Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Tofik   
Zmniejszanie siły bojowej formacji poprzez jakieś wydumane „uprzywilejowanie” Towarzystwa jest dla mnie całkowicie nieekonomiczne i nielogiczne.

Eee, cosik nie łapię ;) Jak to nieekonomiczne? Mniej kopii = mniej kosztów. Podobnie jak w przypadku każdego zmniejszania liczby uzbrojenia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   
Eee, cosik nie łapię :P Jak to nieekonomiczne? Mniej kopii = mniej kosztów. Podobnie jak w przypadku każdego zmniejszania liczby uzbrojenia.

Toś mnie Waćpan przyłapał (na nieprecyzyjnym sformułowaniu, oczywiście ;) ), ale... spróbuję się jakoś obronić:

Płacę za rotę (np. 100-konną) husarską, po 50 złotych za konia - jak Waćpan słusznie zauwazył jest rok 1626 :)

Podczas gdy mam tylko 30 ludzi z kopiami, a reszta (ponad 60 % przy pocztach 3-konnych!!!) uzbrojona po kozacku.

Gdybym chciał kozaków to zapłacił bym 40 złotych za konia. A tak przepłacam o 20% żołdu dla ponad 60 % zołnieży.

I wychodzi że mało ekonomicznie :P

Tak sobie pozwoliłem spojrzeć z wysoka ;)

Edytowane przez maxgall

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Płacę za rotę (np. 100-konną) husarską, po 50 złotych za konia - jak Waćpan słusznie zauwazył jest rok 1626 ;)

Podczas gdy mam tylko 30 ludzi z kopiami, a reszta (ponad 60 % przy pocztach 3-konnych!!!) uzbrojona po kozacku.

Maxgallu, jeżeli już pocztowy nie miałby kopii, to stawałby po 'rajtarsku' - wszak w porownaniu z jazdą kozacką miał cięższy ekwipunek i (przynajmniej w teorii) lepszego konia. Czasami zdarzało się (brak drzewek lub specyfika walki z Tatarami), że cała chorągiew stawała w ten sposob.

Kwestię kopii u pocztowych poruszałem już kiedyś w tym wątku - faktem jest, że jeżeli patrzymy na listy przepowiednie czy 'malowane' źrodła z epoki, to kopie ma cały skład chorągwi (poza rotmistrzem i porucznikiem oczywiście). W wielu poważnych opracowań (np. Jana Wimmera) pada jednak teza powtorzona w 'Oryninie' - kopie tylko u towarzyszy, pocztowi tylko z bandoletami, bez drzewek.

Przemawiać za tym może na pewno ustawienie szyku chorągwi - w typowym szyku (3 szeregi) towarzysze wyposażeni w kopie stawali w pierwszym szeregu, dwa kolejne szeregi stanowili pocztowi z bronią palną. Jaki jest sens marnować uzbrojonych w kopie pocztowych w drugim szeregu, gdzie i tak nie moga ich użyć? Nie lepiej po prostu nie dawać im kopii (będzie ekonomiczniej) :) Beuplan opisuje ciekawe ustawienie 100-konnej

chorągwi:

w chorągwi od 100 husarzy nie ma jak 20 towarzyszy. Jadą oni w pierwszym rzędzie, a 80 w cztery rzędy za nimi

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   
Maxgallu, jeżeli już pocztowy nie miałby kopii, to stawałby po 'rajtarsku' - wszak w porownaniu z jazdą kozacką miał cięższy ekwipunek i (przynajmniej w teorii) lepszego konia. Czasami zdarzało się (brak drzewek lub specyfika walki z Tatarami), że cała chorągiew stawała w ten sposob.

Tak, wiem że moja linia obrony była desperacka i mocno naciągana :)

Przyznaję że nieprecyzyjnie się wyraziłem – chodziło mi o racjonalne wykorzystanie posiadanych środków (ekonomia zasobów) – w tym przypadku głównego uzbrojenia husarii czyli kopii.

Kwestię kopii u pocztowych poruszałem już kiedyś w tym wątku

Wybacz, wątek przeoczyłem, ale, skoro dyskusja się nam tak dobrze toczy, pozwolę ją sobie kontynuować (jeżeli powtarzam argumenty/tezy/sformułowania wcześniej poruszone, zwróć mi uwagę, proszę).

Jaki jest sens marnować uzbrojonych w kopie pocztowych w drugim szeregu, gdzie i tak nie moga ich użyć? Nie lepiej po prostu nie dawać im kopii (będzie ekonomiczniej) ;)

A jaki jest sens utrzymywać pocztowych których nie można użyć? Przecież z broni palnej nie można strzelać ponad głowami atakujących wcześniejszych szeregów, jak to było możliwe w poprzednich wiekach przy użyciu łuków i kusz.

