Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
FSO

Karne bataliony na frontach II w.ś.

Rekomendowane odpowiedzi

FSO   

Witam;

wiadomo jest że takie oddziały posiadała RKKA i WH. Były one złożone z osób które za różne przestępstwa, dezercje dostawały jako karę wybór - albo kula w łeb, albo odkupujesz winy za za ojczyznę slużąc. Służba owa to był najczęściej atak w pierwszej linii, kontrataki, obrona na zagrożonych odcinkach.

Wiadomo, n.p. że Sven Hassel służyl w takich oddziałach w W.H. od swej dezercji w '39 r. Jego pierwsza książka "Legion Potępieńców", podobnie jak i kolejne [choć w mniejszym już stopniu] jest właśnie oparta na przeżyciach związanych właśnie z tą formacją.

Jak w rzeczywistoiści takie oddziały wyglądały? Jak i gdzie walczyly, gdzie były szkolone...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

W RKKA takie bataliony nazywano 'sztrafbatalionami', a żołnierzy w nich służących-sztrafnikami. Pierwsze sformowano z dezerterów, 'tchórzy', 'defetystów' po niemieckiej napaści na ZSRR. C. Merridale w Wojnie Iwana' pisze w niej, że nosili czarne polskie mundury[?]. Zadania sztrafbatalionów były proste-musieli iść i ginąć. Ataki na stanowiska niemieckich kaemów, artylerii czy czołgi często z gołymi rękoma, rozminowywanie pól minowych samymi sobą etc. Czasami żołnierzom przywracano status żołnierza i mogli wrócić do Krasnej Armii jako bojce. Ale najczęściej ginęli. A wielu do końca wojny było wykreślonych z ewidencji i nawet jeśli przeżyli wojnę, kończyli ją nie jako żołnierze, lecz zdrajcy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Andreas: zacząłem dziś czytać wspomnienia oficera dowodzącego sztrafbatalionem złożonym ze sztrafników będących oficerami czy podoficerami. Byli tam różni ludzie - od tych którzy wykorzystywali seksualnie swych podwładnych po tych którzy na bieżąco tłumaczyli komunikaty WH [z racji znajomości języka], albo tacy którzy po udanym rabunku i "trofiejach" nie zaprosili na popijaw i podział łupów wszystkich "zainteresowanych".

Ów oficer nimi dowodzący pisze że za wykazanie się bitwie zmazywano winy, lecz często wykazanie kończyło się ciężkimi ranami, lub śmiercią. Nikt nie przejmował się tym, że może zginąć cały stan batalionu - będą nowi. Stan był niestały od kilkuset do nawet niemal dwóch tysięcy ludzi...

Co ciekawe potwierdza się to o czym pisał Sven Hassel - jeńców nie brano [chyba że jako języka], a złpani żołnierze niemieccy byli zabijani, podobnie jak sztrafnicy - złapani przez Niemców. Autor wspomnień podaje, że pisał o nich Gorbatow w swych wspomnieniach - lecz, z powodu cenzury - wymienił ich jako "oddział narciarzy działający na dalekich i bliskich tyłach wroga".

Wspomnienia te wydane zostały w latach ok. 2000.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Czy to nie było przypadkiem: ''Byłem dowódcą oficerskiej kompanii karnej Armii Czerwonej'' Aleksandra Pylcyna? Średnio przypadła mi ta książka do gustu.

Jeśli chodzi o batalion-bataliony były, jak pisałem, typowym mięsem armatnim. Ginęli jak muchy, masowo. I nikt się nimi nie przejmował.

PS-a co złego w tłumaczeniu komunikatów WH?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   

Karna formacja Wehrmachtu byla tzw. Strafdivision 999 ( Afrikabrigade 999) Utworzona z osob po

wyrokach " niegodnych sluzby w Wehrmachcie" , po Stalinradzie uzupelniana wiezniami. Przez jednostke przewinelo sie ok 34 tys. osob.

