Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Tomasz N   

Capricornus napisał:

A przyjrzyj się dokładnie na ten pierwszy trzonek i zobaczysz na nim piękne nacięcie, w które wchodziła ta ?tuleja?.

Jak w niektórych dzisiejszych nożach, płaska część wchodzi pomiędzy fragment trzonka i przymocowana jest na stałe do niego dwoma nitami.

Capricornusie. Jeżeli są nity, to tuleja musi być. Nie musi tworzyć jednej całości z ostrzem, ale musi scalić drzewce. Drzewce jest, jak sama nazwa wskazuje, z drewna. Drewno ma budowę włóknistą, a wytrzymałość w poprzek włókien jest dużo mniejsza od tej wzdłuż. Broń sieczna jaką jest kosa przy uderzeniu generuje moment siły w nitach, a ze względu na mniejsze ramię, parę sił w nitach wielokrotnie większą od siły cięcia końca ostrza. To rozszczepi każdy trzonek bez tulejki scalającej koniec drzewca.

Stąd ta tulejka, wąziutka bo wąziutka, ale tam jest.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   
A Aigner nie widział nigdy takiej kosy i jego rysunek to czysta fantazja?

Ten rysunek to nie tyle fantazja, co czysta w swojej ignorancji teoria. Aigner napisał swój traktat zachwycony zwycięstwem pod Racławicami i wiedziony nadzieją, że masowo uzbrojeni w kosy i piki chłopi staną się wojskiem narodowym. Wizja chwalebna i nawet nie błędna, ale w swojej szlachetności naiwna. Chłopi nawet w 1863 będą mieli w nosie powstanie i ginięcie za ojczyznę.

U Stachowicza zaś, który sam walczył w tym powstaniu, widać nawet różnice w mocowaniu kosy w zależności od regionu. Inaczej ma kosę obstalowaną kosynier z sandomierskiego inaczej z krakowskiego.

Edytowane przez harry

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

Co do tulei, Capricornus ma rację. Kosę osadzano na trzonek, tak jak pokazuje rys.C, a tuleje dokładano później, po osadzeniu kosy na drzewie, i miała za zadanie chronić drzewce przed ciosami broni białej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   
tuleje dokładano później,(...) i miała za zadanie chronić drzewce przed ciosami broni białej.

Dodajmy że na odcinku 10-20 cm. Mając do dyspozycji 2 metrowe drzewce, jeździec zawsze trafiał w te tuleję ;)

Broń sieczna jaką jest kosa
Nie wydaje mi się, aby była to broń sieczna. :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   
Dodajmy że na odcinku 10-20 cm. Mając do dyspozycji 2 metrowe drzewce, jeździec zawsze trafiał w te tuleję ;)

Gdy brakowało tulei, ratowano się drutem, którym owijano drzewce. I z czytanych mi opisów kosy, był to zabieg raczej konieczny.

Nie wydaje mi się, aby była to broń sieczna. :)

Kosa bojowa jest określona, jako broń drzewcowa.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Harry napisał:

Nie wydaje mi się, aby była to broń sieczna.

No cóż ja nie jestem purystą i jak tnie bokiem to siecze, jak dziubie czubkiem to kłuje (vide grzebień w "Trzech muszkieterach").

Pancerny napisał:

Gdy brakowało tulei, ratowano się drutem, którym owijano drzewce. I z czytanych mi opisów kosy, był to zabieg raczej konieczny.

Owijanie drutem zapobiega głównie rozszczepianiu trzonka.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   
Owijanie drutem zapobiega głównie rozszczepianiu trzonka.

Grot - żeleźce k.b. umieszczano nasadą w rozszczepionym górą drzewcu i ściągano go żelaznymi obręczami lub nitowano na drzewcu, natomiast w górnej części niekiedy owijano drutem w celu ochrony przed cięciem broni siecznej. - Piotr Aigner.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Komendancie. Wybacz, ale zgadzam się z Harrym. Aigner się nie zna. Zrób sobie taką miniaturkę z brzeszczota i trzonka do miotły, a zobaczysz o co chodzi.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

Trzy godziny szukałem, innego opisu budowy kosy i nic nie znalazłem, Aigner znał się czy nie znał, stwierdzić nie możemy, był naocznym świadkiem, był profesorem korpusu inżynierów , napisał instrukcję obsługiwania i montowania kosy, więc wierzę, że chociaż kosę widział , a może nawet nią walczył.

Zrób sobie taką miniaturkę z brzeszczota i trzonka do miotły, a zobaczysz o co chodzi.

Hmm, mieszkam na wsi, mam oryginał... .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Pancerny napisał:

Hmm, mieszkam na wsi, mam oryginał... .

Na sztorc ? A na jakie to okazje ?

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
No tak, tuleja, pierścień, kwestia semantyki,

Tylko pierścień możesz zrobić ze zwykłego drutu nawet bezpośrednio na trzonku, na zimno, tulei nie.

Tomasz N

Jeżeli są nity, to tuleja musi być.

To Twoja teoria czy sprawdziłeś to doświadczalnie?

Chyba, że chodzi Ci o takie doświadczenie:

Zrób sobie taką miniaturkę z brzeszczota i trzonka do miotły, a zobaczysz o co chodzi.

Wybacz, ale co ma wspólnego brzeszczot i trzonek do miotły z kosą?

I drugie pytanie, widziałeś kiedyś kosę na żywca?

