Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Nie ma historii, są tylko historycy...

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

Ostatnio w artykule nt. prof. Wieczorkiewicza, natrafiłem na coś takiego:

"Nie ma żadnej historii, są tylko historycy" - zaczynam wspomnienia o przyjacielu tą gorzką maksymą Oscara Wilde'a. Paweł lubił tę przewrotną sentencję rozwijać na bagnistym gruncie polskiej historii. W istocie jest tak - tłumaczył - że "Hubalów" było kilkunastu. Ale tylko jeden miał szczęście, trafić na pióro wielkiego historyka. I tylko tego pamiętamy. Tym samym - tłumaczył - takie będą Rzeczypospolite, jacy są i będą ich historycy, bo moralność narodów zależy głównie od talentów i prawości ich historyków.

D. Baliszewski, Historyk niepokorny, "Wprost" nr 14/2009, s. 80.

Czy istotnie jest tak, że nie ma historii, a są tylko historycy, od których zależy, jak ta historia będzie wyglądała w oczach ludzi? Czy to może jednak zbyt daleko idące wnioski?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Coś w tym jest, i to na wielu płaszczyznach.

Po pierwszej jak sie trafi pokolenie historyków - mendziarzy to zabiją całe zainteresowanie historią.

Po drugie dobór tematów przepuszczony jest przez filtr osobistych preferencji tychże.

Po trzecie, najbardziej delikatna sprawa, uczciwość historyków, chęć dociekania prawdy a nie udowodniania z góry założonych (bez względu na motywacje) tez.

Dlatego dobrze gdy trafiają się osobowości medialne, osoby nie obawiające się wejść w spór (merytoryczny). Gdy takich brak powstaje pulpa bez wyrazu, zaczyna się powtarzanie po raz n-ty starych tez.

O świadomość historyczną narodu trzeba walczyć, a walki takiej nie wygrają ludzie bezbarwni.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   

Metodologicznie patrząc to historii jako przeszłości nie ma. (Nad pojęciem historii wciąż są spory i nie ma jednej definicji) Jeżeli zaś nie ma, to czym zajmują się historycy? Czymś co nie istnieje, a więc nie mając żadnych możliwości poznania przeszłości. Bardzo podoba mi się to porównanie (bodajże Topolskiego ale poprawcie mnie jak się mylę) że przeszłość, którą zajmują się historycy to fragment widma światła na ścianie fragmentu promienia słońca (gdzie słońce jest przeszłością).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Myśl przewodnia ma sens ("nie ma historii są historycy"). W szczególności taki efekt występuje w odniesieniu do osób, które same nie są zainteresowane nadmiernym dążeniem do prawdy historycznej (swoją drogą dobry temat na kolejną dyskusję - "prawda historyczna" :D ) i są zdane na pierwszą z brzegu książkę, podręcznik, czy stronę internetową. I tam spotykają się często z historykiem (historykiem-politykiem), a nie z historią.

Posługując się tym samym materiałem faktograficznym, ale selektywnie go "uwypuklając" i stosując odpowiednie zabiegi językowe można zaproponować diametralnie różne postrzeganie tego samego faktu.

Natomiast - moim zdaniem - istnieje przynajmniej szansa na obiektywne przedstawienie historii. Często może polegać na uczciwym zobrazowaniu dwóch skrajnych tez i daniu tym samym czytelnikowi szansy wyboru.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Historia to nie jest stan ustalony, to poszukiwanie, to ruch. Bardzo podoba mi się przenośnia ze światłem. Badamy widmo odkrywając coraz to nowe częstotliwości. Do światła białego pewnie nie dojdziemy, ale sens jest w samym próbowaniu.

Dlatego najbardziej niebezpieczni są nudziarze i przyklepywacze "prawd dawno uznanych".

Historia nie jest też tylko dla historyków i dobrze żeby o tym pamiętali. Moim zdaniem taki Baliszewski zrobił wspaniała robotę swoimi teoriami (moim zdaniem durnymi) na temat Sikorskiego. Raptem tysiące ludzi w Polsce zaczęła interesować sie czymś, o czym jeszcze nie dawno nie mieli ogóle pojęcia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

dla mnie historia - sama z siebie - to pewne wydarzenia które nastąpily kiedyś tam - i dzień temu - i miesiąc, rok, tysiące lat wstecz. Miały one swoją przyczynę, przebieg i skutek [niechby i trzepot skrzydeł motyla]. Historycy to ludzie którzy próbują dojść do tego, nie wiedząc co było tak naprawdę, przyczyną, co skutkiem a co aktem głównym.

Można porównać to do puzzli - historyk, nie mając wszystkich elementó ukłądanki, musi zgadnąć gdzie je położyć, musi umieć uzasadnić, dlaczego uczyniła akurat tak a nie inaczej, musi mieć to swoje wewnętrzn uzasadnienie i musi być tożsane z obrazkiem na pudelku którego nie widzi, i 99 wypadkach na 100 nigdy nie zobaczy.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.