Ok. 1/3 stanowili wiezniowie polityczni, lub osoby po wyrokach politycznych.

Uzyta po raz pierszy w Afryce. Duza czesc stanow osobowych jednostek bioracych udzial w walkach

poddaje sie i przechodzi na strone aliantow. Po wycofaniu z Afryki i uzupelnieniach jednostka bierze

udzial w okupacji Balkanow. Liczne dezercje. W sporej czesci z czlonkow tej jednostki skladaly sie -

formowane z Niemcow - walczaca w ramach greckiego ruchu Kampfgruppe (Kampfeinheit) Saloniki i batalion Ernst Thälmann armii jugoslawianskej.

Na poczatku 1944, na froncie wschodnim dochodzi do kolejnej masowej dezercji. W jej rezultacie zrezygnowano

przez pewien okres z bojowego uzycia jednostek Strafdivision 999.

Wiosna 1945 podczas obrony Guben/Gubina ze wschodniej czesci miasta wycofuje sie samowolnie przez Nyse

na zachod jeden z bioracych udzial w walkach pododdzialow Strafdivision 999. Przy probie zatrzymania

wycofujacych sie zolnierzy dochodzi do strzelaniny z zandarmeria ( SS ?? - Guben bronila dywizja

Waffen - SS wzmociona brygada Dirlewangera). Ok. 40 zolnierzy jednoski karnej zostalo na miejscu

rozstrzelanych.

Na kanwie historii tej jednoski powstala m.in. powiesc "Karny batalion 999" Konsalika.

Edytowane przez ak_2107

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Andreas: tak, sama książka jest ciężka przesycona wiarą mlodego komunisty w system i innych takich, ale kilku ciekawych rzeczy można się dowiedzieć. A sluchanie, dokladniej tlumaczenie komunikatów WH dla zainteresowanych bylo potraktowane jako szerzenie defetyzmu i wrażej propagandy...

ak_2107: oprócz owego division999 byly także mniejsze jednostki, bataliony. Zwane byly cakiem adekwatnie - Sonderabteilung [bataliony specjalne], lecz wśród wielu różnych istnialy takie, które z racji tego kto w nich walczyl [n.p. dezerterzy] i jakie przeszkolenie przeszli [w specjalnych jednostkach] byly najzwyklejszymi batalionami karnymi [sam Hassel byl dezerterem...]. Sam oddzial w którym slużyl Hassel byl w skladzie m.in. 6. Dywizji Pancernej...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Czytałem kiedyś powieść Morisa Simaszko zatytułowaną 'Hu ha' - opowiadała o rosyjskiej kompanii karnej (tytuł książki oto jakoby zawołanie bojowe tej formacji). Nie wiem oczywiście, na ile treść powieści odpowiada prawdzie, ale lektura była bardzo interesująca. Kompania karna składała się zarówno z żołnierzy (np. jednym był lotnik który sprzedawał spadochrony na koszule...) i pospolitych przestępców.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   
ak_2107: oprócz owego division999 byly także mniejsze jednostki, bataliony. Zwane byly cakiem adekwatnie - Sonderabteilung [bataliony specjalne], lecz wśród wielu różnych istnialy takie, które z racji tego kto w nich walczyl [n.p. dezerterzy] i jakie przeszkolenie przeszli [w specjalnych jednostkach] byly najzwyklejszymi batalionami karnymi [sam Hassel byl dezerterem...]. Sam oddzial w którym slużyl Hassel byl w skladzie m.in. 6. Dywizji Pancernej...

Sonderabteilungen utworzone zostaly na podstawie dyrektyw z 1936/1938 roku. Mialy charakter

wychowaczy, kierowano do nich zolnierzy sluzby czynnej po roznych przewinieniach, za wyjatkiem skazanych na kare wiezienia, poniewaz sluzba w tych jednostkach (Bewährungseinheiten) nie byla uwazana

za rownoznaczna z kara wiezienia. (Odpowiednik naszych kompanii karnych).

