Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Narya

Narodziny nauki

Rekomendowane odpowiedzi

Narya   

Wiek XIX uchodzi za czas narodzin nauki, rozwoju technologii i przemysłu. Zwykle większość nauk swoje korzenie upatruje właśnie w XIX wieku. Na przykład osiągnięto olbrzymi postęp w historiografii (w skrócie: zamiast pisać tylko o historii politycznej zaczęto zwracać na społeczną, ew. gospodarczą, zaczęto stawiać tezy, wnioski, do XIX wieku kronikarze tylko opisywali przeszłość), albo w II poł. XIX wieku pojawił się zalążek psychologii ( I szkoła polegała na kontakcie lekarza - pacjenta - pytanie - odpowiedź, wywiad), potem Freud. Wywiązały się nowe nauki jak chemia czy fizyka jako stricte naukowe.

Ale to jedno. Z drugiej strony przeciętny chłop nadal był analfabetą i żył tak jak w czasach "przednaukowych".

Jak rozwijała i rodziła się nauka? Czy w bólach i męczarniach, rewolucyjnie, czy ewolucyjnie i z stoickim spokojem?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   

Nauka o historii, w dzisiejszym wygladzie, pojawila sie w wieku osiemnastym.

Rachunek rozniczkowy to wiek siedemnasty; tak samo, jak rozgryzienie krazenia krwi.

To tylko luidzie dziewietnastego wieku mielio sie za tak do przodu rozwinietych...

Pycha bialego czlowieka ;) . Oparta na koloniach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli mówimy już o rozwoju nauki, wydaje mi się trzeba zacząć od początku. A mianowicie od alfabetyzacji społeczeństwa. Później idąc wskazaną drogą trzeba wskazać na rozwój szkół elementarnych oraz średnich. Na końcu zaś wspomnieć o uniwersytetach, a co za tym idzie o rozwoju nauki.

Państwa XIX wieku zmieniające swoje oblicze, modernizujące się potrzebowało wykształconych obywateli, dlatego też rządy poczęły organizować bezpłatne i powszechne kształcenie mężczyzn na poziomie podstawowym. Pragnę zwrócić uwagę, że minęło jeszcze wiele czasu nim kobiety wywalczyły sobie pełną swobodę do zdobywania wiedzy. Wprowadzenie powszechnych szkół powodowało opory zarówno wśród chłopstwa, a także elit społecznych. W końcu oświata rozwija się w każdym kraju odmiennie i w innych warunkach gospodarczych oraz politycznych. Ważnym wydaje mi się wskazanie również, iż właśnie w wieku XIX głównym organizatorem szkolnictwa stało się państwo.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   

Zgoda. Rozwoj technologii wymusil na panstwie walke z ciemnota. Okazalo sie "nagle", ze rekrut analfabeta kiepsko przystaje do warunkow nowoczesnej wojny. Prusy jako pierwsze wprowadzily obligatoryjne ksztalcenie, wlasnie z tego wzgledu.

Z drugiej strony, w Zjednoczonym Krolestwie np. tego problemu nie bylo. Juz w wieku XVI umiejetnosc czytania - niekoniecznie pisania zarazem - byla na tyle rozpowszechniona, ze oplacalo sie drukowac i sprzedawac w duzych nakladach "kalendarze farmerskie" a i literature czysto rozrywkowa, tzw. "chapbooks".

Nie sadze jednak, aby koniecznym bylo powiazanie rozpatrywania rozwoju nauki i oswiaty lacznie. To sa dwie rozne sprawy. Nauka moze kwitnac przy braku powszechnej oswiaty - tak do XIX wieku wlasnie bylo. Oswiata moze odnosic sukcesy przy uwiadzie nauki - jak to bylo w Nieogarnionym Zwiazku za czasow Lysenki i Miczurina.

Mam nawet wrazenie, ze, paradoksalnie, rozwoj oswiaty moze hamowac rozwoj nauki. Ilosc licealnych abiturientow nie przeklada sie wprost na ilosc wartosciowych prac naukowych ;) .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Lu Tzy, wierzę, że nie masz nic przeciwko jeśli w tym temacie będziemy dyskutować także o rozwoju oświaty? ;) Jestem zdania, że te dwie sfery przeplatają się ze sobą w wieku XIX. Rozwój oświaty pozwolił na stworzenie lepszych warunków do podjęcia się badań naukowych w XIX wieku. A nauka służy przede wszystkim ludziom. I tak w wielkim wieku dzięki rozwojowi nauki poprawił się komfort życia codziennego, a Ci którzy podjęli się badań zaczęli powoli rozwiązywać problemy, które trapiły stan ludzki.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Jak rozwijała i rodziła się nauka? Czy w bólach i męczarniach, rewolucyjnie, czy ewolucyjnie i z stoickim spokojem?

