Jak najlepiej przygotować się do egzaminu gimnazjalnego?

[Albinos]

straszyli nas, że wszystko będzie na egzaminie.

To jednak ma swój sens. Dzięki temu uczniowie przygotowują się do tych egzaminów chociaż w niewielkim stopniu. Gdyby mówili, że nie ma się czego bać, to zapewne nikt, nawet nie zajrzał by do podręcznika, a nie ma się co oszukiwać, człowiek nie jest w stanie od razu wszystkiego spamiętać. Pewne rzeczy trzeba sobie przypomnieć. Ja osobiście swój egzamin wspominam bardzo miło. Kilka dni wcześniej razem z kolegami razem powtarzaliśmy niektóre tematy i wszyscy dostaliśmy się tam, gdzie planowaliśmy. Niemniej chociaż egzaminy są dość proste, warto jednak pewne rzeczy powtórzyć.

[Avaritia]

Albinos, masz trochę racji, ale to, w jaki sposób nauczyciele nam to mówili był trochę nie na miejscu. Ja słyszałam na przykład, że od tego zależy nasza przyszłość, bo wybieramy szkołę, profil, a potem studia...

Guzik prawda. Ja jestem tego doskonałym przykładem. Straszyli, straszyli, napisałam egzamin przyrodniczy na 43 punkty, jestem w klasie matematyczno-geograficznej i idę na historię. I gdzie tu jakaś reguła? Po co mi to było?

[Albinos]

I gdzie tu jakaś reguła? Po co mi to było?

Reguły nie ma, jednak znacznie większa część osób na historii ma za sobą profil humanistyczny w liceum. Zresztą im lepsza szkoła średnia, tym (teoretycznie) większe szanse na wymarzony kierunek studiów, a aby dostać się do dobrej szkoły średniej trzeba mieć trochę tych punktów.

Ja słyszałam na przykład, że od tego zależy nasza przyszłość, bo wybieramy szkołę, profil, a potem studia...

Coś w tym jednak jest. Nauczyciele naprawdę nie gadają tylko po to, aby Was postraszyć. Jakiś czas temu też tak o tym myślałem, ale teraz już widzę, że gdybym częściej się niektórych z nich słuchał, miałbym znacznie lepsze wyniki w nauce, a przede wszystkim spokojniej podszedłbym do matury.

[Avaritia]

Coś w tym jednak jest. Nauczyciele naprawdę nie gadają tylko po to, aby Was postraszyć. Jakiś czas temu też tak o tym myślałem, ale teraz już widzę, że gdybym częściej się niektórych z nich słuchał, miałbym znacznie lepsze wyniki w nauce, a przede wszystkim spokojniej podszedłbym do matury.

Masz rację, ale sposób, w jaki nam to mówią jest momentami karygodny. Bawi mnie, że robi się z igły widły i tak naprawdę to, o czym tak przestrzegają nauczyciele, pojawia się sporadycznie lub wcale. Owszem, należy uczniom powiedzieć, co może się pojawić na egzaminie i nastawić ich na to, co ich czeka w liceum, uświadomić im, że wybór liceum jest bardzo ważny, lecz gadanie, że od tego zależy cała ich przyszłość i jeżeli skończą zawodówkę to nic nie osiągną jest po prostu śmieszne. Ja takie coś słyszałam.

[lukass]

Powiem krótko za trzy tygodnie mam takie cuś pisać, ale z tego co widzę uczniowie przejmują się tym mniej niż nauczyciele. A jak słyszę moją panią od polskiego to mi się śmiać chce, ale denerwują mnie zdania typu: "Wy sobie kompletnie nie poradzicie", "To będzie kompletna porażka w waszym wykonaniu", "Mnie tam z wami nie będzie" albo "Jesteście tak zacofani z materiałem że nic nie będziecie wiedzieć". Nie mam pojęcia dlaczego nauczyciele wywierają taką presję na uczniach. Oni bardziej się przejmują od nas i uważam ze trochę przesadzają bo podchodzą do tego tak jak byśmy maturę pisali.

[kacmar]

Ja też za trzy tygodnie będę musiał się z tym egzaminem zmierzyć... :| Z polaka jestem wstanie napisać w tym momencie na ok. 40-45. Z matmy natomiast jestem dość niepewny :| Do liceum potrzebuje ok. 150 pkt. Zdaje do klasy humanistycznej więc do punktacji będzie mi sie liczyć matma(4) , polak(4), historia(5) i georgafia(5). Srednia ocen jakiej się spodziewam to 4,5. Do tego jestem mistrzem polski w skoku wzwyż i laureatem ogólnopolskiego konkursu "Moje finanse - z klasy do kady". Co mam zrobić by uzyskać te 150pkt? I jak przygotowac się dobrze do części matematycznej? Z matmy teraz jestem na poziomie ok. 30pkt. Proszę o pomoc. Z góry dziękuje.

[Albinos]

Co mam zrobić by uzyskać te 150pkt?

A ile Ci na razie wychodzi z ocen i średniej? Tak na dobrą sprawę ciężko wpaść tutaj na coś odkrywczego. Jedyne wyjście to jak najlepiej napisać egzamin.

A jak przygotować się do części matematyczno-przyrodniczej? Przejrzeć wszelkie formułki z chemii, fizyki itp, powtórzyć wzory, rozwiązać kilka różnego rodzaju zadań. Więcej niż nauczyłeś się dotąd raczej się już przed egzaminem nie nauczysz, teraz powinieneś raczej szlifować to, co naprawdę dobrze potrafisz.

[kacmar]

Z ocen i osiagniec ok. 60

[Ucio]

Wg. mnie nie powinieneś się tak tym martwić. Jeśli dostaniesz te 149 pkt. przykładowo, to nie znaczy że się nie dostaniesz. Wiadomo, że im więcej uczniów tym lepiej dla szkoły (kwestie finansowe). Staraj się napisać jak najlepiej i się nie przejmuj

[madmaxi]

Macie jakieś pomysły na dobre przygotowanie się w 2 miesiące do egzaminu. Głównie mi osobiście chodzi o część matematyczną. I czy nie wydaje sie wam że przesadzają nauczyciele z trudnością napisania tego egzaminu?

Zapraszam do dyskusji.

Ja ostatnio wyczaiłem taki portal z korepetycjami video, omawiają te zagadnienia, które są potrzebne do testów, fajne to jest i darmowe. portal to www.edudu.pl, mi pomogło, sprawdźcie sobie

[Capricornus]

taki portal z korepetycjami video,

No nieźle, jak nauczyciel stanie przed klasą i chce coś uczniom powiedzieć, wytłumaczyć to spotyka się z totalną olewką a jak to samo robi przez internet, z ekranu komputera, to wtedy:

fajne to jest

[madmaxi]

No nieźle, jak nauczyciel stanie przed klasą i chce coś uczniom powiedzieć, wytłumaczyć to spotyka się z totalną olewką a jak to samo robi przez internet, z ekranu komputera, to wtedy:

nei w tym rzecz, generalnie na spokojnie można sobie przerobić jeszcze raz materiał, na spokojnie w domu posłuchać bez stresu i pospiechu. mi osobiście coś takiego pomaga