Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Pancerny

Unia brzeska 1596

Rekomendowane odpowiedzi

Tofik   
  Pancerny napisał:
Jaki był jej cel?

Przede wszystkim, z politycznego punktu widzenie powstrzymanie pochodu patriarchatu moskiewskiego na zachód. Trzeba było zrobić tak, by to RON miała kontrolę nad swoimi prawosławnymi, a nie Moskwa nad naszymi. Zresztą, Cerkiew była w kryzysie, a Umowę duchowieństwa łacińskiego i ruskiego wypracowali sami prawosławni. Bullę papieską z 23 grudnia, świadczącą o zawarciu unii, przywieźli też prawosławni (władyka łucki Cyryl Terlecki i władyka włodzimierski Hipacy Pociej). Projekt był na pewno korzystny z co najmniej dwóch powodów:

1) Likwidował problem szykan prawosławnych przez katolików na wschodzie (o ile do takich dochodziło).

2) Likwidował zagrożenie w sferze religijnej ze strony patriarchatu moskiewskiego.

Ostatecznie się nie udało, ale daleki jestem od potępiania unii.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Doprowadził do nasilenia nienawiści prawosławnych względem korony. Przymusowe wcielanie irytowało prawosławnych. Król przy okazji zrobił sobie kilku wrogów, a prawosławni musieli szukać pomocy w Moskwie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
  Jarpen Zigrin napisał:
Doprowadził do nasilenia nienawiści prawosławnych względem korony. Przymusowe wcielanie irytowało prawosławnych.

To ciekawe, bo w latach: 1607, 1618, 1620, 1623, 1627 i 1631 król pozwalał sejmowi na podejmowanie uchwał o ochronie prawosławnych na ziemiach polskich.

  Cytuj
Król przy okazji zrobił sobie kilku wrogów, a prawosławni musieli szukać pomocy w Moskwie.

Przykłady patriarchy konstantynopolitańskiego i Kozaków już podawałem wielokrotnie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze popierał to Papież, a zawsze jak namawiali nas do czegoś legaci czy papieże średnio na tym wychodziliśmy to po pierwsze.

Konstantym Ostrogski nie zaakceptował warunków unii.

Spowodowało to zebranie się soboru prawosławnego, który potępił unię i bodajże poodbierał biskupom prawosławnym, którzy się do niej przyłączyli godności.

Zygmunt III Waza przecież Kościół unicki uznał, za jedyną legalną wspólnotę chrześcijaństwa wschodniego w RP, co zmusiło pozostałych przy prawosławiu oddać państwu swoje majątki ziemskie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
  Jarpen Zigrin napisał:
Po pierwsze popierał to Papież, a zawsze jak namawiali nas do czegoś legaci czy papieże średnio na tym wychodziliśmy to po pierwsze.

Nie namawiał tylko popierał. Do unii namawiali prawosławni.

  Jarpen Zigrin napisał:
Konstantym Ostrogski nie zaakceptował warunków unii.

Początkowo ją popierał.

  Jarpen Zigrin napisał:
Zygmunt III Waza przecież Kościół unicki uznał, za jedyną legalną wspólnotę chrześcijaństwa wschodniego w RP, co zmusiło pozostałych przy prawosławiu oddać państwu swoje majątki ziemskie.

Król nie uznał nieunickich władyków, ale nie odebrał im katedr i dóbr. Dopiero po ich śmierci (a byli to: władyka lwowski Gedeon Bałłaban i władyka przemyski Michał Kopysteński) mianował unitów na ich stanowiska.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
  Cytuj
Król nie uznał nieunickich władyków, ale nie odebrał im katedr i dóbr. Dopiero po ich śmierci (a byli to: władyka lwowski Gedeon Bałłaban i władyka przemyski Michał Kopysteński) mianował unitów na ich stanowiska.

A niby dlaczego się w to wtrącał i na siłę umieścił na miejsce prawosławnych, gdzie wiernymi byli prawosławni jakiegoś unitę?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
  Jarpen Zigrin napisał:
A niby dlaczego się w to wtrącał i na siłę umieścił na miejsce prawosławnych, gdzie wiernymi byli prawosławni jakiegoś unitę?

Umieścił prawosławnego (za takiego uznał się po nominacji Jeremiasz Tyssarowski, który zastąpił Bałłabana), o czym nie wiedział. Niemniej cele unii na pewno były dla nas korzystne (z tych powodów, które wcześniej wymieniłem), a do większych spięć na tej linii nie dochodziło. Kozacy burzyli się głównie przez brak praw politycznych, ostre poczynania magnatów kresowych, a do religii uciekali się kiedy im się podobało (bo w 1620 r. Odincew mówił, że nikt na terenie RON nie godzi w ich wiarę). Zresztą na tamtych terenach prawosławni nie byli jedyni. Byli też unici :wink:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   
  Jarpen Zigrin napisał:
Konstantym Ostrogski nie zaakceptował warunków unii.