Kolejna sprawa: w przypadku „obalenia” Towarzysza z pierwszego szeregu kto miał zająć jego miejsce, aby wypełnić wyrwę w szyku? Pocztowy z bronią palną?

Beuplan opisuje ciekawe ustawienie 100-konnej

chorągwi:

w chorągwi od 100 husarzy nie ma jak 20 towarzyszy. Jadą oni w pierwszym rzędzie, a 80 w cztery rzędy za nimi

Podążając za podanym przez Ciebie przykładem, można dojść do wniosku że w bezpośredniej walce brali udział tylko towarzysze, co stoi w sprzeczności z wykazami strat, gdzie procent czeladzi jest znaczny.

Pozdr

Edytowane przez maxgall

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Maxgallu, z ręką na sercu mogę napisać, że nie wiem jak to jest z tym uzbrojeniem pocztowych - jak w przypadku skrzydeł zapewne zależało wszystko od sytuacji. Pocztowy jeżeli nie miał kopii mogł sobie w walce radzić dzięki całemu arsenałowi broni - szabla, koncerz/pałasz, pistolety, bandolet, czasami nawet łuk. Z tylnego szeregu mogł strzelać z broni palnej, tak pistoletu jak bandoletu, w przypadku rozluźnienia szyku czy w momencie gdy dochodziło już do samego 'melee'. Bierzmy pod uwagę, że zdarzało się iż cała chorągiew stawała bez kopii - a żołnierze sobie jakoś radzili.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   
Bierzmy pod uwagę, że zdarzało się iż cała chorągiew stawała bez kopii - a żołnierze sobie jakoś radzili.

Oczywiście że tak. Jednak w tym przypadku wiele zależało również od tego z jakim przeciwnikiem i w jakich warunkach przyszło się husarzom potykać.

Zapewne również zdarzyło się że w trakcie walki (walk) zabrakło kopii dla wszystkich i wtedy logicznym posunięciem jest wydanie ich tylko pierwszemu szeregowi (ewentualnie przesunięcie szczęśliwych posiadaczy tychże do pierwszego szeregu).

Jednakże zakładam że były to sytuacje wyjątkowe, a nie norma mówiąca że do noszenia kopii godny jest tylko Towarzysz. Takie postępowanie jest dla mnie nieracjonalne, spotykane - być może w wystąpieniach paradnych z późniejszego okresu, ale nie w boju na przełomie XVI i XVII wieku.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego twierdzisz, że takie postępowanie było nieracjonalne? Towarzysze byli elitą każdej chorągwi, najlepszymi i najlepiej wyposażonymi żołnierzami - jako najlepszy materiał żołnierski logiczne było, że walczą w pierwszym szeregu z możliwie najlepszą bronią.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   
Dlaczego twierdzisz, że takie postępowanie było nieracjonalne? Towarzysze byli elitą każdej chorągwi, najlepszymi i najlepiej wyposażonymi żołnierzami - jako najlepszy materiał żołnierski logiczne było, że walczą w pierwszym szeregu z możliwie najlepszą bronią.

Że najlepiej wyposażeni to fakt, ale czy najlepsi? Czy przypadkiem to pocztowi nie byli wspomnianym przez Ciebie "najlepszym matriałem"? Czy to nie oni stanowili o rzeczywistej sile bojowej roty husarskiej?

Rotmistrz dobierał sibie Tpwarzystwo z osób które było stać na wystawienie pocztu, dopiero w drugiej kolejności zwracał uwage na inne walory (np. bojowe). A to Towarzysze przeprowadzli prawdziwą selekcję tak aby do swojego pocztu, wystawionego za cięzko zarobione i to wcale nie małe pieniądze, wybrać najlpszych żołnieży (i to nie konieczie szlachetnie urodzonych).

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Powiedziałbym, że dużo zależy od okresu - w pierwszej połowie wieku towarzysze byli naprawdę doskonałym materiałem żołnierskim (jak zresztą cała husaria), w drugiej połowie (zwłaszcza po klęskach w walce z Kozakami) najlepszy materiał się wykruszył, zmniejszyła się liczba chorągwi husarskich, były spore problemy z wystawianiem nowych chorągwi. Wciąż jednak towarzysze stanowili najważniejszą siłę bojową oddziału - nieprzypadkowo reforma husarii za hetmana Koniecpolskiego zmieniła relację ilości towarzyszy do pocztowych. Hetman chyba wiedział co robi? ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   

Dlaczego więc Koniecpolski nie poszedł dalej i nie zaciągał tylko Towarzyszy, bez pocztowych?

