Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
sisuniaaaaa

Polacy i ich odpowiedzialność za zagładę Żydów

Rekomendowane odpowiedzi

JJ   

Aha... czyli walka z twierdzeniem o "polskich obozach koncentracyjnych" odbywała się wcześniej świetnie bez wsparcia polskiego rządu?

No, chyba, że rzeczywiście to była prawda, bo skoro "wsparcia rządu potrzebuje tylko kłamstwo" to według tej logiki obozy rzeczywiście były polskie. Czy tak?

Twój nauczyciel fizyki miał rację. Z tym, że jego wypowiedź można zastosować także do naiwnej wypowiedzi prezydenta Jeffersona.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widzący   

"Ogień" nie mordował Żydów lecz przez teren jego działalności funkcjonariusze UB i NKWD prowadzili grupy "uchodzców" żydowskich w ramach akcji "alija bet" ("podniesienie" z diaspory do Palestyny "nielegalne") przez granicę z Czechosłowacja i dalej przez obozy "uchodzców z za żelaznej kurtyny" w Austrii. W 1948r po uznaniu państwq Izraela w Palestynie zlikwidowano te obozy zwalniajac z nich 200 tysiecy takich uchodzców do Palestyny i krajów zachodnich. Do Polski zwalniani byli z ZSRR jako Polacy i popędzani dalej "polskim antysemityzmem" jak "pogrom kielecki" lub moczarowcy. Prawdopodobnie był to efekt wdzięcznopści Stalina za transfer technologii także atomowej z USA

Żydzi gladzeni byli a Akcji Reinhardt i w obozach także śmierci poza kompetencjami Odillo Globocnika jak Chełmno lub Auschwits. Wiekszość Żydów wywozonych do obozów śmierci byli Żydami polskim lub Polakami pochodzenia zydowskiego a porzywożeni z krajow Beneluksu , Francji itd przeważnie znali język polski jako byli emigranci i także mogli się uważać za Polakow.

W obozach śmierci Niemcy (w tym prusacy różnego pochodzenia i Austryjacy) stanowili znikomą mniejszość i np w kompleksie obozów przcy Majdanka (i korupcji organizowanej przez Globocnika) Niemcy stanowili 40 % a "entniczni Litwini" znajacy język polski jako , że ich rodzice przeważnie innego nie znali) stanowili 60 % załogi. W obozach śmierci akcji Reinhardt (Treblinka, Bełżec i Sobibór) obslugę stanowily sonderkomanda żydowskie a ochrony Ukraińcy. SSmani byli bardzo nieliczni. Nożna więc te obozy uważać za większościowo "etnicznie" polskie jqako, że ci Żydzi byli Polakami a "etniczni :itwini" w dużym stopniu byli potomkami przymusowych oisadnikow uprowadzonych przez ":Wuprawy litewskie" na tereny Litwy wlaściwej w okresie rozbicia dzielnicowego Jrólestwa Polskiego w XIII wieku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
marcin92   

No cóż IPN czyli jak kiedyś powiedział pewien historyk Instytut Propagandy Nacjonalistycznej potrafi z historii wybierac tematy nośne dla prawicowej poprawności historycznej i polityki historycznej.A pytanie kim było pozostałe 70% mieszkańcy,oczywiście w UB byli sami Żydzi,Białorusini,Ukraińcy oraz Komuniści bo Polaków nie było ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
marcin92   

No cóż IPN czyli jak kiedyś powiedział pewien historyk Instytut Propagandy Nacjonalistycznej potrafi z historii wybierac tematy nośne dla prawicowej poprawności historycznej i polityki historycznej.A pytanie kim było pozostałe 70% mieszkańcy Marsa,oczywiście w UB byli sami Żydzi,Białorusini,Ukraińcy oraz Komuniści bo Polaków nie było ;)

Dzięki losowi za to że Hitler nie przyjął oferty polskiej kolaboracji,bo dziś mieli byśmy pomniki bohaterów Waffen-SS walczących z "żydokomuną".Straszne gdy polski kołtun ubrany w szaty hurapatriotyzmu stawia się w roli wyroczni narodów zapominając o jednym II RP nie była państwem Polaków,była państwem wieronarodowym i tak jak krytykuje się postawy nielojalności mniejszości narodowych,które na kresach były większością,tak należy krytykować endeckie i endecko-neosanacyjne zapędy do polonizacji.

