Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
mostostal

Jan Paweł II

Rekomendowane odpowiedzi

18 godzin temu, jpsapieha napisał:

Bardzo wiele osób głosowało na PiS bo Rydzyk tak kazał-m.in. moja matka.

Nie zaprzeczam....  Jednak zdecydowana większość ich elektoratu to ludzie liczący na rozpasany socjal, których do głosowania przekonały wymierne korzyści w postaci 500+ itd. Co zabawniej to jest w sporej części dawny elektorat partii lewicowych typu SLD. Nie głosują wg nakazów kleru, a wg spodziewanych korzyści dla siebie i swoich bliskich.

 

18 godzin temu, jpsapieha napisał:

Spędzanie płodu w jakikolwiek sposób jest morderstwem i o tym też Kościół powinien nauczać z ambon i w mediach katolickich.

Ale oni przecież to głoszą z ambon i w swoich mediach... To, że niekoniecznie zgadzają się z takim podejściem ich mniej ortodoksyjni wyznawcy to już inna kwestia.

 

Zresztą nie dotyczy to tylko aborcji, która w sumie (z powodów podanych wcześniej.... oraz z innych - choćby z takich, że w pewnym wieku człowieka bardziej obchodzi eutanazja niż aborcja) interesuje coraz mniejszą grupę ludzi, ale też innych kwestii związanych z religią, którą niby wyznają

 

18 godzin temu, jpsapieha napisał:

To zależy jak jest medialny.

[...]

Garstka odejdzie a wielu ludzi się nawróci. Kościół przyciągał zawsze wyznawców przez głoszenie cały czas tych samych twardych zasad. To jest właśnie to czego ludzie potrzebują. To z liberalnego posoborowia uciekają tłumnie bo nie jest atrakcyjne dla nikogo-ani dla ludzi poszukujących zasad ani dla liberałów bo oni i tak mają to w d..

Nie masz racji... Akurat tą medialność wspomniany papież osiągnął poprzez właśnie liberalizm i niezrażanie do kościelnej hierarchii ludzi niebędących fanatykami religijnymi, ludzi dla których religia niby jest czymś w ich życiu, ale nie stanowi specjalnie ważnego elementu, a nawet ludzi którzy nie byli wyznawcami katolicyzmu, ale jednocześnie nie byli jej zagorzałymi przeciwnikami.

 

To właśnie otwarte i w pewnym stopniu liberalne podejście (przynajmniej na pokaz) przysporzyło temu papieżowi tej medialnej popularności, jakiej nie mieli jego poprzednicy i jakiej nie miał jego następca.

 

Ludzie tak naprawdę nie chcą żadnych "twardych zasad"... tak naprawdę ci wierzący to chcą mieć swoją nadzieję na to, że "jest coś po śmierci", ale jednocześnie chcą żyć w tym "doczesnym życiu" tak by było im jak najwygodniej i najweselej. Stąd we współczesnym świecie nie sprawdza się system nakazowy w zasadzie przy żadnej ideologii. Oczywiście mówimy o krajach rozwiniętych itp.

 

19 godzin temu, jpsapieha napisał:

nie oni mają się przejąć a ich wyborcy

Wyborców nie interesuje (w zdecydowanej większości) czy kandydat jest wyznawcą jakiegoś boga - tylko co im oferuje (zwykle obiecuje tylko... ale to już inna kwestia) gdy go wybiorą. Ludzie głosują zwykle wg spodziewanych dla siebie korzyści związanych z danym wyborem.

 

19 godzin temu, jpsapieha napisał:

W efekcie mężczyźni w większości stronią od kościoła, bo właśnie promuje zniewieściałość. Tego nigdy nie było. Kiedyś księża czasem dosłownie bili się by ratować umierającego od potępienia. A mężczyznom zawsze imponowała i będzie imponować siła i jasne niezmienne zasady-czyli to co było w Kościele katolickim, a czego w posoborowiu absolutnie nie ma.

Średniowiecze już dawno minęło... ludzi (w rozwiniętych krajach oczywiście) nie kształtuje już od dawna wiara w nadprzyrodzone moce i jej rzekomi przedstawiciele.

 

Faktycznie kobiety wydają się być bardziej podatne na kwestie religijne... ale czy nie sądzisz, że wynika to z faktu, że właśnie mężczyźni generalnie bardziej nie lubią gdy im się coś nakazuje? I stąd ich nieco inny stosunek do tych głoszonych religijnych nakazów...