Początkowo był on zwolennikiem unii pod warunkiem, że będzie ona zatwierdzona przez innych patriarchów Wschodu ,ale patriarcha Konstantynopola Jeremiasz II , ekskomunikował metropolitę kijowskiego i przyłączających się do unii biskupów.

Zgrzyty między biskupami unickimi a katolickimi zaczęły się od Sejmu ,który nie zatwierdził

zrównania w prawach z katolickimi,kwestia zasiadania w Senacie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
  Tofik napisał:
Przede wszystkim, z politycznego punktu widzenie powstrzymanie pochodu patriarchatu moskiewskiego na zachód. Trzeba było zrobić tak, by to RON miała kontrolę nad swoimi prawosławnymi, a nie Moskwa nad naszymi.

A to ciekawe, bo metropolita kijowski podlegał bezpośrednio pod Konstsntynopol, więc gdzie tu Moskwa?

Chyba, że chodzi o spojrzenie perspektywiczne, żeby Rosjanie w przyszłości nie brali "w obronę" swoich współwyznawców, czyli o wytrącenie argumentu z ręki na przyszłość. To wtedy się zgadzam. Tyle tylko, że na tej samej podstawie można było zacząć działania przeciwko protestantom. Obawiam się, że to jednak zamach na wolności szlacheckie.

  Tofik napisał:
Zresztą, Cerkiew była w kryzysie, a Umowę duchowieństwa łacińskiego i ruskiego wypracowali sami prawosławni. Bullę papieską z 23 grudnia, świadczącą o zawarciu unii, przywieźli też prawosławni (władyka łucki Cyryl Terlecki i władyka włodzimierski Hipacy Pociej).

Wypracowali, owszem, ale nie wszyscy. Nie można zapominać, że część duchowieństwa prawosławnego, wcale nie marginalna, była przeciwna unii. Tak zupełnie na marginesie, to Pociej był również biskupem brzeskim.

  Tofik napisał:
1) Likwidował problem szykan prawosławnych przez katolików na wschodzie (o ile do takich dochodziło).

Moment, moment, jakich szykan? Sam piszesz Mój Drogi "o ile do takich dochodziło". To tak nie za bardzo mi się wydaje :P

  Tofik napisał:
2) Likwidował zagrożenie w sferze religijnej ze strony patriarchatu moskiewskiego.

Akurat, jak pisałem wyżej, patriarchat niewiele miał tu do rzeczy. Przynajmniej nie w czasach, kiedy mamy do czynienia z unią brzeską.

  Tofik napisał:
Ostatecznie się nie udało, ale daleki jestem od potępiania unii.

A ja akurat potępiam, bo powstaje zasadnicze pytanie. Co nam unia brzeska przyniosła w efekcie? Rozwój zakonu Bazylianów?

Natomiast masz całkowitą rację Tofiku pisząc, że głownym motorem unii byli sami prawosławni. Ciekawi mnie w tym momencie, jakie oni mieli motywy, bo królewskie jestem w stanie zrozumieć. Nie ukrywam, że liczę na Ciebie w tej materii ;)

  Jarpen Zigrin napisał:
Przymusowe wcielanie irytowało prawosławnych. Król przy okazji zrobił sobie kilku wrogów, a prawosławni musieli szukać pomocy w Moskwie.

Nie do końca tak, z tym przymusowym wcielaniem, skoro jednak wielu prawosławnych duchownych zostało, w tym wysokiej rangi, jak chociażby biskupi Lwowa i Przemyśla o czym pisze Tofik. Moskwa to też chyba późniejsze dzieje, ale tu nie jestem pewien, nie pamiętam za dobrze.

  Tofik napisał:
To ciekawe, bo w latach: 1607, 1618, 1620, 1623, 1627 i 1631 król pozwalał sejmowi na podejmowanie uchwał o ochronie prawosławnych na ziemiach polskich.

A to akurat nietrafiony argument. To, o czym piszesz, to próba naprawy wcześniejszych błędów. Unię zawarto w roku 1596 i do roku 1607, kiedy to na sejmie podjęto pierwsze, stosowne ustawy, prawosławni byli lege artis prześladowani. Dopiero gdy starania szlachty prawosławnej poparli ich protestanccy panowie bracia, udało się przeforsować na sejmach o których piszesz, odpowiednie prawa.

  Jarpen Zigrin napisał:
Po pierwsze popierał to Papież, a zawsze jak namawiali nas do czegoś legaci czy papieże średnio na tym wychodziliśmy to po pierwsze.

