Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Pancerny

Początki przemysłu w RON-ie

Rekomendowane odpowiedzi

Pancerny   
Ciekawe czego zabrakło po polskiej stronie.

Wychodzi na to, że zabrakło odpowiedniego człowieka z wizją, który by to wszystko poskładał do kupy, i trzymał na tym piecze. Magnaci, którzy w swoich majątkach zakładali fabryki i manufaktury działali tylko na określonym obszarze i raczej nie wchodzili w spółkę z drugim magnatem fabrykantem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
hari   

Jako, że to mój pierwszy post na forum chciałam się przywitać. ;)

Mam napisać, dlaczego w Polsce w XVIII w. nie doszło do rewolucji przemysłowej. Poczytałam trochę na internecie, w książkach i repetytoriach, ale o Polsce nie ma nic, albo jest o wiekach późniejszych. Jednak dokopałam się do "Historii Polskiej do roku 1795" H. Michnik i L. Mosler i znalazłam tam informacje dotyczące powstawania manufaktur w Polsce w XVIII w. Zastanawia mnie więc, dlaczego Polacy od razu nie zrobili wielkiego 'bum' przemysłowego? Czym było to spowodowane? Jakie były powody braku rewolucji przemysłowej? Proszę o naprowadzenie, bo z historią nie jestem do końca zaprzyjaźniona :D

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
hari   

Dziękuję. Czyli tak: W Polsce było wszystko, aby rozwijać przemysł. Od XVI w. posiadaliśmy złoża węgla kamiennego, rudy ołowiu, srebra, miedzi, siarki. Mieliśmy też dobrych rzemieślników, inżynierów. Głównym problemem był brak wód podziemnych i paliwa do napędzania fabryk, hut, tak? I mowa jest też o tym, że brakowało ludzi, którzy posiadaliby wizję, aby połączyć różne manufaktury, który by panował nad tym wszystkim.

Mam pytanie: Jak wielki wpływ na przemysł miała sytuacja polityczna naszego kraju?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Ano duży. Rozbiorcy mieli własny przemysł i byli bardziej zainteresowani rynkami zbytu niż konkurencją. Poza tym my byliśmy akurat za Napoleonem, a Anglia, kolebka rewolucji przemysłowej, w drugim obozie. Do dziś nie wiadomo jak ten Osiński zdobył tę wiedzę.

Głównym problemem był brak wód podziemnych i paliwa do napędzania fabryk, hut, tak?

Wody podziemne były w nadmiarze i zalewały kopalnie. Brak było możliwości ich odpompowywania. Kieraty nie wyrabiały.

Paliwo czyli drzewo było po wprowadzeniu techniki wielkopiecowej, że tak powiem, mocno wyczerpane (w okolicach istn. hut). Poza tym ze względu na wojnę z Ameryką, drewno w tym czasie na tyle podrożało na zachodzie, że opłacało się go spławiać zamiast zużywać na miejscu.

A maszyn cieplnych wtedy w Polsce nie znano, stąd nie dało się paliwem napędzać fabryk. Były tylko koła wodne, wiatraki oraz kierat.

Poza tym szlachcie to nie było potrzebne. Sprzedawała zboże (drewno) i miała dość pieniędzy, by towary przemysłowe zakupić za granicą.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

Co więcej, w wydanym w 1782 r. „Opisaniu polskich fabryk żelaza” (szukam gdzie jest w całości, może ktoś wie ?) Osiński pisze o odkryciu złóż węgla kamiennego w starostwie Olsztyńskim i radzi by sprowadzić mistrzów ze Śląska do skwarzenia tego węgla. Skwarzenie to koksowanie. Dla porównania w 1796 (czyli później) Baildon uruchomił pierwszy wielki piec na koks w Gliwicach.

Czyli wszystko było.

Jest już dostępna:

http://sbc.wbp.kielce.pl/dlibra/docmetadata?id=1125

A tu o kuźnicach i hutach szkła w rejonie Radoszyc:

http://www.radoszyce.pl/asp/pliki/pobierz/zesz_3_080924.pdf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ale co do przemysłu lekkiego to chyba głównie artykuły luksusowe na szeroką skalę?

W zasadzie - tak...

