-Towarzyszu, co to za pojazd?-Trofiejny!

[Andreas]

No to do widzenia. Powiedział, co wiedział i poszedł.

[widiowy7]

Ależ walała się, jak przechodziły oddziały frontowe. Później zbierana była. Choćby na przetop.

Tak a propos. Dziadek opowiadał, a mieszkał w okolicach Pułtuska, że broni po przejsćiu ofensywy w 1945 roku walało się co niemiara.

Ale przyszły jakieś sowieckie oddział, pozbierały wszystko.

[NRohirrim]

Ba, a Szwaby to nie tylko broń, pojazdy brały na przetop, ale także np. dzwony kościelne.

[Andreas]

A jak to się ma, przepraszam bardzo, do sytuacji zaopatrzeniowej 2. AWP?

[NRohirrim]

To, że jak porównujesz do innych wojsk, to Ci wskazuję, że owszem bywały czasy gdy było krucho, ale nie było jakoś zupełnie beznadziejnie przyrównując do innych stron walczących.

[Andreas]

Ale, przepraszam, tu chodzi o 2. AWP. Jaka armia, jeszcze przed rozpoczęciem swojej pierwszej bitwy, świezo po sformowaniu nie ma ani jednej cysterny, ani jednej sanitarki, a wielu żolnierzy jest nieumundurowanych? I musi zabierać z wrogich magazynów zabierać, żeby uzupełnić takie braki?

[NRohirrim]

Już Tobie wspomniałem. Ale jak chcesz to powymieniam więcej przykładów.

[Andreas]

Dobrze: pokaż mi konkretny związek bojowy(armia, korpus), która bezpośrednio podczas jak i po szkoleniu nie posiada podstawowego sprzętu, żołnierze nie są w pełni umundurowani, muszą zabierać przed wejściem do walki broń wroga, nie mają wielu podstawowych pojazdów, muszą również zabierać z domów wroga i swoich żywnośc, bo nie działa aprowizacja, a stany są niepełne. I to wszystko podczas szkolenia i bezpośrednio po nim, przed wejściem do jakiejkolwiek walki.

[Pan NR]

Andreas, a ja się spytam czy Niemcy nam nie zabrali sprzętu wojskowego w 1939? Może o tym poczytaj. Wtedy sprzęt potem zabrany Niemcom mozna uznać za nasz, tylko odebrany.

[Andreas]

Rozumiem, że 'Panthery', Pz IV czy BMW były nasze przed Wrześniem?

Ty chyba niepoważny jesteś.

Dodam, że to co zabrali Niemcom żołnierze II. Armii, to było praktycznie niezbędne wyposażenie, m.in. sanitarki czy cysterny, których cała armia nie miała ani jednej. Ponadto cała masa innego sprzętu, jak ciężarówki, motocykle, samochody osobowe i bardzo cenione transportery opancerzone.

Nawet w PRL-owskiej nomenklaturze natknąłem się na wspomnienia z użyciem niemieckiego sprzętu. Tak było np. w przypadku jednej z broszur z serii 'Tygrys'(a konkretniej 'Pierwsi nad Łabą'), gdzie tzw. 'gwardią' 14 pp była kompania rowerowa, a dowódcy plutonów posiadali motocykle. Wspomniano, że sprzęt ten żołnierze zdobyli 'w trakcie dotychczasowych walk'.

Nagminne, nie tylko w II. Armii, ale też w całym LWP i Armii Czerwonej, było wykorzystywanie niemieckiego wyposażenia: butów, pasów(po usunięciu klamer), chlebaków, plecaków, saperek, bagnetów, manierek, celt, pokrowców na hełmy, kangurek i panterek, gogli, fasunków do hełmu, pasków do karabinów i tysiąca innych rzeczy.

A żołnierze II. AWP otrzymywali nowe umundurowanie po zdobyciu magazynów niemieckich.

Czy to jest odbieranie sprzętu?

Zarzucasz mi niewiedzę, którą Ty dysponujesz.

[Pan NR]

Nie, ale mieliśmy wiele innego sprzętu, który nagminnie używali Niemcy.

[Andreas]

Proszę o przykłady, konkretne, że Niemcy używali sprzętu w ten sposób(tj. że nie mieli nic i wszystko rabowali WP), tak jak to robiła II. AWP, która notabene była wyposażona w zaledwie 35-40 %.

[Pan NR]

A ja nie mówię, żę nie mieli nic. Tylko, że też robili taki proceder, który zresztą jest normalnością na polu walki.

[Andreas]

To nie jest normalne, to co czyniła II. AWP.

Przeczytaj raz jeszcze to co napisałem na pierwszej stronie.

'Według wykazów na styczeń 2. Armia miała mieć m.in. 136 sanitarek i 27 cystern. Ale na w rzeczywistości nie posiadano ani jednego z tych pojazdów. Natomiast w okolicach Kleinwerka żołnierze 1. KPanc zdobyli magazyny niemieckie, dzięki czemu żołnierzom ''wydano'' nową bieliznę(!) i buty(!) typu węgierskiego, podobnie nowe mundury(!).'