Sonderabteilungen mial Heer ( A, B, C) - dwie ostatnie formowano w w Toruniu, Warszawie.

Swoje jednostki tego typu posiadaly rowniez Luftwaffe i Kriegsmarine (na Helu). Przy dobrym sprawowaniu

zolnierze mogli zostac przeniesieni po 3 miesiacach do normalnych jednostek.

Waffen - SS posiadalo rowniez wlasne karne kompanie. W przeciwienstwie do Wehrmachtu,

nie posiadaly one wlasnej kadry podoficerskiej i oficerskiej lecz esesmani wybierali ich z wlasnych szeregow.

Dobor kadry do tych jednostek podlegal zreszta odrebnym wymogom

Nalezy podkreslic, ze w oficjalnej nomenklaturze nie nazywano tych jednostek karnymi (Strafeinheiten)

lecz wychowawczymi ( Bewährungseinheiten).

Specjalna jednostke utworzono dla Niemcow, ktorzy sluzyli we francuskiej legii cudzoziemskiej,

kierowano tam tez osoby, ktore w wojnie w Hiszpanii braly udzial po stronie republikanskiej.

(pod koniec wojny ta jednostka nie byla uwazana za karna/wychowacza, lecz otrzymala status

"normalnej jednostki" - musialbym poszukac jej "namiarow)

Przez tego typu jednostki przewinelo sie w czasie wojny okolo 80 000 zolnierzy.

Uzyte na froncie ponosily znaczne straty.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witaj;

przepatrzyłem S. Hassela "Legion Potępieńców" o którym pisze że w zasadzie jest tam zamieszczona prawda i że jest w sumie najbardziej autobiograficzny. Żołnierzy za dezercję i inne tego typu winy skazywano na więzienie, skąd po dość krótkim pobycie wysyłano do obozów koncetracyjnych w stylu Lengries czy Fagen - wykoywali tam najgorszą robotę - w stylu kamieniołom, czy rozbrajanie bomb, takich których saperzy bali się tknąć. Zaś za pracę wyplacano wynagrodzenie - 7 miesięcy to marka i kilka feningów. Z takich warunków trafił do Sonderabteilung w Hannowerze gdzie odebrał pełne szkolenie specjalnie przeznaczone dla takich jak on. Przydział do jednostki także był specjalny - był to oczywiście Sonderabteilung w pułku. W rozmowach żołnierskich nikt nie miał wątpliwości że był to batalion karny. Przedstawione historie jego towarzyszy broni - pozwalają przypuszczać, że takie bataliony mobiliozowano przed kazdą większą "kampanią" jaką toczył W.H. wyciągano z więzień i obozów osoby które mogły walczyć przechodziły potem mordercze szkolenie i wcielano ich do Sonderabteilungów, przy czym sama nazwa batalion specjalny funkcjonowała prawdopodobnie już od samego szkolenia.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
coloman   

Ogólnie cała seria książek Svena Hassela daje wgląd na sytuację w karnych batalionach w przeciągu prawie całej wojny, bo autor walczył na praktycznie wszystkich frontach Europy, z powstaniem Warszawskim włącznie.

Jednak nie brałbym ich na 100% serio, bo autor sam przyznaje, że w niektórych miejscach ,,podkoloryzowuje'' mieszając prawdziwe zdarzenia z fikcją literacką.

W radzieckim rozkazie nr. 227 stwierdzono, że ,,Niemcy podczas zimowego odwrotu 1941/42 r. utworzyli około 100 kompanii karnych dla żołnierzy i około 10 batalionów karnych dla dowódców''.

Liczba niemieckich jednostek karnych wzrosła znacząco w latach 1944-1945, bo wraz z klęskami było coraz więcej maruderów i aby utrzymać ich w ryzach Wehrmacht musiał stosować metody identyczne jak A.C., czyli np. ustawiać za niepewnymi kompaniami oddziały zaporowe.