Ewolucyjnie, choć nie bezboleśnie. Czasem wolniej, czasem dynamiczniej, jednak zawsze trochę do przodu. Wiadomo, że niejednokrotnie jeden wynalazek/odkrycie pociągnęło za sobą kolejne.

Rozwój oświaty poprawia życie i świadomość ogółu ludzi, ale na naukę trzeba mieć po prostu pieniądze i kilku zdolnych, nie potrzeba całego społeczeństwa. Nauce nie był potrzebny przeciętny analfabeta, ale to właśnie on powinien czerpać korzyści z kolejnych odkryć.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

a ja rozwoju nauki w XIX wieku szukałbym w rewolucji francuskiej i czasach jakie po niej następowały [mówię o tzw. Zachodzie]. Przecież ten okres zmiótl wszystko co było wcześniej [restauracja Burbonów we Francji to coś co można nazwać "pic na wodę...". Zmiótł przy okazji wszelkie feudalne przeżytki z tym czym zabraniały, z tym co stanowiło ograniczenie rozwoju nauki. Wynikiem wojen był gwałtowny rozwój przemyslu, wykorzystujących wynalazki z końca XVIII wieku. Potem działało to już jak naoliwiona maszyna - jedno odkrycie pociągało za sobą kolejne, przemysł zainteresowany szybszym, wydajniejszym sposobem także mial w tym swój udział. Tym bardziej, że jego rozwój wymagał wykształconej i znającej swój fach kadry inżynierskiej, co oznaczało rozwój studiów związanych z naukami ścisłymi [politechniki, nauki matematyczno - fizyczno - chemiczne]. Przecież to jest pierwszy stopień do dalszego rozwoju u poszukiwania nowych dróg.

Rozwoj nauk medycznych [ktoy nastąpił m.in. w wyniku wojen oraz, rozwoju w przemyśle farmaceutyczno - chemicznym], także stanowił silny impuls do tego by w końcu zająć się tym co przez lata było zarezerwowane dla kościola i/lub duchownych. W tej kwestii polecam książki Thorwalda [J.] z serii Stulecie [chirurgów, i in.]

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Może to bardziej jako ciekawostka, ale zawsze warto przytoczyć. Interesującą wizję na temat zdobywania wykształcenia przekazuje nam dekret cesarza Japonii o kształceniu z 1872 roku: "Wiedza konieczna jest wszystkim, aby mogli doskonalić się moralnie, praktycznie i poprawiać warunki swojej egzystencji, ciemnota bowiem jest matką wszystkich niedoli nękających społeczeństwa." Japończycy zdali sobie sprawę, by doścignąć resztę świata muszą się otworzyć na naukę z całego świata, na te wszystkie odkrycia jakie nastąpiły pod wpływem ogólnego rozwoju w XIX wieku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Łyzio: tak naprawdę innego dekretu Cesarz podpisać nie mógł. Zwróć uwagę że od połowy wieku mija ledwie 20 lat, w ktorym powoli pokonując opory wewnętrzne i zmieniając kraj od środka staram się doszlusować do ówczesnych potęg. Przecięz Prusy, Anglia, Francja mialy w większym czy mniejszym stopniu realizowany powszechny obowiązek szkolny, przecież probowano likwidować analfabetym - w Europie [i wiele innych rzeczy], przecież to dzięki temu, że nauka się rozwijałą, że szła do przodu można było popychać naprzód pokonując kolejne przeszkody. Cesarz o tym wiedział, tak samo jak wiedzial jak zacofane jest społeczeństwo, że rekruci są niemal na etapie fryderykowskich "słoma - siano", że żolnierz / mieszkaniec / et c. nie był przywiązany do kraju jako całości a do swojej ziemi, tej najmniejszej ojczyzny, że hasło Cesarz was wzywa nie znaczyło, że walczą dla ojczyzny tylko dla Cesarza, a to są dwie osobne sprawy.

Poza tym sama nauka pomagała także szybciej jednoczyć kraj - roslo nowe społęczeństwo żądne wiedzy, głodne informacji [jakkolwiek to brzmi...], chcące zmieniać kraj, co w tym okresie bez znaczenia nie było.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.