Dlaczego Francja w XVIII stała się centrum oświecenia?

[Estera]

W XVIII wieku Francja stała się ośrodkiem kultury, myśli politycznej, rozwoju oświecenia,. Wielu Francuzów uważało się za la Grande Nation. Dlaczego akurat ten kraj stał się centralnym ośrodkiem rozwoju oświecenia, sztuki, kultury, myśli politycznej w XVIII wieku?

[Aniolek07]

Nie byłabym sobą, gdybym nie uważała że to zasługa Richelieugo na podstawie znanego łańciuszka: "Gdyby nie było Richelieugo, niebyłoby Mazariniego, gdyby niebyło Mazariniego niebyłoby Króla-Słońce,ani Wielkiego Wieku" To właśnie te wydarzenia z wieku XVII moim zdaniem zaowocowały w wieku XVIII, ponieważ nie znajduję żadnej jednoznacznej odpowiedzi na pytanie Estery w wydarzeniach z XVIIIw. (osobiści mało czytała o wydarzeniach mających miejsce po smierci Króla-Słońce,a przed narodzinami Bonapartego, który stwierdził, że historia to uzgodniony zestaw kłamstw (nie do końca się z tym zgadzam)

[Lu Tzy]

Mazarin powinien takze u Ciebie kapliczke miec, Siodmy Aniolku.

Francja byla od XVI wieku najludniejszym, najsilniejszym krajem Europy. Jedyny potencjalny konkurent, nieistniejace (no wlasnie...) Niemcy, byl poszatkowany.

Ja mysle, ze tylko kombinacja wyjatkowo glupiego monarchy i wyjatkowo glupiego pierwszego ministra mogla by spowodowac,ze Fracja by nie zostala przodujacym krajem.

Trafil sie Buonaparte, i pociagnal to w wiek XIX.

To tak w brutalnym uproszczeniu......

[Narya]

Francja byla od XVI wieku najludniejszym, najsilniejszym krajem Europy. Jedyny potencjalny konkurent, nieistniejace (no wlasnie...) Niemcy, byl poszatkowany.

Konkurentem dla Francji w tym czasie w cale nie były państwa niemieckie i Prusy, ale państwo Habsburgów. Toczyła się ciągła wojna na linii Burbonowie-Habsburgowie, która zakończyła się pokojem i małżeństwem Ludwika XVI i Marii Antoniny.

[Aniolek07]

No wiem, ze przydała by mi się kapliczka ale wydaje mi sie ze panowanie Ludwika XIV miało wpływ na przyszła potęgę Francji, to przecież za jego panowania utwierdziła się władza absolutna we Francji a gdyby władzy absoblunej nie było to nie wiem to niewiadomo jkby się to wszystko potoczyło...

[Lu Tzy]

Francja byla od XVI wieku najludniejszym, najsilniejszym krajem Europy. Jedyny potencjalny konkurent, nieistniejace (no wlasnie...) Niemcy, byl poszatkowany.

Konkurentem dla Francji w tym czasie w cale nie były państwa niemieckie i Prusy, ale państwo Habsburgów. Toczyła się ciągła wojna na linii Burbonowie-Habsburgowie, która zakończyła się pokojem i małżeństwem Ludwika XVI i Marii Antoniny.

Mam - bledne, bardzo to byc moze - wrazenie, ze Estera zapytala nas o powody kilkusetletniej dominacji kulturalnej Zabojadow.

Owszem, za Walezjuszy hiszpanski byl jezykiem dworu francuskiego, ale wkrotce sie rzecz odmienila, i to francuski zdominowal cala Europe za wyjatkiem wschodnich rubiezy.

Nastepnymi w kolejce byly by Niemcy, gdyby tylko istnialy . Potencjal kulturalny tego zbioru kraikow ladnie sie ujawnil w XIX wieku. Panstwa zas Habsburgow (bo jako calosci nie ma sensu ich tu rozpatrywac, moim zdaniem), byly kulturalnie zbyt slabe w XVI - XVII wieku. Za wyjatkiem szesnastowiecznej Hiszpanii.