Adamaszek – Krasław (połowa XVIII w.) w dobrach Konstantego Ludwika Platera

Adamaszkowe obicia – Różan (schyłek XVIII w.) w dobrach ks. Aleksandra Sapiehy

Aksamit – Krasłw (połowa XVIII w.) ; na sposób lyoński wyrabiano w Grodnie (koniec XVIII w.) w dobrach Antoniego Tyzenhausa

Atłas – Różan ; w Grodnie – atłas pikowany i półatłasek

Farbiarnia sukna i jedwabiu – w Grodnie Tyzenhausa, w Niemirowie, w Stawiskach

Jedwabne chustki - w Sokołowie (X VIII w.) u ks. Ignacego Ogińskiego

Jedwabny materiał – Różan, Sokołów, Grodno

Jedwabne obicia – Grodno, w Przeworsku u Lubomirskich

Kamiotarnie - Grodno, w królewskich Zaleszczykach (schyłek XVIII w.)

Kobierce – w Słucku ks. Hieronima Radziwiłła ze słynnym rękodzielnikiem Janem Mażarskim

Nie fabryka, a manufaktura - fabryka to termin związany dopiero z XIX-tym wiekiem; nie porównujmy manufaktur z fabrykami, tak btw

(...)

Czy ja wiem…

Jak zatem nazwać zakład hr. Ignacego Miączyńskiego w Żałoścach wytwarzający sukno, baje czy kołdry angielskie w ilości 2000 szt. Rocznie, do którego maszyny sprowadzono z Anglii?

Było tego dużo więcej:

"Rudy ołowiu z przymieszką srebra wydobywano w Polsce w paru miejscach. Największe znaczenie posiadały kopalnie w Olkuszu, dające najwięcej rudy i będące w ruchu aż do XVIII w. Mniejsza była produkcja w Chęcinach, która upadła w połowie XVII w. Przejściowo w pierwszej połowie XVI w. czynne były kopalnie ołowiu w Trzebini. Produkcja kopalń olkuskich stale wzrastała do połowy XVII w. W początkach XVI w. produkowano rocznie około 3 tys. cetnarów, w drugiej połowie tegoż wieku 20 tys., a w połowie XVII w. 50 tys. Podobnie rzecz się przedstawiała z produkcją srebra: z 250 grzywien w początkach XVI w. wzrasta ona do 1,5 tys. grzywien w drugiej połowie tegoż wieku i 6 tys. grzywien w połowie XVII w.

(...)

A ile to będzie srebra i ołowiu w przeliczeniu na kilogramy / tony?

O jakie grzywny i cetnary chodzi?

Grzywna to jednostka wagi około 200 g, cetnar - również, około 50 kg (obie miary w różnych czasach i w różnych miejscach miały inną wielkość).

Zatem :

3 tys. cetnarów to około 15 ton

20 tys. centnarów to około 1000 ton

50 tys. cetnarów to około 2 500 ton

250 grzywien to około 50 kg

1,5 tys. grzywien to około 3000 kg

6 tys. grzywien to około 1 200 kg

A poniżej praca o naszym hutnictwie szklanym:

A. Wyrobisz "Szkło w Polsce od XIV do XVII wieku"

Kopalnie siarki były w Swoszowicach niedaleko Krakowa. W niektórych miejscowościach Rusi Czerwonej wydobywano ałun."- Historia przemysłu na ziemiach polskich"

A to dopiero początki XVII wieku.

A czy aby eksploatacja pokładów swoszowickich nie skończyła się w XVI w.?

Ałun "lutrowano" choćby w Odelanówce.

Wychodzi na to, że zabrakło odpowiedniego człowieka z wizją, który by to wszystko poskładał do kupy, i trzymał na tym piecze. Magnaci, którzy w swoich majątkach zakładali fabryki i manufaktury działali tylko na określonym obszarze i raczej nie wchodzili w spółkę z drugim magnatem fabrykantem.

Problem w tym jak realizować jakąkolwiek wizję kiedy swego czasu cła wywozowe były wyższe niż przywozowe? Na przykład: wywozowe 8% (dla dysydentów i Żydów - 10%), podczas gdy przywozowe 10% (odpowiednio - 12%). Przeto, gdy ceł wywozowych nie nakładano jeno na substancje niematerialne, nie dziw, zatem że J. Kołaczkowski powiadał : "rozum i szczęście z granic Rzeczypospolitej uciekły. W takich czasach przemysł upadać musiał".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

AustroWęgry zajmując Galicję przejęły 5243 młyny wodne i 12 wiatraków. Przyjmując podobne ilości w pozostałych zaborach (może lepiej przyjmować proporcjonalnie do ludności, a może ktoś zna liczby dla pozostałych zaborów), to mielibyśmy prawie 16 tysięcy młynów wodnych w RON-ie.

Księga poborowa z 1578 roku podaje na przykład dla powiatu łęczyckiego 102 młyny wodne o 142 kołach i 52 wiatraki, przy czym w powiecie było 163 osobnych wsi. W powiecie brzezińskim było 51 młynów wodnych, 16 wiatraków i 2 młyny konne, powiat zaś liczył 155 wsi. Oczywiście mowa tu o młynach zbożowych, a nie papierniczych czy służących do folowania. Na rozwój tej gałęzi przez długi czas hamująco wpływał monopol młynarski dla panów gruntowych.

