Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
adam1234

Ułani vs. kirasjerzy

Rekomendowane odpowiedzi

Wrzucam do tego tematu, bo informacja jak najbardziej o ułanach...

Znalazłem niezwykle interesujący opis polskich lansjerow pod Albuerą - autorem jest porucznik Charles Madden z 4 pułku dragonow, ktorego jednostka miała pecha walczyć z naszymi rodakami:

The charge of our right wing was made against a brigade of Polish cavalry, very large men, well-mounted; the front rank armed with long spears, with flags on them, which they flourish about, so as to frighten our horses, and thence either pulled our men off their horses or ran them through. They were perfect barbarians, and gave no quarter when they could possibly avoid.

'Perfect barbarians' to dla mnie cytat miesiąca :P

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, temacik bardzo jest ciekawy, bo w końcu to kawaleryjski temacik. Ha !

Ulan kontra kirasjer, pysznie. Dla mnie nie ma lepszego przykładu na to niż walki jazdy pod Lipskiem. A konkretnie walka miedzy trzema pulkami ułanów polskich (3-ci, 6-ty i 8-my) wspieranych pod koniec przez Dragonów Starej Gwardii pod sławetnym Jenerałem Letortem, a sześcioma pulkami kirasjerów austriackich pod Jenerałem Nostitzem.

Austriacy byli wspierani przez dwa pulki kirasjerów rosyjskich i pułczek huzarów rosyjskich.

Nasi sprawili sie świetnie. Naprawdę. Powiedziałbym ze walczyli jak przystało na potomków husarii. Nie dość ze nieprzyjaciel miał dużą przewagę liczebną, to także przewaga ogniowa była po jego stronie (artyleria Poniatowskiego i Augereau kontra artyleria ruska, pruska i austriacka).

Już na dzień dobry, polski 6-ty pułk ułanów rozniósł pułk kirasjerów rosyjskich niedaleko owczarni Auenhain. Kuperki kirasjerów uratowali rosyjscy huzarzy, pułk lubieński, ale na krotko. 8-my pułk ułanów brawurowo szarżo rozniósł ich w p*zdu, ze tak sie wyrażę po staropolsku, i doszedł do stanowisk piechoty. Ta niestety odparła naszych ogniem salwowym.

Do akcji weszły pulki kirasjerów austriackich, ale na każda ich szarże nasi ułani odpowiadali kontr-szarżo. Cios za cios. Ponieważ ulani byli dowodzeni przez doświadczonych oficerów, wiec ataki na kirasjerów były prowadzone najczęściej z flanki.

Kilka razy doszło do melee, gdzie ulani i kirasjerzy sie wymieszali jak groch z kapusto. Doświadczeni ulani nie kluli w kirysy ale starali sie trafić w twarz lub szyje kirasjera, co było nie łatwe, oraz w konia (a raczej w jego głowę). Byli tez tacy co używali lancy nie do klucia ale do uderzenia po kasku :)

Tak czy inaczej, 3 pulki ułanów przez długi czas powstrzymywały korpus kirasjerów austriackich oraz brygadę kirasjerów rosyjskich. Amerykański autor, George Nafziger, pisał z zachwytem: "They (Poles) made up for its lack of numbers with equestrian skill and aggressive nature." 8)

(Moje skromne tłumaczenie:

"Oni (Polacy) nadrabiali swoją małą liczebność przez umiejętności jeździeckie i agresje.")

Panowie, szable w dłoń !

:twisted:

//Estera. Poprawienie tej wiadomości zajęło mi sporo czasu...Proszę o pamiętanie o polskich znakach diakrytycznych. Jeśli z jakiegoś powodu nie jest to możliwe, proszę o informacje przez PW.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
rozniosl ich w p*zdu, ze tak sie wyraze po staropolsku,

Rozumiem że kolega kawalerzysta, ale możnaby się nieco powstrzymać... toż to nie koszary.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
amon   
Ulan kontra kirasjer, pysznie.

Może i pysznie acz krzywdząco :| bowiem pisząc :ułan" mamy głównie na myśli naszych chojraków twardo stających przeciwko cięższej z założenia jeździe . Dlatego wspominam polskich kirasjerów z 14 pułku którzy odbyli kampanię w Rosji pod dowództwem płk. Małachowskiego ( 7 dyw. ciężkiej jazdy , gen. Lorge'a) 14 pułk odznaczył się pod Borodino , mimo że nie walczył z kawalerią przeciwnika. Dopiero w 1813 w Czechach pod Frydlantem austriackich huzarów pogonił i to pomimo że kirysów w pułku nikt już wtedy nie nosił . Straty jakie jednostka ta poniosła w czasie swojego istnienia mogą świadczyć o harcie i odwadze nie mniejszej niż ułańska.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   
Rozumiem że kolega kawalerzysta, ale możnaby się nieco powstrzymać... toż to nie koszary.