O sposobie traktowania żołnierzy radzieckich kompanii karnych świadczy wypowiedz Żukowa po obejrzeniu amerykańskich czołgów saperskich: ,,Nie znam lepszej metody na rozminowywanie, niż przemarsz kompanii karnej przez pole minowe'' (cyt. z pamięci)

Polecam obejrzeć serial ,,Sztrafbat'' , który ukazuje walki rosyjskiej kompanii karnej.

Jest on wart zobaczenia, gdyż jest to jak na razie najdojrzalsza i najodważniejsza wizja karnych batalionów stworzona przez Rosjan.

Edytowane przez coloman

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

coloman: wiem, że S. Hassel na pewno może ubarwiać i przyznaje się że to robi, jednakże pewne więzienia, miejsca szkoleń się powtarzają, a sądząc po opisach sam spędził tam wiele czasu. Poniżej ze wstępu do jednego z opowiadań w "Królestwie Piekieł"

"... Żołnierz jest jak maszyna. Jego podstawowym zadaniem jest wykonywanie rozkazów. Pozwól mu się tylko lekko wyślizgnąć z ram regulaminu a wkrótce znajdzie się w niesławnym batalionie karnym numer 999 głównym wysypisku śmieci wszelkich grzeszników. [sam Hassel zdezerterował w '39 - F.]

Przykładów jest cała masa. Na przykłąd dowódca cazołgu ktory odmówił wykonania rozkazu spalenia wioski razem z jej mieszkańcami: sąd wojenny degradacja, Gemersheim, 999 - Procedura jest szybka i nieunikniona.

Albo jeszcze inaczej: Obersturmfurer SS, ktory nie zgodził się przejść do tajnych slużb: sąd wojenny, degradacja, Torgau, 999...

Wszystkie przypadki cechują się ponurą monotonią. Wzór został raz na zawsze ustalony, nie trzeba nad nim czywać, cghociaż po pewnym czasie coraz więcej wykroczeń i przestępstw było skaranych skierowaniem do karnych batalionów. Zaczęli do nich trafiać zwykli kryminaliści tak samo jak żołnierze łamiący regulamin.

W paragrafie 1. ustęp 1. regulaminu niemieckiej armii napisane jest: "Służba w armii jest sprawą honoową.."

A w paragrafie 13: "Każdy kto otrzyma wyrok więzienia większy niż pięć miesięcy nie może być uznany za zdolnego do służby wojskowej i od tego momentu nie może być powoływany do formacji zbrojnych na lądzie morzu i w powietrzu..."

Ale paragraf 36 mówi: "W wyjątkowych sytuacjach, paragraf 13 może być pominięty i obywatele którzy otrzymali wyrok więzienia dłuższy niż pięć miesięcy mogą pozostać w skłądzie armii, z zastrzeżeniem że muszą być odesłani do karnych pododdziałów [sonderabteilung? - F.]Szczególnie ciężkie przypadki należy kierować do grup rozminowania lub grabarzy. Takie jednostki nie mogą być wyposażane w broń. Po sześciu miesiącach wzorowej slużby żolnierz z karnego pododdziału może zostać przenieniony do 999. Batalionu w Sennelager razem ze wszystkimi żaołnierzami oskarżonymi o przestępstwa na polu walki. W warunkach wojny podoficer musi spędzić w tym batalionie przynajmniej dwanaście miesięcy na linii frontu, w czasie pokoju ma slużyć w nim dziesięć lat. Wszyscy ficerowie i podoficerowie ktorzy wykarzą się nadmierną wyrozumiałością dla podwładnych mają być surowo napminani [niech się znęcają! - F.] Każdy rekrut, który przetrzyma warunki zaostrzonej dyscypliny bez skarg i uwag i okaże się zdolny do dalszej służby może zostać przeniesiony do normalnej jednostki wojskowej z możliwościa awansu w trybie regulaminowym. Jednak przed takim przeniesieniem jeśli ma być zaaprobowane żolnierz musi wykazać się przynajmniej czterema akcjami które zasługują normalnie na Krzyż Żelazny.