Po co utrzymywać (za taki sam żołd!) materiał drugiej kategorii?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

To jednak nie był materiał drugiej kategorii, nie przesadzajmy :) Gdzieś sie spotkałem (acz nie pomnę gdzie) z porownaniem, że towarzysze to odpowiednik oficerow i podoficerow dzisiejszej armii, a pocztowi to szeregowcy. System pocztowy był głęboko zakorzeniony w naszej wojskowości, jeżeli uznawano, że działał, to po co by się bo pozbywać? Pocztowi mieli czuwać nad bezpieczeństwem towarzysza, gdy ten robił najgorszą robotę ;) Jeżeli spojrzymy na jedno z nadokładniej opisanych pod względem strat starć husarii (bitwa pod Kłuszynem) widzimy jak w tym starciu ważną rolę odegrali towarzysze:

- zginęło ich 44, rannych było przynajmniej 60

- z kolei jeżeli chodzi o pocztowych to zginęło 37, rannych było przynajmniej 40.

Nikt nie odmawia pocztowym odwagi, dzielności żołnierskiej czy ochoty do wojaczki - stanowili oni ważną część każdej chorągwi narodowej (nie tylko husarii), niemniej jednak najważniejsi wciąż byli towarzysze.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   

No i to właśnie chciałem usłyszeć (przeczytać) ;)

Jaki w takim razie był sens pozbawiać tak doskonałych żołnierzy najskuteczniejszej broni wykorzystywanej przez husarię, jaką była kopia?

I druga rzecz: skąd się w ogóle wzięły straty wśród pocztowych? Przecież nie brali oni bezpośredniego udziału w walce stojąc/jadąc karnie w kolejnych szeregach pozbawieni kopii i ewentualnie strzelając do wrogów pomiędzy galopującymi jeźdźcami z wcześniejszych szeregów?

(Wybacz proszę, ale pomysłu o strzelaniu z bandoletów i pistoletów pomiędzy galopującymi jeźdźcami z wcześniejszych szeregów nie potraktowałem poważnie)

I jeszcze jedna: kto zastępował w pierwszym szeregu w kolejnych szarżach zabitych i rannych Towarzyszy?

Ponadto z zachowanych pamiętników wynika iż większość Towarzyszy z rot husarskich służyła wcześniej jako pocztowi i to wtedy zdobywali doświadczenie - również w posługiwaniu się kopią!

Jak dla mnie wszystko wskazuje na to że Pocztowi również byli (standardowo) wyposażeni w kopie.

Wydaje mi się że pogląd o wyposażeniu w rotach husarskich w kopie tylko Towarzyszy jest zaszłością z jazdy kopijniczej, gdzie faktycznie tylko pierwszy szereg posiadał kopie, a następne kusze, którymi mogły nawijką strzelać do przeciwnika.

I na koniec - czy istnieją jakieś źródła z pierwszej połowy wieku XVII, które potwierdzają tezę że pocztowi nie byli uzbrojeni w kopie? (zawsze chciałem to zrobić: źródła, pokaż źródła :) )

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jest to, że wziąłem na siebie rolę 'adwokata diabła' w kwestii gdzie sam popieram ideę, że cała chorągiew powinna mieć kopie ;) Problem jest taki, że nie znalazłem żadnego zapisu źrodłowego, ktory mowiłby o tym, że (przynajmniej w pierwszej połowie wieku) pocztowi nie mieli kopii - tzn. jeżeli już kopii brakło, do dla całej chorągwi :) Nawet tacy 'spece' jak Ogier opisywali całą chorągiew wyposażoną w kopie. Nie mam niestety żadnej możliwości by przerwać prof. Wimmerowi spokojna emeryturę i zapytać, na jakiej podstawie stwierdził, że pocztowi nie mieli kopii (może zasugerował sie Gembarzewskim?). Jakimś wskaźnikiem na to, że jednak pocztowi powszechnie używali kopii może być rozkaz hetmana Jabłonowskiego z 1689 roku, ktory nakazał wszystkich pocztowych husarskich wyposażyć w długą broń palną - co wskazywałoby, że jednak wcześniej używali 'drzewek'.

A co do strzelania z tylnego szeregu - tak przecież walczyła jazda kozacka/pancerna, nie była to więc chyba jakaś specjalna filozofia?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   
Ciekawe jest to, że wziąłem na siebie rolę 'adwokata diabła'

Sam się podłożyłeś ;)

A co do strzelania z tylnego szeregu - tak przecież walczyła jazda kozacka/pancerna, nie była to więc chyba jakaś specjalna filozofia?

Jesteś pewien? A nie strzelali przypadkiem szeregami „po kolei”?

Ja tam osobiście nie chciał bym być w przednim szeregu, podczas gdy zza moich pleców, w cwale, ktoś strzela do celu który jest przede mną. Powiem więcej – nawet leżąc na strzelnicy w dzisiejszych czasach, nie zdecydował bym się na coś takiego :)

Chyba na starość robię się nieco ostrożny ;)

Edytowane przez maxgall

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Podłożyłem się, acz nie wiem czemu - chyba dla dobra dyskusji ;)

Nie chcę off topować o jeździe kozackiej/pancernej, wrzucę to do innego tematu :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.