Otóż to. Przychylam się do uwagi Kadrinaziego. Proszę nie używać takich określeń. Dbajmy o piękno języka polskiego. Takie niestosowne określenia nie pasują do dyskusji historycznych.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Trzeba jednak pamiętać, że to właśnie dopiero pod Lipskiem polscy ułani byli tą legendarną elita elit. Korpus oficerski, podoficerski i część szeregowych miała za sobą doświadczenia kampanii 1812 roku, niektórzy i więcej.

Co do melee z austriackimi kirasjerami - pamiętajmy, ze nie mieli napleczników. "Wystarczyło" zajechać delikwenta od tyłu i...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
14 pułk odznaczył się pod Borodino , mimo że nie walczył z kawalerią przeciwnika.

Pod Borodino dywizja ciezkiej jazdy Jenerala Lorge'a, w ktorej sklad wchodzil nasz 14-ty Kirasjerow zostala zaatakowana przez czesc 1-ej Dywizji Kirasjerow, a konkretnie przez 1-sza brygade tejze dywizji, skladajaca sie z Pulku Kawalergardow i Pulku Konnej Gwardii.

Nie pamietam czy to bylo przed czy po tej slawetnej szarzy na Redute Smierci (Wlk. Reduta). Ale jakby kogos interesowalo to moge poszperac u siebie na ten temat.

Trzeba jednak pamiętać, że to właśnie dopiero pod Lipskiem polscy ułani byli tą legendarną elita elit. Korpus oficerski, podoficerski i część szeregowych miała za sobą doświadczenia kampanii 1812 roku, niektórzy i więcej.

Tez mi tak sie wydaje.

Co do melee z austriackimi kirasjerami - pamiętajmy, ze nie mieli napleczników. "Wystarczyło" zajechać delikwenta od tyłu i...

Tak, to prawda. Choc pamietajmy ze owi ulani rozbili dwa pulki kirasjerow rosyjskich, a ci mieli tzw. pelne kirysy. W tejze bitwie 1-sz Dywizja Jazdy Lekkiej pod Jeneralem Berkheimem, w sklad ktorej wchodzilo kilka pulkow lansjerow francuskich, niezbyt sobie poradzila z kirasjerami austriackimi. Pulk Kirasjerow Sommarivy pogonil 1-szy Pulk Lansjerow (fr.) az do Probstheidy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
amon   
Pod Borodino dywizja ciezkiej jazdy Jenerala Lorge'a, w ktorej sklad wchodzil nasz 14-ty Kirasjerow zostala zaatakowana przez czesc 1-ej Dywizji Kirasjerow,

14 pułk wraz z kirasjerami saskimi pod dowództwem gen. Thielmanna atakował baterie i piechotę w rejonie wielkiej reduty i rozbił czworobok rosyjskiej piechoty , biorąc ok. 300 jeńców i armatę

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nieszczęsny* kapitan artylerii konnej Thomas Dyneley pozostawił taką obserwację:

"Są uzbrojeni w długą lancę, na której końcu przyczepiony jest proporzec, tak że gdy nasi dragoni ustawiają się, by ich przyjąć, proporce straszą ich konie [czy to nam czegoś nie przypomina? ;) ], zawracają a lansjerzy dziurawią ich w mgnieniu oka".

/R. Muir "Tactics and Experience of Battle in the Age of Napoleon" New Haven-london 1998, s. 110, 111/

W świetle powyżej przedstawionych rozważań, autor ów przytacza ciekawą opinię gen. von Seydlitza (s. 114), który uważał, że w zasadzie nie jest istotnym z jaką bronią kawaleria szarżuje, najistotniejszy jest efekt psychologiczny i determinacja (zdyscyplinowanie ?). Zatem najważniejszym było by jeździec mocno siedział w siodle i był zdecydowany rozgnieść przeciwnika piersią swego konia.

* - nieszczęsny bo w toku walk w Portugalii został ujęty i obrabowany wpierw przez jakiegoś oficera mówiącego po włosku, potem zaś przez trzech polskich lansjerów, którzy tak gwałtownie go obszukiwali (w poszukiwaniu zegarka, że podarli mu kieszenie pantalonów

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Temat zdawał się być obumarły, ale skoro Dziekan Secesjonista raczył był go przywrócić do życia, to pozwolę sobie dorzucić swoje 3 grosze.

