Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Pancerny

Ordynacje rodowe

Rekomendowane odpowiedzi

Pancerny   

Jaki cel miało zakładanie ordynacji ziemskiej w danym rodzie?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   

No jak to jaki? Zapobiezenie rozejscia sie rodzinnego majatku w nicosc po kilku pokoleniach standartowego dziedziczenia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowa korzyść (prócz tego, co napisał Lu Tzy) to zwiększenie obronności państwa. Z tego co pamiętam, ordynat miał obowiązek utrzymania jakiejś tam siły zbrojnej czy fortalicji na wypadek zagrożenia kraju. Tak było w przypadku ordynacji zamojskiej.

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   
Tak było w przypadku ordynacji zamojskiej.

Ordynacje Radziwiłłów ( były trzy) utrzymywały na potrzeby państwa 6000 wojska i fortecę w Słucku.

Ordynacja Zamojska utrzymywała 800 piechoty i twierdzę Zamość ( zapewne wojsko to stanowiło załogę twierdzy).

Ordynacja Ostrogskich 600 ludzi i fortecę w Dubnie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ordynacja ostrogskich utrzymywała w połowie XVII wieku aż 6000 zbrojnych, ale na wypadek wojny musiała dostarczyć pod rozkazy hetmanów 300 jazdy (zapewne typu kozackiego) i 300 piechurów (mustrowanych na sposób cudzoziemski)

Zamoyska - 200 ludzi jako załogę twierdzy w Zamościu

Pińczowska, należąca do rodu Myszkowskich, utrzymywała 150 ludzi.

Litewskie ordynacje jeżeli dobrze pamiętam to klecka, słucka i ołycka.

Na czas walk siły te mogły być zwiększane - gdy po Piławcach siły koronne dotarły via Lwów do Zamościa, to garnizon twierdzy stanowiło wspomniane przez Pancernego 800 piechoty + silna artyleria.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Dodatkowa korzyść

Istniała również niekorzyść - decentralizacja kraju.

Do czasów Batorego ordynacje nie istniały (oprócz Jarosławskich, ale ta w czasach RON już nie istniała; nie powodziło się m.in. Tarnowskim, Odrowążom), dopiero od czasów króla Stefana powstały ordynacje m.in. Radziwiłłów, Zamoyskich, Myszkowskich, Ostrogskich, Czartoryskich, Lubomirskich i Potockich.

W skład ordynacji zamojskiej wchodziło 9 miast: Kraśnik, Goraj, Janów, Krzeszów, Szczebrzeszyn, Tarnogród, Tomaszów, Turobin, Zamość oraz 157 wsi. Nie liczę posiadłości Jana Zamoyskiego poza ordynacją. Dochód Zamoyskiego wynosił ok. 200 tys. złotych, ale to zapewne również udział nieordynacyjnych ziem.

Wspomniana wielka ordynacja ostrogska w 1750 r. liczyła 21 miast i ok. 600 wsi. Roztrwonił ją Janusz Sanguszko.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie pierwsza ordynacja, czyli jarosławska; założona już w 1470 r. przez braci: Rafała (marszałek koronny) i Spytka (wojewoda ruski) Jarosławskich została rozwiązana przez króla w 1519 r. (wedle niektórych źródeł, raczej błędnych źródeł założona przez Tarnowskich).

Nie jest jednak prawdą, że do czasów króla Batorego nie napotykamy na inne ordynacje.

Mamy zatem ordynację Jana i Mikołaja Lubrańskich na Lubrańcu, przechodzącą z czasem na: Radolińskich, Dąmbskich, Paniewskich, Chlewickich, by wreszcie za tych ostatnich być rozwiązaną przez Zygmunta Augusta.

Mamy też i inne: Paniewskich (1537 r.), Kietlińskich (1540 r.), Karśnickich (1540 r.), Odrowążów, Strzegockich, Nowodworskich (1572 r.) czy wreszcie Karskich (1579 r.).

O tyle stwierdzenie Tofika ma rację bytu, jako że wszystkie one miały dość efemeryczny charakter.

Natomiast całkiem mylne; wobec powyższych przykładów; jest stwierdzenie Henryka Rzewuskiego:

"aż do naypierwszych Ołyckiey y Zamijskiey Ordynacyi przez lat 242 wcale o prawie Ordynackim nie było wzmianki".