 

Zresztą nie tylko to - facet np. z zasady przejmuje się mniej tym "co ludzie powiedzą", a więc ta tak powszechna obecnie religijność na pokaz (ale przecież nie tylko obecnie, dawniej też) zdecydowanie mniej go obchodzi.

 

Ludzie wcale nie chcą "twardych zasad", w zasadzie nawet nie chcą by im zbyt wiele narzucano... chcą żyć szczęśliwie i przy okazji oszukiwać samych siebie, że śmierć to nie koniec...

 

Zauważ co się dzieje gdy jakiś hierarcha kościelny coś "walnie" przesadnego i dosadnego ... Zaraz odcina się od tego duża część ludzi na co dzień będących wyznawcami ich religii, możesz wtedy od wielu z nich usłyszeć słowa, że oni "wierzą w boga, a nie w księdza" i żeby ich z tymi słowami hierarchów nie łączyć.

 

Jesteś w błędzie oceniając omawianego papieża... on właśnie potrafił odnieść sukces poprzez bycie strawnym dla większej ilości ludzi niż jego poprzednicy. Miał po prostu dobrze opanowaną "taktykę medialną" i w ogóle podejście do zwyczajnych ludzi i dlatego potrafił zjednać sobie tych dla których religia była i jest jakimś marginesem życia - czyli w zasadzie zdecydowaną większość formalnych wyznawców.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Cytuj

Ludzie tak naprawdę nie chcą żadnych "twardych zasad"... tak naprawdę ci wierzący to chcą mieć swoją nadzieję na to, że "jest coś po śmierci", ale jednocześnie chcą żyć w tym "doczesnym życiu" tak by było im jak najwygodniej i najweselej. Stąd we współczesnym świecie nie sprawdza się system nakazowy w zasadzie przy żadnej ideologii.

Statystyki kościelne mówią co innego. Po soborze watykańskim II nastąpił masowy odpływ wiernych zniechęconych nowym kościołem, mimo że większość nie wiedziała że jest to nowy kościół, po prostu był on nijaki i przez to mało atrakcyjny w porównaniu z katolickim.

To dzieje się nadal. Fakt że w Polsce ten odpływ wiernych następował wolniej niż na zachodzie ale teraz to postępuje. Powołań kapłańskich i zakonnych jest jak na lekarstwo, te co są to słabe - ludzi o poglądach katolickich wśród duchowieństwa prawie nie ma, zwolennicy zasad masońskich (liberalizm, wolność, równość , braterstwo) stanowią zdecydowaną większość.

 

Cytuj

Nie zaprzeczam....  Jednak zdecydowana większość ich elektoratu to ludzie liczący na rozpasany socjal, których do głosowania przekonały wymierne korzyści w postaci 500+ itd.

Bzdura. 500+ to najwyżej języczek u wagi. Mojej matki i wielu jej znajomych nie obchodziło 500+ bo ma już dorosłe dzieci, po prostu Rydzyk kazał więc tak trzeba.

Widzę zresztą że wypowiadasz się na zasadzie "nie wiem ale się pomądrzę". Lepiej się nie udzielaj jak nie masz pojęcia o co chodzi.

Cytuj

Nie głosują wg nakazów kleru, a wg spodziewanych korzyści dla siebie i swoich bliskich.

Nie. Prawie nikt nie robi żadnej analizy wyborczych obietnic. Po prostu jedne slogany się podobają bardziej inne mniej. Ważna jest też częstość danego sloganu w mediach. Mogłaby się pojawić grupa ludzi z naprawdę dobrym programem i nie dostaliby nawet 1 % bo nikt by im nie dał dość czasu antenowego. Rydzyk dał niestety taki czas antenowy PiSiorom zamiast jakiejś grupie katolików.

Edytowane przez jpsapieha

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, jpsapieha napisał:

Po soborze watykańskim II nastąpił masowy odpływ wiernych zniechęconych nowym kościołem, mimo że większość nie wiedziała że jest to nowy kościół, po prostu był on nijaki i przez to mało atrakcyjny w porównaniu z katolickim.

To dzieje się nadal. Fakt że w Polsce ten odpływ wiernych następował wolniej niż na zachodzie ale teraz to postępuje. Powołań kapłańskich i zakonnych jest jak na lekarstwo

I jesteś przekonany, że powodem "odpływu wiernych" były uregulowania wspomnianego soboru, a nie że było odwrotnie - czyli był on m.in. próbą zahamowania tego odpływu?