[Estera]

Mam - bledne, bardzo to byc moze - wrazenie, ze Estera zapytala nas o powody kilkusetletniej dominacji kulturalnej Zabojadow.

Otóż to. Lu Tzy doskonale zrozumiał temat dyskusji.

Zatem skąd potęga Francuzów w dziedzinie kultury? Dlaczego Francja była pełna artystów, filozofów? Skąd ten fenomen i duma Francuzów w XVIII wieku? Otóż: to wszystko jak zauważyliście wynika z potęgi państwa.

"Gdyby nie było Richelieugo, nie byłoby Mazariniego, gdyby niebyło Mazariniego nie byłoby Króla-Słońce,ani Wielkiego Wieku" To właśnie te wydarzenia z wieku XVII moim zdaniem zaowocowały w wieku XVIII,

Coś w tym jest- potęga kraju, nowa forma rządów, pociągnęły pewne reakcje w dziedzinie kultury.

Francja byla od XVI wieku najludniejszym, najsilniejszym krajem Europy. Jedyny potencjalny konkurent, nieistniejace (no wlasnie...) Niemcy, byl poszatkowany.

Ja mysle, ze tylko kombinacja wyjatkowo glupiego monarchy i wyjatkowo glupiego pierwszego ministra mogla by spowodowac,ze Fracja by nie zostala przodujacym krajem.

Trafna uwaga. Kraj cieszący się potęgą cieszy się rozwojem sztuki. Kiedy zaś kraj zaczął chylić się ku upadkowi i zbliżał się wybuch rewolucji, pole do popisu mieli filozofowie, szukający rozwiązań, debatujący na społeczne tematy. Francja była w doskonałym położeniu. Tak jak niegdyś Włochy. Włochy były przecież kolebką renesansu. Francja zaś zdominowała myśl XVIII-wieczną i częściowo XIX-wieczną.

[Alessandro]

Witam,

Serdecznie zapraszam do dyskusji na temat "Burżuazja francuska ,a oświecenie", zachęcam do wymiany poglądów. Dlaczego burżuazja francuska była nosicielem haseł oświeceniowych ? A może ktoś uważa inaczej?

Pozdrawiam: Alessandro

[secesjonista]

Dnia 11.07.2008 o 11:27, Estera napisał:

W XVIII wieku Francja stała się ośrodkiem kultury, myśli politycznej, rozwoju oświecenia,. Wielu Francuzów uważało się za la Grande Nation. Dlaczego akurat ten kraj stał się centralnym ośrodkiem rozwoju oświecenia, sztuki, kultury, myśli politycznej w XVIII wieku?

 

A któż to tak arbitralnie stwierdził, iż była centrum myśli politycznej?

Jak rozumiem "płód nieżywy" Dawida Hume'a i jego "gilotyna" wyszły spod pióra członka Grande Nation, bo przecież gilotyna to wymysł francuski? Twórca teorii monad zrodził się z ziemi francuskiej?  "Samotnik z Królewca" pisząc czym jest państwo i jakie są jego powinności - zajmował się "myślą polityczną" czy jednak nie?

W ramach: "myśli politycznej"; jak mniemam; rozprawiano o systemie praw obowiązujących w danym kraju, o jego reformie, o kodyfikacji. Czy kiedy Cesare Becacarri pisał "Dei delitti e delle pene" a Gaetano Filangieri "La scienza della legislazione" szli ścieżką wydeptaną przez Francuzów, czy raczej przez Jeremiego Benthama? Jak nazywa się autora "Bogactwa narodu" - Wielkim Szkotem to popełnia się błąd? Bo to zapewne nie był Szkotem, a: reprezentant Francji będącej "ośrodkiem myśli politycznej".

 

A najciekawsze w tym wszystkim jest to (piszę to z pewną dozą złośliwości dla takich przejawów frankofilii), że żaden ówczesny Francuz nie powiedziałby o sobie, iż jest reprezentantem: "Grande Nation".

A to z prostego powodu, to nie jest określenie wywodzące się kręgów francuskich a... niemieckich. I miało wydźwięk ironiczny, jeśli nie mocno pejoratywny.

 

A Oświecenie francuskie jest mocno przereklamowane...