/"Uwagi o dawnej Polsce", s. 12 /

Co ciekawe; pierwsza ordynacja Radziwiłłów z 1579 r. (zatwierdzona przez króla w 1586 r., a przez sejmy w 1589 r. i 1786 r.) choć powołana jednym dokumentem była podzielona na trzy odrębne ordynacje dla każdej z linii:

klecką

nieświeską

ołycką

/Vol. Leg. II, f. 1284 i Vol. Leg. VII, f. 862/

I pomimo późniejszego przejścia ordynacji ołyckiej i kleckiej w ręce przedstawicieli linii nieświeskiej podział ten został utrzymany, zatem np. Michał Radziwiłł (po bezpotomnej śmierci Wojciech Radziwiłła; III ordynata ołyckiego) był ordynatem nieświeskim i ołyckim.

Ciekawostką natury prawnej jest fakt, że Aleksander Dominik Radziwiłł (ur. 1808 r.) jako zrodzony z drugiej żony - Teofili Morawskiej, zanim został uznany rozwód jego ojca z pierwszą żoną, został usunięty z ordynacji nieświeskiej, a ta przeszła w ręce ordynata kleckiego Antoniego (w r. 1818).

A, że sprawy te nie były proste można wnosić po tym, że jeszcze w 1928 r. toczył się proces o te dobra z powództwa Władysława przeciw ordynatowi Albrechtowi.

W sprawie: kto ma prawo do ordynacji zamojskiej (założonej w 1589 r. a potwierdzonej na sejmach: 1589 r., 1590 r., 1635 i inne); występowali po ten kąsek: wdowa po ks. Jeremim Wiśniowieckim, a siostra ostatniego ordynata oraz przyszły król wojewodzic ruski Michał Tomasz Korybut ks. Wiśniowiecki; po bezpotomnej śmierci Jana Zamojskiego zaangażowała się szlachta całego kraju, na co rożnych sejmikach i sejmach deliberowano nad tą kwestią, aż wreszcie sejm w roku 1674 ustalił sukcesora w osobie Marcina Zamojskiego, podstolego lwowskiego.

/Vol. Leg. II, f. 1282, 1396; Vol. Leg. III, f. 893; Vol. Leg. V, f. 209, 260/

Ordynacja Myszkowskich zatwierdzoną została sejmie 1601 r. (Vol. Leg. II, f. 1515), a założona przez braci Piotra (wojewodę ruskiego;)i Zygmunta (kasztelana wojnickiego, kanclerza wielkiego koronnego) Gonzagów-Myszkowskich, sam akt erekcyjny "Ordinatio Illustrissimae Domus Myszkovianae" został oblatowany w aktach Nowokorczyńskiego grodu w 1603 r., już po śmierci Piotra. Wedle tegoż aktu w skład ordynacji weszły:

ze strony Piotra

- zamek Mirów i Wielki Książ z folwarkiem

- wsie: Karczowice, Pogwizdów, Mierzawa, Pokrzywnicka, Krzeszówka, Wielkawieś, Rajszów, Kaługa, Głogowiany

- wsie wraz z folwarkami: Konaszówka, Wolica, Marcinkowice, Przysieka, Kempie, Brzeście, olszowka, Przyłęk, Moczydło, Trzczonów, Książ, Boczkowice, Częstowice

ze strony Zygmunta:

- zamek i miasto Pińczów z folwarkiem

- Chrobież z folwarkiem

- wsie: Paszczurka, Brzeście, Gałów, Wola, Zawarza, Lisobark Kalina, Krukawa, Szadek, Zakrzów, Pawłowice

- wsie z folwarkiem: Koporynia, Jastzrębiec, Wojsławice, Mozgawa, Kozubów, Zagorzyce, Młodzowy, Mozgawa mała, Mozgawa wielka, Michałow, Zagajow, Skrzypcow.

Z racji tego, że obaj mieli tytuły margrabiów* na Mirowie zwana była margrabstwem pińczowskim.

Ustanowienie tej ordynacji (co wiązało się ze wspomnianymi tytułami margrabiowskimi) wzbudziło niezadowolenie szlachty, na tyle duże, iż postanowiono odeprzeć zarzuty.

W przypisach do mów Aleksandra Wielopolskiego w dziele pt. "Biblioteka Ordynacyi Myszkowskiéj" (1859 r., s. 53-54)znajdujemy takie objaśnienia:

"W czasach właśnie kwitnienia domu Myszkowskich, zwyczaj obdarzania swych rodzin przez Papieżów na wielki rozmiary w Rzymie się rozwinął i do uświetnienia tej stolicy świata chrześcijańskiego w familiach dotąd potężnych nie mało posłużył (...)

Zapis Biskupa krakowskiego i założenie przez jego synowców Ordynacyi na dobrach przezeń pozostawionych były rzeczywiście uczynione podług wzorów i w rozmiarach ówczesnych rzymskich (...)