I trzecie, miałeś ją w rękach?

I czwarte, używałeś?

harry

Ten rysunek to nie tyle fantazja, co czysta w swojej ignorancji teoria. Aigner napisał swój traktat zachwycony zwycięstwem pod Racławicami i wiedziony nadzieją, że masowo uzbrojeni w kosy i piki chłopi staną się wojskiem narodowym. Wizja chwalebna i nawet nie błędna, ale w swojej szlachetności naiwna. Chłopi nawet w 1863 będą mieli w nosie powstanie i ginięcie za ojczyznę.

I dlatego że miał wizję walczących chłopów jego schemat kosy bojowej jest błędny? „Chyba” niekoniecznie. :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   
I dlatego że miał wizję walczących chłopów jego schemat kosy bojowej jest błędny? „Chyba” niekoniecznie. rolleyes.gif

Wyciągasz pochopne wnioski, albo próbujesz mi przypisać wnioski. o których nie pisałem.

Po pierwsze nie ma co dyskutować, tuleja była, może to był czasami drut, ale wzmocnienie końcówki drzewca na połączeniu z metalowym ostrzem musiało być. Widać to na wszystkich rysunkach z epoki. rzecz uważam za udowodnioną. Gdyby nie ta tuleja (pierścień, drut, cokolwiek) końcówka drzewca szybko się rozczepi.

Co do Aignera. Facet nie wymyślił kosy. Tradycja osadzania kos na sztorc na polskiej (i nie tylko) wsi jest stara jak sama kosa. Każdy kowal wiedział jak się to robi nie potrzebował do tego podręcznika. A jak nie wiedział wzorował się na tym co mu akurat przynieśli z najbliższego dworu, czasami to była stara halabarda, czasami szponton, najczęściej bosak.

Książeczka Aignera nie była dla kowala, miała być dla oficera, brygadiera, który miał organizować powstanie. Kowalowi ktoś by ją mu musiał przeczytać a ten i tak zrobił by po swojemu, jak ojciec uczyli. Ta zamieszczona w książce Aignera technologia budowy kosy bojowej ma sens teoretyczny, ale z praktyką ma niewiele wspólnego.

Co do praktyki machania kosą. I tak mam tego lata zaplanowane ćwiczenia z fechtunku bagnetem, myślę że da się zrobić jedną kosę bojową. Kto będzie chciał się spróbować z chochołem ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

A zadałem sobie dzisiaj trochę trudu i udałem się do Muzeum Wojska Polskiego.

A mają tam kosy "potopowe", z okresu insurekcji kościuszkowskiej oraz Powstania Styczniowego.

Ta "potopowa "- rozklepana końcówka obejmuje drzewce, na to nałożona jest długa metalowa końcówka.

Najprostsze wyglądają na zwykłą kosę, z przekutą końcówką i przybite do drzewca. Pewnie najprostsza, wiejska prowizorka.

Najwięcej jest takich, w których końcówka jest wyklepana w lekkie zaokrąglenie ( pod drzewce ) mocowana gwoźdźmi i dodatkowy metalowy pierścień.

Sporo było kos, o mocowaniu nożowym, czyli rozszczepione drzewce, wsunięta końcówka plus metalowe pierścienie.

Ciekawy egzemplarz. Osadzenie "nożowe" plus dwa długie, metalowe wąsy, przymocowane do drzewca i do ostrza.

Tylko jedna kosa, z Powstania Styczniowego, miała ostrze na tulei, wsadzanej na ostrze. Miała też dodatkowe metalowe listwy.

http://republika.pl/blog_ro_1384657/287958...90043_kosa2.jpg

A taki tam obrazek z instrukcją.

Edytowane przez widiowy7

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Capricornus napisał:

Wybacz, ale co ma wspólnego brzeszczot i trzonek do miotły z kosą?

Ot taki McGywer czyli kosa z tego co łatwo dostępne

potrzebne:

brzeszczot do metalu dwustronny

trzonek do miotły

dwa wkręty śruby lub gwoździe

3 mm wiertło do metalu z resztą (czyli wiertarką)

Brzeszczotem nacinamy koniec trzonka na długości ok 6 cm

wkładamy brzeszczot w nacięcie

wiercimy dwa otwory przez całość w rozstawie mniej więcej 4 cm

w otwory wkładamy to co mamy z śrub, gwoździ, wkrętów.

takim ustrojstwem walimy jak kosą w cokolwiek obserwując pęknie czy nie pęknie.

jak pęknie to odkręcamy śruby, wkręty (lub wyciągamy gwoździe) bierzemy drugi koniec trzonka i powtarzmy powyższe czynności dokładając jedną:

koniec trzonka obwiązujemy drutem.

takim ustrojstwem walimy jak kosą w cokolwiek obserwując pęknie czy nie pęknie.

i tym prostym przykładem możemy się przekonać co daje drut lub tuleja czy pierścień

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Ot taki McGywer ...

Tylko trzonek miotły jest wykonywany inaczej niż nawet dzisiejsze (te nie fabryczne) kosiska (trzonki do kos) a to zmienia postać rzeczy.

A to:

A zadałem sobie dzisiaj trochę trudu i udałem się do Muzeum Wojska Polskiego.

chyba wyjaśnia wszystko.

Tylko jedna z tuleją. :)

A opisy widiowego7 po części jako żywo przypominają te z ryciny Aignera.

Edytowane przez Capricornus

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.