Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Estera

G.W. Bush - ocena

Rekomendowane odpowiedzi

(...)

Tzw. doktryna Busha wywodzi się wprost z neokonserwatyzmu. Gdyby Bush wygrał wojnę w Iraku, niewielu by go krytykowało. Gdyby Reagan przegrał wyścig zbrojeń z komunistami, to teraz wieszaliby na nim psy :wink:

i

Neokonserwatyści dziś to już nie to samo co neokonserwatyści kiedyś... Podwaliny pod tą ideologię podłożyli w USA Reagan i Brzeziński. Niestety, Irak to kompromitacja neokonserwatyzmu, w związku z tym ta ciekawa koncepcja pewnikiem umrze śmiercią naturalną.

Trudno się z tym zgodzić.

Faktem jest, że dzisiejsze pokolenie neokonserwatystów nie jest tym samym co w czasach pierwszych sporów pomiędzy autorami z "Commentary" (zwłaszcza od kiedy w czerwcu 1970 r. pojawiła się na jego łamach rubryka "Issue") i "Public Interest" a "New York Review of Books", czy nawet z okresu działalności na forum ONZ tandemu (zresztą mocno niezgranego w wielu aspektach): Jeane Kirkpatrick (ambasador przy ONZ) i Elliott Abrams (asystent sekretarza stanu ds. IO).

Faktem jest jednak, że sytuacja międzynarodowa po upadku ZSRR diametralnie się zmieniła, czego sam Norman Podhoretz nie zauważył. Fakt zniknięcia z łam jego pisma Roberta W. Tuckera, Daniela Bella, Owena Harrisa, samej Kirkpatrick, Nathana Glazera, Seymoura Martina Lipsta, czy nawet Daniela P. Moynihana jest znamienny, jak i próba stworzenia nowej platformy poprzez wydawanie przez Irvinga Kristola "National Interest".

Z racji tego nie przekreślałbym jeszcze neokonserwatystów.

(...)

Podwaliny pod tą ideologię podłożyli w USA Reagan i Brzeziński.

Podwaliny pod idee neokonserwatywne stworzyli Arthur M. Schlesinger Jr. w "Thy Vital Center", a zwłaszcza Reinhold Niebhur w "Moral Man and Immoral Society" i "The Children of Light and the Children of Darkness".

Na długo, długo przed Reaganem...

Termin "neokonserwatyzm" w stosunku do pewnej grupy byłych liberałów, którzy przesunęli się z "żywotnego centrum" na prawo pojawił się w połowie latach siedemdziesiątych, wcześniej używany był przez Michaela Harringtona względem tzw. prawicowych socjalistów.

Pierwszą platformą na której spotkali się ludzie tworzący potem zręby neokonserwatyzmu była powołana Coalition for a Democratic Majority (m.in. Ben Wattenberg, Jeane Kirkpatrick, Penn Kemble, Michael Novak, Daniell Bell, Richard Pipes, Martin Lipset, Albert Shanker) w okresie po porażce McGoverna.

Pierwszym neokonserwatystą, który zaczął praktykować na niwie realnej polityki był Daniel Patrick Moynihan, kiedy po stworzeniu raportu: "The Negro Family: The Case for National Action" (1965 r.) zwrócono nań uwagę w Białym Domu, został poproszony o napisanie; wraz z Richardem N. Goodwinem; orędzia inauguracyjnego dla prezydenta Johnsona, które miało być wygłoszone na Howard Uniwersity. Pomimo, że popierał Kennedy'ego otrzymał w grudniu 1968 r. od Nixona propozycję objęcia stanowiska sekretarza nowego organu gabinetu ministrów: Urban Affairs Council - którą przyjął.

/szerzej: D. Schoen "Pat", D.P. Moynihan "Maximum Feasible Misunderstanding", "A Dangerous Place", L. Reiwater, W.L. Yancey "The Moynihan Report and the Politics of Controversy"/

Brzeziński nigdy nie był neokonserwatystą, a już tym bardziej nie stworzył podwalin pod ten prąd myślowy.

Faktycznie dużo czerpał z idei "żywotnego centrum" (mocno się zapożyczył u Stanleya Hoffmanna "Primacy or World Order"), jak i neokonserwatyści, ale jego koncepcje o erze "technotronicznej" nie były zbieżne z ich myśleniem.

Łączył ich za to antykomunizm.

(...)

Tzw. doktryna Busha wywodzi się wprost z neokonserwatyzmu. Gdyby Bush wygrał wojnę w Iraku, niewielu by go krytykowało. Gdyby Reagan przegrał wyścig zbrojeń z komunistami, to teraz wieszaliby na nim psy :wink:

Doktryna Busha nie wywodzi się li tylko z neokonserwatyzmu, a przynajmniej nie w swej istocie.

Gdzieś tu zapomniano o paleokonserwatystach, tendencje mesjanistyczne nigdy nie były w orbicie neokonserwatystów.

Wystarczy zajrzeć do opinii tego środowiska już co do pierwszej wojny w Zatoce Perskiej, Tucker i David C. Hendrickson niezwykle mocno skrytykowali próby wprowadzenia nowego porządku światowego, a zwłaszcza negatywnie odnieśli się do demokratycznych krucjat, co miało zresztą odbicie teoretyczne we wcześniejszych pracach tego pierwszego.

/R.W. Tucker "New Isolation", R.W. Tucker, D.C. Hendrickson "The Imperial Temptation"/

Pośród neokonserwatystów nastąpiło pewne pęknięcie, pomiędzy nową, neorealistyczną wizją Tuckera i innych (odchodzącą od wilsonowskich krucjat) a stanowiskiem Joshuy Muravchika czy pośredniej drogi Charlesa Krauthammera.

Innymi słowy neokonserwatyści popierając interwencję w Iraku kierowali się całkiem innymi przesłankami niż sam prezydent i część jego administracji.

A samego Busha - oceniam na 2+.

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.