(...)

Dalej mamy do czynienia z przemysłem budowlanym, a więc dużą liczbę cegielni, rozsianych po całym kraju, jak zwykle więcej w Koronie niż na Litwie. Mimo, że stopień urbanizacji w RON był niższy niż w Europie zachodniej, to jednak potrafiliśmy się znaleźć w czołówce przemysłowej Europy w połowie XVI wieku.

(...)

Cóż...

taki Julian Kołaczkowski faktycznie podaje ("Wiadomości tyczące się przemysłu i sztuki..."), że niemal w każdym mieście była cegielnia.

Tyle że dla połowy wieku XVI trudno mówić byśmy w tym zakresie byli w czołówce produkcyjnej Europy. Badając tę kwestię Ignacy Baranowski stwierdził:

"Oto, badając źródła rękopiśmienne z epoki ostatnich Jagiellonów, odbiera się wrażenie, iż przemysł cegielniany nie był wówczas w Polsce zbytnio rozpowszechniony".

/tenże, "Przemysł polski w XVI wieku", Warszawa 1919, s. 20/

Nawet w tak znaczącym mieście, jak trybunalski Piotrków cegielnia produkowała jedynie na "naprawę murów, a sąsiadom do pieców". Dodajmy rzecz zadziwiającą, owa cegielnia nie przynosiła stosownych dochodów, co wydaje się dziwne przy powszechności i taniości gliny i drewna. Stąd laudum pospolite piotrkowskie (1595 r.) stanowiło:

"cegła aby nie była obcym personom przedawana, gdyż koszt wielki czyni, a pożytku nie masz".

Z większych cegielni w tym okresie mamy:

- w Dąbiu

- w Dębnikach

- na Kazimierzu

- w Nowym Sączu

- w Lublinie na Podzamczu

- w Radomiu

- w Bieczu

- w Sandomierzu

- we Włocławku

- w Kaliszu

- w Nowym Mieście - Korczynie

- w Lesznie

- w Przegorzałach

no i oczywiście największe: w Krakowie, Warszawie i w Poznaniu.

Otóż rozwój przemysłu w RON był powiązany zdecydowanie z rolniczą gospodarką kraju. Tak więc mamy od drugiej połowy XV wieku, poprzez XVI rozrost wszelkiej maści warsztatów rzemieślniczych, jatek masarskich, tartaków, itd. Główny kierunek poszedł więc w przetwórstwo spożywcze

(...)

To też dla tego okresu dość dyskusyjna konstatacja.

Cytowany powyżej autor stwierdza:

"Wszelkie produkty spożywcze, poza wyrobami mącznymi, przygotowywano w Polsce XVI-go wieku jeszcze wyłącznie sposobem domowym. Jedynie tylko rozwija się w kraju piwowarstwo".

/tamże s. 12/

Trudno zatem mówić o rozroście i rozwoju przetwórstwa spożywczego.

Ale co do przemysłu lekkiego to chyba głównie artykuły luksusowe na szeroką skalę?

Jak już wcześniej nadmieniono istniał przemysł, czy też wyrób materiałów luksusowych.

NA szerszą skalę to jednak zajmowano się sukiennictwem i płóciennictwem. W początkach

RON-u wytwarzano produkty cieszące się powodzeniem zagranicą, zwłaszcza na Węgrzech.

I nie były to wyroby luksusowe, a po prostu dobrej jakości materiały powszechnego użytku.

Mieliśmy zatem zacne czarne sukna mazowieckie, sukna międzyrzeckie i korczyńskie - wysyłane

głównie na wschód, płótna podgórskie - cenione na Węgrzech, nici eksportowane do Madziarów.

W ogóle warto zauważyć, że w tym okresie włókiennictwo zatrudniające rzesze knaprów, mytniaków,

wawrów i innych specjalistów, jest obok przemysłu drzewnego i garbarskiego jedną z najważniejszych

gałęzi naszej gospodarki.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze doświadczenia ze spółkami akcyjnymi, nie były najlepsze.

Bodajże pierwszą założono w 1766 r. z inicjatywy władcy, statut Kompanii Manufaktur Wełnianych zatwierdził on 16 kwietnia, a w 1768 r. sejm przyznał kompanii przywilej gospodarczy. W wynajętych w Warszawie miała ona rozpocząć swą działalność, organizowano też zakłady w Golędzinowie (kapelusze i pończochy), w Węgrowie manufakturę sukienniczą z farbiarnią i postrzygalnią. Już na zebraniu akcjonariuszy w dniu 12 czerwca 1770 r. podjęto decyzję o likwidacji kompanii, co król zatwierdził w dyplomie z 3 kwietnia 1772.

