako argumentu, lecz jako stwierdzenia.

Czyż nie jest tak, że każdy jest tym, za kogo się uważa? :)

Czyli jak się uważam za Chińczyka, to nim jestem? ALBO: jak się uważam za chomika, to nim jestem?

Świerczewski NIE był nigdy obywatelem II RP, a Polskę opuścił(konkretniej Warszawę):

''Urodził się w Warszawie przy ulicy Kaczej na Woli w rodzinie robotniczej. Uczęszczał do szkoły powszechnej, w której skończył dwie klasy. W 1915 pracował w warszawskich zakładach Gerlacha[2] jako pomocnik tokarza. Po wybuchu I wojny światowej w sierpniu 1915 ewakuowany w głąb Rosji, początkowo do Kazania, następnie do Moskwy.''

Tyle nam mówi stara dobra Wikipedia.

Co do jego nieprzyznawania się: przeczytałem(bodaj u Broniewskiej), że jego siostra powiedziała kiedyś bolszewikom, że z niego żaden Rosjanin, tylko Polak, przez co nie chcieli go dopuścić do konspiracji.

Posiadał obywatelstwo polskie, więc był obywatelem polskim, a to co o nim uważamy, to inna sprawa.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Ale mi chodziło o to, że nie posiadał obywatelstwa II RP.

A tu, w tym temacie, ani razu jeszcze nie wyraziłem swojej opinii o ''Walterze''.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Ale mi chodziło o to, że nie posiadał obywatelstwa II RP.

Zaszło małe nieporozumienie. Z Twojej wypowiedzi: "ani nie był w Polsce jako jej obywatel(poza Świerczewskim, który Polskę opuścił i nie przyznawał się do polskiego pochodzenia", można było wnosić, że uważasz, iż Walter był obywatelem II RP.

O Rokossowskim już gdzieś dyskutowaliśmy, podtrzymuję swoją opinię, że postrzeganie go w kategorii głównego organizatora i wykonawcy stalinizmu w Polsce jest przesadą. A wywiad z prawnuczką, jak wywiad, nie ma w nim jakieś szczególnie kontrowersyjnych treści, a obraz polskiej części duszy Rokossowskiego jest w nim bardzo wyraźnie zarysowany (i w relacji prawie z pierwszej ręki). Rokossowski Polskę mógł rzeczywiście kochać, choć człowiekiem radzieckim być nigdy nie przestał. I pewnie w jego mniemaniu jedno drugiego nie wykluczało.

Natomiast w komentarzu do wywiadu jest chyba nie do końca prawdziwa informacja:

Józef Stalin wezwał do siebie bohatera spod Stalingradu i komendanta 300-tysięcznej Północnej Grupy Wojsk Radzieckich stacjonującej w Polsce, Konstantego Ksawerowicza Rokossowskiego i poinformował go, że prezydent Bolesław Bierut prosi, by objął on polski resort obrony. ?Jestem żołnierzem i komunistą i, jeśli taka jest wola naszej partii, jestem gotów pojechać? ? zameldował Rokossowski, który swą deklaracją tak uradował generalissimusa Stalina, że ten od razu poszedł do ogrodu i zerwał w podzięce dwa pęki kwiatów.

U Białkowskiego czytałem (s. 207, napisał to na podstawie książki R. Miedwiediewa, "Pod osąd historii"), że taka scena miała miejsce na jakieś imprezie u Stalina, ale dwa lata wcześniej (i chodziło o coś innego). Stalin zapytał Rokossowskiego, czy ten siedział (jakby nie wiedział...). Rokossowski odpowiedział, że tak, ale go wypuścili, jednak wielu dobrych ludzi straciło wówczas życie. Towarzystwo zamarło ze strachu, a Stalin poszedł do ogrodu i przyniósł Rokossowskiemu róże. Ot, taka ciekawostka.

I druga anegdotka, gdzieś przeze mnie przeczytana (nie pamiętam gdzie i bynajmniej jej nie weryfikowałem). Gdy do Świerczewskiego (w ZSRR oczywiście) przyszli w odwiedziny polscy żołnierze Brygad Międzynarodowych miał krzyknąć do kobiet w mieszkaniu (żony i córki?): "Dziewczyny, ściągajcie majtki, moi chłopcy przyjechali!". Co świadczy może o niezbyt wysokiej kulturze osobistej, ale o sympatii do Polaków na pewno :) .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

Janusz Przymanowski ("Ze stu jeden frontowych nocy") walczył w szeregach AC. Chyba na południowych frontach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Janusz Przymanowski ("Ze stu jeden frontowych nocy") walczył w szeregach AC. Chyba na południowych frontach.

Janusz Przymanowski(i kilkadziesiąt tysięcy innych Polaków i Żydów)to odrębna kwestia dotycząca tych obywateli II RP którzy znalezli się w RKKA a potem w znacznym stopniu w szeregach lWP.

"Spaszportyzowanych" obywateli radzieckich powoływano-w 1944 niespaszportyzowanych m.in z Wileńszczyzny zresztą też .

W okresie 1943-1945 tacy ludzie (Polacy i Żydzi)stopniowo przechodzili z reguły do lWP a po 1944 i do MO i bezpieki acz np w przypadku poborowych z Wileńszczyzny przejść z Armii Czerwonej do lWP było trudno.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Coś mi tu nie gra. Nie słyszałem, aby Świerczewski był kiedykolwiek obywatelem II RP i "opuścił Polskę", a także aby nie przyznawał się do polskiego pochodzenia.

A propos "Waltera' to z tego co wiem w latach 30 w ankietach podawał pochodzenie /narodowość żydowską i taką też miał w dokumentach-istotnie pochodził z żydowskiej rodziny robotniczej z Warszawy .Nie wiem jaką narodowość zadeklarował w 1926-przy pierwszym w ZSRR spisie powszechnym ludności.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.