Numer 999 [zwany potocznie trzy dziewiątki] był oczywistym żartem. W każdym razie wydawał się nim być. Trzba przyznać że Naczelne Dowództwo w opgóle nie dostrzegało początkowo komizmu sytuacji, bo numer zaczynający się na dziewięć był zwykle zarezerowwany dla oddziałów szturmowych. Potem ktoś jesczze delikatnie próbował przypomnieć że potrojna dziewiątka była numerem wywoławczym Scotland Yardu w Londynie/ A co moglo być jeszcze subtelniejsze albo zabawniejsze niż nadanie tego samegu numeru batalionowi kryminalistów? Naczelne Dowodztwo pozwoliło sobie potem na delikatny uśmiech biurokraty i pokiwało głową z aprobatą. Niech będzie numer 999 dlaczego jednak dla dalszej zabawy nie poprzedzieć go literą V, przekreśloną czerwoną kresk? Czyli podpisano, anulowano. Skasowano,. Wymazano... Co mogło być powiązane albo ze Scotland Yardem alb z samym batalionem. Ale na tym polegal żart. Można było zrywać boki ze śmiechu. Potraktujmy ten problem poważnie - świni, która służyła w 999. Batalionie nikt nie potrzebował. Złodzieje, podrzynacze gardeł, pedofile, zdrajcy, tchórze i fanatycy religijni, czyli najgorsze szumowiny zasługujące tylko na śmierć.

My ktorzy zostawiliśmy na polu walki wiadra potu patrzyliśmy na to zupełnie inczej. Książęta śmieciarzy, święci krętacze ochodziło nas to czy gość sprawdzi się skrahjnych sytuacjach. Do diabła z tym co facet robił poprzednio,, ważne byo co robi tu i teraz, to nas właśnie interesowało..."

ss. 9 - 11.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

Sonderabteilungen mial Heer ( A, B, C) - dwie ostatnie formowano w w Toruniu, Warszawie.

Swoje jednostki tego typu posiadaly rowniez Luftwaffe i Kriegsmarine (na Helu). Przy dobrym sprawowaniu

zolnierze mogli zostac przeniesieni po 3 miesiacach do normalnych jednostek.

(...)

Wedle wspomnień jednostka karna na Helu mieścić się miała na obszarze koszar w Helu Borze.

/szerzej: W. Greinke "Prosta droga jak... z opowiadania Brunona Bizewskiego"; B. Kozieł "Okruchy życia - boczny nurt"/

Waffen - SS posiadalo rowniez wlasne karne kompanie. W przeciwienstwie do Wehrmachtu,

nie posiadaly one wlasnej kadry podoficerskiej i oficerskiej lecz esesmani wybierali ich z wlasnych szeregow.

Dobor kadry do tych jednostek podlegal zreszta odrebnym wymogom

Nalezy podkreslic, ze w oficjalnej nomenklaturze nie nazywano tych jednostek karnymi (Strafeinheiten)

lecz wychowawczymi ( Bewährungseinheiten).

(...)

Pierwsze dwa oddziały złożone z ukaranych esesmanów powstały przy KL Sachsenhausen, w 1938 roku. Były to:

(Erziehungs)-Abteilung I

(Besserung)-Abteilung II

Głównym zadaniem w tych jednostkach było doprowadzenie żołnierzy do stanu pozwalającego na jak najszybszy powrót do jednostek macierzystych. Innymi słowy ponowne wdrożenie do dyscypliny.