To akurat też moim zdaniem żaden argument, taki trochę nawet powiedziałbym propagandowy. Nie można z góry zakładać, że wszystko co pochodzi od papiestwa jest złe.

  Jarpen Zigrin napisał:
co zmusiło pozostałych przy prawosławiu oddać państwu swoje majątki ziemskie.

Prawda, ale tak, jak pisałem wyżej, w pewnej mierze była to tylko teoria. Obaj wspominani przeze mnie i Tofika metropolici utrzymali na przykład swoje majątki. W wielu przypadkach było jednak tak, jak piszesz.

Efektem unii nie było jednak jak wszyscy się zgadzają nic dobrego. Król najwyraźniej uległ namowom większości władyków i duchowieństwa prawosławnego. Czy na prawdę tak się obawiali wpływów Moskwy? Już wtedy? Czy może były jakieś inne przyczyny?

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
  Vissegerd napisał:
A to ciekawe, bo metropolita kijowski podlegał bezpośrednio pod Konstsntynopol, więc gdzie tu Moskwa?

Chyba, że chodzi o spojrzenie perspektywiczne, żeby Rosjanie w przyszłości nie brali "w obronę" swoich współwyznawców, czyli o wytrącenie argumentu z ręki na przyszłość. To wtedy się zgadzam. Tyle tylko, że na tej samej podstawie można było zacząć działania przeciwko protestantom. Obawiam się, że to jednak zamach na wolności szlacheckie.

Dokładnie tak, trzeba było od razu Moskalom wytrącić broń z ręki. Ja zawsze będę powtarzał, że na szczytach prawosławia w RON unia miała większe poparcie niż tradycyjny model prawosławia, a to pozwalało sądzić, że odniesie skutek. Czyli, władycy woleli panowanie RON, a nie Rosji. Owszem, momentami ewidentnie łamano wolność wyznaniową, inna sprawa, czy to wina tych, którzy ją (unię) wprowadzali w życie w praktyce czy ci, którzy ją zaakceptowali i wprowadzali ją w życie na papierze (król).

A co do protestantów - a kto rościł sobie prawa do panowania nad protestantami? :)

  Vissegerd napisał:
Wypracowali, owszem, ale nie wszyscy. Nie można zapominać, że część duchowieństwa prawosławnego, wcale nie marginalna, była przeciwna unii. Tak zupełnie na marginesie, to Pociej był również biskupem brzeskim.

No tak, jednomyślności nie było, ale za to była - jak już pisałem - większość.

  Vissegerd napisał:
Moment, moment, jakich szykan? Sam piszesz Mój Drogi "o ile do takich dochodziło". To tak nie za bardzo mi się wydaje ;)

Szczerze mówiąc tak jakoś mi się z rozpędu napisałem. Nie znam sytuacji religijnej na wschodzie i na południowym wschodzie RON przed unią, ale nie sądzę, że stosunki katolików z prawosławnymi należały do najlepszych. Choć były lepsze niż te przed unią, przyznaję.

  Vissegerd napisał:
A ja akurat potępiam, bo powstaje zasadnicze pytanie. Co nam unia brzeska przyniosła w efekcie? Rozwój zakonu Bazylianów?

Hm, to już ocenianie po samych skutkach. Pobudki też są ważne. W jakiś sposób zahamowano rozwój patriarchatu moskiewskiego, a przede wszystkim - próbowano coś robić. Unia nie przyniosła zbyt wielu dobrych rzeczy, niemniej całkowicie negatywnie można oceniać też np. przywilej koszycki, bo doprowadził do osłabienia władzy królewskiej (teoretycznie).

  Vissegerd napisał:
Natomiast masz całkowitą rację Tofiku pisząc, że głownym motorem unii byli sami prawosławni. Ciekawi mnie w tym momencie, jakie oni mieli motywy, bo królewskie jestem w stanie zrozumieć. Nie ukrywam, że liczę na Ciebie w tej materii :)

Umiesz liczyć, licz na siebie jak to mówią :mrgreen:

Jakoś zbyt często nie natknąłem się na jakieś opisanie przyczyn zawarcia unii, ale Wisner coś o tym mówi:

W istocie, czynników, które doprowadziły do unii, było kilka. Wśród nich świadomość kryzysu Cekrwi, przekonanie, że w nowych ramach możliwe będzie jej odrodzenie, także sprzeciw władyków, czyli biskupów prawosławnych, przeciw usamodzielnieniu przez patriarchę konstantynopolitańskiego bractw cerkiewnych. Tyle o pobudkach prawosławnych. Swoje wrzucili też neofici: Lew Sapieha i Radziwiłł Sierotka.