Przedwojenne pogromy nie były inspirowane przez obce siły lecz polskie czynniki polityczno-wyznaniowe.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

zacznę jeszcze od 100ickiego - fakt, że jakaś grupa pracownicza [np. handlowcy, kierowcy ciężarówek, bezpieczeństwo] - ma w swoim skłądzie 75 % chlopa, którzy myślą o kilku sprawach podstawowych, nie oznacza, że kobiety będą ich zabijały bo traktują oni w swym prostym świecie rolę kobiet np bardzo przedmiotow, podobnie jak "niebieskich". Jest to sprowadzenie "ad absurdum" argumentu, że jeżeli w SB czy UB, wedle co poniektórych, Żydzi stanowili stosunkowo spory odsetek funkcjonariuszy, a owe organy popłnialy ptrzestępstwa to oznacza, że należy być antysemitą. Jest to po prostu kolejna próba zrzucenia z siebie winy za pewne zachowania [pogromy, mordy] których nie powinno być. Zresztą naciągana bo kiedy miast UB działalo SS sporo osób zachowywalo się podobnie. Argumenty za takim zachowaniem były nieco inne.

widzący: chciałoby się powiedzieć "no i co z tego, bo dla mnie to nie ma nic do rzeczy". Poza tym warunki w obozach koncetracyjnych czy obozach śmierci byly takie, że jeżeli ktoś dostawał możliwość wykonywania najbrudniejszych prac ale za to przeżycia kilku dni dlużej robil to. Poza tym w razie "jakby co" jednostki niemieckie lub SS [nie wnikam w ich sklad narodowy] miały odpowiednie argumenty by przekonać opornych. Dla mnie jest to kolejny typ argumentacji w stylu : przecież oni siebie sami wykończyli a Niemcy [jak dobre wujki] staly nic nie robily i czekaly aż ostatni Żyd unurzany we krwi powie: "Zadanie wykonane". Jest jednak jeden problem: Żydow nie powinno tam być gdyby społeczeństwo polskie stanęlo na wysokości zadania i zachowywało się tak jak pownno czyli pomagalo swoim sąsiadom.

Co do "Ognia" pisałem - dla niego równanie bylo zabójczo proste : każdy komunista to Żyd a Ćzyd to komunista. Chcialoby się zapytać - czy w momencie jeżeli zabijal "bezpieczniaków" [ludzi służących w organach państwowych] to ludzi których oni prowadzili puszczał? Raczej nie - zabijal wszystkich jak leci bo to jasne dlań bylo komuniści a dlaczego bo Żydzi...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widzący   

Społeczeństwo polskie powinno stanać na wysokości zasania i zwyciężyć hitlerowców by ocalić Żydów lecz gdy nie stanęło to Szmul Zygielbojm nawoływał jak kot na puszczy by Żydzi nie szli do wyznaczonych gett nawet pod groźbą śmierci.

Postąpili tak jedynie żolnierze polscy żydowskiego pochodzenia, których z oflagów i stalagów skierowali hitlerowcy do podobozu pracy Majdanka pry ul Lipowej w Lublinie. Mimo groźby śmierci odmowili wymiany polskich mundurow na inne i grupa z nich uciekła tworzac oddzial partyzancki, ktory z wyjatkiem dwu osób podstępnie wymordowany został przez oddział Armii Ludowej na rozkaz gen Grzegoprza Korczyńskiego jako oddzial zbyt polski. Dwu praypadkiem ocalonych z masakry wrociło i przedostasło się do obozu na Lipowej.