W listopadzie 1941 r. poczęły powstawać pierwsze jednostki złożone ze skazanych esesmanów, którzy część kary mogli odbyć w oddziałach zapasowych i robotniczych (w: Bewährungs-Abteilung przy Zapasowym Batalionie SS "Deutschland" stacjonującym w Pradze i Arbeits-Abteilung działającego w ramach batalionu SS na poligonie w Dębicy). Jeszcze przed zapadnięciem

formalnych decyzji co do tworzenia i wysyłania na front jednostek złożonych z byłych członków SS, wiosną 1942 r. przy Dywizji SS "Totenkopf" powstał pierwszy improwizowany oddział ze skazanych przez sąd wojenny. Asumptem do powstania były problemy logistyczne z odesłaniem esesmanów do obozu w Maćkowach.

Kolejne miesiące przyniosły powstawanie wspomnianych przez ak 2107 - Bewährungseinheiten, i jak napisał miały one charakter karno-wychowawczy. Po spełnieniu określonych warunków służący w tych oddziałach mogli zostać zwolnieni z odbywania reszty kary i być poddanymi rehabilitacji. Okres próby zazwyczaj trwał od trzech do sześciu miesięcy. Podstawą do rehabilitacji były raporty dowódcy kompanii, które były przesyłane do Głównego Urzędu Sądownictwa SS.

W tego typu jednostkach służyć mogli jedynie ci skazani, którzy zostali wykluczeni z szeregów SS (stąd w jednostce nie nosili runów i nie mieli stopni SS). Do tych oddziałów kierowano po wcześniejszym 6-8 tygodniowym pobycie w specjalnym batalionie zapasowym pod Pragą. Eks-esesmanom, którzy zostali uznani za niezdolnych do dalszej służby celem skrócenia kary pozostawiono służbę w oddziałach robotniczych (np. na poligonie w Dębicy).

Ci skazani, którzy nie zostali wykluczeni z szeregów SS, zamiast do praskiego batalionu, kierowani do jednostek zapasowych Waffen-SS, skąd po przeszkoleniu trafiali do jednostek specjalnych - Sonderinheiten Waffen-SS. Czasami mogli być skierowani bezpośrednio z obozu karnego do działań przeciw partyzantom - czyli do Bandeneinsatz, bądź do batalionów budowlanych czy pracy w gospodarstwach rolniczych.

Esesman skazany przez sąd polowy SS częstokroć trafiał od razu do plutonów karnych przy danej jednostce - Strafstreckvollzüge bei Truppe. Do najbardziej znanych Bewährungseinheiten należały: SS-Sonderregiment "Dirlewanger" czy SS-Fallschirmjägerbataillon 500.

W samym 1942 r. w obu rodzajach jednostek specjalnych (Sonder- i Bewährungseinheiten) było 1100 osadzonych z samego obozu w Maćkowach.

szerzej:

R. Absolon "Die Sondereinheiten der früheren Wehrmacht (Straf-, Bewährungs- und Erziehungseinrichtungen"

H. Voight "Sondertruppen zur Frontbewährung im 2. Weltkireg. Ein Beitrag zu ihrer Geschichte" Teil I, "Deutsches Soldaten-Jahrbuch" b.m.w., b.d.w.

tegoż: "Sondertruppen zur Frontbewährung im 2. Weltkireg. Ein Beitrag zu ihrer Geschichte" Teil II, "Deutsches Soldaten-Jahrbuch" 1980-1982, t. 28-30

R. Michaelis "Das SS-Fallschirmjäger-Bataillon 500/600. budapest-Leskovar-Drovar-Kaunas-Raseinen-Malmedy-Schwedt-Zehden-Prenzlau"

tegoż: "SS-Sonderkommando Dirlewanger. Ein Beispiel deutscher Besatzungspolitik im Weißrussland"

H.-P. Klausch "Antifaschisten in SS-Uniform. Schicksal und Widerstand der deutschen politischen KZ-Haftlinge, Zuchthaus- und Wehrmachtstrafgefangenen in der SS-Sonderformation Dirlewanger"

H. Auerbach "Die Einheit Dirlewanger", "Vierteljahreshefte für Zeitgeschichte" 1962, z. 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.