Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Polska przyjmuje żądania Hitlera, a potem?

Rekomendowane odpowiedzi

Więc jakby Panowie nie było, sprawdziłaby się stara maksyma, że stawanie po "ciemnej" stronie nie popłaca. Pewnym przykładem mogą być Węgry, gdzie zamordyzm i prześladowania po wojnie były większe niż u nas. Z drugiej strony, taka Rumunia zrobiła w ostatniej chwili woltę polityczną i tym się jakoś uratowała. Więc czemu i nam się wolta miała nie udać? Tym bardziej, że Stalin wiedział jakimi to "aniołkami" jesteśmy pod obcym butem. Tyle, że na pewno straty terytorialne mamy.

W ostatecznym rozrachunku lepiej było jednak nie przyłączać się do Hitlera. Prędzej już droga czechosłowacka jest do dyskusji, tu kuszą mniejsze straty. Lecz na przeszkodzie stoi brak wytłumaczenia. Czesi mogli mówić, że pozostawiono ich samym sobie i zdecydowano za nich, my mieliśmy gwarancje. Czyli nie mogliśmy się teoretycznie poddać (tak myślę). A zatem, czy mogliśmy przyjąć w ogóle żądania Hitlera w świetle umów z Francją i Anglią? Jak to prawnie wygląda?

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Rumunia zrobiła w ostatniej chwili woltę polityczną i tym się jakoś uratowała.

Besarabię, Północną Bukowinę i Południową Dobrudżę jednak definitywnie straciła. A Siedmiogród odzyskała tylko dlatego, że Węgrzy "byli gorsi". A ten głód w Rumunii po wojnie itp.

My dostaliśmy jednak coś w zamian (i to gospodarczo całkiem, całkiem) i choć siedzieliśmy na zgliszczach, to jednak typowego głodu u nas po wojnie nie było.

A zatem, czy mogliśmy przyjąć w ogóle żądania Hitlera w świetle umów z Francją i Anglią? Jak to prawnie wygląda?

Parafrazując de Gaulle'a "traktaty są jak dziewice - trwają tyle ile trwają". Każdy traktat można wypowiedzieć, albo złamać.

Dokładnie natomiast przeczytać by należało rzeczone umowy, niestety nie mam w tej chwili czasu, aby je odgrzebać, ale istotna część umów międzynarodowych zawiera klauzule pozwalające na wypowiedzenie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Besarabię, Północną Bukowinę i Południową Dobrudżę jednak definitywnie straciła.

Straciła ją najpierw przed wojną z ZSRR, więc raczej nie udało się odzyskać. A odzyskali Siedmiogród, więc i tak nie najgorszy bilans. Co do głodu to zgoda, z drugiej strony, byli w końcu po "ciemnej" stronie, my nie.

istotna część umów międzynarodowych zawiera klauzule pozwalające na wypowiedzenie

To jest właśnie istotne. W jakiej sytuacji alianci mogli wypowiedzieć nam układ? W naszym interesie leżało aby takowy trwał. Czy więc brak zgody sprzymierzonych na nasze ustępstwa wobec Hitlera mógł skutkować wypowiedzeniem sojuszu, czy gwarancji? Oczywiście, w momencie kiedy żądania przyjmujemy. I w ogóle, jak by na to zareagowali, niezależnie od umów.

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Pobieżnie przejrzałem traktat polsko-brytyjski. Chyba są tam tylko postanowienia dotyczące upływu czasu, na który został zawarty i braku zgody na ewentualną prolongatę przed upływem tego okresu. Z drugiej strony - zdaje się, że doktryna prawa międzynarodowego dopuszcza rozwiązanie każdej umowy międzynarodowej (z nielicznymi wyjątkami), wychodząc z założenia suwerenności państwa. Tak czy inaczej - traktaty ten były warte tyle, ile wola ich dotrzymywania.

BTW - pamiętam kiedyś, jak "pyszczyłem się" na Anglików, że razem z Francuzami nic nie zrobili w naszej sprawie w 1939. Jeden z nich spojrzał na mnie i powiedział: "Przecież wypowiedzieliśmy wojnę". No i w sumie racja, bo wcale nie musieli... Inna sprawa, że brytyjskiego wyrachowania też w tym trochę było.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Bruno w kwestii uncle Joe - wyjaśnienia przyjęte...