Inni mieszkańcy gett i obozow Majdanka sterroryzowani byli przez funkcyjnych i samorządy zydowskie tak, że kolumny maszerujace przez miasto śpiewały "marszałek Śmigły Rycz nie nauczył nas nic, przyszedł Hitler Złoty nauczył roboty".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam

widzący - fakt, że Żydzi, byli zgromadzeni w gettach, i tego jak byli traktowani przez Niemców, tego jak oni wymuszali traktowanie ich tam, oraz jak sami organizowali same getta jest zupelnie osobną sprawą od zachowań Polaków i tego jak sami Polacy zachowywali się w mniejszych miejscowościach gdzie tzw. "getta" byly ograniczone do kwartalu domów czy kilku budynków na ulicy. Zachowania samych Żydów to jedno, Polaków to zupelnie inna bajka. Podejrzewam, że gdyby normą wśród Polaków byla pomoć Żydom, nie bylo antysemityzmu, albo byl on ogólnie potępiany to Żydzi nie szli by potulnie do gett, nie byli by tak latwo wynajdywani wśród osób zamieszkujących dane miejscowości e tc.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Antek   

Może teraz w poprawnej pisowni:

Grabież żydowskiego mienia miała różnorodne formy - zawłaszczanie nieruchomości, wyłudzenia, jak i rabunki godne hien.

Emanuel Ringelblum w swojej książce „Stosunki polsko-żydowskie w czasie drugiej wojny światowej” pisze: „[...] Zimą kilkakrotnie zdarzały się ekscesy, z których najgłośniejszy był pogrom lutowy (1940 r.). Bandy antysemitów, przeważnie młodocianych ruszały pod kierunkiem Niemca, zabezpieczającego tyły i patronującego akcji. Uzbrojenie tych band składało się z kijów, lasek, łomów żelaznych itd.. Hasła napastników były: >>wytępić Żydów<<, >>precz z Żydami<<, >>niech żyje niepodległa Polska bez Żydów<< itd.. Po drodze tłukli szyby w sklepach oznaczonych tarczą Dawida, wyłamywali żaluzje żelazne, otwierali sklepy i rabowali. Żydów napotkanych po drodze tłukli, przewracali, bili do nieprzytomności. Rabunek sklepów to był finał pogromu, jego cel istotny. Pogromy trwały przez kilka dni, nikt nie ingerował. Milczała polska policja, odpowiedzialna za bezpieczeństwo ludności, milczały polskie organizacje niepodległościowe”.

Także i wówczas, podobnie jak to miało miejsce w Łomżyńskiem, oczywiste było przyzwolenie władz hitlerowskich. I tylko przyzwolenie! Żadne służby okupacyjne nie zmuszały antysemickiego motłochu do bicia Żydów i do rabowania czy niszczenia ich mienia. Nie muszę tu dodawać, że Warszawa nie była wcześniej okupowana przez sowietów, nie mogła więc warszawska hałastra antysemicka powoływać się na współpracę Żydów z sowietami.

Rabowano jeszcze ciepłe pierzyny po wymordowanych właścicielach. Calek Perechodnik pisze w „Spowiedzi” (dot. getta w Otwocku): „[...] po godzinie wracam, już całe mieszkanie jest zdemolowane. To Polacy rozbili je doszczętnie. W ogóle całe getto jest wciąż otoczone przez motłoch polski, który co chwila wskakuje przez parkan, siekierami otwiera drzwi i wszystko rabuje. Czasami potykają się o ciepłe jeszcze trupy, ale nie szkodzi. Nad trupami ludzie biją się, jeden drugiemu wyrywa poduszkę czy garnitur. A trup? No, jak trup – leży

spokojnie, nic nie mówi, nikomu nie przeszkadza i nikomu się nie przyśni! To i sumienie Polacy mają czyste. >>Myśmy ich nie zabili, jak my nie weźmiemy, to wezmą Szwaby<<.” Autorzy obu książek, z których zacytowałem powyższe fragmenty, pisali je niejako na gorąco. Obaj zresztą zginęli w czasie okupacji w Warszawie w dramatycznych okolicznościach.