W 1779 r. powstaje Kompania dla otwarcia Gór Olkuskich, ta już jednak od 1780 r. ograniczała się jedynie do eksploracji na powierzchni dawnych hałd, Komisja Kruszcowa w raporcie z 1787 r. stwierdza, że już od 1783 r. "po straceniu zupełnie funduszu za wypłacone akcye musiała robota podziemna być zaprzestana".

A jak wiodło się dwóm kompaniom, których zadaniem było poszukiwanie soli, w związku z utratą źródeł wielicko-bocheńskich?

Czyli: Kompanii królewskiej soli warzonych i węglów ziemnych (tzw. Kompania Beusta), której statut zaaprobowano przywilejem królewskim 11 marca 1784 r.; i Kompanii z Osób Krajowych dla poszukania soli pod Rączkami, projekt której przedstawił Komisji Kruszcowej (4 lutego 1785 r.) łowczy chęciński Jan Kanty Karwosiecki.

Z literatury warto wymienić:

R. Orłowski "Kompania manufaktur wełnianych", "Res Historica" 2006, t. 23

G. Bałtruszajtys "Kompanie akcyjne w Polsce w drugiej połowie XVIII wieku. Z zagadnień początków prawa akcyjnego", "Czasopismo Prawno-Historyczne" 1959, t. 11, z. 2

tegoż "Kłopoty z solą u schyłku Rzeczypospolitej", w: "Wiek XVIII. Polska i Świat. Księga poświęcona Bogusławowi Leśnodorskiemu" red. A. Zahorski

P. Suski "Akcje polskich spółek akcyjnych w XVIII wieku. Analiza historycznoprawna", "Krakowskie Studia z Historii Państwa i Prawa" Vol. 5, 2012

N. Gąsiorowska "Polska na przełomie życia gospodarczego 1764-1830"

R. Kołodziejczyk, R. Gradowski "Zarys dziejów kapitalizmu w Polsce"

"Protokoły posiedzeń Komisji Kruszcowej 1782-1787" oprac. W. Różański, Z. Wójcik

E. Danowska "Komisja Kruszcowa na tle inicjatyw gospodarczych II połowy XVIII wieku", "Rocznik Biblioteki PAN w Krakowie" 1995, nr 40

"Kontrakt Społecznictwa Fabryki Krajowej Płóciennej Królewskiej", w: T. Ostrowski "Roboty około przędziwa albo uprawy lnu, konopi i innych roślin..."

W. Kula "Początki układu kapitalistycznego w Polsce", "Przegląd Historyczny" 1951, t. 42

tegoż, "Szkice o manufakturach"

"Statut Kompanii Manufaktur Wełnianych", w: A. Wejnert "Starożytności Warszawy", seria II, t. V, Warszawa 1854

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Znalazłem ostatnio fajne źródło czyli:

 

Rzeczy kopalnych, osobliwie zdatnieyszych szukanie, poznanie i zażycie, tom I, o rzeczach kopalnych w powszechności, o wodach, solach [...] z figurami przez x. Krzysztofa Kluka

 

z 1781 r.  Książka po polsku i dostępna w internecie. Tom drugi np tutaj:

 

Rzeczy Kopalnych Osobliwie Zdatnieyszych Szukanie, Poznanie, I ... https://books.google.pl/books?id=PaE5AAAAcAAJ

 

Najciekawsze w nim jest górnictwo kruszcowe, a konkretnie ten tajemniczy zapis na stronach  269 -270:

"Obracaią się czasem z potrzeby, i zebrane w ocembrowanych sadzawkach wody tak osobliwszym przemysłem, że w koło przechodząc przez osobną machinę znowu do sadzawki powracaią. Słowem wynalazki do wód przy Kopalni, wielkich głów potrzebuią."

 

Nie wiem gdzie kanonik Kluk to widział, ale to jest taki najpierwszy sposób użycia pary do produkcji energii mechanicznej, jeszcze przed maszyną Newcomena i Watta. Polegało to na użyciu pompy Savery'ego ("Przyjaciel górnika") do przepompowywania z powrotem wody z dolnego stawu do górnego. Energię mechaniczną wytwarzało oczywiście koło wodne, ale w sumie pochodziła ona z pary. Takie wykorzystanie maszyn Savery'ego było stosowane podobno na Węgrzech pod Budapesztem.  

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.