W kwestiach rumuńsko węgierskich. Rumunia, w zasadzie, już pod koniec lat 30-tych byla bardzo mocno związana z N. zarówno więzami gospodarczymi jak i politycznymi. Kryzys nastąpil pod koniec '39 i na początku '40 r. Węgrzy zabrali Rumunii Siedmiogród, Rosjanie - Besarabię, o tego wszystkiego Niemcy zmusili do podpisania umowy gospodarczej [gl. chodzilo oczywiście o ropę naftową]. Niemcy gwarantowali granice Rumunii ale dopiero okrojonej. Taki sojusznik byl nic nie wart - czekal tylko na okazję by się odlączyć od Niemiec.

Węgry też mialy swoje plany, tym poważniejsze, że caly czas kryla się w nich niechęć do Wersalu i chęć odzyskania straconych terenów.

Niechęć poszczególnych państw balkańskich względem siebie byla prawie "legendarna", a Wersal to podjudzil. Każdy kraj mial mniejszości u sąsiadów i każdej z nich bylo pokazywane miejsce w szeregu. Przecież podobna sytuacja jak w wypadku Rumunii [gdzie n.b. i tak zostala liczna mniejszość węgierska] byla z tzw. Ukrainą Zakarpacką, i tymi terenami Slowacji które zajęli Węgrzy [tak nieco OT...].

Bruno - witam znów, co do ukladu z Anglikami, wypowiadać wojny może i nie musieli ale granice zagwarantowali i to te z '39.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
1234   
- nie dochodzi do wojny , której przebieg i katastrofalne dla Polski skutki są znane ,

A jakże, dochodzi. nie po to Hitler zbroił sie na kreche, żeby odpuścić.

- można w razie czego zbliżyć się z Niemcami np w ramach sojuszu przeciw CCCP ,zwłaszcza że w wypadku wojny niemiecko-francuskiej istniała także możliwość przeczekania ,aby w końcu stwierdzić , że na ratunek już za późno ; pretekstem do przeczekania mogłaby być chociażby jakaś mediacja Londynu,

Zawsze się zastanawiam, kto pamięta o takim smutnym zamordowanym panu który się nazywał Louis Barthou i jego podrózy po europie. PRzeciez wiadamo, że dla Francuzów kamieniem węgielnym polityki była siła szachująca Niemcy z drugiej strony. Do I wojny to była Rosja. Potem Rosji brakło, to z braku laku wzięto Polskę (Banany? Lepsza taka zagrycha jak zadna, że zacytuje klasyka). Nie ma Polski? No cóż, Adi blisko, a Józek daleko. Zwłąszcza, że Józek za koncesje w Europie Środkowej obiecuje dużo. A co nam szkodzi mu to dać? Czechy? Rozmontowane przez Adiego. Polska? Niech się Adi martwi o swoich kumpli, to sa jego kumple nie nasi.

-wspólne pokonanie Moskwy

Taaa, na pewno kawaleria i 7 TP wzięłyby Moskwę zima 1941.

na pewno wpłynęłoby na większe uzależnienie od Niemiec , ale na płaszczyźnie przyjacielskiej , nie większej chyba niż obecnie , tak więc prędzej powstałaby UE,

Hitler traktował jakiegos wasala po partnersku? Jakby się Rydz czy kto tam burzył to by stwierdził, że KRaj Zakierzoński to ziemie rdzennie ukraińskie, a OUN dałoby mu więcej luda niz my.

-wszelkie zresztą ustępstwa na rzecz Niemiec rekompensowałyby się na wschodzie .

Zastanawiam sie, skąd wiara w dobre intencje Hitlera. Tak w ogóle, to przecież nie jego wina, że wybuchła wojna. Nie chciał nikogo skrZywdzić, tylko dostosować granice do istniejących warunków.

-ustępstwa nic nie dają oprócz może pewnego czasu -tak więc dochodzi do wojny , ale może w korzystniejszym momencie (pogoda).

Nie. nie dochodzi. Padamy tak jak Czechosłowacja, ew. Węgry w 1944.

3.Wariant mało prawdopodobny :

- w Paryżu i w Londynie w wyniku splotu okoliczności dochodzą do władzy uczciwi ludzie ,

zajmują twarde stanowisko : nie będzie więcej żadnych ustępstw , Niemcy wycofują się z agresywnej polityki lub zostają pokonane przez koalicję, nastąpnie zostaje rozwiązany problem komunistycznej Rosji ...Trochę się rozmarzyłem .

Najbardziej prawdopodobny. Postawiono Hitlerowi warunek-granice z 1937, przygotowania do wojny, plany "uspokojenia" ZSRR. Prawie wyszło, niestety, Francuzi w swoim zapale postanowili bronić swoich sąsiadów. I to był ich błąd.

4. Chcę jeszcze dodać , że każdy inny wariant był lepszy od tego co się wydarzyło . Polska straciła wszystko w tym wariancie co było do stracenia

Każdy inny byłby gorszy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.