Do antysemityzmu jako takiego nie przyznają się osoby głoszące wyraźnie antysemickie poglądy. Skoro antysemityzm uznawany jest za zjawisko kompromitujące, to w Polsce oczywiście nigdy antysemityzmu nie było i nie ma. "Subtelniejszy" negacjonizm to zaprzeczanie, że między antysemityzmem w Polsce a przebiegiem Holocaustu istniał jakiś wiązek. Negacjoniści mają zablokowaną zdolność uznawania faktów i świadectw niezgodnych z ich "nie".

Niemcy zbudowali Auschwitz właśnie w Polsce zapewne z jakichś własnych, praktycznych, logistycznych racji, a nie ze względu na obecność antysemityzmu w podbitym kraju. Ale polski antysemityzm miał wielki wpływ na los polskich Żydów, nieraz na to, kto do Auschwitzu trafił. Zadecydował także o tym, kto spłonął żywcem w jedwabieńskiej stodole.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widzący   

Może tlumy Polakow z tyłami zabezpieczonymi przez "Niemca" mogly wdzierac się do gett lub kierować do sklepów by walczyć o cieple pierzyny i potykać o cieple trupy juz milczące ale "Niemiec" lubil porządek i dla tych tłumow skończylo by się to statystycznie gorzej niz dla Żydów mimo, że Żydzi podobnie jak Polacy nie będący folksdojczami byli poza prawem zarowno w Generalnej Guberni jak Reichu..

W roku 1939 Hitler zatwierdzil plan organizacji rezerwatu żydowskiego na terenach dystryktu lubelskiego między Bugiem a Wisłą powierzając kierownictwo szefowi SS dystryktu Odillo Globocnikowi (Z. Mańkowski "Między Wisłą a Budiem 1939-1944"). Plan realizowany także na początku 1940r przewidywał zupełne usuniecie wszelkiej innej ludności z tego terenu tj Polakow i Ukraińców a nawet kolonistow ziemieckich z przed wojny i sprowadzenie Żydow z wszystkich innych terenów w celu wykonywania prac budowlanych i drogowych oraz budowy "wałow" obronnych przeciwko agresji ZSRR. Mieli być odżywiani wyłącznie warzywami i zmuszani do wyniszczających prac przez swych funkcyjnych tak by, "zostali zdolni do odnowy żydostwa" (wedlug Hansa Franka gubernatora GG) oraz "najwartościowszy element zdolny do walki o byt" (według Reicharda Heidrycha). Na szczęście nie zaczęto usuwania innej ludności ale zwożono transporty Żydow i organizowano obóz początkowo pracy w Bełżcu a Globocnik nadmiar sprowadzanych i miejscowych Żydow staral się usuwać "biegami śmierci" wielotysięcznych kolumn pędzonych za granice z ZSRR to znaczy do Bugu.

Niemcom nie była potrzebna pomoc tlumow Polaków do rabowania żydowskich piernatów. Nawet sami sie o ten przywilej kłócili np Hans Frank z Odillo Globocnikiem traktujac go jako istotny pretekst maskujacy prywatyzowanie kosztowności żydowskiej oligarchii lub Żydów z Beneluksu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

widzący jest kilka spraw: fakt - Niemcy jako naród porządek wręcz do perfekcji uwielbiają, ale: nie zmienia to kilku spraw. Pierwsza - żolnierz niemiecki nie polakomil by się na pościel czy pierzynę, dwie szafy, czajnik i kilka srebnych lyżek, czy przejęcie biznesu albo zakladu. Im to bylo niepotrzebne. Pomijam wyjaśnienia prawdziwe bądź nie dotyczące zakazów czy tępienia grabieży przez WH i zezwolenia na to że SS grabi. I jedni i drudzy nie rabowali by najzwyklejszych rzeczy codziennego użytku, rzeczy których rabunek by ich kosztowal znacznie więcej niż bylyby one warte.