 

Zmniejszanie się ludzi będących pod wpływem religii jest akurat dość naturalnym procesem wraz z rozwojem cywilizacyjnym - szczególnie w formach co bardziej ortodoksyjnych, a poprzez liberalizację i uwspółcześnienie pewnych kwestii Krk usiłował i dalej usiłuje ten naturalny proces po prostu osłabić.

 

20 godzin temu, jpsapieha napisał:

Statystyki kościelne mówią co innego.

A te statystyki podają powody odejścia od religijności? Czy może tylko liczby wyznawców, aktywnych wyznawców itp.? Bo jak to drugie to patrze wyżej...

 

Proponowałbym sięgnąć do badań statystycznych, które wchodzą nieco głębiej niż tylko do liczby teoretycznych wyznawców... takowe pojawiły się choćby przy okazji ostatnich zmian na "watykańskim tronie", pewnie dałoby się je odszukać. Wyraźnie pokazują, że choć istnieje duża grupa ludzi (większość) deklarująca ogólnie "wiarę w boga" to jednocześnie szczegółowe pytania pokazują, że już niekoniecznie te same osoby są w zgodzie z pewnymi "fundamentami" katolicyzmu (a dotyczą około połowy tych ogólnie deklarujących wiarę). Liczby te zresztą są "dziwnie" zbieżne z danymi, które podaje sam Krk - a dotyczącymi aktywności tzw. "wiernych".

 

Akurat działania JPII w materii popularyzacji ich wyznania raczej nieco hamowały proces odchodzenia od religii niż ten proces pogłębiały. Poprzez medialność, pewną otwartość na innych i pewne przejawy tolerancji powodował, że ta religia była dla wielu "bardziej strawna". Fanatycy byli i będą - o nich raczej hierarchowie martwić się nie muszą, ich walka o utrzymanie swojego statusu polega raczej na utrzymaniu tych, którzy fanatykami nie są i w ogóle daleko im do tego - bo ci mogą w sumie w każdej chwili odejść od instytucjonalnej religii... wcale przy tym nie rezygnując ogólnie z "wiary w boga".

 

Sytuacja w sumie podobna do polityki (bo to w sumie też jest pewnego rodzaju polityka) - partie mają swoje twarde i wierne elektoraty, które w sumie pójdą za nimi bez względu na wszystko - ale "walka" się toczy o ten "elektorat chwiejny", bo to on (będąc większością) decyduje o sukcesie.

 

20 godzin temu, jpsapieha napisał:

Bzdura. 500+ to najwyżej języczek u wagi. Mojej matki i wielu jej znajomych nie obchodziło 500+ bo ma już dorosłe dzieci, po prostu Rydzyk kazał więc tak trzeba.

Pamiętaj, że ludzie mający dorosłe dzieci mogą również głosować nie tylko w imię swoich spodziewanych korzyści, ale również w imię spodziewanych korzyści dla tych swoich dorosłych dzieci... co jest dość naturalne i zrozumiałe przecież.

 

Ponadto te 500+ było tylko przykładem... napisałem zresztą "itd" bo analiza sloganów i obietnic wyborczych nie jest tematem tego wątku... to był tylko przykład i tyle. Wydaje mi się, że napisałem to wystarczająco zrozumiale o co mi chodzi.

 

20 godzin temu, jpsapieha napisał:

Po prostu jedne slogany się podobają bardziej inne mniej.

A ja napisałem coś innego? Twierdzę przecież, że o wiele więcej ludzi głosuje spodziewając się (niekoniecznie słusznie) korzyści dla siebie (slogany, obietnice, tzw. "kiełbasa wyborcza" itd.) niż ze względu na jakieś nakazy czy zakazy hierarchów kościelnych... choć wcale nie zaprzeczam istnieniu pewnej grupy fanatycznych wyznawców będących pod silnym wpływem tego "co z ambony".

 

20 godzin temu, jpsapieha napisał:

Widzę zresztą że wypowiadasz się na zasadzie "nie wiem ale się pomądrzę". Lepiej się nie udzielaj jak nie masz pojęcia o co chodzi.

Jak rozumiem to Ty jesteś za to "wybitnym znawcą tematu"... z racji tego, że podawana tutaj za przykład Twoja matka słucha i kieruje się głosem "radia czy TV z Torunia"?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.