Starania Zygmunta Myszkowskiego i jego braci u pomienionych dwóch Papieżów o tytuł margrabiego nie były, jak niektórzy wówczas mniemali, czczą próżnością: miały one na celu uznanie przez Stolicę apostolską prawości daru i zapisu Biskupa krakowskiego na rzecz swych synowców i zasłonienie się przeciwko ówczesnym zdaniom niechętnych i zawistnych, które w piśmie Stanisława Łubieńskiego, wielce zkądinąd zasłużonego, wyraz współczesny znalazły".

Za sprawą małżeństwa (1612 r.) Anny; córki Zygmunta; z Mikołajem Komorowskim, hrabią z Liptowa i Orawy na Żywcu, otworzyła się droga by w przyszłości ordynacja przeszła w ręce Wielopolskich, acz nie obyło się bez procesów pomiędzy Michałem Jordanem, wojewodą bracławskim a Franciszkiem hr. Wielopolskim, wojewodą sieradzkim. Po wyroku Trybunału Lubelskiego przejście ordynacji w nowe ręce potwierdził sejm 1768 roku.

/Vol. Leg. VII, f. 809/

Na założenie ordynacji ostrogskiej Janusz książę na Ostrogu, kasztelan krakowski, uzyskał w 1609 r., zanim jednak akt fundacyjny podał do oblaty zmieniał ją pięć razy: w 1613 r., 1614 r., 1615 r., 1616 r., 1618 r.

Ciekawostką jest fakt, że ordynacja nie została potwierdzona przez sejm, co czyni jej podstawę prawną nader wątpliwą.

Sama ordynacja czasem zwana była dubieńską, od drugiego znacznego z miast: Dubna; w chwili powstania obejmowała 24 miasta i 593 wsi.

I tu kwestia sukcesji ordynacji wywołała prawdziwą burzę wraz z bezpotomną śmiercią Aleksandra Janusza Zasławskiego; wojewody wołyńskiego, III ordynata; (ród ten dzierżył dobra po śmierci księcia Janusza Ostrogskiego - ostatniego z rodu). Pisano na ten temat druki ulotne, manifesty (manifest Tańskiego 1673 r., manifest szlachty i senatorów we Lwowie 1754 r. i inne), debatowano na sejmach, a nawet kwestia ta była przyczyną zerwania kilku sejmów.

Czy wspomniany przez Tofika - Janusz Aleksander ks. Lubartowicz-Sanguszko rzeczywiście roztrwonił te dobra?

Zapewne, faktem pozostaje, że w roku 1752 dobra bądź to zostały sprzedane bądź rozdane, a stan ten usankcjonował sejm w roku 1766 uchylając ordynację (i akceptując zarazem transakcje Sanguszki; Vol. Leg. VII, f. 487).

dodajmy, że formalnie nie był on ordynatem, a jedynie właścicielem.

Ordynacja ostrogskich utrzymywała w połowie XVII wieku aż 6000 zbrojnych, ale na wypadek wojny musiała dostarczyć pod rozkazy hetmanów 300 jazdy (zapewne typu kozackiego) i 300 piechurów (mustrowanych na sposób cudzoziemski)

(...)

Kitowicz o tym pisze tak:

"Ostrogskiej albo dubieńskiej ordynacji piechota chodziła w prostych botach chłopskich z podkówkami i odarto; dragonia dubieńska noszona była porządnie, jako zawsze na oczach książęcia ordynata zostająca, który że miał upodobanie w dawaniu ognia, przeto była w nim doskonale wyćwiczona. Albowiem książę ordynat dzień w dzień lusztykujący z gościami i domowymi, raz po raz wychodził do niej na galerią, sam ją do ognia musztrując; trzymał duży kielich w ręku z winem, komenderując dragonią językiem niemieckim według zwyczaju powszechnego: "Macht ajch fertych, szlacht an, fajer", a gdy dragonia dała za tym słowem ognia, on wtenczas duszkiem wlał w siebie kielich wina.

Przez wzgląd tedy na pracą dragonii takową, noc po noc odbywaną, i z pobudki ukontentowania, które miał książę w tej rozrywce, nosił dragonią porządnie, mniej dbając o piechotę, nie tak blisko i często jak dragonia pod oczy jego podpadającą, chociaż czasem do ognia zażywaną, ale na dziedzińcu opodal oka książęcego stawającą, i to w nocy zazwyczaj, kiedy dziur w łokciach i kolanach albo wytartych boków nie tak łatwie dojrzeć możno. Na wartę zaś po wałach i przy bramach dobierano co lepszych mundurów, pożyczając jeden drugiemu na tę okazją, a biorąc na zamianę kożuch albo sukmanę. Albowiem piechota była to: chłopi wyprawni ze wsiów, z których wielu było żeniatych, służbę żołnierską czyniących, a po wysłużeniu lat swoich do rolnictwa powracających; zimą tęgą stawali na warcie i w kożuchach, osobliwie na pocztach od oka publicznego odległych".