Poza tym - co w innym wątku już wskazywalem, że zwlaszcza w warunkach wiejskich spoleczność żydowska byla postrzegana jako bogata, postrzegana przez Polaków. Bogaci bo mieli male zaklady rzemiślnicze, mlyny, świadczyli uslugi, także przewozowe co oznaczalo, że najzwyczajniej w świecie furmanili. Poza tym skupowali towar na miejscu wywożąc go kilkadziesiąt km dalej do większych miast. Na warunki niemieckie byla to niemal dzicz, albo ubogie wsie na piaskach. Antysemityzm i pogromny sprawily, że rabunek takich zwyklych rzeczy slużyl za "wyrównywanie dlugów" zwykle urojonych.

Grabież przez N. też miala miejsce ale dotyczyla [na miejscu zamieszkania] jeśli już to o wiele bardziej wartościowych przedmiotów od pierzyn, butów, lóżek, szaf [co nb. wskazuje na ówczesne pojęcie bogactwa i ubóstwa wśród polskiej ludności]. Tyle samo albo i więcej co caly wóz - graciarnia, wart by pierścionek czy brylant... Poza tym czemu N. mieliby przeszkadzać Polakom w takiej robocie? Robili najgorszą i najbrudniejszą rzecz jaką sobie można wyobrazić i chcieli za to przymknięcia oczu.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widzący   

Żydowskimi sprawami zajmowali się nie tyle żołnierze niemieccy co SS i urzędnicy. Nie można uogolniać zarzutów zachowania Polakow podobnego do "etnicznych Litwinów" lub Ukraińców. Niemcy w niektorych wypadkach o ile pamiętam np w Nowym Targu wogole grozili Polakom zastrzeleniem bez ostrzeżenia nie tylko za wejście do mieszkań żydowskich po ich opuszczeniu lecz za samo wyglądanie z wlasnego okna w czasie ewakuacji getta. Formalnnie nawet wlosy i ubrania oraz obuwie było traktowane i magazynoiwane jako wlasność Reichu. W Lublinie opuszczone getta były porządkowane przez policje żydowskie i więźniowie Polacy wysłani do pomocy z więzienia na Zamku przyzwyczajeni do terroru byli zaszokowani zachowaniem żydowskich policjantow wobec zwłok i Zydow ukrywajacych się.

Ja mieszkalem w podwórzu w Lublinie, z którego większość mieszkańcow jako Żydzi przenieśi się do getta zgodnie z zarządzeniem Po wynajęciu ich mieszkań przez urząd na środku podwórza pozostala sterta materacy i innych piernatów do spalenia ktorej przyprowadzono Żydów z getta. Przyszedł jakiś wyrostek kilkunastoletni z ulicy i zaczął z nich szydzić. Zauważył to moj wujek i spytal co mu zrobili po czym wyrostek odszedł.

Na środku podworza był przeciwlotniczy przwdopodobnie okop ze stropem drewnianym i waretwą ziemi, w którym Żydi odchodzacy ukryli jakieś meble. Dozorca zasypal wejście ziemią i nikt tam nie zagladał aż na wiosnę woda to zalala . Na jednym ze strychow gdzie dostalem się jako dziecko znalazłem jakby sklad materialów ze sklepu papierniczego. Dozorca zauważył, że chodzilem po dachu i prosił matkę by mi tego zakazala gdyż jest to wlasność bylych mieszkańców.. Było to już raczej pod koniec okupacji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
marcin92   

Nie lubie wspomnień typu mój dziadek,moja babcia,ale członek mojej rodziny widział jak pewien chłop-sąsiad polak ciągnął na policje zapłakane żydowskie dziecko,nie spotkał go za to zaden ostracyzm,ci nieliczni którzy uważali to za obrzydliwe,wydawanie bali się ostracyzmu,ksiedza itp typu sługus żydobolszewii

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

widzący - nie neguje i jednym i drugich postaw. Jest tylko taki problem, że postaw obojętno - zezwalających [ze zgodą na rabunek] bylo na tyle, że stanowily one raczej normę niż wyjątek, zwlaszcza w mniejszych miasteczkach i miastach.