Epoka, którą tu analizujemy, jest dość szczególna, bowiem w jej trakcie zmieniło się używanie (przeznaczenie) poszczególnych formacji na polu bitwy, a także podział formacji kawaleryjskich.

Pozwolę sobie twierdzić, że tak do roku 1798 podział (i idące za nim użycie na polu bitwy) było dość jednoznaczne. Była jazda lekka, pozbawiona uzbrojenia ochronnego, używana (i szkolona) do rozpoznania, ubezpieczeń, patroli, walki w szyku rozproszonym - nie zaś do szarż w zwartej linii, ani na jazdę, ani na piechotę liniową. Huzarzy czy szaszerzy nie byli do tego przeznaczeni, więc nie byli do tego szkoleni, ergo - się do tego nie nadawali. Do szarż była przeznaczona jazda ciężka, z uzbrojeniem ochronnym - kirasjerzy, dragoni, kawalergardzi etc.

Ułani w służbie pruskiej czy austriackiej byli traktowani podobnie, jak jazda lekka - czyli przeznaczeni do ubezpieczeń. Jednak okazało się, że potrafią też szarżować w linii, "strzemię do strzemienia" i odnosić w szarżach sukcesy nad jazdą ciężką.

Inne armie i formacje zaczęły naśladować ułanów i szkolić jazdę, pozbawioną uzbrojenia ochronnego do szarż w liniach - w ten sposób we Francji powstała we Francji kategoria "kawalerii liniowej" - wprawdzie pozbawionej uzbrojenia ochronnego, ale szkolenej zarówni do ubezpieczeń, jak i do szarży w linii. Okazało się bowiem, że wcale nie uzbrojenie, ani nawet dobór koni nie decyduje o powodzeniu szarż, decyduje o nim zwartość linii, ta sławiona od czasów Kircholmu "jednolita masa koni i jeźdców", która - właściwie użyta, staje się istotniejsza od broni, którą owi jeźdcy atakują lub którą się chronią.

Ponieważ kawaleria liniowa nadawała się zarówno do szarż, jak i do ubezpieczeń, w napoleońskiej Francji praktycznie zanikła jazda naprawdę lekka, właściwie cała kwaleria stała się uniwersalna, z wyjątkiem może kirasjerów czy grenadierów konnych, ale i ich z czasem zaczęto wykorzystywać do rozpoznania i ubezpieczeń. Z drugiej strony nie tylko lansjerzy (czyli odpowiednicy ułanów), ale także lżejsze formacje, jak szwoleżerowie, szaserzy, huzarzy zaczęli być szkoleni głównie do szarży, a mniej do rozpoznania i ubezpieczeń.

Co spowodawało problem, że prawdziwie lekkiej jazdy w Wielkiej Armii AD 1812 właściwie nie było. Jej brak Napoleon starał się późnej uzupełnić, tworząc formacje krakusów i eklererów - tyle, że chyba już trochę za późno.

Podobne przemiany nastąpiły w innych armiach, np. w rosyjskiej. Teoretycznie jazda rosyjska w 1830 roku dzieliła się na lekką (strzelcy konni, ułani, husarzy), średnią (dragoni) i ciężką (kirasjerzy, kawalergardzi). W praktyce te formacje byłu bardzo podobnie szkolone i podobnie używane, oraz określane wspólnym mianem - jazda regularna. Oprócz nich Rosja dysponowała liczną jazdą nieregularną - stanowili ja owi Kozacy, Czerkiesi, Kałmycy etc. etc.

Nic nie ujmując sukcesom polskich, pruskich czy austriackich ułanów, a także francuskich lansjerów, nad kirasjerami, trzeba pamiętać, że te formacje były wówczas podobnie szkolone i miały podobne przeznaczenie. Z resztą nie do końca jest prawdą, że ułani nie mieli uzbrojenia ochronnego. Czapka ułańska, wysoka na 40 cm konstrukcja z drewnianych listewek, grubego sukna. twardej skóry i blachy, nie chroniła przed kulą, ale przed ciosem szabli, zadanym z góry - jak najbardziej. Tym bardziej, że szabla raczej gniotła konstrukcję czapki, niż ja przecinała, a dobrze nam znana z motoryzacji "strefa zgniotu" była duża. Podobnie naramienniki - początkowo włóczkowe, później stały się stalowe i stanowiły niezłą ochronę przed ciosami w bark. Dwa szerokie pasy z grubej, twardo wyprawionej skóry, krzyżujące się na piersiach, nieźle chroniły przed ciosami w klatkę piersiową.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.