/J. Kitowicz "Opis obyczajów...", s. 59-63/

Tenże autor dodaje, iż komendanci ordynacji zamojskiej i ostrogskiej mieli rangę pułkowników, zaś komendant słucki: generała.

Słów kilka o mniej znanych ordynacjach...

Z planem założenia ordynacji nosił się (w 1699 r.) dziedzic Żmigrodu, Liska i Niemirowa - Jan Stadnicki, ale do realizacji tych zamierzeń nie przyszło.

Wojewoda nowogrodzki Litawor Chreptowicz w roku 1740 założył ordynację na dobrach Ostrowiu; jednakże sejm konstytucją z 1775 r. zniósł ten projekt.

/Vol. Leg. VIII, f. 648/

Ostatnią powstałą ordynacją (zwana rydzyńską) była założona przez Augusta, Aleksandra, Franciszka i Antoniego ks. Sułkowskich. Konstytucja z 1775 r. z góry zaaprobowała ten zamysł (Vol. Leg. VII, f. 318).

Ordynacja powstała na Rydzynie i wcielono do niej dobra zakupione po Stanisławie Leszczyńskim, czyli Leszno z przyległościami.

W zasadzie ordynację utworzył najstarszy z pośród braci - August, przystąpił do niej w 1776 r. (z częścią majątku) Aleksander a w 1783 r. Antoni, Franciszek ostatecznie zrzekł się udziału; za to po bezpotomnej śmierci Aleksandra przypadło mu księstwo Bielskie w 1786 r.

Ostatecznie bracia ustawę podpisali 16 stycznia 1783 roku, a świadkowały im takie persony: ks. Antoni Okęcki (biskup poznański, kanclerz wielki koronny), Aleksander ks. Sapieha (kanclerz wielki litewski), Joachim Chreptowicz (podkanclerzy litewski) oraz Franciszek hrabia Rzewuski (marszałek nadworny koronny).

I tu również po wygaśnięciu linii rydzyńskiej wynikł zatarg o te dobra, w następstwie słynnego tzw. procesu rydzyńskiego, ordynacja ostatecznie przeszła na skarb państwa.

Akty ustanawiania ordynacji by miały moc prawną musiały uzyskać akceptację sejmu, zatem szlachta uznawała takie działania za kwestię ważną.

O ile powody stanowienia ordynacji zostały już w toku dyskusji wymienione, interesującym jest poznać jak zatem szlachta podchodziła do tego typu poczynań?

*- tytuły; wraz z herbem i nazwiskiem; uzyskał Zygmunt dla siebie i brata (jak i ich potomków) w 1615 r. od księcia Mantui Wincentego Gonzagi

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Co do obowiązku utrzymywania wojsk, to zapisywany on był w każdym akcie fundacyjnym, choćby z aktu Zamojskich:

"Si forte Respublica bellum etiam aliquod, vel finium propagandorum, vel defendorum causa, susciperet; in eo etiam nulli boni civis officio desit".

Pośród innych obowiązków i ograniczeń osoby ordynata można wymienić:

- musiał być wyznania rzymsko-katolickiego

- nie mógł cudzoziemcem

- nie mógł popełnić występku, tudzież zbrodni.

W zakresie ograniczeń względem ordynata szczególnie wyróżnia się akt fundacyjny ordynacji Sułkowskich:

- nie mógł być w służbie obcego państwa czy to o charakterze cywilnym czy wojskowym

- ordynat nie mógł przebywać poza granicami kraju dłużej niż 6 miesięcy*

"Żaden ordynat Sułkowski nigdy którejkolwiek potencji cudzoziemskiej, tam in civilibus, quam in militaribus, służyć nie powinien będzie, pod tym samym rygorem, ale zawsze swojej ojczyźnie ma być wdzięczny".

I taka ciekawa kwestia formalno prawna: dlaczego ordynacja ostrogska w zasadzie była bezprawną?

A jednak przecież za taką nie była traktowana, a po części jest to związane z utrzymywaniem i dawaniem wojska.