Poza tym - jeżeli postawy antesmickie [połączone z rabunkiem] byly dość powszechne w dużych miastach i przed wojną i po wojnie to co musialo się dziać w czasie niej, że wiele osób pisało o ogrmnym antysemityzmie wśród ludności, o wrogości.

Gdyby sytuacje opisane przez Ciebie byly normą, to mienie do nas nie należy, nie możemy go tknąć to albo odpędzano by potencjalnych rabusiów, albo bardzo szybko po wojnie spotkaliby się z wymiarem sprawiedliwości za to co zrobili, byliby wytykani palcami i poza nawet marginesem spolecznym. Niestety owo wykluczenie spotykalo raczej tych co pomagali, a zdziwienie tych co nie chcieli się "tykać mienia pożydowskiego". I tu jest problem, z którym wiele osób w Polsce nijak nie umie sobie poradzić.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Antek   
Może tlumy Polakow z tyłami zabezpieczonymi przez "Niemca" mogly wdzierac się do gett lub kierować do sklepów by walczyć o cieple pierzyny i potykać o cieple trupy juz milczące ale "Niemiec" lubil porządek i dla tych tłumow skończylo by się to statystycznie gorzej niz dla Żydów

Przeczenie przez Ciebie faktom świadczy, że nie często zaglądasz do literatury historiograficznej, a jeszcze rzadziej do pamiętnikarskiej. Zawarte w moich wpisach fakty opieram na konkretnych źródłach, na relacjach świadków - np. Emanuela Ringelbluma, Calela Perechodnika - bądź na pracach uznanych historyków. Swoją drogą utkwiło także i mnie w pamięci wiele dramatycznych zdarzeń z Warszawy (przeżyłem w Warszawie całą okupację). Być może kiedyś o nich wspomnę.

Do histerii, jaka się rozpętała wokół niedawno wydanej książki J.T. Grossa „Strach”, przyczyniło się wielu takich, którzy tę książkę nie mieli nawet w ręku, czytali tylko jakieś jej tzw. bryki albo opierali się na „jedynie słusznych” relacjach żydożercy J.R. Nowaka i je powielali. Rzecz osobliwa, jest przecież wiele prac historiograficznych autorstwa polskich historyków zawierających znacznie więcej opisów drastycznych wydarzeń z tamtego czasu, niż w książce Grossa, a książki te jakoś nie wywołały żadnych krytycznych opinii, ani wzburzenia. Być może gdyby Gross był „słusznego” pochodzenia, to jego książki (także wcześniej wydana „Sąsiedzi”) nie wywołałyby takiej nagonki na ich autora.

mimo, że Żydzi podobnie jak Polacy nie będący folksdojczami byli poza prawem zarowno w Generalnej Guberni jak Reichu..

Trudno się z zgodzić z powyższym. Zdecydowanie różnie traktowani byli przez Niemców Polacy na obszarach inkorporowanych do Rzeszy i Polacy żyjący w Generalnym Gubernatorstwie. Warunki życia w GG znam zresztą z autopsji, ale dobrze znam i warunki, w jakich żyli Polacy na terenach przyłączonych do Rzeszy. Jest to jednakże temat na zupełnie inny wątek.

Właściwie za komentarz do Twojego stwierdzenia może posłużyć znane stwierdzenie Elie Wiesela – N.B. twórcy pojęcia ‘holocaust’ - „Nie wszystkie ofiary były Żydami, ale wszyscy Żydzi byli ofiarami.“

Niemcom nie była potrzebna pomoc tlumow Polaków do rabowania żydowskich piernatów.

Dyrektywa ówczesnego szefa RSHA (Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy) Reinharda Heydricha z dn. 29.6.1941 roku: „Nie należy stwarzać żadnych przeszkód dążeniom do samooczyszczenia ze strony kręgów antykomunistycznych czy antyżydowskich na nowo zajmowanych terenach. Przeciwnie, należy je wywoływać, nie pozostawiając śladów, w razie potrzeby intensyfikować i kierować ruch na właściwe tory, jednak w taki sposób, aby miejscowe >>koła samoobrony<< nie mogły później powoływać się na zarządzenia lub na dane im polityczne zapewnienia. […] Celowe jest wywoływanie miejscowych pogromów ludowych.”