  Vissegerd napisał:
A to akurat nietrafiony argument. To, o czym piszesz, to próba naprawy wcześniejszych błędów. Unię zawarto w roku 1596 i do roku 1607, kiedy to na sejmie podjęto pierwsze, stosowne ustawy, prawosławni byli lege artis prześladowani. Dopiero gdy starania szlachty prawosławnej poparli ich protestanccy panowie bracia, udało się przeforsować na sejmach o których piszesz, odpowiednie prawa.

Tak, to było naprawianie błędów. Ale co gorsze: brak naprawiania błędów czy naprawianie?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

No to większość kwesti mamy wyjaśnioną i jest zgoda ;)

  Tofik napisał:
W istocie, czynników, które doprowadziły do unii, było kilka. Wśród nich świadomość kryzysu Cekrwi, przekonanie, że w nowych ramach możliwe będzie jej odrodzenie, także sprzeciw władyków, czyli biskupów prawosławnych, przeciw usamodzielnieniu przez patriarchę konstantynopolitańskiego bractw cerkiewnych. Tyle o pobudkach prawosławnych. Swoje wrzucili też neofici: Lew Sapieha i Radziwiłł Sierotka.

Hmmm..., tak sobie myślę. Czy nie było w takim razie też tak, że niektórzy władycy widzieli w tym swój partykularny interes? Tzn. uniezależnienie od Konstantynopola i przy okazji Moskwy oraz wzrost swojego znaczenia. Bo tak szczerze mówiąc, to inne ich pobudki dla mnie jakieś takie miałkie są. Co o tym sądzisz Tofik?

  Tofik napisał:
Tak, to było naprawianie błędów. Ale co gorsze: brak naprawiania błędów czy naprawianie?

Ba, to okurat prawda. Trzeba jednak pamiętać, że naprawy podjęto pod naciskiem szlachty niekatolickiej oraz części katolickiej, która postulaty innowierców poparła. Uczynił to wszakrze sejm, choć przyznam szczerze, miło, że król Zygmunt się zreflektował :)

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
  Vissegerd napisał:
Hmmm..., tak sobie myślę. Czy nie było w takim razie też tak, że niektórzy władycy widzieli w tym swój partykularny interes? Tzn. uniezależnienie od Konstantynopola i przy okazji Moskwy oraz wzrost swojego znaczenia. Bo tak szczerze mówiąc, to inne ich pobudki dla mnie jakieś takie miałkie są. Co o tym sądzisz Tofik?

Niewątpliwie jakieś poważniejsze zmiany np. z tymi bractwami cerkiewnymi wcale nie musiały być i pewnie by nie były na rękę władykom, zwłaszcza tym, którzy unię poparli. Tak szczerze mówiąc, to też myślałem, że tutaj swoje dołożyła też prywata prawosławnych. W zwykłym kościele wschodnim byli tylko jednymi z biskupów prawosławnych, a w unii? Chyba najwyżej hierarchii.

  Vissegerd napisał:
Ba, to okurat prawda. Trzeba jednak pamiętać, że naprawy podjęto pod naciskiem szlachty niekatolickiej oraz części katolickiej, która postulaty innowierców poparła. Uczynił to wszakrze sejm, choć przyznam szczerze, miło, że król Zygmunt się zreflektował :)

Sam widzisz, Zygmunt to taki zły gościu nie był ;) ;D Jakieś poważniejsze działania tolerancyjne nie były możliwe bez posłuchu takowych działań bez szlachty, więc... Samemu Zygmuntowi pewnie też zaostrzona sytuacja na wschodzie się nie podobała.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   
  Tofik napisał:
Sam widzisz, Zygmunt to taki zły gościu nie był

Projekt podporządkowania ( czyt. unii kościelnej) prawosławia wyszedł z Rzymu. Zygmunt III jako katolik, zapragnął być tym, który te kościoły połączy, lecz Zygmuntowi wystarczyła unia w obrębie swojego królestwa, a papiestwu chodziło o cały wschód. I tu Zygmunt III czuł cały czas presję ze strony Rzymu do dalszej unifikacji kościoła wschodniego.

  Vissegerd napisał:
Ciekawi mnie w tym momencie, jakie oni mieli motywy,

Motywy czysto ludzkie, zasiadanie w senacie, opieka królewska, niepokój przed podniesieniem na znaczeniu bractw cerkiewnych, no i ogólny chaos i upadek Kościoła prawosławnego na Ukrainie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W "Pszczole Polskiej" z 1820 r. ukazał się rozbiór krytyczny dzieła Niemcewicza "Dzieje Zygmunta III...". W przypisie na s. 202 ciekawa uwaga pokazująca co gmin wiedział o unii. Oto kiedy kniaź Ostrogski powracał krytą kolasą z soboru brzeskiego do Lwowa lud cisnął się by zobaczyć, jak wygląda owa Pani Unia, którą miał przywieźć.

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.