* - za wyjątkiem służby dyplomatycznej, kuracji; dodatkowo młody ordynat mógł spedzić zagranicą 3 lata w celach edukacyjnych

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Kontynuując nasze pasjonujące dywagacje i celne spostrzeżenia objaśnijmy zasygnalizowaną powyżej kwestię statusu ordynacji dubieńskiej.

Akt fundacyjny musiał być zgodny z pozwoleniem wydanym przez sejm, a jego ostateczna wersja podlegała akceptacji.

Pozwolenie; standardowo zresztą; co do sukcesji stanowiło:

"tak z potomstwa jego masculini sexus, iako eo deficiente, quocunque gradu succedentium z dalszych osób..."

/Vol. Leg. II, f. 1668/

Tymczasem książę Janusz ustanowił jako sukcesorów; po smierci męskich potomków swej córki Eufrozyny, księżnej zasławskiej i siostry swojej Katarzyny ks. Radziwiłłowej - Kawalerów Maltańskich:

"Successio et dominium bonorum praefatorum deveniat, authoritate constitutionis memoratae et virtute ordinationis praesentis, ex vi constitutionis, statuit, subijcit et ordinat, assumendum esse de medio ordinis militium Maltensium, auratae militiae virim, porut origine clarum, ita etiam virtutibus et dexteritate excellentem, modo fuerit nationis, utpote gentis Polonae, Lithvanae, aut Ruthenae, religionis tamen romano catholicae, hujus vero Domini et possessoris praesentibus ordinati, lege perpetua et irrevocabili, electionem reipublicae universi regni, ducatuum, et satrapiorum, palatinatuum, terrarum districtuum, status, tam spiritualis, quam saecularis, et equestris ordinis, praesentibus dat, atrribuit, concedit, inscribit et ordinat"

Zatem było to niezgodne z wydanym pozwoleniem, stąd akt nigdy nie został formalnie zaakceptowany przez sejm, co czyniło go nieważnym.

Tymczasem ordynacja trwała sobie w najlepsze przez 55 lat, i traktowana też tak była zarówno przez sejmy jak samego władcę.

Stąd stawiano kolejnym ordynatom odpowiednie dla ordynacji obowiązki, zatem de facto zaakceptowano istnienie ordynacji, pomimo niespełnienia wymogów prawnych.

Ordynacja faktycznie straciła swój status w chwili przyznania jej zasobów siostrze ostatniego ordynata, Teofili ks. Wiśniowieckiej, wreszcie w 1766 r. sejm uchylił ordynację.

/Vol. Leg. VII, f. 487/

Co ciekawe sejm w swym uchyleniu aktu powołał się na niezgodność aktu fundacyjnego z pozwoleniem, czego dopatrzono się raptem po przeszło pół wieku.

:o

"Tak dyspozycyą wspomnianego xiążęcia Ostrogskiego kasztelana krakowskiego, co do spadku dóbr uczynioną, z prawem pozwolenia nie zgadzającą się, uchylamy, znosiemy".

/tamże/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
W dniu 3.07.2008 o 11:39 AM, Kadrinazi napisał:

Ordynacja ostrogskich utrzymywała w połowie XVII wieku aż 6000 zbrojnych, ale na wypadek wojny musiała dostarczyć pod rozkazy hetmanów 300 jazdy (zapewne typu kozackiego) i 300 piechurów (mustrowanych na sposób cudzoziemski)

 

Wszystko się zgadza z drobnym zastrzeżeniem, otóż nie: na każdą wojnę. Zobowiązanie z aktu fundacyjnego obejmowało: "obligantur, pro qualibet urgenti Reipublicae necesitate, contra Tartaros, Turcasve, & alios id genus Christiani Nominis hostes". Oczywiście ostatnia kategoria stała się szybko przedmiotem kontrowersji.

"Władze państwowe nieustannie próbowały rozszerzyć wykładnię aktu fundacyjnego ordynacji nakazując wystawienie posiłków wobec niekatolickich agresorów jak Szwecja czy Carstwo Moskiewskie. Pierwszy raz taką próbę podjął Zygmunt III Waza w 1626 roku. Opiekunowie powołując się na reguły ordynacji odmówili spełnienia prośby, ale wyjątkowo zgodzili się wystawić, składający się z zależnej szlachty, jeden 100-osobowy oddział husarii na pół roku. Nie była to jednak wyprawa ziemska".
/K. Łopatecki "Konfederacja byłych klientów, sług i pracowników Janusza Ostrogskiego działające w latach 1620-1621", "Studia Historyczne", R. LIX, 2016, z. 3 (35), s. 266-267, przyp. 13/

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.