Z przykrością trzeba stwierdzić, że znaleźli się w okupowanym kraju Polacy, których niemiecki okupant nie musiał nakłaniać do wspierania go w prześladowaniu Żydów. Niżej tylko trzy cytaty z prac dwóch polskich historyków:

Historyk Andrzej Żbikowski ("Żydzi"): "[...] Poza Warszawą sytuacja uciekinierów z gett była, choć trudno to sobie wyobrazić, jeszcze gorsza. Chłopi dosyć często brali udział w niemieckich obławach, szczególnie, gdy za doprowadzonych Żydów wyznaczono nagrodę; zwykle nie było to wiele - kilogram cukru lub soli, parę litrów wódki, odzież i obuwie zabitego".

Marek Jan Chodakiewicz: „W październiku 1942 roku nauczyciel z Podlasia zanotował w swoim dzienniku: >>W Trzebieszowie w poniedziałek miejscowi chłopi – wartujący w nocy jako straż obywatelska, chroniąca wieś przed napadami bandyckimi – dostali rozkaz od Niemców wyłapania wszystkich Żydów w Trzebieszowie i odstawienie ich do Łukowa. Otoczono całą wieś i zaczęło się polowanie. Wywlekano zewsząd Żydów, łapano ich na polach, łąkach. Zaprowadzono ich następnie przed szkołę, gdzie czasowo mieści się Urząd Gminny i tu trzymano ich przez całą noc. To, czego nie zdążyli rozgrabić, też zwieziono przed budynek szkoły. W oczach Żydów rabowano i palono ich meble, sprzęty. Wyznaczone przez gminę podwody dowiozły Żydów do Łukowa. Za każdą z tych podwód musieli nieszczęśni pasażerowie oczywiście sami zapłacić […] po 80 złotych.

A co dalej? Jeszcze grzmią strzały niemieckie, a już nasze hieny czyhają na to, co pozostało po Żydach. Jeszcze trupy Żydów nie ostygły, a już napływają podania o mieszkania, sklepy, warsztaty czy kawałek ziemi pozostałej po Żydach.

[…] 12 lipca 1842 roku podczas akcji deportacyjnej w Józefowie, powiat Biłgoraj, Polacy pomagali żandarmerii niemieckiej wyciągać Żydów z ich mieszkań oraz wskazywali żydowskie kryjówki w ziemiankach w ogrodach i w skrytkach w domach. Nawet po zaprzestaniu przez Niemców poszukiwań Polacy dalej przyprowadzali pojedynczych Żydów na rynek przez całe popołudnie. Wchodzili do żydowskich domostw i zaczynali je grabić natychmiast po tym, jak zabierano Żydów na rozstrzelanie; okradali trupy żydowskie tuż po zakończeniu rozstrzeliwania.”

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widzący   

Dziadek marcina92 patrzacy na Polaka prowadzacego p[laczace żydowskie dziecko noże nie do końca wiedział na co patrzy. W opisie ratowania dzieci z getta warszawskiego zapamietalem sprawę chłopoca, który wychylał się z okna mieszkania gdzie te dzieci byly ukrywane w Warszawie i krzyczal "jestem Żydem". Zostal odprowadzony do getta. Czytałem takze o przypadku zakrwawionej żydowki, która ucieka z egzekucji i usiadła z weselnikami przy srtole od ktorego nie chciała odejść tak jak by bardziej jej zależało na spowodowaniu śmierci uczestników wesela niż na ukryciu się.

