Rząd w Rumunii - plan awaryjny

[Jarpen Zigrin]

Co wiecie o planie awaryjnym władz Polskich, który zakładał utworzenie silnego ośrodka oporu przeciw Niemcom na liczącym około piętnastu tysięcy kilometrów kwadratowych obszarze przylegającym do tej granicy? Jednocześnie miano bronić wschodniej części kraju i prowadzenie partyzantki, na terenach zajętych przez Niemców.

Oczywiście, aby temat miał sens musi założyć, że ZSRR nie atakuje 17 września.

Czy ten plan był dobry i realne do zrealizowania?

[Vissegerd]

Już miałem pisać, że to nierealne, ale w świetle naszej dyskusji o niemieckich zapasach amunicji (https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=8164) to zaczynam się zastanawiać. Przecież na bagnety by się nie tłukli, jesień w pełni, szła zima, więc czemu nie, do wiosny można by się utrzymać. Tak mi się wydaje przynajmniej. Powstaje jednak pytanie - co na wiosnę?

No i ze względu na Sowietów, którzy jednak mieli zamiar wkroczyć (od 9 września zdecydowanie), to nam się historia alternatywna robi... Ci także mieli problemy logistyczne, ale na dwa-trzy tygodnie by wyrobili, wystarczy żeby nam stłuc tyłek (przepraszam, ale "żołnierskie" słowa tu akurat pasują).

Pozdrawiam.

[ciekawy]

Czy administratorowi chodzi o tzw. "Przedmoście Rumuńskie"? W taki mrazie moja zdecydowana odpowiedź brzmi: NIE. Nie mogliśmy sie tam bronić, i to z kilku powodów:

- FORTYFIKACJE. Nie było żadnych nawet prostych umocnień ziemnych. Dniestr stanowiłby czysto iluzoryczną przeszkodę dla Wehrmachtu.

- MAGAZYNY. Nie było żadnych (najbliższym wielkim była Składnica Uzbrojenia w Hołosku k/ Lwowa, ale to kawałek). Wniosek: jak prowadzić walkę bez zapasów ? Wprawdzie naiwnie zakładano, iż transporty z mat. wojennymi będą szły via Conctanca z Francji, ale po wcześniejszym wywarciu nacisku na rząd rumuński przez Adolfa wiemy, iż były to pobożne życzenia ...

- LUDNOŚĆ. Ukraińska, o zdecydowanie antypolskim nastawieniu, która chętnie i łatwo współpracowałaby z Niemcami. Pamiętajmy, iz wycofujący się na przedmoście polscy żołnierze byli masowo rozbrajani i mordowani przez przez samozwańcze bojówki (milicję) ukraińską. Chaosowi sprzyjał brak władzy (administracji, policji, KOP-u) na tych terenach, na wskutek ewakuacji. Problem stanowili także koloniści niemieccy, licznie tam mieszkający.

- WOJSKO. Tak naprawdę, były to resztki, niedobitki, które wycofywały się na pd - wsch. po przeszło 2 tygodniach odwrotowych walk. Często bez broni, zdemoralizowani, rozproszeni, czasami nawet bez dowództwa.

Nie dzialały sprawnie OZ -ty, uzupełnienianie skrwawionych oddziałów było niemożliwe. Kiepskie wyposażenie w broń, jeszcze gorsze - w zapasy amunicji i wyprowiantowania. Żołnierze mieli w nogach setki przemaszerowanych kilometrów pod ogniem wroga. Poza tym ci narodowości ukraińskiej czesto dezerterowali ...

Reasumując: nawet jak by Sowiety nie wkroczyły, to nie bylo zadnych szans na skuteczną obronę.

[FSO]

Witam;

plan ten może i bylby realny gdybyśmy walczyli tylko z Niemcami i nikim innym. W innym wypadku, czyli agresji ZSRR bylą to morzonka: wojska zewsząd otoczone przez kraje nam wrogie lub niezbyt przyjazne, nawet Rumunia, na która już N. naciskali by internowali osoby co znaczniejsze z rządu jak tylko przejdą granicę [co i się stało]. Poodbnie Węgry - mimo, ze o wiele przyjaźniej nastawione niż Rumunia, mimo że zachowały neutralność w wojnie to raczej nie oparlyby się naciskom ze strony N. w kwestii swobodnego przebywania tam polskiego rządu.

Nawet gdyby to pada pytania - skąd wziąć broń? Zakladów nie ma, dowóz broni też niemożliwy, a armii przez przemyt nie da się zaopatrzyć. W takim wypadku najłatwiejszym i najmniej kosztowym rozwiązaniem dla WH byloby czeklanie na przedmościu : aż Polacy zglodnieją i aż wystrzelają ostatni nabój - potem poprosić by się poddali. Wszyscy , jak leci.

pozdr

[vanbrovar]

Jest temat o tym, że Niemcom miała skończyć się amunicja.

Przedłużająca się wojna w Polsce to szansa dla Aliantów, wymagała bowiem zaangażowania większych sił niż okupacyjne. A chyba takie były plany wojenne - zatrzymać Niemców do przybycia posiłków.

[FSO]

Witam;

vanbrovar - dokladnie tak, tylko pytanie na jakiej linii? Czy przedmoście rumuńskie gdzie nie ma nic i aby tam się dostać trzeba zdobyć caly kraj jest realnym planem czy nie. Dla mnie nie - nie ma zakladów nie ma niczego, golymi rękami ani kamieniami niestety nie da się walczyć. Do jego "oslony" ze strony niemieckiej nie bylyby potrzebne jakieś znaczące sily. Troszkę inteligentnej polityki i bardzo szybko można by sobie zaskarbić "wdzięczność" Ukraińców i wykorzystanie ich do pilnowania "niegdysiejszych" panów.

pozdr

[vanbrovar]

Tylko, że Ukraińcom trzeba coś dać - np. namiastkę państwa. Stalinowi to nie na rękę....

Właśnie dlatego podpisano pakt R-M. Gdyby nie gwarancja Stalina, że zaatakuje, Hitler nie ruszyłby na Polskę.