Formalnie Polacy w GG byli postawieni poza prawem . Folksdojcz mial prawo usunięcia Polaka z mieszkania , ktore mu odpowiadalo co było w lublinie bardzo częste a w komplwksie obozow pracy i koncentracyjnym Majdanka wladze SS zabronily formqalnego powolywania Polakow i Zydów do funkcji capo. W tym obozie ponad 90% stanowisk wieźniów funkcyjnych o innej nklmenklaturze zajmowali Żydzi aż do czasu akcji erntefest gdy wlaściwie niemal w jeednym dniu 3 listopada rozstrzelano w rowach labiryntowych 43 tysiące Żydów przetrzymywanych pod pretekstem prac w "imperium ekonomicznym SS" pomimo zapewnień propagandowych o "oczyszczeniu" praniemieckiego miasta i dystryktu lubelskiego od Zydow i lzlikwidowaniu obozow śmierci akcjii Reinhardt w Belżcu, Treblince i Sobiborze.

Nie czytalem zeznań Ringelbauma i Perechodnika ale jeśli to są koronni świadkowie Grossa to sprawa ich wiarogodnościjest trochę skomplikowana gdyż nawet prof Kieres jako mowca w seminarium lubelskim w Dniu Judaizmu odżegnal się od traktowania książki Grossa jako dowodu wydarzeń w Jedwabnem.

"Historyk Andrzej Żbikowski" to prawsopodobnie prof z Instytu Żydowskiego w Warszawie więc jest nie tylko polski. W Lublinie po mianowaniu prof Kieresa prezewsem IPN mial odczyt na sesji naukowej IPN o zadaniach do jakich IPN zostal powolany i stwierdzil, że glównym zadaniem IPN jest wykazanie że polska kolaboracja byla większa od konspiracji i że polskie instytucje a sszczegolnie Policja wspołpracowaly w ludobojstwie na Żydach. Twierdził, że dotychczasowe badania holocaustu należy odrzucić mimo, że prowadzili je w większości historycy bądz żydowskiego pochodzenia bądz nie ulegający naciskom. Na uwagę, że nie powinno się slecać badań naukowych określając ich wyniki naukowe nie odpowiedzial.

Motywacje interpretacji historii stosunkow polsko żydowskich są skomplikolwane i często bądz świadomie ukrywane bądz nie są uświadamiane. Wskazuje na to nienawiść do bohaterow polskiego podziemia walczacych także z holocaustem np rotmistrz Witold Pilecki był przed śmiercią torturowany przez Goldberga Różańskiego i przyznaniu mu pośmiertnie Orderu Orla Bialego sprzeciwial się prof Bartoszewski. Major Mieczysław Słaby w 1939r kapitan lelarz na Westerplatte byl aresztowany i na śmierć zatolrturowany w więzieniu na Montelupich w Krakowie przez prokuratora por Dawida Mojżeszowicza wlaściwie bez żadnego powodu i oskarżenia . Prokurator Mojżeszowicz po awansach wyjechal do Izraela.

Bohaterowie powstania w getcie warszawskim konsekwentnie przedstawiali sie jako "mlodzi sjoniści" narodowości żydowskiej i bezwzględni sojusznicy ZSRR

Na Konferencji naukowej miedzynarodowej poświęconej historii Akcji Reinhardt keden z przedstawicieli Yad Wa Shem (o ile pamietam Gutman) wbrew wielu innym także żydowskim referentom twierdzil uparcie, że większe prawdopodobieństwo przeżycia holocaustu mieli Żuydzi, ktorzy nie szukali schronienia między Polakami lecz starali się przeżyć w obozach hitlerowskich. Naukowcy żydowscy inni przaekonywali go, że jest udokumentowane przeżycie ponad 27 tysięcy Żydów między Polakami a szacując ilość przypadkownieudokumentowanych lub tkich, ktorzy nigdy później nke przyznali się do żydowstwa można uważać, że miedzy Polakami przaeżylo 70-100 tysięcy potencjalnych ofiar holocaustu na Żydach podczas gdy obozy śmierci i inne przeżyło 3-4 tysiące. Uparcie twierdził, że w obozachj przeżyło więcej Żydow. Może miał rację o tyle o ile udzielanie chrztu dzieciom żydowskim przechopwywanym przez duchowieństwo i nauczanie ich jatolicyzmu można uważać za wiekszą zbrodnię na Żydach niż ich gazowanie w komorach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.